Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

sobota, 21 czerwca 2014

Składanie państwa z kupy


W Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł pt. "Składanie państwa z kupy kamieni" Uli Lukierskiej i Michała Sutowskiego zapowiedziany jako głos młodej polskiej inteligencji, która kwitnie w internecie.


Nie śledzę tak często jak kiedyś informacji z rynków ale widzę, że autorzy swoją wiedzę o działaniach podejmowanych przez banki centralne zdobywali w trakcie pisania tego artykułu. Nie rozumieją na czym polega policy mix, co robi FED a co robi rząd, zlewa im się to w jedno. A potem dowodzą, że rozmowa Belki i Sienkiewicza zmierzała do tego, aby podobne rozwiązania wprowadzić w Polsce.

(To byłaby prawda wyłącznie wtedy gdybyśmy przyjęli, że panowie omawiali zaproponowane zmiany w ustawie o NBP, ale Rostowski nie był ich przeciwnikiem a Sienkiewicz partnerem z którym Belka miałby te kwestie omawiać. Ich rozmowa dotyczyła zupełnie innej rzeczy: stosowania - w konspiracji - rozwiązań, które wszędzie w cywilizowanych państwach są, przynajmniej na razie, zabronione i uznawane za szkodliwe).

Poza tym nie umiem z tym tekstem polemizować również na innych jego płaszczyznach, wydaje mi się po prostu nieuczciwy.

Autorzy płyną więc bez kompasu po wzburzonych wodach desperacko wypatrując brzegu lądu na którym znajduje się ich ocalenie: Marek Belka i Bartłomiej Sienkiewicz troszczący się o państwo.




Proszę państwa, dajcie mi służbową kartę z NBP. Zaproszę znajomych i pójdziemy do knajpy. Będziemy przez półtorej godziny żreć, chlać i przeklinać, a na końcu wystawimy temu naszemu polskiemu państwu o które tak się troszczymy rachunek na półtora tysiąca złotych.

Może jestem staroświecki, ale takie zachowanie jest po prostu karygodne. Nie umiałbym sobie potem spojrzeć w twarz. Nie umiałbym na drugi dzień publicznie powiedzieć: "to było prywatne spotkanie ludzi zatroskanych o Polskę - wyrazem tej naszej troski jest rachunek na półtora tysiąca złotych. Polsko, zapłać ten nasz rachunek. Zapłać, bo my jesteśmy bardzo zatroskani o twoją przyszłość po wyborach".

(Pan Cytrycki, o ile dobrze pamiętam, w trakcie tej kolacji oferował się za nią zapłacić jako zapraszający; po kilku głębszych uznał jednak najwyraźniej, że rachunek jest tak duży, że będzie lepiej jak zapłaci go NBP ze swojego zysku).

Jest wśród polskich polityków bardzo wielu o tak patriotycznym nastawieniu jak prof. Marek Belka. Wydaje im się, że ich poglądy na sytuację w kraju są tak doniosłe i istotne, że bez zażenowania sięgają po służbową kartę w drogich lokalach. Nie mam czasu słuchać całej taśmy z nagraniem Belki i Sienkiewicza ale te obszerne fragmenty które opublikował "Wprost" pozwalają mi powiedzieć, że prof. Belka nie mówił podczas tej kolacji nic mądrego. Dla mnie to jest jakiś taki bełkot, knajpiane pogaduchy, nie postawiłbym za nie nawet piwa. Z drugiej strony nie przypominam sobie aby prof. Belka kiedykolwiek ujął mnie swoją wiedzą ekonomiczną - podobnie jak jego poprzednik, śp. Sławomir Skrzypek, którego rynki przełknęły bez czkawki mimo medialnych ataków.

To najłagodniejsza ocena zachowania prof. Marka Belki i pana Bartłomieja Sienkiewicza. Każda inna ocena ich postawy wobec polskiego państwa biorąca pod uwagę choćby możliwość, że ci panowie poważnie mówili o działaniach, które zamierzali podjąć byłaby dla nich kategorycznie i skrajnie negatywna zaprowadzając ich przez komisję śledczą czy wręcz Trybunał Stanu. Ci panowie w konspiracji mówili bowiem o nielegalnych i szkodliwych działaniach wymierzonych w fundamenty na jakich opiera się gospodarka narodowa. Mówili o tym lekkomyślnie, bez świadomości skutków jakie ich działania przyniosą - Belka bardzo nieprofesjonalnie bagatelizował pytania Sienkiewicza o konsekwencje rozwiązań, których nawet nie określili do końca. Obaj byli jednak świadomi tego, że ich ujawnienie byłoby skandalem.


6 komentarzy:

  1. W Polsce nikt w sektorze bankowym nie widzi potrzeby skupowania przez NBP aktywów od banków. Jeśli chodzi o Skoki - inna sprawa. Inny kontekst i inne potrzeby
    Ale ja się nie spotkałem z głosem płynącym z sektora bankowego mówiącym o potrzebie wdrożenia takich rozwiązań.

