Charakterystyczną cechą "inwestycji" Michała Zaleskiego jest odrażający brak odbiorcy produktu na którego wytworzenie przeznacza się wielomilionowe nakłady. Nieprzyjemne sformułowanie "miasto inwestuje" obowiązkowo okupuje łamy toruńskiej prasy (zwłaszcza GW) ujawniając ni mniej ni więcej tylko brak zrozumienia słowa "inwestycja".
Ile swoich pomysłów, wizji i obietnic Zaleski zrealizuje podczas tej ostatniej kadencji?
Ile swoich pomysłów, wizji i obietnic Zaleski zrealizuje podczas tej ostatniej kadencji?
od chmiela (Jacka Ch.) Dzięki!
Dla homo economicus inwestycja polega na rezygnacji z czegoś dziś, aby uzyskać więcej w przyszłości, przy czym te przyszłe korzyści muszą być realne i obiecujące. Dla gospodarza - spółdzielcy jest to wydawanie cudzych pieniędzy z podatków, opłat, mandatów, dotacji krajowych i zagranicznych, subwencji, itp w sposób atrakcyjny dla zaspanego toruńskiego dziennikarza, który nie ceni wartości swojej pracy.
Przyjrzyjmy się inwestycjom drogowym Michała Zaleskiego. Dwa lata temu przygotowałem prezentację, którą pokazywaliśmy z kolegami z PIT radnym i prezydentowi. Jestem z niej bardzo zadowolony ponieważ w czytelny sposób przedstawia naturę problemów komunikacyjnych w miastach oraz metody ich rozwiązania w formie koncepcji, które niemal od razu dają się przełożyć na konkretną strategię działania.
- Paraliż drogowy - on Prezi
Wielu z was już widziało tę prezentację, dla was ciekawsza więc będzie ocena efektów realizacji programu wyborczego Zaleskiego. Poniżej pierwsza próba określenia czym zakończy się program budowy dróg w Toruniu ze środków europejskich największego w historii UE programu infrastrukturalnego, którego Polska była największym beneficjentem (taka okazja już się raczej nie powtórzy). Gdyby na mapie były jakieś zasadnicze błędy, proszę zgłaszać w komentarzach.
Kolorem żółtym zaznaczone są istniejące drogi główne, pozostałe (oprócz obwodnicy) to drogi, które Zaleskiemu zapewne uda się wybudować (może z wyjątkiem mostu).
Odrzucono dokończenie budowy Trasy W-Z zostawiając dziurę pośrodku. Wybudowano drugą jezdnię ul. Curie Skłodowskiej, która urywa się kawałek za Równinną. Jest odcinek Polnej między Chrobrego a Grudziądzką, poniżej odcinek Trasy Średnicowej, a jeszcze niżej ulica Bema, którą trafimy na W-Z.
Udało się więc zbudować coś na kształt niedokończonej obwodnicy o przebiegu kaskadowym. Jadąc ze Wschodu ul. Curie możemy spróbować uciec na północ Równinną (wąska ulica z przejazdem kolejowym) w korytarz Mazowiecka-Polna, a potem stopniowo kierować się na południowy zachód. Czy lepiej będzie jechać niewykorzystywaną ulicą Wielki Rów czy odcinkiem średnicówki? Chyba nie ma to większego znaczenia. Sądzę, że ten odcinek średnicowej będzie równie niewykorzystany jak ulica Wielki Rów.
Wielokrotnie podkreślaliśmy potrzebę zapewnienia ciągłości przebiegu arterii. Odcinek drogi poza siecią to jak most bez dojazdów. Nic z tego nie ma. Ale koledzy opowiadali, że nawet marszałek Całbecki upierał się przy budowie chociaż tego jednego fragmentu średnicowej, równoległego do korytarza Wielki Rów-Długa. A przecież nie trudno przewidzieć, że ta "inwestycja" bardziej zakorkuje Grudziądzką i Chełmińską poprzez dorzucenie na tych dwóch drogach pn-pd kolejnych dwóch skrzyżowań typu "wielkie rondo" i to w sytuacji, gdy skrzyżowania rozmieszczone są na nich co kilkadziesiąt metrów! Przy okazji tej tzw. inwestycji zdemontowana zostanie zielona fala na Grudziądzkiej. W ten sposób znów gospodarzowi udało się popsuć coś, co nie działa.
Droga główna jest drogą ograniczonego dostępu. Jak ktoś tego nie rozumie to nie powinien wypowiadać stanowczych stwierdzeń kończących się wydawaniem dużej kasy bez efektów, a swoim niezrozumieniem może co najwyżej ćwiczyć wymyślanie takich głupawych określeń jak "główny szkieletowy układ drogowy" z których nic nie wynika.
