Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

piątek, 31 października 2014

Bezrobocie młodych, umowy śmieciowe. Jak to zmienić?



Jeśli chodzi o bezrobocie wśród młodych ludzi
bardzo krytycznie oceniam pracę WUP Toruń
instytucji podlegającej marszałkowi Całbeckiemu.


Bezrobocie wśród młodych w regionach UE


czwartek, 30 października 2014

Węzeł Czerniewice cztery lata później


Ależ obłudnie i fałszywie brzmią dziś wypowiedzi działaczy PO
o połączeniu Torunia z A1 od południa.


Przecież myśmy o tym z nimi cztery lata temu rozmawiali, gdy jeszcze "współpracowaliśmy". Nasze prezentacje (poniżej) były im bardzo dobrze znane. Nic z tym nie zrobili.

Nasza prezentacja z 2010 roku:

Rzońca o stopach procentowych


Polecam bardzo ciekawy wywiad z dr Andrzejem Rzońcą, 
znakomitym ekonomistą młodego pokolenia, członkiem RPP.


źródło: fotorzepa


Rzeczpospolita, 20 października 2014 r, dr Andrzej Rzońca: 10 powodów by już nie ciąć stóp NBP.

Andrzej Rzońca poruszył wszystkie najistotniejsze zjawiska w bardzo syntetyczny sposób; to znakomity wywód. 

Chciałbym rozwinąć jedną z postawionych tez z którą można polemizować wprowadzając do tej układanki element, którego być może zabrakło.

wtorek, 28 października 2014

Tramwaje w Toruniu: jadą czyli stoją


Michał Zaleski zakończył jedną ze obiecanych w poprzedniej kadencji
inwestycji tramwajowych - zakorkował tramwaje na placu NOT.

W drugiej części tego wpisu podsumuję swoje propozycje do
programu gospodarczego dla Torunia


Tramwaj linii nr 2. Trasa: Merinotex (nieistniejący) - Elana (zlikwidowana). Przystanek: Odrodzenia. Postój? Tylko 5 minut.

Zanim Zaleski przystąpił do realizacji projektu pt. Rozwój sieci komunikacji tramwajowej w Toruniu w latach 2007-2013 przejazd tramwajem przez skrzyżowanie Odrodzenia - Chełmińska odbywał się bez zakłóceń. Prezydent Zaleski najpierw zlikwidował przystanek tramwajowy przed skrzyżowaniem a następnie przebudował całe skrzyżowanie w taki sposób aby linie tramwajowe się "crossowały". Efekt? Tramwaj stoi 5 minut przed skrzyżowaniem czekając na przejazd. Pięć minut z zegarkiem w ręku.


Bank Miasta. Miejski Fundusz Rozwoju Torunia.


Jak go zrealizować?


Program, który przedstawiło stowarzyszenie Czas Mieszkańców zawiera priorytetowe kierunki rozwoju miasta na najbliższe lata. Zgadzam się co do hierarchii celów i wartości. Proponowałem wcześniej instrumenty do ich realizacji, zwłaszcza tych wpływających na powstawanie miejsc pracy i wsparcia rozwoju gospodarczego miasta, takie jak praca subsydiowana i socjalna, zmiana sposobu działania i funkcji PUP, itp.

Sygnalizowałem też potrzebę stworzenia miejskiego banku; dziś chciałbym przybliżyć ów pomysł sceptykom.



Gdybym miał publicznie obronić tezę o potrzebie stworzenie miejskiego banku odwołałbym się do licznych przykładów z historii bankowości, które pokazują rolę banków w kształtowaniu stosunków ekonomicznych i społecznych. Jeśli taka historyczna refleksja was nie interesuje a chcielibyście przejść od razu do propozycji dla miasta zejdźcie kilka akapitów niżej.


poniedziałek, 27 października 2014

Tak trzymać!



Niezmiennie wysoki poziom.

Tak trzymać!

Czas Mieszkańców całkowicie zdominował toruńską kampanię wyborczą. Ich program to nowe otwarcie w dziejach miasta. Komitet społeczników oferuje świeże spojrzenie na samorząd wychodząc od podstaw: potrzeb i oczekiwań ludzi.


niedziela, 26 października 2014

Tramwaj przez most


Byłem przeciwnikiem tego rozwiązania. Już nie.


Tramwaj powinien połączyć UMK z Dworcem Głównym. Uniwersytet będzie wówczas najlepiej skomunikowanym punktem Torunia.

Kolejnym krokiem powinien być zakaz parkowania samochodów studentów przy rektoracie i akademikach.


sobota, 25 października 2014

Zniesławienie?


