Były minister spraw zagranicznych ujawnia informację która mogła zapobiec
rozlewowi krwi i podziałom na Ukrainie. Potem się wycofuje.
rozlewowi krwi i podziałom na Ukrainie. Potem się wycofuje.
Typowy dzień w pracy koalicji.
1.
Moim zdaniem nie chodzi o to, że Sikorski i Tusk przemilczeli prowokację Putina w 2008 roku tylko o to, że od 2008 do 2013 roku nie zdawali sobie sprawy z rozwoju sytuacji za naszą wschodnią granicą.
Polityka Rosji i wydarzenia na Majdanie przerosły rząd PO. Tusk nie miał pomysłu na kontynuowanie wschodniego kierunku polskiej polityki zagranicznej, powierzył resort człowieku nieobliczalnemu i niedojrzałemu psychicznie, z dużym deficytem intelektualnym.
Krytykowałem na tym blogu byłego szafa MSZ kilkukrotnie. To, co on dziś wyczynia nie mogąc się pogodzić z utratą pozycji przechodzi moje najśmielsze wyobrażenia. Głęboko wierzę, że to koniec kariery polityka, którego niefrasobliwość przyczyniła się do strasznej wojny w której bohaterski naród zmaga się z brutalnym prześladowcą.
2.
Nie wiem, skąd wzięło się twierdzenie, że wszyscy na świecie z równym lekceważeniem co Tusk i Sikorski podchodzą do kwestii stosunków między Rosją a Ukrainą.
Relacjami Ukraina-Rosja żywo interesują się Niemcy. Jest to również kwestia ważna z punktu widzenia NATO i istotna w polityce USA w Europie.
Dobrze by było aby premier i minister spraw zagranicznych zdawali sobie choć trochę sprawę z położenia politycznego Polski: - obaj nasi silniejsi sąsiedzi, Niemcy i Rosja, są bardzo zainteresowani sprawami Ukrainy, wspólnie zablokowali jej wejście do NATO a negocjacje w sprawie przyjęcia Ukrainy do Unii zakończyły się utratą integralności terytorialnej przez Ukrainę
Pan były minister spraw zagranicznych w kilku polskich rządach nie mógł być osobą kompetentną bo on ledwie kilka tygodni temu w wywiadzie dla Marka Falenty twierdził, że sojusz z USA jest bezwartościowy. Ten pan jest tak bardzo nieświadomy sytuacji w jakiej znajduje się Polska, że dziś nie jest w stanie sobie przypomnieć tego, co w 2008 roku usłyszał od Putina.
Nie chcę siać paniki, ale tak źle nie było od lat. Już pal licho gospodarkę, ale kwestie bezpieczeństwa w takiej sytuacji jak dziś? Niebywałe, że Europa wybrała Donalda Tuska na stanowisko prezydenta.
Polityka Rosji i wydarzenia na Majdanie przerosły rząd PO. Tusk nie miał pomysłu na kontynuowanie wschodniego kierunku polskiej polityki zagranicznej, powierzył resort człowieku nieobliczalnemu i niedojrzałemu psychicznie, z dużym deficytem intelektualnym.
Krytykowałem na tym blogu byłego szafa MSZ kilkukrotnie. To, co on dziś wyczynia nie mogąc się pogodzić z utratą pozycji przechodzi moje najśmielsze wyobrażenia. Głęboko wierzę, że to koniec kariery polityka, którego niefrasobliwość przyczyniła się do strasznej wojny w której bohaterski naród zmaga się z brutalnym prześladowcą.
2.
Nie wiem, skąd wzięło się twierdzenie, że wszyscy na świecie z równym lekceważeniem co Tusk i Sikorski podchodzą do kwestii stosunków między Rosją a Ukrainą.
Relacjami Ukraina-Rosja żywo interesują się Niemcy. Jest to również kwestia ważna z punktu widzenia NATO i istotna w polityce USA w Europie.
Dobrze by było aby premier i minister spraw zagranicznych zdawali sobie choć trochę sprawę z położenia politycznego Polski: - obaj nasi silniejsi sąsiedzi, Niemcy i Rosja, są bardzo zainteresowani sprawami Ukrainy, wspólnie zablokowali jej wejście do NATO a negocjacje w sprawie przyjęcia Ukrainy do Unii zakończyły się utratą integralności terytorialnej przez Ukrainę
Pan były minister spraw zagranicznych w kilku polskich rządach nie mógł być osobą kompetentną bo on ledwie kilka tygodni temu w wywiadzie dla Marka Falenty twierdził, że sojusz z USA jest bezwartościowy. Ten pan jest tak bardzo nieświadomy sytuacji w jakiej znajduje się Polska, że dziś nie jest w stanie sobie przypomnieć tego, co w 2008 roku usłyszał od Putina.