Droga główna jest drogą ograniczonego dostępu. Jak ktoś tego nie rozumie to nie powinien wypowiadać stanowczych stwierdzeń kończących się wydawaniem dużej kasy bez efektów, a swoim niezrozumieniem może co najwyżej ćwiczyć wymyślanie takich głupawych określeń jak "główny szkieletowy układ drogowy" z których nic nie wynika.
Jak wyglądały obietnice Michała Zaleskiego? Kamil Sakałus z Pomorskiej pewnie powiedziałby: "a miało być tak pięknie", ale ja w tej sraczce piękna nie widzę. To zbiór chaotycznie naniesionych na mapę kresek, dróg które niemal w każdym przypadku prowadzą donikąd. Na czerwono dorysowałem drogi, które nie powstaną z braku pieniędzy. Nawet po ich wybudowaniu nie powstałaby żadna spójna, efektywna sieć drogowa w Toruniu o znaczeniu dla komunikacji zbiorowej. Co ciekawe, pomijając most, Zaleski buduje najtańsze odcinki dróg głównych, unika węzłów jak ognia, pomija odcinki trudne i kosztowne pod względem inżynieryjnym i społecznym.
Trasa Średnicowa miała kończyć się gdzieś na łąkach pod Rubinkowem. Przechodziłaby wiaduktem nad Curie Skłodowskiej by się z nią połączyć na zwykłym skrzyżowaniu, co uznaję za himaleje drogowej głupoty. Albo średnicowa do Lubickiej albo Curie 2x2 - po co dwie równoległe arterie? Jeśli zdecydowano się na budowę Curie 2x2 to średnicowa powinna być jej przedłużeniem i prowadzić na wiadukt nad torami kolejowymi, a tymczasem ląduje w szczerym polu.
Nie będzie połączenia mostu na Wschodniej z Curie Skłodowskiej czy średnicową, choć nie ma ono praktycznie żadnej wartości. Dużo ważniejszy z perspektywy tego mostu jest alternatywny do wiaduktu na Kościuszki przejazd nad torami kolejowymi, ale już wiemy, że on nie powstanie, bo na ten etap średnicowej również zabrakło pieniędzy.
Zadłużenie miasta wymusza także rezygnację z przebudowy Trasy Staromostowej od Polnej do Średnicowej, a następnie od Średnicowej do Bema. Proszę mi powiedzieć: czy Chełmińska była bardziej zniszczona na Wrzosach czy na Chełmińskim? I gdzie jest bardziej zatłoczona? Brak mi słów. Po co nam pasy startowe na przedmieściach? Obciążone są szlaki komunikacyjne na śródmieściu, których modernizacja pozwalałaby poprawić komfort życia mieszkańców sąsiadujących bloków. A tymczasem buduje się u nas szerokie drogi, które w centrum się zwężają i korkują na zniszczonej nawierzchni na której leżą nieużywane tory tramwajowe, bodaj z lat sześćdziesiątych.
Centrum Handlowe Solaris wypina się na układ w sprawie budowy kolejnego odcinka Trasy Staromostowej, od ul. Bema do pl. Niepodległości i al. Jana Pawła II. Trudności z pozyskaniem kredytu na budowę galerii handlowej oznaczają również brak środków na budowę drogi dla gospodarza Zaleskiego, mimo że bez tej drogi inwestor nie jest w stanie prowadzić swojego blaszaka. W każdym razie Zaleski zawsze będzie mógł powiedzieć, że to nie jego wina. Winny jest kryzys.
A przy okazji - czy MSM odda pieniądze na wymianę okien na Osiedlu Młodych? Ile to było milionów? Tylko pięć dużych baniek?
Węzeł Kluczyki i odcinek Staromostowej do Andersa samorząd już też sobie odpuścił mimo, że autostrada jest do Torunia nadal od strony południowej budowana. Podobnie jest w północno-wschodniej części miasta, gdzie zrezygnowano z przyczyn finansowych z budowy Olsztyńskiej do powstającego właśnie węzła Turzno.
Trasa Średnicowa miała kończyć się gdzieś na łąkach pod Rubinkowem. Przechodziłaby wiaduktem nad Curie Skłodowskiej by się z nią połączyć na zwykłym skrzyżowaniu, co uznaję za himaleje drogowej głupoty. Albo średnicowa do Lubickiej albo Curie 2x2 - po co dwie równoległe arterie? Jeśli zdecydowano się na budowę Curie 2x2 to średnicowa powinna być jej przedłużeniem i prowadzić na wiadukt nad torami kolejowymi, a tymczasem ląduje w szczerym polu.
Nie będzie połączenia mostu na Wschodniej z Curie Skłodowskiej czy średnicową, choć nie ma ono praktycznie żadnej wartości. Dużo ważniejszy z perspektywy tego mostu jest alternatywny do wiaduktu na Kościuszki przejazd nad torami kolejowymi, ale już wiemy, że on nie powstanie, bo na ten etap średnicowej również zabrakło pieniędzy.
