Fajnie jest obudzić się rano z szalonym pomysłem. Zapomniałem już jak to jest.
Dla Anglii oznaczałoby to wyjście z izolacji w Europie. Nie dziwi mnie pewność siebie unijnej i niemieckiej dyplomacji: my jesteśmy wielcy, wy jesteście mali. Grzeczne dzieci, jak Norwegia czy Szwajcaria, mogą się bawić ale wy postoicie trochę w kącie.
Anglicy wyszli z Unii aby być silnym krajem. Wkrótce zaczną mieć kaca lecz zamiast trzeźwieć, rozejrzą się za butelką w której zakorkowany jest kolejny sen.
Z drugiej strony jest dumna dyplomacja europejska i wiele krajów, które irytują połajanki. Węgry pod rządami Orbana buntowały się przeciw polityce unijnej. Polska Kaczyńskiego poszła za węgierskim przykładem. Z unijnej polityki nie mogą być zadowoleni Grecy. Potencjale do rozważenia są kraje poza strefą euro. A także kraje poszkodowane Lizboną, które mają ambicje.
Gdy wygrywa koncepcja Unii dwóch prędkości, cześć krajów zostaje daleko z tylu, aż w końcu się odłączy. Nikt tego nie zauważy, tak jak nie liczono się długo z Brexitem.
Jeśli kluczem do wyjścia z Unii jest referendum to wynik 51:49 dla "Leave" w warunkach spowolnienia gospodarczego i dysproporcji w dochodach wymaga jedynie półrocznej, intensywnej, ksenofobicznej kampanii medialnej.