Nie chcę siać paniki, ale tak źle nie było od lat. Już pal licho gospodarkę, ale kwestie bezpieczeństwa w takiej sytuacji jak dziś? Niebywałe, że Europa wybrała Donalda Tuska na stanowisko prezydenta.
2.
Dlaczego marszałek Sikorski powiedział to, z czego się wycofał?
Nie widzę innego wytłumaczenia niż po prostu bezmyślność, głupota.
Ktoś mi kiedyś powiedział: wolę z mądrym przegrać niż z głupim wygrać.
Nie umiem popierać polityków którzy nie myślą. Może problem polega na tym, że tak zakochali we władzy, że stracili czujność? A może czują się po prostu silni brakiem konkurencji i najzwyczajniej w świecie stać ich na bezmyślność bo inni są jeszcze słabsi? A może uznali, że w ten czy inny sposób ludzi urobią: wolontariuszami, sondażami, publicystyką? Nie wiem.
3.
Nie umiem popierać polityków którzy nie myślą. Może problem polega na tym, że tak zakochali we władzy, że stracili czujność? A może czują się po prostu silni brakiem konkurencji i najzwyczajniej w świecie stać ich na bezmyślność bo inni są jeszcze słabsi? A może uznali, że w ten czy inny sposób ludzi urobią: wolontariuszami, sondażami, publicystyką? Nie wiem.
3.
Pozytywne efekty reformy górnictwa zrealizowanej tak wielkim kosztem ekonomicznym i społecznym dziesięć lat temu były przez ostatnie 5 lat marnowane przez brak kompetentnego ministra gospodarki. Cały sektor traci płynność finansową a możliwości udzielenia pomocy publicznej w sektorze węgla i stali są niewielkie, wszak poprzedniczką Unii Europejskiej była Europejska Wspólnota Węgla i Stali.
PKP Przewozy Regionalne jest na granicy na bankructwa, otrzyma 750 mln zł pomocy publicznej ale zredukuje o ponad połowę liczbę połączeń. W jaki sposób przełoży się to na zatrudnienie?
Rząd nie zdaje sobie sprawy z sytuacji makroekonomicznej Polski bo śledzi bieżące wskaźniki zamiast podejmować działania strukturalne warunkujące wzrost w długim horyzoncie. Rząd nie podejmował dobrych dla gospodarki działań strukturalnych przez 8 lat. Jaki to może mieć efekt na gospodarkę?
PKP Przewozy Regionalne jest na granicy na bankructwa, otrzyma 750 mln zł pomocy publicznej ale zredukuje o ponad połowę liczbę połączeń. W jaki sposób przełoży się to na zatrudnienie?
Rząd nie zdaje sobie sprawy z sytuacji makroekonomicznej Polski bo śledzi bieżące wskaźniki zamiast podejmować działania strukturalne warunkujące wzrost w długim horyzoncie. Rząd nie podejmował dobrych dla gospodarki działań strukturalnych przez 8 lat. Jaki to może mieć efekt na gospodarkę?
* * *
Negatywny wpływ pozyskiwania środków europejskich na kształt bilansu płatniczego kraju nie jest przedmiotem zainteresowania rządu.
Planowane w najbliższych latach wydatki publiczne niekorzystnie wpływają na wzrost długu publicznego i inwestycje sektora prywatnego, negatywnie wpływają na tempo wzrostu gospodarczego.
Zaplecze kadrowe rządu i samorządów cały czas podlega drenażowi mózgów: do polityki trafiają ludzie coraz słabsi.
4.
Nabijam się z radnych PO - Walkusza, Wiśniewskiego, Jóźwiaka, Rzymyszkiewicza, Gulewskiego - ale to im ktoś zrobił krzywdę wciągając ich do polityki. Trafili tam dlatego, że Toruń nie ma dla nich lepszej oferty pracy niż zatrudnienie w sprzedaży bezpośredniej kołder z wielbłądziej wełny i kompletu garnków. W efekcie mamy samorząd sterowany z zewnątrz przez ludzi równie słabych intelektualnie: Tomasza Lenz, Piotra Całbeckiego, Michała Wojtczaka.
5.
Jest mnóstwo pracy, którą trzeba wykonać a o której ludzie będący dziś u władzy nie mają bladego pojęcia.
Ci ludzie, którzy dziś rządzą święcie wierzą w jeden cel: wydatki publiczne z programów europejskich. Nic innego do nich nie trafia. Są przekonani, że tak trzeba, że to najlepsze dla kraju, że idą słuszną drogą, że to jest oczywista oczywistość że wszystko wokół zmienia się na lepsze bo miasta i wsie "pięknieją" od tych inwestycji.
Problem polega na tym, że oni się mylą, a jedyne co ich usprawiedliwia to opinie doradców którzy ich wiarę - niepopartą żadnym dowodem - podtrzymują swoim ekonomicznych autorytetem (na ogół dość dobrze opłacanym ze środków publicznych), a nie argumentami.
Proszę spróbować rozejrzeć się dookoła, otworzyć oczy, zastanowić się i zadać sobie kilka pytań zamiast zachowywać się jak osoba otumaniona wizją "pozyskiwanych pieniędzy zewnętrznych". Kraje, które wyrównywały poziom rozwoju gospodarczego z krajami rozwiniętymi nie korzystały ze środków zewnętrznych.
Nad uczestnikami debaty samorządowej zorganizowanej przez "Nowości" w Dworze Artusa (20 października) unosiła się gęsta niczym opium w palarni atmosfera otumanienia walutą. Dlatego od dziś postanowiłem sobie, że uznaję rozmowę za zakończoną i wychodzę z chwilą gdy ktoś powie, że "środki europejskie są na coś szansą". Rozmawiajmy o mieście i jego problemach, nie o środkach europejskich, pieniądzach pozyskanych i dotacjach.
Gdy czytałem dzisiejsze "Nowości" przyszła mi do głowy anegdota.
Na pierwszej stronie "Nowości" była bowiem krótka relacja z tej nieszczęsnej debaty w której uczestniczyli politycy pijani wizją "nowej perspektywy" i wielkiego żarcia przy wielkim unijnym korycie pieniędzy publicznych (korwinista też mi nie wyglądał na trzeźwego).
Na drugiej stronie znajdowała się kolejna bezdennie głupia reklama tzw. "akcji społecznej'" Urzędu Marszałkowskiego o pieniądzach unijnych.
Dalej zaś, na kilku kolejnych stronach, znajdowały się jak zwykle ogłoszenia. Wśród tych ogłoszeń nie było jednak zbyt wiele ogłoszeń "dam pracę". Nie było nawet ogłoszeń "dam pracę w agencji towarzyskiej", które zazwyczaj w Nowościach zajmowały kilka stron.
Dziś rubrykę z ogłoszeniami drobnymi w Nowościach okupują firmy pożyczkowe.
Weźcie więc do ręki bezpłatną gazetę, np. Tylko Toruń. Tam też najwięcej ogłoszeń publikują lichwiarze.
To jest ważny sygnał dla polityków. Lichwa jest jednym z najbardziej szkodliwych zjawisk w gospodarce. Lichwa jest też największym wrogiem ekonomii - nauki o racjonalnej alokacji zasobów dla wspólnych korzyści, a nie o tym jak czynić z ludzi niewolników.
Lichwa jest ostatnim stadium przed kryzysem ekonomicznym i społecznym.
Lichwa oznacza brak alternatywy, brak możliwości, brak szans, alienację człowieka, pozbawienie go wsparcia ze strony państwa i jego instytucji. Lichwa jest oznaką zdziczenia gospodarki.
W lichwie nie ma rachunku ekonomicznego tylko okradanie ludzi z dorobku ich pracy i majątku.
Lichwa pojawia się wówczas, gdy koszty utrzymania przewyższają dochody i może min. oznaczać brak poszukiwanej i zakładanej równowagi w gospodarce polegającej na tym, że dochody z pracy finansują produkt tej pracy.
Lichwa to nie jest pożyczka, kredyt czy podatek tylko proces systematycznego zabierania ludziom coraz większej części dochodu i majątku aż do ich wyczerpania. Lichwa to wirus i rak, który opanowuje gospodarkę i ją niszczy.