Zadłużenie miasta wymusza także rezygnację z przebudowy Trasy Staromostowej od Polnej do Średnicowej, a następnie od Średnicowej do Bema. Proszę mi powiedzieć: czy Chełmińska była bardziej zniszczona na Wrzosach czy na Chełmińskim? I gdzie jest bardziej zatłoczona? Brak mi słów. Po co nam pasy startowe na przedmieściach? Obciążone są szlaki komunikacyjne na śródmieściu, których modernizacja pozwalałaby poprawić komfort życia mieszkańców sąsiadujących bloków. A tymczasem buduje się u nas szerokie drogi, które w centrum się zwężają i korkują na zniszczonej nawierzchni na której leżą nieużywane tory tramwajowe, bodaj z lat sześćdziesiątych.
Centrum Handlowe Solaris wypina się na układ w sprawie budowy kolejnego odcinka Trasy Staromostowej, od ul. Bema do pl. Niepodległości i al. Jana Pawła II. Trudności z pozyskaniem kredytu na budowę galerii handlowej oznaczają również brak środków na budowę drogi dla gospodarza Zaleskiego, mimo że bez tej drogi inwestor nie jest w stanie prowadzić swojego blaszaka. W każdym razie Zaleski zawsze będzie mógł powiedzieć, że to nie jego wina. Winny jest kryzys.
A przy okazji - czy MSM odda pieniądze na wymianę okien na Osiedlu Młodych? Ile to było milionów? Tylko pięć dużych baniek?
Węzeł Kluczyki i odcinek Staromostowej do Andersa samorząd już też sobie odpuścił mimo, że autostrada jest do Torunia nadal od strony południowej budowana. Podobnie jest w północno-wschodniej części miasta, gdzie zrezygnowano z przyczyn finansowych z budowy Olsztyńskiej do powstającego właśnie węzła Turzno.
A na koniec oszczędny, efektywny program drogowy stowarzyszeń wchodzących w skład PIT przynoszący natychmiastowe korzyści komunikacyjne:
Tylko na moście oszczędzamy ponad 300 mln zł. Za tę kwotę można wybudować całą trasę średnicową od zachodnich do wschodnich granic miasta bez pomocy unijnej (daje to wyobrażenie o bezmyślności pomysłu Zaleskiego by lokalizację mostu zmienić).
My jednak wybraliśmy inne rozwiązania. Nowomostowa automatycznie uzupełnia Trasę W-Z o brakujący odcinek. Drugą trasą W-Z śródmieścia jest Trasa Kościuszki - z tramwajem nr 2 od Grudziądzkiej do pl. Hoffmana. Z uwagi na przebieg w sąsiedztwie centrum obie trasy dają ogromne korzyści komunikacyjne pod warunkiem zapewnienia wysokiej płynności jazdy. Dlatego najważniejszą cechą tego rozwiązania jest nie długość wybudowanych dróg ale liczba nowych węzłów. Likwidujemy skrzyżowania, ograniczamy dostępność dróg, dzięki czemu podnosimy ich klasę i tworzymy w mieście nowoczesne arterie drogowe: w tunelu (Trasa Kościuszki), w wykopie. Proponujemy szerokie zastosowanie węzła typu WB, który jest klasycznym rozwiązaniem dla arterii przebiegających przez tereny zurbanizowane. Takie podejście pozwala szybko i tanio zmodernizować drogi główne by stworzyć układ drogowy o dużej przepustowości, gwarantujący wysokie bezpieczeństwo, płynność ruchu, komfort podróżowania i oszczędności czasu oraz paliwa. Swoistą wartością dodaną jest poprawa jakości i estetyki przestrzeni miejskiej, warunków życia mieszkańców na obszarze śródmieścia, oszczędność terenów w sąsiedztwie centrum (atrakcyjnych dla działalności komercyjnej) oraz znaczne wykorzystanie infrastruktury drogowej w transporcie zbiorowym.
Powiedzcie, dlaczego na tym rysunku Toruń jest połączony z autostradą na wszystkich trzech węzłach (Turzno, Lubicz i Stawki - przez nowy most) a na rysunku przedstawiającym drogi Zaleskiego Torunia nie stać na porządny dojazd do węzła Turzno, a jadąc w kierunku południowym na autostradę w ogóle nie można się dostać, chyba że kiedyś powstanie droga prowadząca przez stary most? (Nasz włodarz lubi zdobywać himalaje głupoty korzystając z różnych podejść: a to wschodnie, a to południowe...)