Czy możecie mi przypomnieć kiedy pan Michał Zaleski 
uzyskał prawo do wykonywania zawodu sędziego
i od kiedy można zawód sędziego łączyć z pracą
na stanowisku prezydenta miasta?


W Nowościach przeczytałem komunikat prezydenta Torunia choć brzmi jak komunikat kandydata na prezydenta Torunia w wyborach samorządowych, pana Michała Zaleskiego:

- Otrzymałem wyjaśnienia okoliczności, w jakich miała miejsce w dniu wczorajszym próba prowadzenia agitacji wyborczej przez KWW Czas Mieszkańców na terenie Urzędu Miasta Torunia, w tym informację, że ww. komitet wyborczy, po wezwaniu przez urzędnika do zaprzestania niedozwolonych działań wyborczych, odstąpił od nich. Wobec powyższego uznałem za zbędne zawiadomienie organów ścigania o popełnieniu wykroczenia z przekonaniem, że zdarzenie to nie było celowym naruszeniem przepisów, lecz wynikało z braku doświadczenia wyborczego - czytamy w komunikacie prezydenta.

Oj, ktoś tu jest "wczorajszy".

Miliony anulowane



Urząd Miasta anulował ponad 4.5 mln zł kar za wycinkę drzew firmie Marbud - piszą Nowości.




Moim zdaniem w tej sprawie prokuratura toruńska ma obowiązek niezwłocznie wszcząć śledztwo. Prokuratorzy mają obowiązek czytać lokalne gazety i traktować takie publikacje jak zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Nie potrzebują do tego żadnej zachęty w formie pisemnego zawiadomienia.


wtorek, 21 października 2014

Surrealistyczny dzień



Były minister spraw zagranicznych ujawnia informację która mogła zapobiec
rozlewowi krwi i podziałom na Ukrainie. Potem się wycofuje.

Typowy dzień w pracy koalicji.


1.

Moim zdaniem nie chodzi o to, że Sikorski i Tusk przemilczeli prowokację Putina w 2008 roku tylko o to, że od 2008 do 2013 roku nie zdawali sobie sprawy z rozwoju sytuacji za naszą wschodnią granicą.

Polityka Rosji i wydarzenia na Majdanie przerosły rząd PO. Tusk nie miał pomysłu na kontynuowanie wschodniego kierunku polskiej polityki zagranicznej, powierzył resort człowieku nieobliczalnemu i niedojrzałemu psychicznie, z dużym deficytem intelektualnym.


niedziela, 19 października 2014

Tereny inwestycyjne Torunia. Co dalej?



Cofnijmy się do 2007 roku i zobaczmy jaką część planów rozwoju Torunia udało się wykonać.


1. 

Przygotowanie terenów inwestycyjnych przy ul. Grudziądzkiej (JAR) ciągnie się od 2007 roku, gdy rada miasta przyjęła miejscowy plan dla 417 ha po poligonie Armii Radzieckiej. 57 ha przeznaczono wówczas na tereny inwestycyjne (przemysł, usługi, składy).

Co prezydent i Rada Miasta robili na tym terenie w latach 2002-2006, czyli w okresie szybkiego wzrostu gospodarczego i boomu na rynku mieszkaniowym? Nic. Dopiero w 2007 roku uchwalono plan, choć na jego przygotowanie trzy lata powinny wystarczyć w zupełności.

Uzbrajanie terenów pod przyszłe inwestycje jeszcze się nie zakończyło. Podejrzewam, że głównym powodem jest sięgnięcie po dofinansowanie z Unii Europejskiej, co znacznie opóźniło prace.

O tym jak mozolny i długotrwały był przebieg przygotowania terenów inwestycyjnych na JAR możemy przeczytać w prezentacji poświęconej rewitalizacji Torunia zamieszczonej na stronie jednego z europejskich programów: POIG. To już trwa 7 lat i końca nie widać.

zdjęcie za muratorplus.pl


Reasumując: pierwsza kadencja - stracona. Dwie kolejne - dziubasek coś grzebie ziemi, ale do końca jeszcze daleko, przy czym cały czas próbuje tę swoją dziurę w ziemi sprzedać za kosmiczne pieniądze.

Oczywiście musiał przy okazji skorzystać z okazji i pojawić się na pierwszej stronie katalogu dla inwestorów.


sobota, 18 października 2014

Program koalicji

rubryka ma charakter satyryczny

Krótki komentarz do programów toruńskich koalicji 
rządzących miastem już ponad 10 lat


Tyle zostaje z ich programów po wyborczej dobranocce

piątek, 17 października 2014

Zbuduj swój region z Krzysztofem Ślebiodą


Krzysztof Ślebioda z PZR włączył się w "akcję społeczną"
marszałka Piotra Całbeckiego. Co z tego budowania regionu wyjdzie?
Nic dobrego.


Dokładnie tydzień temu w najbardziej poczytnych piątkowych "Nowościach" (największy dziennik toruński) pojawiły się dwa całostronicowe płatne ogłoszenia. Na str. 9 kandydat do sejmiku kujawsko-pomorskiego Andrzej Gross (PSL), dyrektor ARMiR opowiadał o grupach producenckich. Na str. 11 marszałek województwa kujawskiego Piotr Całbecki (PO) rozpoczynał "akcję społeczną" pod tytułem: "Zbuduj swój region". Obie kampanie społeczne których głównymi bohaterami są kandydaci w wyborach zostały sfinansowane przez urzędy którymi kierują, co sugeruje że mogło dojść do wykorzystania stanowisk publicznych i środków publicznych do celów politycznych związanych z kampanią wyborczą przez działaczy partyjnych koalicji PO - PSL.

Co znajdziemy w dzisiejszych "Nowościach"? To samo tylko inaczej.

Wydatki na drogi w mieście: niepatriotyczne i nieekonomiczne





Na 3 osobową rodzinę przypadają więc rocznie wydatki w kwocie ponad 5 tys zł, zaś rodzina 4 osobowa wydaje blisko 7 tys zł na tzw. "inwestycje". Podkreślam: to są Wasze wydatki roczne.

Część z tych wydatków stanowią środki europejskie. Załóżmy więc, że rocznie 3 osobowa rodzina wyda na owe "inwestycje" ponad 3 tys zł z własnych dochodów, a rodzina 4 osobowa ponad 4 tys zł.

Jest dużo gorzej, bo Zaleski nie wydaje kasy, którą uzbieraliśmy, ale zaciąga kredyty. Wygląda to w ten sposób, że pan prezydent idzie do banku, a bank sprawdza jakie mieszkańcy Torunia mają dochody i ile jeszcze można im kredytu dać. Mają zdolność kredytową? Mają. Więc prezydent pod wasze dochody zaciąga kredyty. Kredyt istniejący spłaca zaciągając kolejny.

Większość środków uzyskanych z kredytów i przeznaczonych na inwestycje wydajemy na miejskie drogi, co jest moim zdaniem przejawem potwornej wręcz niegospodarności. Nie trudno policzyć dlaczego.

* * *

Rocznie gospodarstwo domowe wydaje na "inwestycje" co najmniej 3-4 tys zł w zależności od liczby dzieci. Z tego na drogi wydajemy większość, powiedzmy ok 2-3 tys zł (naprawdę nie mam czasu robić szczegółowych zestawień, jeśli się mylę będę wdzięczny za informacje).

Na paliwo do jeżdżenia po mieście wydajecie pewnie co najmniej 200-300 zł, czyli ok 2.3 - 3.5 tys zł. Litr benzyny (czy gazu) nie kosztuje nas więc 2.5-5.5 zł, tylko raczej 5-10 zł jeśli doliczymy do niego koszty "inwestycji" w budowę dróg. Zakładam, że ludzie mający bardziej ekonomiczny samochod (np. na gaz) po prostu więcej jeżdżą, ale wszyscy kierowcy zostawiają na toruńskich drogach co najmniej 200-300 zł miesięcznie.

Dojeżdżanie autem po mieście kosztuje nas więc rocznie co najmniej 6 tys zł, w tym ok 3 tys zł na paliwo do jazdy po mieście i 3 tys zł na drogowe inwestycje. Przeciętne toruńskie gospodarstwo domowe wydaje co najmniej 500 zł miesięcznie na poruszanie się po mieście samochodem.


środa, 15 października 2014

Mamy w Toruniu nowy znak drogowy


(z dedykacją dla Igora i dziewczyn)

Inż. Niedasię testuje na ulicach  Torunia
nowy  znak drogowy ostrzegający przed korkami

"Uwaga korki" - tak wygląda nowy znak 
testowany na ulicach miasta


Niedasię testuje różne wersje znaku w zależności od okręgu wyborczego. Wszystkie pomysły łączy prostokątny kształt, jednolita kolorystyka i łysy obiekt w centralnej części pola po lewej stronie.

- Szukaliśmy czytelnych rozwiązań - stwierdził inż. Niedasię w rozmowie z Nowomostową.

Gospodarka bez dopalaczy


Gospodarka bez dopalaczy


płatne ogłoszenie WWF Polska
w Gazecie Wyborczej z 15.10.2014 r.


wtorek, 14 października 2014

Strategia rozwoju województwa do 2020 roku



Kilka gorzkich słów o marszałku Piotrze Całbeckim.



Piotr Całbecki jest równie silny w regionie jak Michał Zaleski w mieście.

Nie ma szans na zmianę marszałka w najbliższych wyborach.

Zważywszy na wiek Całbeckiego powinniśmy powoli oswajać się z myślą, że nasze pokolenie nie będzie miało okazji poznać skuteczności innych polityków na stanowisku, które pan Całbecki zajmuje.

* * *

Z nim nie można dziś wygrać. Nawet najbardziej rozsądnymi argumentami. Zwłaszcza argumentami odwołującymi się do rozsądku.

Przekonałem się do tego patrząc na przygotowaną przez zespół Całbeckiego "Strategię rozwoju województwa kujawsko-pomorskiego do 2020 roku". Na poziomie gminy wstyd byłoby coś takiego pokazać i nazwać opracowaniem strategicznym, a mówimy o jednym z 16 regionów Polski zamieszkiwanym przez 2 mln osób.




poniedziałek, 13 października 2014

Strategia dla Torunia 2020


Podnoszę rękawicę. 

I rzucam wyzwanie Michałowi Zaleskiemu 
oraz Piotrowi Całbeckiemu, ich programowi 
rozwoju gospodarczego dla Torunia.


Powiedzmy, że jestem lokalnym policy-makerem odpowiedzialnym za program rozwoju gospodarczego miasta. Co jest moim priorytetem  i jak mam zamiar go zrealizować?


Załóżmy przez moment, że któryś z samorządowców rzeczywiście poprosiłby ekonomistę lub zespół ekonomistów o przygotowanie programu rozwoju gospodarczego miasta czy regionu. Mówimy czysto hipotetycznie - nie znam bowiem samorządu w Polsce którego strategię rozwoju przygotowywaliby ekonomiści.

Nasi samorządowcy są najmądrzejsi na świecie - na szczeblu gminy, powiatu, miasta i regionu doskonale radzą sobie sami. Nie potrzebują ekonomistów. Nie potrzebują fachowców od organizacji i zarządzania.

Mają przygotować strategię rozwoju? Udzielają zamówienia publicznego zgodnie z ustawą organizując przetarg. W Toruniu wygra go ten, kto zaproponuje najniższą cenę.

Scenariusz jest więc czysto hipotetyczny, w przestrzeni politycznej stworzonej przez Platformę Obywatelską scenariusz który przedstawiam jest wręcz kosmiczny. Ale spróbujemy.

* * *

Załóżmy, mimo wszystko, że jestem policy-makerem w mieście T.

Miasto T. ma 200 tys mieszkańców i aspiracje metropolitalne. Ma również dostęp do zewnętrznych źródeł finansowania i sytuację finansową umożliwiającą wydanie 3 mld złotych w ciągu 7 lat, między 2014 a 2020 rokiem.

Pieniądze publiczne są, to już coś. Jest ich bardzo dużo.

Moim zadaniem jest pokazanie na co je wydać.

* * *

A teraz zejdźmy na ziemię. Jesteśmy w Toruniu i plan na co wydać pieniądze już jest omówiony, przedyskutowany, wszechstronnie przeanalizowany przez zespół najlepszych ekonomistów w mieście, czyli ludzi wskazanych przez Michała Zaleskiego i Piotra Całbeckiego, działaczy partyjnych, lokalnych animatorów tworu pod nazwą Czas Gospodarzy oraz znajomych Piotra Całbeckiego (to się w zasadzie pokrywa).

Ich plan brzmi mniej więcej tak: Inwestycje, pierdu, pierdu. Inwestycje, sru-tu-tu.


Z mojej strony to wyglądałby zgoła inaczej.

Uwaga oszust!



Jak donosi portal anty-toruń na Chełmińskim widziano osobę przypominającą 
podejrzanego o naciągnięcie kilkuset mieszkańców Bydgoskiego cztery lata temu.


Mieliśmy już oszustów sprzedających garnki po 10 tys zł, patelnie po 15 tys zł i czerwone diody (jak w pilocie TV) leczące wszystkie schorzenia dróg oddechowych, układu krążenia i układu pokarmowego za jedynie 3.999,99 zł.

Najbardziej spektakularnym naciągaczem był jednak pewien nikomu nieznany wcześniej działacz partyjny który cztery lata temu rozwiesił swoje banery na Bydgoskim Przedmieściu składając rozliczne obietnice wyborcze po czym całą kadencję milczał na sesjach rady miasta lub w ogóle się na nich nie pojawiał.