Co trzeba dziś zrobić? Trzeba na nowo zbudować politykę gospodarczą rządu i samorządów, przedstawić nową strategię wraz z harmonogramem działań.
Ale zanim się do tego zabierzemy trzeba przede wszystkim wytrzeźwieć - wyjść z oparów unijnego absurdu, przestać pazernie patrzeć na pieniądze europejskie, wybić sobie z głowy wizje "inwestycji" w drogi i infrastrukturę techniczną.
4.
Nabijam się z radnych PO - Walkusza, Wiśniewskiego, Jóźwiaka, Rzymyszkiewicza, Gulewskiego - ale to im ktoś zrobił krzywdę wciągając ich do polityki. Trafili tam dlatego, że Toruń nie ma dla nich lepszej oferty pracy niż zatrudnienie w sprzedaży bezpośredniej kołder z wielbłądziej wełny i kompletu garnków. W efekcie mamy samorząd sterowany z zewnątrz przez ludzi równie słabych intelektualnie: Tomasza Lenz, Piotra Całbeckiego, Michała Wojtczaka.
5.
Jest mnóstwo pracy, którą trzeba wykonać a o której ludzie będący dziś u władzy nie mają bladego pojęcia.
Ci ludzie, którzy dziś rządzą święcie wierzą w jeden cel: wydatki publiczne z programów europejskich. Nic innego do nich nie trafia. Są przekonani, że tak trzeba, że to najlepsze dla kraju, że idą słuszną drogą, że to jest oczywista oczywistość że wszystko wokół zmienia się na lepsze bo miasta i wsie "pięknieją" od tych inwestycji.
Problem polega na tym, że oni się mylą, a jedyne co ich usprawiedliwia to opinie doradców którzy ich wiarę - niepopartą żadnym dowodem - podtrzymują swoim ekonomicznych autorytetem (na ogół dość dobrze opłacanym ze środków publicznych), a nie argumentami.
* * *
Proszę spróbować rozejrzeć się dookoła, otworzyć oczy, zastanowić się i zadać sobie kilka pytań zamiast zachowywać się jak osoba otumaniona wizją "pozyskiwanych pieniędzy zewnętrznych". Kraje, które wyrównywały poziom rozwoju gospodarczego z krajami rozwiniętymi nie korzystały ze środków zewnętrznych.
Nad uczestnikami debaty samorządowej zorganizowanej przez "Nowości" w Dworze Artusa (20 października) unosiła się gęsta niczym opium w palarni atmosfera otumanienia walutą. Dlatego od dziś postanowiłem sobie, że uznaję rozmowę za zakończoną i wychodzę z chwilą gdy ktoś powie, że "środki europejskie są na coś szansą". Rozmawiajmy o mieście i jego problemach, nie o środkach europejskich, pieniądzach pozyskanych i dotacjach.
* * *
Gdy czytałem dzisiejsze "Nowości" przyszła mi do głowy anegdota.
Na pierwszej stronie "Nowości" była bowiem krótka relacja z tej nieszczęsnej debaty w której uczestniczyli politycy pijani wizją "nowej perspektywy" i wielkiego żarcia przy wielkim unijnym korycie pieniędzy publicznych (korwinista też mi nie wyglądał na trzeźwego).
Na drugiej stronie znajdowała się kolejna bezdennie głupia reklama tzw. "akcji społecznej'" Urzędu Marszałkowskiego o pieniądzach unijnych.
Dalej zaś, na kilku kolejnych stronach, znajdowały się jak zwykle ogłoszenia. Wśród tych ogłoszeń nie było jednak zbyt wiele ogłoszeń "dam pracę". Nie było nawet ogłoszeń "dam pracę w agencji towarzyskiej", które zazwyczaj w Nowościach zajmowały kilka stron.
Dziś rubrykę z ogłoszeniami drobnymi w Nowościach okupują firmy pożyczkowe.
* * *
Być może nie stać was na gazetę - rozumiem bo mnie też czasem nie stać, a bywało jeszcze gorzej i boję się że to wróci, choć zdaję sobie też sprawę, że dziś na gazetę często nie stać nawet dziennikarzy cieszących się "minimalną krajową" i utrzymaniem etatu.Weźcie więc do ręki bezpłatną gazetę, np. Tylko Toruń. Tam też najwięcej ogłoszeń publikują lichwiarze.
To jest ważny sygnał dla polityków. Lichwa jest jednym z najbardziej szkodliwych zjawisk w gospodarce. Lichwa jest też największym wrogiem ekonomii - nauki o racjonalnej alokacji zasobów dla wspólnych korzyści, a nie o tym jak czynić z ludzi niewolników.
Lichwa jest ostatnim stadium przed kryzysem ekonomicznym i społecznym.
Lichwa oznacza brak alternatywy, brak możliwości, brak szans, alienację człowieka, pozbawienie go wsparcia ze strony państwa i jego instytucji. Lichwa jest oznaką zdziczenia gospodarki.
W lichwie nie ma rachunku ekonomicznego tylko okradanie ludzi z dorobku ich pracy i majątku.
Lichwa pojawia się wówczas, gdy koszty utrzymania przewyższają dochody i może min. oznaczać brak poszukiwanej i zakładanej równowagi w gospodarce polegającej na tym, że dochody z pracy finansują produkt tej pracy.
Lichwa to nie jest pożyczka, kredyt czy podatek tylko proces systematycznego zabierania ludziom coraz większej części dochodu i majątku aż do ich wyczerpania. Lichwa to wirus i rak, który opanowuje gospodarkę i ją niszczy.
* * *
Ale zanim się do tego zabierzemy trzeba przede wszystkim wytrzeźwieć - wyjść z oparów unijnego absurdu, przestać pazernie patrzeć na pieniądze europejskie, wybić sobie z głowy wizje "inwestycji" w drogi i infrastrukturę techniczną.
"Nasza dzisiejsza pozycja międzynarodowa nie była tak silna od czasów Jagiellonów." - Jan Krzysztof Bielecki
OdpowiedzUsuńhttp://wyborcza.pl/politykaekstra/1,141649,16804440,Nie_o_taki_liberalizm_chodzilo.html
Za Kijów nikt nie chciałby niszczyć świata?
OdpowiedzUsuńPiotr Maciążek 21 Sep, 2010
http://www.psz.pl/blogi/33877-Za-Kijow-nikt-nie-chcia-by-niszczya-wiata
"Rok temu szef MSZ Radosław Sikorski na łamach Gazety Wyborczej postulował pożegnanie się Polaków z „polityką jagiellońską” na rzecz „polityki piastowskiej” i modernizacji kraju."
"Nawiązując do tej dyskusji chciałem przedstawić zdanie profesora Richarda Pipesa na ten temat (...) Profesora Pipesa charakteryzuje „polski” punktu widzenia na sprawy Rosji, co udowodniła prezydentura Reagana oparta o przemówienie skierowane w stronę „imperium zła”. (...)
"Jeżeli Ukraina chciałaby zostać członkiem NATO, Rosja wkroczyłaby do niej, zajęłaby ją a kraje zachodnie, łącznie z USA, zaakceptowałyby taki stan rzeczy, tzn. ograniczyły się do protestów dyplomatycznych, jakiś sankcji gospodarczych, ale nic poza tym. Za Kijów nikt nie chciałby niszczyć świata"".
To jest w dużym uproszczeniu charakterystyka "doktryny Sikorskiego" - doktryny polegającej na tym aby widząc zagrożenie chować głowę w piasek. To nie jest dyplomacja jastrzębia, jak Kaczyńskiego, czy gołębia, jak Kwaśniewskiego, tylko dyplomacja strusia wobec polityki Putina.
Usuńtweet z grudnia 2013 r:
Usuń"Oczekuję od polityków PiS deklaracji, ile polskich miliardów chcą wpompować w skorumpowaną gospodarkę UKR, aby przekupić prez. Janukowycza"
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,15521719,Sikorski__zagraniczne_aktywa_ludzi_Janukowycza_powinny.html
Usuń"Pytany, czy Janukowycz jest byłym prezydentem Ukrainy dla polskich władz, Sikorski odparł: - Tak. Polska uznaje państwa, a nie rządy.
(...)
- Ostrzegałem przed licytowaniem się z Rosją na oferty finansowe wobec Janukowycza, przed inwestowaniem wielkich pieniędzy w skorumpowaną gospodarkę Ukrainy. Dzisiaj widzimy, jak bardzo była skorumpowana i gdzie by poszły nasze pieniądze - w te żyrandole, w te galeony, w to całe kapiące bezguście - powiedział Sikorski."