    Młoda polska inteligencja cytuje książki w których mowa jest o ilościowym luzowaniu. Ale nie rozumie tego, co czyta. Rozumie mechanizm ale nie potrafi przenieść tej dyskusji do polskich realiów.

    Przecież w Polsce kolejne rekomendacje KNF zaciskają politykę monetarną dużo bardziej niż obniżka stóp ją luzuje. Sektor bankowy nie ma dziś problemu z pozyskaniem pieniądza, pieniądz raczej odpływa z depozytów w stronę "inwestycji" (nieruchomości).

    Mówienie o jakimś ilościowym luzowaniu w Polsce jest wymysłem dwojga autorów tekstu w Wyborczej. O tym nikt nigdy tu nie rozmawiał i nie o tym była rozmowa Belki z Sienkiewiczem. Do tego wystarczy dość podstawowa wiedza i informacja ekonomiczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni nie rozmawiają o luzowaniu ilościowym czyli policy mix - długoterminowej strategii. Zahaczają tylko o ustawę, która dotyczy credit crunch, takiej sytuacji jaka miała w Polsce miejsce w sierpniu 2008 roku, a więc działaniom krótkoterminowym, antykryzysowym, stabilizującym krótkoterminowe stopy ale tylko na zasadzie takiej, że to jest coś co Belka uzyska w zamian za coś innego. (Nawiasem mówiąc to NBP powinien się uderzyć w pierś że tak długo zwlekał z podjęciem inicjatywy i jest to to pewnie efekt używania karty służbowej w lokalach gastronomicznych w trosce o państwo).

      Oni rozmawiają o kampanii wyborczej.

      Usuń

  2. A tak po prostu: nie lubię showmenów.

    Belka odgrywa coś przed Sienkiewiczem. Odgrywa to samo od długiego czasu w mediach. To sztuka opowiadająca o bardzo kompetentnym człowieku, który ciągle musi upraszczać aby być zrozumiałym i czyni to w sposób towarzysko szarmancki.

    Mi się to zawsze wydawało bardziej kabaretowe bo sedno tych wywodów, ich treść - obdarta z tej niby takiej wyjątkowej formy - była bardzo powierzchowna.

    Belka wśród wielu ludzi jest uznawany za guru. On jest taki guru jak niektórzy komentatorzy ekonomiczni w amerykańskiej telewizji. Wychodzi z założenia że wystarczy odrobinę mumbo dżambo i autorskich sformułowań aby oszołomić publiczność. I mu się udaje. Jest "wybitny" a dymisja "zachwiałaby rynkami". Jest tym bardziej wybitny im mniejsze jego słuchacz ma pojęcie o ekonomii.

    OdpowiedzUsuń
  3. z innej beczki:

    http://wyborcza.pl/magazyn/1,139185,16182632,Apokalipsa_2020__inwazja_zywych_idiotow.html

    "Apokalipsa 2020: inwazja żywych idiotów"

    #Paweł Prywatny Gulewski
    #Łukasz Walkusz
    #Michał Rzymyszkiewicz
    #Arkadiusz Myrcha
    #Bartłomiej Jóźwiak

    #jedynki na listach PO w nadchodzących wyborach samorządowych#

    "Wszyscy, którzy mieli okazję obserwować z bliska pracę polskich samorządów, mogą plastycznie wyobrazić sobie, co nas czeka. Miejsce, które w teorii miało być kuźnią przyszłych liderów politycznych - tam powinni zdobywać doświadczenie, uczyć się rządzenia, zdobywać kompetencje - oferuje przyspieszone kursy szybkiej demoralizacji. Premiowani są konformiści i załatwiacze, gładkolicy mistrzowie pustosłowia i miernoty, których wykształcenie istnieje tylko na papierze. A każda mądrzejsza młoda głowa, która wychyli się ponad stół, jest bez litości ścinana przez aparatczyków średniego szczebla."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. # Łukasz Walkusz, dyrektor w Urzędzie Całbeckiego

      "Na odsiecz nie przyjdą też wychowankowie samorządów studenckich, którzy zamiast działania na rzecz społeczności uczą się tam raczej, jak wyślizgać konkurenta, zorganizować event, zmanipulować głosowanie, wypromować siebie samego i odpyskować brutalnie ewentualnym czepialskim. Tak przygotowany przyszły polityk z pewnością stanie się ulubionym gościem TVN 24."

      Usuń
    2. # Inwazja Żywych Idiotów # polityka # Platforma # facebook #

      http://oi58.tinypic.com/2mhy892.jpg

      # wygryźć starych # zdobyliśmy jedynki na listach do samorządu

      http://oi60.tinypic.com/6r12k9.jpg



      Usuń