Tak trudno sformułować strategię? Gdy się myśli tylko o stołku i karierze politycznej robi się to wręcz niemożliwe. Zaleski tak bardzo chce być prezydentem, że nic się dla niego liczy. Wybiera najdroższe i zarazem najmniej skuteczne (lub wręcz szkodliwe) rozwiązania drogowe. Zawsze wydawało mi się, że prezydentem zostaje człowiek, który ma najlepszy pomysł i umie go zrealizować. W Toruniu prezydentem jest człowiek, który w ogóle nie ma pomysłu, a jak zaczyna coś robić to architekci, urbaniści i drogowcy drżą ogarnięci niepokojem. Im szybciej ten koszmar się skończy, im mniej pomysłów tego człowieka zostanie zrealizowanych, tym mniej czasu zajmie porządkowanie bałaganu, który po sobie zostawia i więcej pieniędzy zostanie na modernizację układu drogowego. Tym lepiej dla Torunia.
Każdy z was może coś zrobić, aby tę paranoję powstrzymać. Ten blog jest pomniejszym wyrazem pracy na rzecz miasta, większe znaczenie mają sprawy administracyjne przy których pracujemy. Wasze wsparcie jest bezcenne. Dziękuję za życzliwe maile, na każdy odpowiem.
Tylko na moście oszczędzamy ponad 300 mln zł. Za tę kwotę można wybudować całą trasę średnicową od zachodnich do wschodnich granic miasta bez pomocy unijnej (daje to wyobrażenie o bezmyślności pomysłu Zaleskiego by lokalizację mostu zmienić).
My jednak wybraliśmy inne rozwiązania. Nowomostowa automatycznie uzupełnia Trasę W-Z o brakujący odcinek. Drugą trasą W-Z śródmieścia jest Trasa Kościuszki - z tramwajem nr 2 od Grudziądzkiej do pl. Hoffmana. Z uwagi na przebieg w sąsiedztwie centrum obie trasy dają ogromne korzyści komunikacyjne pod warunkiem zapewnienia wysokiej płynności jazdy. Dlatego najważniejszą cechą tego rozwiązania jest nie długość wybudowanych dróg ale liczba nowych węzłów. Likwidujemy skrzyżowania, ograniczamy dostępność dróg, dzięki czemu podnosimy ich klasę i tworzymy w mieście nowoczesne arterie drogowe: w tunelu (Trasa Kościuszki), w wykopie. Proponujemy szerokie zastosowanie węzła typu WB, który jest klasycznym rozwiązaniem dla arterii przebiegających przez tereny zurbanizowane. Takie podejście pozwala szybko i tanio zmodernizować drogi główne by stworzyć układ drogowy o dużej przepustowości, gwarantujący wysokie bezpieczeństwo, płynność ruchu, komfort podróżowania i oszczędności czasu oraz paliwa. Swoistą wartością dodaną jest poprawa jakości i estetyki przestrzeni miejskiej, warunków życia mieszkańców na obszarze śródmieścia, oszczędność terenów w sąsiedztwie centrum (atrakcyjnych dla działalności komercyjnej) oraz znaczne wykorzystanie infrastruktury drogowej w transporcie zbiorowym.
Powiedzcie, dlaczego na tym rysunku Toruń jest połączony z autostradą na wszystkich trzech węzłach (Turzno, Lubicz i Stawki - przez nowy most) a na rysunku przedstawiającym drogi Zaleskiego Torunia nie stać na porządny dojazd do węzła Turzno, a jadąc w kierunku południowym na autostradę w ogóle nie można się dostać, chyba że kiedyś powstanie droga prowadząca przez stary most? (Nasz włodarz lubi zdobywać himalaje głupoty korzystając z różnych podejść: a to wschodnie, a to południowe...)
Tak trudno sformułować strategię? Gdy się myśli tylko o stołku i karierze politycznej robi się to wręcz niemożliwe. Zaleski tak bardzo chce być prezydentem, że nic się dla niego liczy. Wybiera najdroższe i zarazem najmniej skuteczne (lub wręcz szkodliwe) rozwiązania drogowe. Zawsze wydawało mi się, że prezydentem zostaje człowiek, który ma najlepszy pomysł i umie go zrealizować. W Toruniu prezydentem jest człowiek, który w ogóle nie ma pomysłu, a jak zaczyna coś robić to architekci, urbaniści i drogowcy drżą ogarnięci niepokojem. Im szybciej ten koszmar się skończy, im mniej pomysłów tego człowieka zostanie zrealizowanych, tym mniej czasu zajmie porządkowanie bałaganu, który po sobie zostawia i więcej pieniędzy zostanie na modernizację układu drogowego. Tym lepiej dla Torunia.
Każdy z was może coś zrobić, aby tę paranoję powstrzymać. Ten blog jest pomniejszym wyrazem pracy na rzecz miasta, większe znaczenie mają sprawy administracyjne przy których pracujemy. Wasze wsparcie jest bezcenne. Dziękuję za życzliwe maile, na każdy odpowiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz