Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

wtorek, 15 kwietnia 2014

Zalany jak Rzymyszkiewicz


Polecam wszystkim, zwłaszcza organizacjom społecznym 
i instytucjom państwa zajmującym się walką z akoholizmem,

Proszę Was o podjęcie interwencji (tzn. podzielenie się wiedzą, której radnemu brakuje)
i powstrzymanie jego szkodliwej społecznie ofensywy prowadzonej
pod szyldem (niestety) Platformy Obywatelskiej.

źródło: 3obieg.pl 
Michał Rzymyszkiewicz (27), radny PO: "Nie boję się. Jestem przygotowany..."
Program PO dla Torunia, Priorytet 1: Poprawa zaopatrzenia mieszkańców w gorzałę


Tym razem postaram się być śmiertelnie poważny, chociaż przyznaję, że tytuł tego nie zapowiada.




* * *

Poglądy, które prezentuje radny Rzymyszkiewicz są szkodliwe społecznie, co wielokrotnie udowodniono w badaniach naukowych poświęconych problemowi spożycia alkoholu.

Zanim zobaczyłem stronę, jaką stworzył, byłem skłonny zrzucić wypowiedzi i działania Rzymyszkiewicza na karb jego młodego wieku. Brak wiedzy, brak przygotowania, nieodpowiedzialność, skłonność do podejmowania poważnych w konsekwencjach decyzji bez przemyślenia, refleksji, konsultacji z ekspertami i specjalistami, bez analizy zagadnienia, impulsywnie, bez sięgania po dostępną w każdej bibliotece literaturę.

"Przeczytałem pobieżnie" - napisał mi Michał Rzymyszkiewicz. Wydaje mi się, że nie przeczytał nic. Nie przeczytał, nie sięgnął po wiedzę, ale podejmuje szalenie dla nas istotne decyzje uczestnicząc w tworzeniu prawa miejscowego.

* * *

Śledząc komentarze na stronie stworzonej przez Rzymyszkiewicza dochodzę do wniosku, że jego poglądy zyskują aprobatę i uznanie, zrozumienie, poparcie. Chyba zbyt wielu ludzi zaczyna wierzyć, że ustawa o wychowaniu w trzeźwości to błąd, a jej preambuła nie ma sensu.

Znawca tematu przeciwdziałania alkoholizmowi, radny Michał Rzymyszkiewicz (27 lat), twierdzi: "Nie boję się. Jestem przygotowany na krytykę i oskarżenia o niemoralność, propagowanie alkoholizmu itp. Uważam jednak, że większa liczba punktów sprzedaży alkoholu nie spowoduje zwiększenia problemów z alkoholizmem..."

Na czym swoją wiedzę opiera Rzymyszkiewicz? Nie wiem. Wszystkie badania pokazują związek między dostępnością alkoholu a problemem alkoholizmu. Rzymyszkiewicz je kwestionuje, on uważa inaczej. Ma do tego prawo, każdy ma prawo tkwić w ignorancji. Przestrzegam przed oddaniem głosu na tak nierozważną osobę, bo skutki jego niewiedzy i niechęci do nauki odczujemy wszyscy.

Problemu Rzymyszkiewicza - stojącego na krawędzi wieżowca i podważającego istnienie grawitacji - nie można skwitować stwierdzeniem: skocz, i przekonaj się ile masz racji. Rzymyszkiewicz chce nas wszystkich zrzucić z dachu, także tych, którzy wiedzą czym to się skończy.

* * *

Mamy w Polsce sektę smoleńską, która wierzy w zamach i podważa wszystkie ustalenia wszystkich komisji i ekspertów. Mamy ludzi podważających działalność człowieka jako przyczynę zmian klimatycznych. Mamy ludzi wierzących, że homoseksualizm można wyleczyć. I mamy ludzi, którzy wierzą, że zwiększenie liczby punktów sprzedaży alkoholu nie przełoży się na jego spożycie i alkoholizm.

Nie widzę problemu w tym, że ludzie wierzą w zabobony, ale gdy do władzy dochodzą politycy którzy z facebooka czerpią swoją wiedzę o sposobach przeciwdziałania alkoholizmowi to czuję, że moje bezpieczeństwo jest zagrożone. To są ludzie skrajnie nieodpowiedzialni.

"Radny PO - Mieszkańcy chcą 200 zamiast 100 punktów sprzedaży alkoholu". Mieszkańcy, czyli 175 osób - z tego pewnie stu aktualnie stoi w kolejce po koncesję na otwarcie budy z alkoholem 24/7 w twoim, czytelniku, sąsiedztwie. Rzymyszkiewicz zapytał przyszłych właścicieli całodobowych bud z gorzałą, co myślą o zwiększeniu liczby koncesji i już wie, czego chcą mieszkańcy. Na wszelki wypadek upewnia się na facebooku, że nie ma związku między dostępnością a spożyciem alkoholu. Dokąd on prowadzi nasze miasto? Przestało być śmiesznie.

