Wojciech Giedrys zachwyca się sukcesem wyborczym
Przemysława Termińskiego w wyborach do Senatu.
Mnie on niepokoi.
Ile kosztuje bycie jedynym centro-lewicowym kandydatem do Senatu? Ile szczęścia i sprytu politycznego ma sponsor toruńskiego klubu żużlowego i biznesmen, że stać go na sukces wyborczy przed głosowaniem?
W.Giedrys: Z tych wyborów w PO zwycięsko wychodzi Tomasz Lenz, Arkadiusz Myrcha i Paweł Gulewski, który jest autorem wręcz podręcznikowej kampanii Przemysława Termińskiego. Zdaję sobie sprawę, że mając taki budżet, nie jest trudno robić kampanię, ale wynik, jaki udało się wykręcić Gulewskiemu jako spin doktorowi Termińskiego, jest naprawdę imponujący i wzmacnia poważnie jego pozycję w radzie miasta.
Kandydaci - komitety:
1. KW Kongres Nowej Prawicy
2. KW Zbigniew Girzyński
3. KW PiS Maria Mazurkiewicz
4. KW Narodowego Odrodzenia Polski
5. KW PO Przemysław Termiński
1. KW Kongres Nowej Prawicy
2. KW Zbigniew Girzyński
3. KW PiS Maria Mazurkiewicz
4. KW Narodowego Odrodzenia Polski
5. KW PO Przemysław Termiński
Termiński nie musiał więc robić żadnej kampanii by mieć pewność wygranej na poziomie ufności 99%. Po prostu był jedynym kandydatem centrowego elektoratu. Kontrkandydatów nie wystawiła Zjednoczona Lewica czy Nowoczesna.pl
Termiński już przed wyborami stał się jedynym kandydatem 40% wyborców biorących udział w głosowaniu (sondaż przedwyborczy: PO: 25%, Lewica 8-10%, Petru 5-7%)
Jest to więc kandydat "wspólny", wielu środowisk. Tylko w jaki sposób te środowiska wybrały tego kandydata? Czym się kierowały?
Gratuluję panu Termińskiemu. Mam nadzieję, że jest świadomy tego, że uczynił się reprezentantem dużej części społeczeństwa. Sposób w jaki tego dokonał budzi jednak mój niepokój. U mnie pan Termiński na starcie nie ma kredytu zaufania jakim normalnie obdarzam ludzi zaczynających karierę polityczną. Dźwiga ogromny bagaż nieufności i mam nadzieję, że jego kariera polityczna sprosta wyzwaniu jakim jest budowanie zaufania ludzi. Nie pieniędzmi, ale postawą.
wynik wyborczy Termińskiego w okręgi 11 do Senatu: 47%
wynik wyborczy w okręgu nr 5 do Sejmu: PO (25.77), Zjednoczona Lewica (10.76), Nowoczesna.pl (6.50), Partia Razem (3.65) =46.68%
Okręgi do Sejmu i Senatu nie pokrywają się. Okręg do Senatu jest mniejszy i większe znaczenie na wynik ma miasto Toruń niż tereny wiejskie i małe miejscowości, gdzie tradycyjnie wygrywają kandydaci prawicowi. W
Wynik Termińskiego nie jest więc wcale ani zaskakujący, ani rewelacyjny. Jest zbyt oczywisty. Po co nam w ogóle wybory?
Wynik Termińskiego jest też wielkim ostrzeżeniem dla zwolenników JOW-ów: wygrywają go w przedbiegach biznesmeni sponsorujący sport. Toruńskie wybory do Senatu pokazują jak łatwo partie mogą się dogadać kto weźmie mandat. W takich wyborach rywalizacja byłaby interesująca dopiero wówczas, gdy biznesmen sponsorujący żużel spotkałby się z biznesmenem sponsorującym piłkę nożną, koszykówkę czy siatkówkę. Tylko czy o taką plutokrację nam w Polsce chodzi?
Daleki jestem od posądzania Zbigniewa Girzyńskiego i jego stronników z PiS, którzy kibicowali mu w hotelu Solaris, o złą wolę. Myślę, że oni autentycznie wierzyli, że ich kandydat ma szanse uzyskać mandat. Raczej stawiam na to, że oni po prostu nie umieją liczyć (na poziomie na jakim dzieci uczą się dodawać i odejmować liczby naturalne).
OdpowiedzUsuńGirzyński mógł się wycofać po zatwierdzeniu list. To było proste jak wynik dzielenia. W ten sposób miałby jakąś polityczną szansę w swojej partii a rywalizacja między Termińskim a kandydatką PiS, panią Mazurkiewicz nie byłaby tak oczywista (pani Mazurkiewicz, przy dużo niższych nakładach na kampanię niż Termiński, dostałaby min. 40%). Termiński i tak pewnie by wygrał (plakatami), bo sporo głosów poszło na kandydatów prawicowych bez szans (12% Kukiza i Korwina). Przegrałby dopiero gdyby kandydata wystawiła Lewica albo Nowoczesna.pl.
Usuń