Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

niedziela, 7 października 2012

Dziennikarze za mostem. Do Pragi

Unikatowy. Innowacyjny. Istotny. Ważny w kontekście rozwoju Polski. Taką relację o moście w ciągu działki pani Bożeny przywieźli toruńscy dziennikarze z Pragi. Nie pytali, kto im ten wyjazd ufundował. 

Praga nocą. Autor: Adam Zivner. Źródło: wikipedia


W Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł pióra red. Marcina Behrendta pt. "Toruński most robi furorę w Pradze". Zadzwoniłem zapytać na czym polega innowacyjność mostu przez działkę pani Bożeny, o której pisze M.Behrendt.

Przypomniało mi się bowiem, że redaktor Behrendt uczestniczył w wyjeździe, który sponsorowałem dwóm redaktorom toruńskich gazet do znanego toruńskiego inżyniera i urbanisty, który brał udział w przygotowaniu wszystkich najważniejszych projektów podstawowego układu komunikacyjnego Torunia przez całą swoją wieloletnią, trwającą kilkadziesiąt lat karierę zawodową. Ów zasłużony urbanista podobnie jak jego koledzy z Towarzystwa Urbanistów Polskich wielokrotnie ostro krytykowali zmianę lokalizacji mostu i wybór na Wschodniej. 

"Sponsorowałem wyjazd" to może za dużo powiedziane. Sam akurat jechałem dowiedzieć się czegoś nowego od  inżyniera, trochę go podpytać, trochę porozmawiać, bo dawno się nie widzieliśmy. 

Wycieczka w kierunku Złotorii nie przyniosła żadnej publikacji w Wyborczej, aczkolwiek rozmawialiśmy o rzeczach bardzo ważnych dla mieszkańców Torunia. Inżynier przygotował projekt pokazujący liczbę i skalę wyburzeń jakich trzeba będzie dokonać na ulicy Wschodniej, gdy toruńska "drogowa innowacja" - czyli zwężający się po ziemią tunel - zostanie poszerzona.

Najwyraźniej wycieczka po Toruniu to nie to samo co wycieczka do Pragi. Cóż, referenta nie stać na sponsorowanie dziennikarzom wyjazdu gdzieś dalej niż pod miasto. Stać mnie jedynie na przedstawienie istotnych dla mieszkańców miasta informacji na temat kosztów i konsekwencji realizacji inwestycji w wariancie "przez działkę znajomej".

Wielokrotnie próbowałem przedostać się z tekstem o kilkukrotnie większych dla budżetu Torunia kosztach budowy na Wschodniej w porównaniu do Waryńskiego zarówno w Wyborczej jak i w Nowościach. Nigdy te istotne fakty nie zostały przez toruńskie dzienniki przypomniane i ujęte w odpowiednim kontekście, takim jak choćby kolosalne zadłużenia miasta wynikające z realizacji "spółdzielczej koncepcji drogowej". Nie dałem rady. Teraz przynajmniej domyślam się dlaczego. Ja wycieczki do Pragi nie mógłbym obiecać.

Dowiedziałem się również, że w praskiej eskapadzie uczestniczyli "wszyscy" (dziennikarze z każdej redakcji). Nie tylko z Wyborczej, ale również z Nowości, Radia Gra czy Telewizji Toruń. To jest bardzo dobre usprawiedliwienie, redaktor Behrendt świetnie to wytłumaczył: "byli wszyscy". A to znaczy, że wszystko jest w porządku. Bo wszyscy napiszemy to samo: unikatowy, wyjątkowy, innowacyjny, robi furorę. Za mało entuzjastycznie? To może tak: "kierowcy odetchną z ulgą"

Zapytałem red. Behrendta, kto pokrył koszty eskapady toruńskich dziennikarzy do Pragi. Odpowiedź: "pojechaliśmy na zaproszenie Instytutu Polskiego w Pradze". No dobrze, ale kto za to zapłacił? Redakcja Gazety Wyborczej? Nie, nie redakcja. Jakby pójść śladem tych pieniędzy pewnie okazałoby się, że są publiczne. Twoje, moje, nasze, niczyje. Ale zawsze wydawane po bardzo skrupulatnej politycznej kalkulacji.

Za relację red. Behrendta ("innowacyjny, robi furorę") nie zapłaciła więc Wyborcza. Podobnie  w przypadku  Nowości, które chyba tylko dla niepoznaki umieściły w papierowym wydaniu krótki artykuł ze streszczeniem informacji zawartych na stronie internetowej magistratu. Pobyt w Pradze red. Łukasza Mrozka nie obciążył również redakcji Radia Gra ("istotny, ważny"). Dziennikarze Telewizji Toruń, którzy według mojego źródła również gościli w Pradze pewnie zaś dopiero przygotowują obszerny reportaż. 

A może nie? Po co Telewizja Toruń ma robić reportaż, skoro wyręczyła ją Gazeta Wyborcza, Nowości i Radio Gra. Jeszcze ktoś by to źle odebrał! Jeszcze ktoś by pomyślał, że toruńskie media są równie obiektywne co proprezydencka, spółdzielcza telewizja.

Ja też bym się wybrał do Pragi za darmo na trzy dni. Następnym razem mnie weźcie. Za karę.

9 komentarzy:

  1. zaczynam widzieć w tym wszystkim co robisz i o czym piszesz jedną rzecz..paranoję...człowieku zajmij się czymś dobrym a nie niszczeniem rzeczy wokól tylko dlatego ze są i powstają za sprawą zaleskiego..a most i tak powstanie i reszcza inwestycji tez wiec zajmij sie np czyszczeniem trawnikow z psich kup...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz człowieku co z ciebie wyrosło?!! Skąd my to znamy : do roboty, do roboty...., do M3 w bloku i spać! A reszta ? Resztę partia załatwi (lub klika spółdzielcza!!!).
      P.s. nareszcie ktoś sensownie komentuje wydarzenia lokalne, których autorem i reżyserem jest panujący nam od dłuższego czasu prezydent Zaleski!!! Blog osoby o tak wyrazistych i logicznych refleksjach pozwala mieć nadzieję, że jednak może być inaczej !!

