Chcesz dowiedzieć się o największym przekręcie w ponad 700-letniej historii Torunia?
Poczytaj o zmianie lokalizacji mostu i heroicznej walce "perfidnej grupki" nazwanej przez prezydenta Michała Zaleskiego "wrogami miasta"
Historia budownictwa mostowego nie zna podobnego przypadku. Na lokalizację nowego mostu wybrano miejsce w którym dolina rzeki jest najszersza, z daleka od terenów zurbanizowanych. W ten sposób rosną koszty przedsięwzięcia, zwiększa się zakres jego oddziaływania na środowisko i znacznie spada komunikacyjna efektywność nowej drogi,
czyli zmniejsza się jej wykorzystanie przez mieszkańców oraz znaczenie jakie mogłaby mieć dla rozwoju gospodarczego miasta.
czyli zmniejsza się jej wykorzystanie przez mieszkańców oraz znaczenie jakie mogłaby mieć dla rozwoju gospodarczego miasta.
Od lat 60-tych ubiegłego wieku planowano budowę Trasy Nowomostowej w miejscu gdzie dolina Wisły jest wąska a most miałby tylko 1130m długości. W 2003 roku nowy prezydent Torunia Michał Zaleski zmienił te plany i zaproponował wariant w którym most ma 1970m - jest więc o 75% dłuższy i przynajmniej o tyleż droższy. Zamiast węzła dwupoziomowego wybrano węzeł trzypoziomowy. Dodano tunel, który prowadzi donikąd - w wąską, lokalną, osiedlową drogę, ul.Wschodnią. Na odszkodowania wydano 10 razy więcej.
Zamiast 350 mln zł wydamy 700 mln zł i dostaniemy rozwiązanie dwa razy gorsze. A w zasadzie zupełnie nieskuteczne, tak jeśli chodzi o połączenie Podgórza z centrum, jak i Torunia z autostradą. Dodajmy do tego jeszcze jedną rzecz nie bez znaczenia - zmiana lokalizacji mostu spowodowała opóźnienie jego budowy o przynajmniej 8 lat i kolejne dziesiątki milionów strat w korkach wypuszczone w powietrze w nerwach z dymem z rury wydechowej.
Mając możliwość budowy mostu dla mieszkańców dzielnicy Podgórz i Stawki wybrano wariant który prowadzi na tereny zalewowe, gdzie nic nie powstanie oprócz ogródków działkowych. Mając do wyboru wariant łączący Toruń z autostradą - wybrano wariant który Torunia z autostradą nie łączy, co znacznie osłabia potencjał gospodarczy miasta.
Koszty zmiany lokalizacji przekraczają 300 mln zł. Te pieniądze pochodzą z budżetu miasta, z naszej kieszeni. Budowa mostu w wariancie Trasa Nowomostowa to 4-5 krotnie mniejsze wydatki z kasy miasta.
W kolejnych wpisach postaram się was przekonać, że budowa mostu na Wschodniej sprawi, że w ciągu 5 lat korki na starym moście będą takie same jak przed budową tego gniota. Most na Wschodniej to po prostu głupie rozwiązanie przed którym wielokrotnie ostrzegali urbaniści i specjaliści od budownictwa drogowego. Lokalni politycy jak zwykle wiedzieli jednak lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz