Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

piątek, 13 listopada 2015

PO już nie wygra


PO nie mogła wygrać tych wyborów.

2012 r.
Jaki procent ludzi otrzymuje wynagrodzenie netto w przedziałach na osi X.



Odsetek ludzi uzyskujących wynagrodzenie netto poniżej kwoty na osi X


Rozkład wg wynagrodzeń - przedziały kwotowe w odwrotnej kolejności 

Odsetek ludzi uzyskujących wynagrodzenie netto powyżej danej kwoty.


Bankier.pl (za GUS 2012 r.) 80% Polaków zarabia mniej niż 3549 zł netto. Połowa zarabia poniżej 2.2 tys zł netto, a najczęstszym wynagrodzeniem (dominantą) jest 1.5 tys zł.

Dziś stawki na osi X trochę się przesunęły, ale pewnie wciąż ponad 50% ludzi zarabia poniżej 2.5 tys netto, a dominanta wynosi, lu wkrótce będzie wynosić, ok 1.8 tys zł netto (+20%).


W 2012 r. średnia emerytura netto wynosiła ok 1.45 tys zł, mediana 1.3 tys zł, a dominanta 1.1 tys zł.
Gdyby wziąć pod uwagę emerytury z KRUS wskaźniki byłyby jeszcze niższe.

Dziś Średnia emerytura w Polsce to ok 1.7 tys zł netto, a więc mediana wynosi pewnie ok 1.5 tys zł, zaś dominanta 1.3 tys zł.

* * * 
IPiSS: Minimum socjalne oznacza zaspoka­janie potrzeb kon­sump­cyjnych na relaty­wnie niskim poziomie, ale uwzględ­ni­a­ją­cym zalece­nia nauki (np. w zakre­sie wyży­wienia), odpowiada­ją­cym powszech­nie przyjmowanym nor­mom oby­cza­jowym i kul­tur­owym (rekreacja, uczest­nictwo w kulturze) oraz obowiązującym nor­mom prawnym (m.in. w zakre­sie oświaty, ochrony zdrowia). Minimum soc­jalne jest kate­gorią wyz­nacza­jącą próg, poniżej którego ist­nieje obszar niedostatku czy ubóstwa: stanowi górną granicę tego obszaru.

Dane za 2014 r. (z powodu deflacji praktycznie niewiele się zmieniły).
Minimum socjalne na osobę w gospodarstwie domowym w zależności od rodzaju gospodarstwa domowego w miejscowościach w kujawsko-pomorskim. (Im większe miasto i mniej osób tworzących gospodarstwo domowe, tym średnie koszty utrzymania jednej osoby wyższe).

* * *

Sytuacja rodziny z jednym dzieckiem. Małżonkowie pracują zarabiając dominantę. W 2012 roku w sumie zarobiliby 3 tys zł (2x1.5), co średnio na na osobę w rodzinie dawało 1 tys zł (minimum socjalne w zaokrągleniu do pełnej stówki). 
Dziś jednak ich sytuacja byłaby dużo lepsza (2x1.8 /3) = 1.2 tys zł na osobę, a więc 20% powyżej minimum socjalnego i ponad 600 zł miesięcznie w gospodarstwie domowym na podniesienie poziomu konsumpcji ponad poziom minimalny. Taką rodzinę stać na kredyt, który pozwoli sfinansować remont lub nawet zakup mieszkania, choć wówczas przez dłuższy czas (ok 5 lat) nie będzie jej stać na wakacje i inne przyjemności (tak przynajmniej mi się wydaje).

Mediana wynagrodzeń wypada dziś (lub wkrótce wzrośnie) do poziomu 2.5 tys zł. Małżeństwo z dwójką dzieci zarabia więc w sumie ok 5 tys zł, a na najskromniejsze życie wydadzą 3.8 tys zł. Bez dodatku na trzecie dziecko, (np 500 zł) czy bezgotówkowego ekwiwalentu (lepsze rozwiązanie) 5 tys. zł trzeba by podzielić na 5 osób, co dawałoby 1 tys zł na osobę (minimum socjalne). Troje dzieci to luksus na który stać bardzo niewielu obywateli a państwo i samorządy zamiast realny pomocy wciskają im "kartę dużej rodziny", która ma wyłącznie reklamowy charakter. (To polityczna kpina, podobnie jak 12 miesięczny urlop macierzyński Komorowskiego).

Zestawienie dominanty czy mediany emerytury netto z ZUS z poziomem minimum socjalnego daje jeszcze bardziej pesymistyczne rezultaty. Dla zdecydowanej większości emerytów Polska jest w ruinie: emerytury są na poziomie minimum socjalnego, służba zdrowia to kolejki, a wykupienie lekarstw wykracza poza budżet.