      Usuń
  2. Nie wykasuję tego komentarza, ale proszę na moim blogu starać się zachować pewną elementarną logikę: nie niszczę rzeczy "tylko dlatego, że są i powstają za sprawą Zaleskiego". Pokazuję, że rzeczy które za sprawą Zaleskiego powstają wyrządzają ogromną szkodę miastu, w którym mieszkam; wszystkim mieszkańcom tego miasta, nie tylko mi. O tym jest ten blog, o tym piszę od kilku miesięcy. Następne wypowiedzi których autor nie zachowa minimum staranności przy formułowaniu swoich ocen trafią do śmietnika.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oprócz dziennikarzy Gazety Wyborczej, Nowości, Radia Gra i Telewizji Toruń do Pragi pojechali również dziennikarze TVP Bydgoszcz oraz Radia PIK.

    Pani Pociżnicka napisała w Nowościach, że wyprawa mostu do Pragi kosztowała 40 tys zł (miejsce w katalogu i na wystawie).

    Nowości nie napisały, że pani Pociżnicka w Pradze była i ile kosztowała wyprawa dziennikarzy toruńskich i regionalnych mediów do Pragi.

    Myślę, że jak Zaleski przystąpi do budowy drugiego etapu Trasy Wschodniej to wyjazd dziennikarzy będzie musiał być dalszy i dłuższy. Proponuję Grecję, choć sądzę że do tego czasu będziemy mieli w Toruniu finansową Grecję.

    Uważam, że dziennikarze, którzy zaglądają radnym i politykom do kieszeni, sprawdzają rejestry korzyści, powinni również zachować minimum przyzwoitości i wykazywać tego typu imprezy w swoich rejestrach korzyści.

    W artykule w Nowościach nie znalazłem śladu po tym, że pani Pociżnicka pojechała wraz z mostem na Wschodniej do Pragi. Dlaczego? Wstydzi się? Czy może chodzi o to, aby czytelnik o tym nie wiedział?

    OdpowiedzUsuń
  4. poprawiłem trochę stylistykę tego tekstu, nie miałem dziś czasu aby po południu lepiej go przygotować. Kolejna porcja papieru domagała się zesłania do Warszawy.

    OdpowiedzUsuń
  5. teraz juz wiem dlaczego torunskie lokalne dziennikarstwo jest takie slabe, zalosne i po prostu mialkie.
    media staly sie apatyczne i bezrefleksyjne. lykna wszystko w zamian za bonus typu wycieczka czy darmowy poczestunek.
    o dlatego od dobrych kilku lat nie potrafie czytac lokalnej prasy.
    pozostaje tych kilka artykulow na tym blogu i moze czasem na W. Giedrysa tudzien G. Giedrysa..

    poza tym susza

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie rozumiesz jednej ważnej rzeczy. MOST w Pradze to było wydarzenie ARCHITEKTONICZNE. Nie społeczne, tak jak na to patrzymy w Toruniu. Że korki, że wyburzenia, że deficyt. W tej sprawie wszyscy jasno mówią: "no jest źle". Ale nigdy nikt nie patrzył na most, jako architektoniczny element współczesnej Polski. Dlatego pod tym względem, skoro pokazują go obok nowoczesnego lotniska w Barcelonie, to dlaczego dziennikarze mają pisać: "ALE SLABY JEST TEN MOST! JAK ZAWSZE!". Wymagasz od dziennikarzy, zeby SUKCESYWNIE hejtowali WSZYSTKO. No pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Most w Pradze to było wydarzenie za które zapłacono ponad 40 tys zł. Za 40 tys zł organizatorzy rozpływali się w zachwycie nad toruńską inwestycją. Dziennikarze pojechali za friko do Pragi na 3 dni, więc dla nich też to było istotne wydarzenie.

    "W tej sprawie wszyscy mówią jasno - jest źle" - napisałeś. Doprawdy? Gdzie? Kiedy? Ja wchodzę na GW i co chwilę widzę tekst skopiowany ze strony magistratu, ze strony projektu lub zdjęcia z budowy.

    Proporcje między tym, co o moście na Wschodniej napisano z sensem a co napisano bez sensu lub za pieniądze fałszują rzeczywistość. O tym projekcie nic złego nie napisano mimo że jest katastrofalny.

    Wielokrotnie prosiłem dziennikarzy toruńskich mediów aby napisali, że Zaleski okłamał radę miasta i mieszkańców prezentując im porównanie kosztów między Wschodnią i Waryńskiego. Żaden dziennik tego nie napisał, dopiero niedawno w mojej polemice ze p.Stando w Pomorskiej udało mi się to publicznie powiedzieć. Dwa lata prosiłem toruńskie dzienniki aby tę istotną informację o kilkusetmilionowej różnicy w kosztach puściły.

    Usłyszałem, że mam bana w toruńskich dziennikach.

    Dlatego prowadzę tego bloga. Nie oczekuję że dziennikarze będą hejterami. Ale blokują ważną dla opinii publicznej informację. Blokują ją celowo - nie dlatego, że ja ją mówię, tylko dlatego, że takie są fakty i te fakty mówią przeciwko Michałowi Zaleskiemu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszelkie komentarze i artykuły w prasie dotyczące festiwalu powinny zawierać informację "artykuł/audycja/reportaż zawiera lokowanie produktu"...

    OdpowiedzUsuń