* * *

Źródłem wiedzy radnego Rzymyszkiewicza o tym, jak ograniczać zagrożenia wynikające z dostępności alkoholu jest dyskusja z przyjaciółmi na facebooku. Ręce opadają

* * *

Uprzejmie proszę organizacje zajmujące się walką z alkoholizmem o interwencję i powstrzymanie tego szkodliwego lobbysty, który swoje szkodliwe społecznie poglądy rozpowszechnia i zamienia w politykę naszego miasta.

Mam dość słuchania i czytania o konieczności zaostrzenia kar po tragediach, do jakich prowadzi alkohol: poczynając od tych drastycznych, jak śmiertelne wypadki spowodowane przez pijanych kierowców, kończąc na tych tych, które przywykliśmy ignorować traktując jako patologię która nas nie dotyczy. Wszyscy oczekujemy, że nasze państwo "coś z tym zrobi" a "winni trafią za kraty". Zapominamy o tych, którzy mogliby zapobiec tym tragediom, gdyby nie bagatelizowali profilaktyki antyalkoholowej, o politykach, który stoją na przeszkodzie stosowaniu obowiązującego prawa, o ludziach pokroju pana Rzymyszkiewicza, którzy kwestionują merytoryczne uzasadnienie przyjętych norm prawnych przeciwstawiając im własne, niczym niepoparte mniemanie. Prawo jest martwe, gdy jego autorytet jest podważany w taki sposób, w jaki robią to Rzymyszkiewicz czy Przybyszewski, szef klubu PO w toruńskiej radzie miasta.

* * 

Moim zdaniem największą ofiarą alkoholu są dzieci zaniedbane przez rodziców, którzy mają problem alkoholowy. Nie wiem, jak to ująć, żeby nie zabrzmiało banalnie, ale dzieci, których rodzice piją nie mają normalnego dzieciństwa, ich rodzice swój czas dzielą na trzeźwienie i picie, swoje dochody wydają na alkohol, a nie na sprawianie dzieciom przyjemności i dbanie o ich rozwój.

Przez pewien czas byłem pracownikiem instytucji zajmującej się pomocą społeczną i chociaż nie brałem udziału w pracy socjalnej miałem okazję słuchać o tym do czego prowadzi pijaństwo. Dwukrotne zwiększenie liczby koncesji na sprzedaż mocnych alkoholi zmieni toruński rynek sprzedaży, miasto zostanie zalane całodobowymi budami z alkoholem. Proszę nie mówić, że to nie wpływa na szanse dzieci na normalne dzieciństwo, bo to są twierdzenia bałamutne. Od lat wiemy, że jest inaczej: ograniczenie dostępu pomaga ograniczyć spożycie i problemy społeczne wynikające z nadużywania alkoholu.

* * *

Postawa pana Rzymyszkiewicza i pana Przybyszewskiego, radnych PO, jest dla mnie tym większym rozczarowaniem, że obaj reprezentują partię, która dąży do modernizacji państwa. Pan Rzymyszkiewicz jest ponadto człowiekiem młodym i wykształconym. Wydawałoby się, że po nich można spodziewać się pewnej dojrzałości poglądów, rozsądku, wiedzy, obycia i refleksji. Tymczasem to, co obaj wygadują w sprawie dostępu do alkoholu i prowadzony przez nich lobbing na rzecz interesów dystrybutorów mocnych alkoholi budzi ogromne zażenowanie.


W komentarzach będę wklejał najbardziej idiotyczne wpisy ze strony stworzonej przez Michała Rzymyszkiewicza.

26 komentarzy:

  1. Komentarze na stronie Rzymyszkiewicza na facebooku:

    Piotr Drążek (biuro senatorskie Jana Wyrowińskiego, Młodzi Demokraci, współpracownik Rzymyszkiewicza):

    Bardzo dobry pomysł!. W większości, jak nie w wszystkich miastach w Polsce Alkohol (wódkę, whisky itp) można kupić na stacjach benzynowych. Dlaczego nie u nas?? Czy w innych miastach procent alkoholizmu jest wyższy niż w Toruniu?? Nareszcie jakiś radny nie boi się powiedzieć o tym głośno.

    ------------------------------------
    Jarek Najberg (były radny Torunia z SLD, obecnie współwłaściciel lokalu Jan Olbracht w Toruniu)

    Panie Radny od dawna twierdzę, że nie ma to większego znaczenia. Jak człowiek chce to i tak się napije, jestem za liberalnym rozwiązaniem. Proszę mi tylko powiedzieć dlaczego PO w poprzedniej kadencji była w tym temacie bardziej konserwatywna niż PiS?

    OdpowiedzUsuń
  2. A myślisz, że delegalizacja pokera w internecie zmniejszy poziom uzależnienia od hazardu w Polsce?

    Michał Rzymyszkiewicz Myślę, że nie. Jednakże to jest zupełnie inny temat. Sprawa hazardu jest bardzo skomplikowana, a kwestia pokera do niej należy. Sam poker stał się "ofiarą", ponieważ gdyby również nie został zakazany to wszystkie gry byłyby nazywane grą w pokera i stałyby się legalne. Obejścia prawa jak w przypadku dopalaczy... ALE TO JEST ZUPEŁNIE INNY TEMAT:)
    Tutaj pytam czy ograniczanie ilości wydawanych koncesji na sprzedaż alkoholu w Toruniu jest zasadne i odpowiednie???