* * *

Platforma przegrała wybory na każdym froncie. Startowała bez programu, z jakimś świstkiem wyciągniętym jak królik z kapelusza. W kampanii powtarzała, że "Polska nie jest w ruinie", chociaż 50% ludzi zaspokaja swoją konsumpcję na minimalnym poziomie bez większych szans na zmianę sytuacji materialnej. To właśnie brak nadziei związanych z rządami obecnej koalicji doprowadził do jej wyborczej porażki.

Gdy do opinii publicznej przedostało się nagranie na którym minister śmieszy wynagrodzenie na poziomie 6 tys zł nawet nie próbowano zmierzyć się z echem i emocjami, jakie ta wypowiedź wywołała. (Zgoda, chodzi o brutto w Warszawie, ale to za mało, aby przekonać ludzi w całej Polsce, że ich położenie może się zmienić i rząd stara się to ułatwić).

Wątpię czy Platforma może w przyszłości liczyć na więcej niż 20% poparcia ludzi zarabiających powyżej średniej krajowej, a ten elektorat prawdopodobnie zabierze im ugrupowanie Ryszarda Petru. Prawdę mówiąc, cieszy mnie to, że Petru z Balcerowiczem rozliczają Platformę z jej koncepcji liberalizmu polegającej na przeżeraniu publicznych pieniędzy na "inwestycje".

Platformę może uratować jedynie PiS. Mam nadzieję, że to się nie stanie.


4 komentarze:

  1. Platforma oddaje władzę, gdy pojawił się efekt obniżki stóp procentowych z II połowy 2014 r i z pierwszego kwartału 2015 r. Bezrobocie spada, realne wynagrodzenia rosną, inflacja jest poniżej celu.

    Obecny wzrost koniunktury nie jest w żadnej mierze zasługą rządu PO więc nie uważam, że jest to niesprawiedliwe. PiS przyłożył się do kampanii wyborczej i programu.

    Nie zgadzam się z tym, że ten program jest nierealny. Część obietnic jest bez pokrycia, ale kierunek zmian - słuszny (z wyj. obniżenia wieku emerytalnego). Może błędnie ten program zrozumiałem, ale jeśli jest w nim podwyżka kwoty wolnej i wzrost stawek podatkowych dla podatników zarabiających powyżej średniej krajowej, wzrost CIT dla dużych przedsiębiorstw z 19% do, powiedzmy, 25% i obniżka CIT dla małych firm, wzrost wydatków socjalnych na rodzinę, poprawa sytuacji osób o najniższych dochodach, zwłaszcza gospodarstw emeryckich, to ja się z tym kierunkiem zgadzam i na początek, na pierwsze dwa lata rządzenia, to wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trybunał konstytucyjny uznał ze kwota wolna jest zbyt nisko. Pojawiła się więc propozycja aby nieopodatkowany był dochód na poziomie min egzystencji czyli ok 6 tys zł rocznie (500 zł miesięcznie). Podobno to "za dużo" i budżetu na to nie stać. Doprawdy? Min egzystencji to spanie pod mostem, na ulicy i jedzenie szczawiu z nasypów kolejowych. Jest to poniżej minimalnego wynagrodzenia czy minimalnej emerytury. Moim zdaniem 800 zł miesięcznie to minimum, czyli kwota wolna powinna sięgnąć 10 tys zł. Prezydent Duda proponował 8 tys zł. Nie ulega wątpliwości ze w ślad za tym pójdzie wzrost stawek podatkowych i obniżenie progów, ale nie możemy ze nas na to nie stać. Właśnie dziś już nas na to stać i jest to najlepszy moment, dobra koniunktura. Dziś to mniej zaboli. Moim zdaniem wzrost kwoty wolnej nie powinien jednak prowadzić do wzrostu wysokości świadczeń socjalnych netto tylko raczej podnosić dochód netto zatrudnionych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosto z Polski:

    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,19221006,4-trzynastki-szefowej-pip-w-sumie-40-tys-zl-dodatkow-pensji.html

    Główny Inspektor Pracy dba o wynagrodzenia zatrudnionych. Ale nie wszystkich zatrudnionych w Polsce, nawet nie wszystkich zatrudnionych w inspektoracie pracy - dba wyłącznie o swoje własne wynagrodzenie.

    Jeśli tak działa GIP to jak w Polsce można stworzyć stabilne warunki na rynku pracy? Jak można bronić interesów pracowniczych? Jak można walczyć ze śmieciówkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CV pani Hickiewicz (GIP)

      http://www.siprp.pl/wp-content/uploads/2012/07/Zyciorys-Iwony-Hickiewicz.pdf

      Przyspieszona ścieżka kariery.

      Usuń