Kandydaci, rozdajcie jabłka


Pan Śmieciuch kandydujący na trzecią kadencję nie przejął się prośbą 
o zmniejszenie promocji swojej podobizny w mieście. Wisi mu.


Mam więc drugą propozycję - zamiast rozdawać ulotki, kupcie i rozdawajcie ludziom jabłka. W województwie jest wielu sadowników dotkniętych putinowskim embargiem. Co się stanie jeśli kupicie więcej jabłek niż przewiduje limit wydatków na kampanię wyborczą? Nic.

Może pan prezes z ośrodka edukacji ekologicznej przebiegnie się po osiedlu z koszykiem jabłek?

KWW Michał Zaleski zaśmieca miasto


Reklama radnego z KWW Michał Zaleski Czas Gospodarzy.


Jak można zasłaniać taki piękny znak drogowy? Przecież to jest INWESTYCJA!
(Teraz przynajmniej wiem dlaczego ustawiono ten słup na środku chodnika).

Proszę nie łamać prawa, panie radny. Był pan policjantem, 
był pan w PO, jest pan w Czasie Gospodarzy. Z niejednego pieca chleb pan jadł,
nie od dziś jest pan w polityce. Przydałoby się trochę więcej profesjonalizmu
przy pana samorządowym doświadczeniu.


Przy okazji, mam też prośbę do jaśnie pana urzędującego już trzy kadencje. Jutro, jak będę wracał z roboty, nie chcę widzieć żadnego plakatu wyborczego na latarniach na Fałata. No dobrze, jeden może zostać. Resztę proszę jutro pościągać, bieguśkiem.

USTAWA z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (Dz. U. z 2007 r. Nr 19 poz. 115):

niedziela, 12 października 2014

Toruńska fortuna Romana Karkosika


Są takie wpisy po których ogarniają mnie wątpliwości czy kiedykolwiek znajdę 
pracę w Toruniu (gdybym jej tu szukał). Mam nadzieję, że ten nie zostanie za taki uznany.
Zaryzykuję.

Tereny inwestycyjne Torunia
Strategia rozwoju miasta do 2020 roku


Wierzę w Toruń, widzę przyszłość dla naszego miasta. Dlatego zaryzykuję stawiając niewygodne pytania.

Jeśli mieszkacie na Starówce, Chełmińskim czy Wrzosach już wkrótce zapukają do waszych drzwi wolontariuszki radnego Pawła Wiśniewskiego pytając czy mogą wam zadać trzy pytania. Pytania, które mam zamiar tu postawić są jednak dużo ważniejsze niż sztuczki wyborcze radnego PO, który idzie w ślad swojego kolegi Łukasza Walkusza zmieniając okręg wyborczy po pierwszej kadencji.

Bydgoskie (mój okręg) ma wielkiego pecha do radnych PO: najpierw dużo obiecują, potem uciekają obiecywać gdzie indziej: Walkusz na Rubinkowo, Wiśniewski na Chełmińskie.

Znów na nich zagłosujecie? Ile razy można. Przecież dla nich liczy się polityka a dzielnica którą reprezentują jest tylko środkiem do celu. Ile razy można się na to samo nabrać?

Radnego Pawła Wiśniewskiego nigdy nie będzie stać by osobiście zadać pytania jakie tu stawiam. Dlatego go wyręczam. Pomagam mu, choć wciąż pamiętam jak jeden z przedstawicieli toruńskiego samorządu anonimowo na publicznym forum obiecywał mi, że nie znajdę pracy w całym kujawsko-pomorskim. Takie groźby zawsze oddziałują na wyobraźnię.

sobota, 11 października 2014

Wyzwania stojące przed Toruniem



Skoro dzielimy czas i przestrzeń wokół nas na siedmioletnie okresy programowania
chciałbym podzielić się swoimi oczekiwaniami na lata 2014-2020.


Dla mnie punktem wyjścia do dyskusji jest porównanie dzisiejszej Polski do PRL. Urodziłem się w takim szczęśliwym momencie, że trochę pamiętam rzeczywistość poprzedniego ustroju, ale nie na tyle, żeby odczuć ją na własnej skórze.

PRL była ponurym światem z którego ludzie chcieli uciec do kingsajza, ale nie mogli. Dziś każdy może otrzymać paszport i wyjechać. I problem w tym, że Polacy cały czas ze swojego kraju uciekają. Na zachód przenoszą się zwłaszcza młodzi ludzie, którzy chcą założyć rodziny i żyć normalnie.


piątek, 10 października 2014

100 powodów by głosować na PO w Toruniu



Toruńska Platforma Obywatelska rozpoczęła kampanię wyborczą.



Do głosowania na PO nie przekonał mnie Bartłomiej Jóźwiak pytaniem dlaczego nie możemy popłynąć tramwajem wodnym do Włocławka. Mam nadzieję, że mieszkańcy Włocławka mi wybaczą, ale czy jest jakiś powód by w ogóle jechać do Włocławka, jeśli się tam jechać nie musi? 

Przemyślenia Jóźwiaka są bardzo dziecinne. Nie rozumiem jak ktoś z taką wyobraźnią i tak ciężkim bagażem pomysłów może być od dwóch kadencji radnym. Nie lepiej ten ciężar wreszcie z siebie zrzucić?

Jóźwiak chciałby popłynąć tramwajem do Włocławka a nawet dalej: do Gdańska a może do Warszawy. Tytus de Zoo normalnie. No ale komu w drogę temu czas, a czas gospodarzy, panie radny. Proponuję więc panu lot wannolotem. Do Kwidzyna i z powrotem. 

A oto 100 powodów by głosować na panów ze zdjęcia powyżej:


Średnicowe oszustwo po toruńsku


Wszystkim miłośnikom twórczości drogowo-komunikacyjnej Michała Zaleskiego 
realizowanej pod hasłem "INWESTYCJE" 
polecam lekturę ostatniego wydania "Tylko Toruń"


Znajdziemy tu między innymi spojrzenie na trasę średnicową oczami inż. Andrzeja Milkowskiego a także rozmowę z naszym ulubieńcem, inżynierem Niedasię i panią Anną Stasiak z MPU.

Tytuł jest moim zdaniem bardzo zachowawczy: "Średnicówka miała być inna". Miała być drogą europejską a przypomina, jak słusznie zauważył mój znajomy, arterię w Phenianie. 
Tylko Toruń nr 25, 3 października 2014 r.


Toruńska szkoła


Jak powinna wyglądać toruńska szkoła? 


Szukam na stronach Urzędu Miasta dokumentu strategicznego, który opisywałby dążenia i cele miejskiego samorządu. Nic nie znalazłem. Być może istnieje i zawiera takie uzasadnienie podejmowanych działań: zamykania klas, likwidacji szkół, zwalniania nauczycieli.

Nie jestem fachowcem w dziedzinie oświaty i nie podejmuje się napisania strategii, ale wiem jakiej szkoły oczekuje dla swojego dziecka - takiej, jak na tym filmie:


Unijna kasa finansuje kampanię wyborczą



Polska znakomicie wykorzystuje środki europejskie: na finansowanie kampanii 
wyborczej Platformy Obywatelskiej i PSL.

"Nowości", e-wydanie, str. 11
piątek, 10 października 2014 r.



Dla kogo pracują pieniądze z Unii? Dla Ciebie? Dla mnie? Może trochę. Ale przede wszystkim pracują dla przedstawicieli partii politycznych.

10 października, piątek, Nowości - Dziennik Toruński.

Strona 9


czwartek, 9 października 2014

Wybory 2014 w Toruniu



Jedna z bardziej istotnych różnic między wyborami w 2010 roku
a wyborami w 2014 roku:


(Zdjęcie po lewej pokazuje, 
jak ciężko w Toruniu zmienić kanał)

Dla mnie wybory w 2014 roku są o wiele ciekawsze niż wybory cztery lata temu. Wówczas podświadomie czułem, że ludzie z którymi w Platformie Obywatelskiej rozmawialiśmy o wyborach ogrywają społeczników. Wmawiałem sobie, że PO jest partią, która chce dać szanse wejść do rady miasta ludziom z zewnątrz, spoza polityki, mieszkańcom genuinely not occasionally, aby załatwić swoje sprawy. Okazało się, że PO chodziło tylko o to, aby dopisać do list wyborczych ludzi, którzy uciułają trochę głosów, aby ułatwić wejście do rady rekomendowanym przez partię działaczom: asystentom posłów czy emisariuszom marszałka Całbeckiego. 

Moim zdaniem Paweł Gulewski czy Michał Rzymyszkiewicz bardziej interesują się polityką niż Toruniem. Mandat jest dla nich przede wszystkim przepustką do polityki. Trasa Kościuszki dla Rzymyszkiewicza była sposobem na zaistnienie w wyborach. Dla Gulewskiego Trasa Średnicowa była tematem omijanym szerokim łukiem - nie dlatego, że jest mało interesująca, ale dlatego, że łatwo się na niej politycznie potknąć. 

Cztery lata temu do rady nie weszli ludzie których autentycznie interesowały miejskie sprawy, nie polityka, którą można wokół nich zrobić. Tym razem może być inaczej.

środa, 8 października 2014

Postawmy na mieszkańców (2)



Gdyby w naszym miejskim parku był taki speakers corner jak w Hyde Parku 
pewnie spędzałbym tam każdy swój urlop.

Speakers corner, Hyde Park (The Guardian)



"Postawmy na mieszkańców" jest przypadkowo wyciętym tytułem z bieżącej toruńskiej prasy. Mimo objętości poprzedni wpis cieszył się sporą jak na ten blog popularnością więc postanowiłem go kontynuować pod niezmienionym tytułem jako zbiór luźnych przemyśleń.

Krytyczna ocena toruńskiej polityki gospodarczej prezydenta Michała Zaleskiego i marszałka Piotra Całbeckiego buduje samorządowy pluralizm. Jesteśmy w trakcie kampanii wyborczej i to jedyny moment aby zyskać uwagę polityków.

Dziś chciałbym przedstawić jedną z propozycji do miejskiej polityki rozwoju gospodarczego, która moim zdaniem charakteryzuje się najwyższą rzeczywistą stopą zwrotu. Jeśli ktoś poważnie myśli o rozwoju gospodarczym Torunia i chciałby szybko osiągnąć duże korzyści to ten pomysł powinien przypaść mu do gustu.

Zanim to jednak nastąpi muszę wyrzucić z siebie dygresje, który ostatnio zaprzątają mi głowę do tego stopnia, że jeśli nie zapiszę ich na blogu, nie dadzą mi spokoju. Numerację kontynuuję więc z poprzedniego wpisu.

5. 

Znów wyłudziliśmy dotację z Unii Europejskiej dopuszczając się oszustwa. Muszę napisać "my" z dwóch powodów. Po pierwsze, czuję się jako mieszkaniec Torunia współodpowiedzialny za pieniądze, które od kogoś wziąłem. Dostałem je bo ktoś w moim imieniu przekonywał, że ich bardzo potrzebuje na coś szalenie ważnego bez czego ja nie mogę się obyć. Teraz okazuje się, że to była zwykła ściema.
Po drugie, muszę mówić "my" bo zdaje sobie sprawę, że pan Michał Zaleski kwestie niegospodarności w ramach "inwestycji" bierze bardzo osssobiśśśśśśśście.


Postawmy na mieszkańców (1)


Dziś po raz kolejny odpowiem sobie na pytanie dlaczego wolę dyskutować sam ze sobą.
Wpis będzie zbiorem dygresji.


1. 

Ostatnie wpisy na blogu mogłyby stanowić dobry materiał na książkę. Wystarczyłoby zebrać trochę danych statystycznych i rozwinąć tezy, które są tu w niedostateczny sposób uzasadnione. Kolejne rozdziały wciąż zapisuję w głowie, mam nadzieję, że kiedyś trafią na tego bloga. 

Nie chciałbym, aby to co piszę było źródłem kapitału politycznego dla działaczy partyjnych. Będę się starał aby na blogu znalazł się tylko wycinek całości, której poskładanie nie będzie możliwe przez ludzi skupiających się w swej karierze politycznej przede wszystkim na opracowywaniu strategii agitacji podczas kampanii wyborczej. Widzę na jakich ludzi stawia Platforma Obywatelska, PiS i Michał Zaleski w toruńskim samorządzie. To nie są ludzie budujący programy, strategie, to nie są ludzie umiejący opisać rzeczywistość w której żyjemy i jej problemy. To ludzie budujący przekaz medialny. 

Kierunek doboru kadr odpowiedzialnych za rozwój regionu jest zasadniczo ten sam czy spojrzymy na listy Czasu Gospodarzy wystawiających red. Mariusza Orłowskiego czy na listy PO, gdzie z jedynką startuje Paweł Gulewski, Łukasz Walkusz czy Michał Rzymyszkiewicz. To są postacie z tej samej bajki. Forma bez treści. Ulotka ponad program. Grupa ponad indywidualność. Myślenie schematyczne cenniejsze niż analityczne. Konformizm niszczący kreatywność. 

Z tych właśnie powodów wybieram Czas Mieszkańców.

wtorek, 7 października 2014

Inwestuj w Kujawsko-Pomorskiem



Film promujący województwo kujawsko-pomorskie w ciągu niespełna trzech lat 
uzyskał 114 wyświetleń.




Jaką inwestycją Toruń przekonuje do siebie inwestorów?
Zaskoczenie: "construction of the diametrical route".
Szczerze polecam.


Nie spodziewałem się popularności na poziomie psa-pająka, ale w tym samym okresie mój blog miał więcej wejść z Malezji, które traktuje jako przypadkowe niż ten film. Może w trzeciej kadencji marszałek Całbecki dobije do 200 wyświetleń umieszczając jeszcze bardziej w centrum swojej aktywności promocyjnej nasz jakże smaczny regionalny przysmak: gęsinę. Radny Łukasz Walkusz wraz ze specjalistą od wizerunku w sieci radnym Pawłem Gulewskim z pewnością wymyślą w jaki sposób połączyć gęsinę z piernikiem aby uzyskać pożądany efekt synergii. Wszak Walkusz to wysokiej klasy specjalista z bardzo szybko rosnącym wynagrodzeniem.


niedziela, 5 października 2014

Filozofia Raiffeisena. Rzeczpospolita sztabińska


Selbsthilfe, Selbstverwaltung and Selbstverantwortung


Powątpiewającym w potrzebę stworzenia w Toruniu banku samorządowego chciałbym zadedykować maksymę Friedricha Wilhelma Raiffeisena na której powstało całkiem sporo najpotężniejszych instytucji finansowych na naszym kontynencie: 

1. Samopomoc
2. Samorządność
3. Samodzielność

Maksymę Raiffeisena dedykuję zwłaszcza Michałowi Zaleskiemu i Piotrowi Całbeckiemu, którzy szczycą się "pozyskiwaniem" pieniędzy. Doktryna Całbeckiego i Zaleskiego brzmi bowiem tak: nie zarabiajmy pieniędzy, nie pracujemy dla pieniędzy, ale "pozyskujmy pieniądze".

Portret Raiffeisena, źródło: wiki 


W Stanach mówią: "nie ma darmowego lunchu". W Toruniu i województwie kujawsko-pomorskim instytucje rynku prac powtarzają za prezydentem i marszałkiem: mamy dla was catering. Pracę znajdźcie sobie sami.

Stwórzmy samorządowy bank


Z różnych powodów nie będę opisywał szczegółowych założeń tego pomysłu.


Jeśli jednak szukacie najlepszej odpowiedzi na pytanie jak przekuć slogany o zmniejszaniu bezrobocia, przyciąganiu kapitałów i inwestorów, podnoszeniu wynagrodzeń, zwiększania wzrostu gospodarczego w regionie na konkretny projekt to odpowiedź jest jedna: otwórzmy bank samorządowy.

Chętnie podzielę się z wami szczegółami tego pomysłu w komentarzach lub mailem. Więcej raczej nie będę opisywał.


sobota, 4 października 2014

Przesłuchanie Bieńkowskiej


Lubię byłą wicepremier Elżbietę Bieńkowską nawet bardziej tylko dlatego, 
że tak słabo wypadła na przesłuchaniu w Parlamencie Europejskim.



fragment przesłuchania, które w całości można znaleźć

czwartek, 2 października 2014

Europa robi w Polsce dobry interes


Każdy wpis podważający trafność wyboru polityki gospodarczej
opartej na absorpcji środków unijnych powinienem zaczynać od 
zdania: jestem euroentuzjastą.


Nie chcę rozstawać się ze swoim bordowym paszportem i możliwościami, które on otwiera. Skoro Europa daje szanse nawet Donaldowi Tuskowi, którego angielski pozostawia wiele do życzenia to i mnie będzie łatwiej odnaleźć się w życiu przy otwartych granicach. 


Wspominam o znajomości języka obcego dlatego, że w zachowaniu Donalda Tuska po wyborze na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej zabrakło podziękowania tym, którzy wyjechali zagranicę budując renomę pracownika z Polski. 

środa, 1 października 2014

Exposé Ewy Kopacz



Sądząc po reakcjach publicystów wysłuchaliśmy najlepszego exposé, jakie zostało wygłoszone w parlamencie 3 RP. Nawet gdyby tak było: to tylko słowa.

Zamiast zdjęcia premier E.Kopacz wklejam zdjęcie nieoficjalnego szefa
polskiego państwa od 2007 roku, człowieka którego wpływy polityczne są największym 
polskim problem gospodarczym ostatnich lat:
problemem, który nie zamierza ani zniknąć, ani ustąpić.
foto: wiki


W wywiadzie dla Gazety prof. L. Balcerowicz mówił min. o tym, że różnica między rządem PiS a PO tkwi w retoryce i jej percepcji: "można powiedzieć, że w jego (Kaczyńskiego) przypadku retoryka była i jest gorsza niż rzeczywistość. U Tuska jest odwrotnie, retoryka jest lepsza niż praktyka rządzenia".

Na czym polega praktyka rządzenia krajem przez koalicję PO i PSL? Wydaje mi się, że dziś opiera się wyłącznie na robieniu politycznego show.