    (komentarz: Myślę, że powinien pan zapytać właściciela sklepu monopolowego lub właściciela kasyna. Idąc tym tropem z pewnością pan swoją wiedzę, panie radny, pogłębi).

    OdpowiedzUsuń
  3. Adam Sierociński Oczywiście, że Michale masz racje dopuszczenie do sprzedaży alkoholu w większej ilości miejsc jest zasadne. Nie zwiększy problemu uzależnienia od alkoholu. Tak samo jak zamknięcie stadionu nie załatwi problemu z pseudokibicami czy delegalizacja pokera nie załatwi problemu z hazardem. Gwarantuje, że gdyby partia którą reprezentujesz myślała tak, jak Ty to w Polsce żyło by się lepiej.

    (komentarz: dobry troll albo kiepski żart, a więc dobry troll)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tomek Krzywański:
    Zgadzam się z Piotrkiem Drążkiem. W Toruniu jest ZA MAŁO miejsc gdzie można kupić alkohol powyżej 4,5%. Weźmy na przykład ul. Mickiewicza - na palcach jednej ręki można by zliczyć punkty sprzedaży alkoholu >4,5% na tej bardzo długiej skądinąd ulicy. Są chyba trzy o ile mnie pamięć nie myli.

    Marta Wiśniewska:
    Mocniejszy alkohol więcej kosztuje;) Tak naprawdę nie ma to wpływu na abstynencję

    Marta Wiśniewska Chory jest system,który ''dofinansowuje''alkoholików .Znane są sytuacje tego typu:-alkoholik idzie do apteki,podbija receptę i bierze z Mopsu pieniądze na %,zamiast na leki.

    Marta Wiśniewska Gdyby wprowadzić jakąkolwiek kontrolę tychże rodzin byłoby dzieciom lepiej.A tak rodzice czy rodzic piją/e a pociechy niedokarmione ,niedopilnowane.Wystarczy popatrzeć na syt.rodzin starówki i okolic ul.Mickiewicza.W dzień wypłat świadczeń..szok.Na poczcie już wstawione mamusie i tatusiowie. Potrzeba zmiany systemu świadczeń! Rownież tych płaconych przez społeczeństwo za alimenciarzy/przymosowe roboty na rzecz gminy/.Amen.

    (IV LO, coraz bardziej "przymosowe")

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo się cieszę, że ten wpis powstał.
    głupota i ignorancja niestety zdominowała dyskusję o dostępności alkoholu, ale mam nadzieję że głos specjalistów przebije się do opinii publicznej.
    PO zachowuje się jak nieopierzony szczyl. Dziwi mnie Przybyszewski, który powinien choć 5 minut poświęcić nad dokumentami PARPA.
    żenada.

    OdpowiedzUsuń
  6. wpis Padniewskiego dziś (już pomijając inwektywy personalne jako zemstę za "gimbusowego gracza na PC"): gość jest totalnie niedojrzały i, przede wszystkim, absolutnie nierzetelny. do tego powołuje się na fatalne zdanie Rzymyszkiewicza (Michał ewidentnie błądzi), że jest bardzo słuszne. taki Rydzyk by skwitował: nie nazywajmy szamba perfumerią :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Poprawa zaopatrzenia mieszkańców w gorzałę" - Toruńska Platforma z Michałem Rzymyszkiewiczem i Waldemarem Przybyszewskim na czele przedstawiła jeden z priorytetów swojego programu dla Torunia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym, by szybciej przeforsować te pomysły, wynajęto jeden ze znanych blogów do lobbingu oraz dwie gazety lokalne. Wychodzi na to, że Michał Zaleski jest mężem opatrznościowym Torunia. :)

      Usuń
  8. Polecam:
    http://jaroslawojtas.wordpress.com/2014/01/28/torun-dla-mieszkancow-mocz-i-psie-kupy/
    Fajnie mi się czyta tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. polecam zapoznanie się ze stanowiskiem TR:
    http://hubertstys.wordpress.com/2014/04/16/problem-koncesji-na-alkohol-torun/

    OdpowiedzUsuń
  10. nasze stanowisko, jak widać bardzo zdecydowane i merytoryczne, nie zostało nawet skomentowane w lokalnej prasie. na chwilę obecną lud dostał informację, jaka to PO prospołeczna, popierająca wnioski mieszkańców, by można było bez krępacji łoić wódę. Merytoryczne podejście do tematu zostało wyśmiane przez anty-toruń, ten małolat pozwala sobie też na autorytatywne stwierdzenie, że "Hecer" po prostu się pomylił, dzieląc stanowisko Stysa i Wojtasa. Po moim najnowszym wpisie ograniczył się tylko do komentarza, że "i tak mi się należało". ręce opadają. Ludzie muszą uważać, bo Padniewski jest zwyczajnym szarlatanem.
    HUbert Stys

    OdpowiedzUsuń
  11. http://natemat.pl/31599,ograniczenie-sprzedazy-alkoholu-to-najlepszy-i-najtanszy-sposob-walki-z-alkoholizmem-twierdza-eksperci
    "- Jasne, nikt nie kwestionuje tego, że alkohol może być szkodliwy. Ale czy nie przekonuje pani argument, że ci, którzy i tak chcą się napić, zawsze znajdą sposób?

    - Katarzyna Łukowska z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - W pewnym stopniu jest on prawdziwy, ale dotyczy głównie osób uzależnionych od alkoholu – u nich mechanizmy choroby będą odpowiadały za potrzebę zdobycia alkoholu niezależnie od ceny i odległości do sklepu. Ale takich osób jest w Polsce 2-3%, a więc ok. 860 tys. Tymczasem cztery razy więcej Polaków pije alkohol w sposób ryzykowny i szkodliwy. Akurat w przypadku tej grupy zakaz, o którym mówił prof. Bartoś, mógłby być skuteczny. Warto jednak dodać, że wprowadzenie go na poziomie ogólnopolskim byłoby skomplikowane, bo decyzje związane z podażą alkoholu w Polsce są zdecentralizowane. Np. o tym, ile w danej gminie może być sklepów z alkoholem, decydują sami samorządowcy. Ostatnio, analizując sprawozdania nadsyłane do PARPA dotarłam np. do informacji, że Rada Miasta Płocka z dnia na dzień, bez konkretnych powodów, podniosła limit z 274 puntów do 370 sklepów, czyli o prawie 100! To zupełnie wbrew założeniom ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, a także wbrew rekomendacjom WHO!"

    OdpowiedzUsuń
  12. znany wywiad. ale dalej jest jeszcze ciekawiej: ( w konktekście "kapslowego" na basen:

    Dlaczego gminy tak chętnie zwiększają limity sklepów z alkoholem?

    Chodzi o dochody. Przedsiębiorcy wnoszą opłaty od wartości sprzedanego alkoholu, a te zgodnie z ustawą są przeznaczane tylko i wyłącznie na realizacje gminnych programów profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. To pułapka myślenia – więcej punktów, więcej kasy na rozwiązywanie problemów.

    Czy ograniczenie sprzedaży rzeczywiście poskutkuje i ograniczy skalę problemu? Czy w ogóle “odgórnie” da się regulować konsumenckie zachowania Polaków?

    Jak najbardziej. Przykłady innych państw świadczą o tym, że różnego rodzaju zmiany prawa, wpływające np. na cenę alkoholu, zawsze odbijają się na strukturze konsumpcji.

    Oczywiście, nikt nie chce wprowadzać prohibicji. Wiemy przecież, że takie rozwiązania się nie sprawdziły. Ograniczenia dostępności muszą być racjonalne. ...... Zwróćmy uwagę, że zgodnie z badaniami, ograniczanie dostępności jest też najtańszym sposobem rozwiązywania problemów alkoholowymi. Kosztuje zdecydowanie mniej, niż programy profilaktyczne dla młodzieży lub leczenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, ale piszesz na swoim blogu tak: "Jaką mamy sytuację w Toruniu? Tu zaskoczenie, albowiem cudem od lat w naszym mieście prowadzi się wyjątkowo sprawnie słuszną politykę koncesji na wysokoprocentowy alkohol. Toruń jest w czołówce polskich miast jeśli chodzi o korzystanie z narzędzi polityki antyalkoholowej. Dlaczego cudem? Bo na wódzie zarabia się najlepiej. Lobby alkoholowe ma narzędzie (kasę), by wpływać na ilość koncesji. Dlatego w Toruniu doszło do cudu, bo to lobby (jeszcze) nie postawiło na swoim."
      Doprawdy? Gdy Zaleski mówi, że wódkę można zamówić dzwoniąc na tele-taxi to mam pewność, że koncesje to dla naszych radnych wyłącznie element gry lokalnych interesów między sprzedawcami zaopatrującymi lokalny rynek. Jedni - tak jak Zaleski wspierany przez koalicjanta z PiS, który w Toruniu całe swoje ideolo spienięża, głównie na rynku nieruchomości miejskich - dążą wyłącznie do utrzymania ograniczeń aby wspierać alkobiznes swoich koleżków. Drudzy, jak Rzymyszkiewicz i Przybyszewski, chcą wprowadzić na ten rynek innych graczy zyskując ich przychylność przed wyborami i po wyborach. Jak sobie wyobrażasz w takich warunkach realizację polityki ograniczenia dostępu do alkoholu? I jednym i drugim zależy aby sprzedawać alkohol, jedni i drudzy mają w nosie profilaktykę, jedyna różnica między nimi zamyka się w pytaniu: "kto na alkoholu będzie zarabiał". Wasi czy nasi.
      Gdyby radnym zależało na prowadzeniu rozsądnej polityki sprzedaży to skupiliby się na napisani programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Zajrzyj do tego dokumentu, co roku jest taki sam, nic w nim sensownego nie ma, żadnych wytycznych do tego jak przyznawać koncesję.
      http://www.bip.torun.pl/pobierz.php?FileDir=doc&File=461_12_zal_01.pdf
      Gdyby Rzymyszkiewicz był skutecznym radnym to próbowałby w tym dokumencie umieścić sensowne zapisy na temat przyznawania koncesji, które wiązałyby ręce prezydentowi. PO przez wiele lat była w koalicji z Zaleskim i co? I nic. Radna Dowgiałło się tym zajmowała? Jakoś tak byle jak.
      A cóż to za problem dołączyć do tego programu mapę sklepów z koncesjami na alkohol celem sprawdzenia w jaki sposób pokrywają miasto? Cóż to za problem wprowadzić zapisy dotyczące liczby sklepów całodobowych z koncesją na sprzedaż alko? Cóż to za problem wpisać do programu konkretne zobowiązania dla samorządu dotyczące współpracy z policją celem kontroli tych "placówek handlowych".
      To, że koncesje na alko ma w Toruniu kilku graczy nie jest tajemnicą. Nie było tajemnicą dla pana Przybyszewskiego, gdy był w koalicji z Zaleskim. Nie jest tajemnicą dla pana Rzymyszkiewicza, bo stąd się biorą jego durne propozycje. Durne, bo to wylewanie dziecka z kąpielą. Gdyby był skuteczny to pracowałby w komisji rady, która zajmuje się tym programem przed jego przyjęciem przez radnych i robiłby kampanię co roku przez 3 ostatnie lata, która uwzględniałaby aspekt zdrowotny i społeczny dostępu do alkoholu. Ale Rzymyszkiewicz jest bezmyślny - sam tłumaczy w wywiadzie, że na 3 lata odłożył temat i teraz znów go porusza, akurat tak się złożyło, że przed wyborami i tak się złożyło, że za jego propozycjami stoją wyłącznie chętni na uzyskanie praw do sprzedaży alkoholu wysokoprocentowego.

      Usuń
    2. Tak na marginesie, fajnie, że jesteście za ograniczeniem sprzedaży alkoholu, ale jednocześnie jesteście za legalizacją sprzedaży marihuany. Słyszałem wiele trafnych argumentów za legalizacją, ale jak widzę w jaki sposób państwo w praktyce "ogranicza" i "stosuje profilaktykę" antyalkoholową to wydaje mi się, że te wszystkie argumenty można wyrzucić do kosza. Nawet gdyby, czysto hipotetycznie, udało się w Polsce kontrolować sprzedaż marihuany na takich zasadach jak np. w Holandii to i tak byłbym przeciwnikiem jej legalizacji. Co prawda grupa osób, u których zażycie nawet niewielkiej ilości THC wywołuje bardzo silne psychozy jest niewielka, ale nie zmienia to faktu, że jest to bardzo silnie oddziałujący na układ nerwowy związek, powoduje silne uzależnienie i rozległe zmiany w psychice. Moim zdaniem legalne to może być najwyżej dla osób po 40tce, albo nawet po 50tce. Karanie ludzi za palenie trawy jest przesadą, zresztą już chyba tego nie ma, ale legalizacja handlu marihuaną idzie o jeden krok za daleko.

      Usuń
    3. oczywiście, znam dokument. Jest słaby, ale wiesz, znając poziom radnych i pomysły, jakie mają, jest on, że tak powiem, na miarę ich możliwości.
      Absolutnie masz rację, moje wnioski idą w tym samym kierunku: mapować problem, ograniczać 24-h, bo to jest chore. Co więcej, decentralizować działania ws. sklepów - niech np. rady okręgu opiniują, wnioskują, pilnują problemu. Czy ktoś zapyta 11 rad okręgów, czy chcą u siebie kolejne monopole?
      pisząc o cudzie miałem na myśli najbardziej prozaiczną sprawę: liczbę. A liczba ta, jak udowadnia radny Rzymyszkiewicz, to 1 na 2 tys., zatem, porównując do innych miast, które mają 1 do 400, jest to cud.
      Co do koncesji: w tym momencie jesteśmy w sytuacji Antygony: nie zwiększając koncesji utrwalamy pewną patologię, zwiększając - tworzymy następną. Ale ale: gdzie są od cholery dziennikarze, gdzie są służby, jeśli doszło do powstania układu alkoholowego, niech ktoś go opisze. rozumiem, że źródła, trudny temat, boją się. Ale dziennikarze to też kuglarze, wiedzą jak i kiedy.
      o "wylewaniu dziecka z kąpielą" pierwszy napisałem :) (17 kwietnia: Po czym wylewając dziecko z kąpielą, powołuje się na....... radnego Michała Rzymyszkiewicza.), ale żarty na bok, to jest najlepsze określenie na to, co chcą zrobić: problem ograniczenia koncesji: więcej koncesji!!! a że wzrośnie alkoholizm, trudno!
      Niezależnie od tego, co wyrabia Zaleski, liczby sklepów nie podnosił o 100% i za to plus. Oczywiście ma to drugą stronę medalu. Na minus.

      Usuń
    4. co do marihuany, oczywiście, jest to złożony problem. tej zakutej pale Padalcowi też to tłumaczyłem, że nie ją to sprawy zero-jedynkowe. Że trzeba poznać dane, statystyki, nie rozmyślać jak mędrek na polu.
      Słuchałem wielu dyskusji nt. marychy. Sam mam wątłe z tym doświadczenia, ale nie ulega wątpliwości, że: szkodzi mniej niż wóda, kierowca pod wpływem marychy nie jest mordercą jak pod wpływem alku, nikt z nią na świecie nie wygrał, poziom korzystania z marychy jest ogromny, kasę nabija na tym mafia i grupy przestępcze, nigdy jej nie wyeliminujemy. Dobry system legalizacji marihuany będzie mniejszym złem, nie jest to złoty środek, ale mniejsze zło. Trawa dostępna na czarnym rynku jest świństwem: nasączona nie wiadomo czym. problem więc dotyczy też dostępności marihuany, która nie jest trucizną i nie niszczy organizmu.
      oj mylisz się, w Polandii dalej się karze ludzi za posiadanie zielska. Dlatego Ruch o tym tak często alarmuje.
      musi powstać sensowny system: grass dla ludzi powyżej 20-go roku życia (jak zwykle, pewna umowność), może jakieś ograniczenie w miesiącu (np. 10 saszetek, kupon, nie wiem, to już musiałoby być dopracowane przez fachowców), i absolutne kary za przekazywanie/odsprzedawanie trawy małolatom.
      mamy już doświadczenia innych państw: Holandia, Czechy, USA, Belgia, Urugwaj. Warto się przyjrzeć motywacjom i skutkom.

      Usuń
    5. Prędzej czy później wrócimy do pytania: "palisz trawę"? Lepiej więc od razu tę dyskusję zamknąć.

      Nie zgadzam się z tym, że między alkoholem a ziołem można postawić znak równości. Ty jesteś gotów twierdzić, że "zioło szkodzi mniej niż wódka".

      Masz "wątłe doświadczenia" więc spróbuj. Na tyle na ile ja się zdążyłem zorientować zioło jest zdecydowanie bardziej niebezpieczną używką niż alkohol. Alkohol nie powoduje aż takich zaburzeń postrzegania rzeczywistości, nie prowadzi do iluzji zaburzających postrzeganie upływu czasu, nie prowadzi do tak całkowitej utraty kontroli nad emocjami jak marihuana.

      Z drugiej strony, warto byłoby porozmawiać z lekarzami i chemikami. Nie sądzę, aby jakikolwiek lekarz powiedział, że te dwie używki są zbliżone w swoim oddziaływaniu. W przypadku trawy dochodzi jeszcze mnóstwo zagrożeń związanych z samym paleniem zielska, przy którym wydziela się o wiele więcej szkodliwych substancji niż przy paleniu tytoniu. Mnie jednak najbardziej niebezpieczny wydaje się wpływ THC na układ nerwowy. To nie jest wpływ podobny do tego, jaki wynika ze spożycia roztworów C2H5OH, jest dużo bardziej gwałtowny i dewastujący.

      Usuń
    6. Może jednak źle to wyraziłem. Nie powinienem cię zachęcać do próbowania trawy, choć nie bardzo rozumiem jak można kategorycznie twierdzić, że działa tak jak wódka nie sprawdzając tego na sobie. Ale skoro rozmawiamy tak uczciwie i każdy z nas, zwłaszcza ty, przyznaje się do tego, co wie, to chciałbym ci polecić pójście do ośrodka na Bydgoskiej. Chłopaki sprawdzą ci źrenice, rozejrzysz się, zwiedzisz to miejsce, zobaczysz z czym oni się zmagają, co się tam dzieje. Zaręczam ci, że ta krótka wizyta odmieni twoje mniemanie o skutkach palenia trawy. Nie chcę ci tu moralizować ani czegokolwiek wypominać, ale zajrzyj tam w wolnej chwili dla spokoju sumienia.

      Moim zdaniem legalizacja doprowadzi przede wszystkim do rozbudowy takich ośrodków jak ten. Ludzie, którzy uczestniczą w terapiach, jakie tam są prowadzone mają naprawdę wielkie problemy z odnalezieniem się w świecie bez używek.

      Usuń
    7. "wątłe" było pewną przenośnią... 1) po zielsku idziesz raczej spać, a nie tańczyć = po zielsku możesz być kierowcą, który jedzie max 30 km/h, a nie 130. Słyszałeś o kierowcach po zielu wiozących śmierć? ja nie. 2) PARPA pisze wyraźnie, że szkody od alkoholu są większe niż od trawy 3) z tego co wiem, thc nie jest tak dewastujący jak piszesz. Oczywiście długotrwałe palenie uzależnia, ale uzależnić sie można od wszystkiego. ciekawy fragment znalazłem: (""znaleziono minimalne dowody świadczące o związku pomiędzy używaniem konopi i strukturalnymi zmianami w mózgu..... chroniczni użytkownicy konopi nie ujawniają żadnych widocznych zmian strukturalnych w mózgu."") 4) te używki nie mają podobnego działania, mają inne skutki. Alkohol jest o wiele groźniejszy, mimo wszystko 5) znam argument o odwiedzeniu kliniki. nie musisz mnie nakłaniać, bo zdaję sobie sprawę jak to wygląda. = tak samo jest w ośrodkach leczenia z alkoholizmu 6) legalizowanie na pewno podniesie w jakimś % wzrost konsumentów trawy, jestem tego świadomy. ale potem państwo ma jednak narzędzia, by to kontrolować (mądre państwo, nie państwo PO) 7) """Easton wskazuje, iż penalizowanie obrotu marihuaną pociąga za sobą dwojakiego rodzaju koszty. Z jednej strony państwo przeznacza ogromne środki na aparat policyjny, sądowy a także więziennictwo, a z drugiej strony dobrowolnie rezygnuje z podatków, które mogłyby zasilać budżet państwa gdyby handel marihuaną był legalny.

      Na poparcie swoich tez Easton prowadzi analizę na przykładzie danych z kanadyjskiego rynku. Porcja (0,5 grama) kosztuje na ulicy 8,60 dolara, a koszty jej produkcji zaledwie 1,70 dolara. Prosty rachunek wskazuje, iż na jednej porcji można zarobić 6,90 dolara. (....) Obecnie, tak wysokie profity z handlu marihuaną w całości trafiają do osób powiązanych z kryminalnym podziemiem, co w konsekwencji sprzyja dalszemu wzrostowi przestępczości. http://www.coslychacwbiznesie.pl/gospodarka/czy-legalizacja-marihuany-sie-oplaca
      8) palenie jest złe. ale ludzie będą to robić i robią to, niezależnie od represji państwa. w zasadzie, zamykając wątek, zróbmy sobie tabelę: za i przeciw, ułatwi poruszanie się w temacie.

      Usuń
  13. A tak z ciekawości, możesz mi zdradzić dlaczego wy, fajne chłopaki z autentycznym zaangażowaniem i inicjatywą w sprawach miejskich, trafiliście do partii, która obecnie nazywa się "Twój ruch"?
    Cieszę się, że tacy ludzie jak wy chcą trafić do lokalnej polityki, moglibyście dużo w niej zmienić. Ale dlaczego Janusz Palikot? To mocna deklaracja.
    Mi on się kojarzy z takim współczesnym europejskim populizmem obecnym w wielu krajach Unii, choć tam na ogól jest skrajnie prawicowy. W ostatnich wyborach partia Palikota wypełniła dziurę po Samoobronie Leppera. W nadchodzących może ci sami ludzie, którzy wybrali wtedy Palikota tzn. elektorat głosujący "przeciwko wszystkim", (od czasów Stana Tymińskiego) wybiorą partię skrajnie prawicową (JKM). Trudno też nie zauważyć, że odkąd Palikot zaczął odchodzić od populizmu i budować inny wizerunek poleciał w dół w sondażach, prawie na dno. Czy to nie daje do myślenia?
    Z Torunia Palikot wysłał do Sejmu człowieka absolutnie nikomu nieznanego. To prawdziwy fenomen demokracji: ludzie wybrali gościa, którego nigdy nie mieli okazji poznać, o którym nic nie wiedzieli (co robi, gdzie pracuje), którego widzieli wyłącznie na plakacie, kogoś kogo po prostu było stać na wywieszenie plakatów (równie dobrze taką postać można zrobić w Photoshopie, ba, ja bym takiego Macieja Wydrzyńskiego mógł stworzyć w Paintcie - i tak wygrałby wtedy startując z jedyną z listy Palikota).

    Wracając do pytania, co wy tam robicie? Co pociąga was w tej partii? Dlaczego z nią się związaliście? To jest bardzo mocna deklaracja (równie mocna, co np. poparcie J.K-M).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytam, bo chciałbym wam podrzucić kilka świeżych pomysłów do kampanii samorządowej, ale nie tak w ciemno. Pozdr, hecer

      Usuń
    2. ufff, pytanie, na które trzeba by odpowiedzieć referatem. Jarek zawsze był na lewicy, ja jestem od 20 lat dość twardym antyklerykałem, bywałem liberałem, ale i socjalistą. Uwaga: naprawdę jeszcze nie wiem, czy chcę trafić do lokalnej polityki.
      Uważam, że elektorat samoobrony poszedł w większości do PISu. Żeby ocenić Palikota trzeba mieć szersze niż tylko medialne spojrzenie. Media go pozycjonują, dają mu gębę klauna. W mojej ocenie jest to bardzo zdolny i wykształcony gość, który ma słuszne pomysły. Potrafi wycofać się z czegoś pod wpływem argumentów. argumenty do niego trafiają. Pamiętaj, że pokazy medialne to "pokazy medialne", żeby wygrać wybory trzeba skutecznie się posługiwać telewizją. natomiast poza tym chodzi o pewne postulaty, które Ruch chce realizować: tanie niebiurokratyczne państwo, świeckie państwo, państwo ludzi tolerancyjnych, szczęśliwych i mających możliwości rozwoju. państwo, w którym nie ma ludzi wykluczonych.
      co mamy teraz? kolejka "mężów stanu" przed konfesjonałem, miliardy ładowane w Kościół, by z ambony mówiono, na kogo głosować. układy byłych sekretarzy PZPR z biskupami.
      Chciałbym żyć w kraju, w którym nie muszę bronić dziecka przed narzucanymi zajęciami z religii, wszechobejmującą bezkarnością księży, nietolerancją i ciemnotą. By ludzie typu Pawłowicz, Oko, Hoser, Kempa, byli marginesem, nie normą.
      co do posła: tak naprawdę tych 40 z Ruchu: ludzie głosowali na Palikota, nie na nich. Posłowie mieli 4 lata, by się sprawdzić, zobaczymy, ilu z nich wytrzyma stawiane wymagania.

