Poprzedni wpis o toruńskich inwestycjach cieszył się bardzo dużą popularnością. Zapewniam, że dziś będzie nie mniej ciekawie.
Miasto nie jest z plasteliny. To nie jest substancja, którą się ubija pod kolejne wybory i własną popularność, panie Michale Zaleski. Budżet miasta i jego dług publiczny nie są skarbonką do której się sięga po to, żeby tworzyć niedorzeczne, pozbawione logiki wizje układu drogowego miasta. O lokalizacji mostu przesądzają uwarunkowania przestrzenne, a nie działka czyjejś znajomej. Arterii komunikacyjnych nie można przenosić w inne (droższe) miejsca tylko dlatego, że "pan wygrał wybory".
Budżet Torunia nie jest z gumy. Inwestycje ze środków europejskich to nie jest promocja w Plazie. "Wszystko za pół ceny, więc biorę pożyczkę z Providenta i lecę na zakupy" (czyścić magazyny w galerii handlowej) - tak chce pan rozwijać Toruń?
Prowadzi pan miasto wprost do finansowej katastrofy i drogowego paraliżu. Nic dziwnego, że Warszawa i Bruksela pana kocha: do każdego euro dorzuca pan drugie i jeszcze trochę z linii kredytowej, aby to wszystko oddać Warszawie i Europie zostawiając miastu obiekty o znikomej przydatności, których studia wykonalności nie trzymają się kupy.
Nie twierdzę, że mamy w Toruniu wprowadzić autarkię i w ten sposób pilnować własnych interesów. Ale wydać można tylko tyle, ile się zarobiło. Gospodarka miasta wytwarza pewien określony dochód. Nie zwiększa się liczba mieszkańców Torunia, zyski przedsiębiorstw nie rosną w tempie w jakim pan zwiększa dług publiczny, a zatrudnienie spada! Pan natomiast zadłuża miasto i środki te przekazuje bogatszym zostawiając nam na głowie swoje wyborcze obietnice, których nikt nigdy nie będzie w stanie utrzymać i sfinansować. Będzie pan prezydentem póki można się zadłużać, a potem pan nas zostawi z bagażem szkód, które pan wyrządził, bez środków do ich naprawienia? Zwiększa pan dysproporcje między dużymi i bogatymi miastami a Toruniem, jednocześnie pozbawiając nas szansy na posprzątaniu bałaganu, który zostawia pan na drogach.
Jeśli chce pan mieć więcej w kasie miasta, panie prezydencie, proszę realizować takie inwestycje, które dochody Torunia zwiększą. Niech pan nie zwiększa podatków i opłat w czasach kryzysu, gdy jest to bardziej dotkliwe dla mieszkańców i biznesu, niech pan nie podnosi cen nieruchomości na przetargach, nie tworzy długu publicznego, który pomniejsza środki na inwestycje. Żadna z zaproponowanych przez pana dużych inwestycji nie rozwija gospodarczo Torunia, takie są fakty! Wszystkie nastawione są na pańską popularność a nie poprawę życia mieszkańców miasta.
Jeśli buduje pan skrzyżowania, na których kierowcy muszą czekać aż "przejedzie" rosnące w tym miejscu drzewo i wydaje pan pieniądze na sygnalizację świetlną i dźwiękową po to, aby drzewa nie stratowały pieszych na pasach, to nigdy nie zapewni pan płynności ruchu i bezpieczeństwa na drogach. Dotarło? "Arteria godna noblistki". Chyba ig nobla - co zobaczy pan za chwilę na zdjęciach, panie prezydencie Zaleski.
Chwali się pan, że wydał jeden miliard złotych na inwestycje drogowe. Proszę, oto rezultaty dziewięciu lat pańskiej prezydentury.