Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

wtorek, 12 czerwca 2012

1.1. Porównanie kosztów

Omówienie zagadnienia wyboru lokalizacji przeprawy podzieliłem na trzy części.

2. Względy środowiskowe 
3. Korzyści ekonomiczne przedsięwzięcia

Dziś spróbuję wam przedstawić rzetelne porównanie kosztów i wyprowadzić z błędu w jaki uparcie, skutecznie, przez wiele lat wprowadzał was Michał Zaleski forsując wbrew logice wielokrotnie droższą dla gminy lokalizację na Wschodniej. (Niebawem na tym blogu poświęcę więcej uwagi demonstracyjnej demogagii i publicznie wypowiadanym kłamstwom  gospodarza).

Naszym celem jest porównanie dwóch tras mostowych o przekroju dwujezdniowym czteropasmowym (2x2). Koszt realizacji przedsięwzięcia
wynika przede wszystkim z długości obiektów mostowych w obu wariantach. Wisła ma 540m, ale dolina rzeki na wysokości Wschodniej, na zakolu, jest znacznie szersza niż w sąsiedztwie mostu kolejowego. Przekonujemy się o tym za każdym razem, gdy Wisła wylewa: na wysokości Kępy Bazarowej (Trasa Nowomostowa) woda nigdy nie dochodzi do torów kolejowych, choć zalane są całe działki ogrodnicze na Rudaku i Winnica (Trasa Wschodnia).

Budowa 1km czteropasmowej drogi to koszt kilkunastu-kilkudziesięciu milionów złotych. Budowa takiej drogi w powietrzu wymaga nakładów 7-10 razy większych, ponieważ ważąca setki ton jezdnia musi być umieszczona na konstrukcji pozwalającej pokonać siłę grawitacji.

Przy sporządzaniu szacunków nie można abstrahować od kosztów jednostkowych. Jeśli kupujemy mieszkanie to płacimy za każdy m2 w granicach 4-5 tys zł. Budując dom wydamy od 1.9 tys zł do 2.5 tys zł za każdy m2 powierzchni użytkowej. Malując dwie ściany wydamy dwa razy więcej na robociznę i materiały niż malując jedną ścianę, za 2km drogi zapłacimy ok dwa razy więcej niż za 1km. Rzeczy wydawałyby się oczywiste, a jednak są wśród nas samorządowcy tacy jak Michał Zaleski podziwiani za to, że dokonują przewrotu w ekonomii, matematyce i fizyce jednocześnie, a za pośrednictwem lokalnych mediów, nie tylko spółdzielczych, rozpowszechniają swoje herezje wśród mieszkańców skuteczniej niż hiszpańska inkwizycja.

Spróbuję w miarę możliwości, zachowując  staranność, zejść na ziemię z wyżyn nonsensu na które prowadzi torunian fałszywy mesjasz "taniego samorządu". Nie jest to zadanie łatwe, oto pierwszy efekt tej pracy. Na niebiesko zaznaczyłem obiekt mostowy, główny składnik determinujący koszt przedsięwzięcia w każdym z wariantów.


Przyjąłem kwotę kontraktu ze Strabagiem (548mln zł) za realny koszt budowy 4.1km Trasy Wschodniej od Łódzkiej do pl.Daszyńskiego (a w zasadzie niemal do ulicy Żwirowej, czyli jeszcze jakieś 350m za planowanym rondem). Trzypoziomowy Węzeł Lubicka z tunelem, estakadą i rondem pośrodku nie będzie kosztował mniej niż 83mln zł. Na lewym brzegu 1600m trasy od Łódzkiej do Rudackiej z wiaduktem to ok 35-40mln zł. Pozostałe 425 mln zł to budowa mostu o długości 540m przez Wisłę, 830-metrowej (!!!) lewobrzeżnej estakady na Rudaku i 600-metrowej (!) estakady prawobrzeżnej na Winnicy, która ma aż 8 pasów ruchu. 

O ile droższy jest koszt 100 metrów estakady od 100 metrów mostu? Przyjąłem założenia kosztorysu sporządzonego dla MZD, z których wynika, że ta łukowa konstrukcja jest niedorzecznie wręcz droga. Moim zdaniem wizualny, a może prestiżowy efekt tego dodatkowego wydatku jest praktycznie żaden. Taka sama konstrukcja stoi już na Wiśle, w Puławach, występuje też na wielu wybudowanych dziś autostradach i ekspresówkach (np. w okolicy Trójmiasta czy na A1). Poza tym w sztuce budowlanej istnieją pewne kanony piękna: stawia się nieparzystą liczbę przęseł (jedno, trzy, pięć), a my mamy dwa. No i wyspę na środku rzeki (to taki element gospodarskiej wrażliwości ekologicznej - na zakolu Wisły, w obszarze Natura 2000, o którym GW swego czasu błędnie pisała, że jest wielkości boiska piłkarskiego bo jakiś gamoń uznał, że warto się z taką środowiskową bezmyślnością obnosić). Projekt mamy więc niskich lotów, dużo droższy nawet jak na tę lokalizację.

Uzyskane na Wschodniej koszty jednostkowe posłużyły mi  do wyliczenia kosztów realizacji 3km Trasy Nowomostowej od Łódzkiej do pl.Pokoju Toruńskiego. Klasyczny, bezkolizyjny węzeł trąbka na Lubickiej bez tunelu jest w tym wariancie o połowę tańszy (40mln)  i zapewnia wielokrotnie wyższy komfort jazdy, bezpieczeństwo i przepustowość niż rondko na pl.Daszyńskiego. Na lewym brzegu długość odcinka od Łódzkiej do wjazdu na most (na wysokości przejazdu kolejowego na Rudackiej) to ok 1300m. Przy tych samych cenach jednostkowych co na Wschodniej na obiekty mostowe wydamy jednak nie 425 mln zł ale zaledwie 265 mln zł.

Na rysunku powyżej zaznaczyłem również "efekt ekologiczny" wzrostu kosztów wynikający ze zmiany lokalizacji mostu oszacowany na razie bardzo ostrożnie na 213 mln zł, polegający na ominięciu skrawka rezerwatu leśnego Kępa Bazarowa. (Dodajmy różnicę w odszkodowaniach na kilkadziesiąt milionów, odsetki od zbędnego w przypadku Nowomostowej kredytu w wysokości kilkunastu milionów złotych rocznie i szybko wychodzimy na kwotę przekraczającą 300mln zł). 

Czy można było naruszyć ten kawałek Rezerwatu Kępa Bazarowa? Prawo krajowe dopuszcza przebieg inwestycji liniowej przez rezerwat. Prawo europejskie abstrahuje od polskich prawnych form ochrony przyrody, operuje innymi pojęciami takimi jak siedlisko, strefa ochrony, itp. Na przykład wariant zaproponowany przez ekologów i Siskom (Chodorki) narusza obszar chroniony dyrektywą siedliskową w Dolinie Rospudy bardziej niż ingerencja trasy nowomostowej w Kępę Bazarową.

Ponad tymi faktami wznosi się fałszywa troska o środowisko i perwersyjna retoryka Michała Zaleskiego, który najpierw bez rzetelnej oceny ooś przykuwa się do drzewa na Kępie Bazarowej i zmienia lokalizację mostu lekkomyślnie podnosząc koszty przedsięwzięcia, a parę lat później od RDOŚ w Bydgoszczy domaga się wpisania możliwości budowy Trasy Nowomostowej przez Kępę w Plan Ochrony Rezerwatu Kępa Bazarowa uzasadniając to min. strategicznym znaczeniem tej przeprawy w wojewódzkim planie zagospodarowania przestrzennego.

Wątek ekologiczny zasługuje na osobny wpis na blogu gdyż jest bardzo skomplikowany na gruncie prawnym i budzi kontrowersje. Czy można było odgiąć Trasą Nowomostową na wschód o 50 metrów by ominąć skrawek rezerwatu? Patrząc na most na Wschodniej i jego liczne zakręty, wygięcia i wygibasy zauważymy, że nie stanowi to większego problemu. Jedynym problemem, jaki przychodzi mi do głowy jest to, że nie dało się odgiąć Trasy Nowomostowej tak mocno, aby przebiegała przez KABO. 

Podsumuję porównanie kosztów obu lokalizacji w kolejnym wpisie prezentując jeszcze bardziej uproszczony i czytelny rysunek. Na razie dobrze by było, abyście po lekturze tego wpisu doszli do wniosku że Zaleski buduje dziś dwa mosty. Jeden za drugim.

1 komentarz:

  1. Biorąc wszystko to co Pan napisał, taniej byłoby nawet most w starej lokalizacji zbudować nie prostopadle do biegu rzeki, ale pod kątem 45 stopni. :) Wówczas koniec mostu na zachodnim brzegu byłby przesunięty względem rezerwatu. Byłoby taniej i atrakcyjniej. Toruń zasłynąłby nie tylko z krzywej wieży, ale i mostu. Pisze to bez sarkazmu, bo stanem finansów miejskich jestem poważnie zatrwożony. Niestety, wydaje mi się, że mimo wszystkich wysiłków jakie Pan w sprawę wkłada, nie zakończy się ona Pańskim sukcesem. Chociaż.... za parę lat przynajmniej będzie wiadomo, kto odpowiada za katastrofę budżetową miasta.

    OdpowiedzUsuń