      Heh, podrzucić pomysły możesz, choć by było lepiej, abyś sam zechciał je wprowadzać i pojawić się w polityce.

      Usuń
  14. możemy się wymienić namiarami na fb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, to już mamy załatwione. Dzięki za wyjaśnienie swojego zaangażowania.

      To niby takie oczywiste, ale patrząc z innej strony (choćby z tej, z jakiej patrzyłem we wpisie w którym padały pytania do Ciebie) wydaje się kompletnie niezrozumiałe. Jesteście politologami, obserwujecie politykę widząc jej szerszy kontekst i historyczny, i europejski, a wybieracie partię stworzoną przez milionera, który dorobił się na produkcji tanich win i z czasem zaczął wierzyć w swoją misję dochodząc do wniosku, że naprawi państwo równie szybko jak postawił linię do produkcji jabola. Genezą populizmu zawsze jest taka prosta diagnoza. Dziwi mnie to, że ruch zrodzony z takiego populizmu stał się ziemią obiecaną dla lewicowych intelektualistów. Chyba wynika to z braku lewicowej alternatywy. W każdym razie od kiedy "ruch" zaczął skupiać te rozproszone środowiska intelektualistów systematycznie tracił poparcie społeczne. Być może dlatego, że zaczął mówić twoim językiem, np. "i tu zgadzam się z Hobbesem", podczas gdy ludzie, którzy głosowali na Janusza Palikota chcieliby po prostu jeszcze raz usłyszeć, że "wszyscy politycy kłamią, kradną i jedzą kawior".

      Wiesz, jak to brzmi, gdy piszesz: "tanie niebiurokratyczne państwo, świeckie państwo, państwo ludzi tolerancyjnych, szczęśliwych i mających możliwości rozwoju. państwo, w którym nie ma ludzi wykluczonych"? Bez nacisku na "świeckie" to są zdaje się postulaty każdej partii, która w Polsce działała po 89 roku, zwłaszcza w obszarze "szczęścia obywateli".

      Usuń
    2. nie, nie zgadzam się. czy PIS mówi o "szczęśliwych obywatelach", o tolerancji? o wykluczeniu? nie mówi. czy PSL? czy SLD? nie słyszałem. PO mówiła o obywatelskim państwie, ale się skompromitowała i zaczęła całować tyłki biskupów. Poza TR pozostałe partie są nietolerancyjne, nie szanują odmienności (SLD jest w tym obłudnikiem, konkordat, współpraca z kościołem, komisja majątkowa, papamobile itd.). Czy prawica mówi o szczęściu? nie słyszałem, bo krzyczy jedynie o prawie Narodu, o ginącym narodzie. oblężona twierdza przez masonów i Żydów, oraz żydokomunę. Myślisz, że Tennesie Williams dostałby kasę na kręcenie filmów w Polsce dziś? nie ,bo był gejem.
      na dziś mamy do czynienia z bardzo konserwatywnym, szowinistycznym, ograniczonym narodem, który ma problem ze zrozumieniem informacji z dziennika, narodem który nie czyta, nie szuka wartościowych treści, i w tym wszystkim jest ogłupiany przez prawicową władzę, przez kościół i bigotów. Każde odstępstwo od schematu jest tępione i wyszydzane.
      nie mamy kapitału społecznego, nie ma zaufania wzajemnego wśród ludzi. górą jest ten, który oszuka drugiego. Podstawowa plaga w polskim handlu: niewywiązywanie się z umów. Niepłacenie za faktury. oszustwa.
      Polacy w Polsce pracują ciężko za żałosne płace, jednostka nie ma szans w starciu z władzą. Zideologizowane państwo to przykłady Alicji Tysiąc, Świątyni Opatrzności, 2h tygodniowo religii w szkołach, itd itp.
      Ruch nie jest partią idealną. co więcej, ma wiele słabych punktów i słabych działaczy. Ale zbyt łatwo mylisz populizm z praktycznością. NIe sposób mówić: "walczymy o silną POlskę", bo to pustosłowie. W polityce powinno się mówić, co zrobię i w jakim celu. Jakie narzędzia zastosuję i co to da.
      Cała reszta krzyczy: "wykorzystamy środki unijne", "zbudujemy drogi", hasła, pustosłowie, hasła, pustosłowie. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak przebudować opiekę zdrowotną, edukację, dostępność autostrad, usprawnić sądy, ograniczyć biurokrację, ograniczyć liczbę polityków i usprawnić władzę samorządową.
      Bardziej ufałbym przedsiębiorcy, który się dorobił majątku z własnej inicjatywy, jest ojcem rodziny, bierze odpowiedzialność za swoje czyny (potrafi działać ponad podziałami, merytoryczne wnioski np. w czasie obrad BBN, wnioski i konkluzje, oddawanie głosu specjalistom, potępianie oszołomstwa wbrew nastrojom społecznym), niźli facecikowi, który w polityce jest od 30 lat, nigdy nie prowadził własnej firmy lub nie pracował zarobkowo jak większość ludzi (poza polityką), nie miał przez całe życie własnego konta w banku, nie był nigdy z kobietą (a jednak to napisałem, ale tak: życie partnerskie kształtuje charaktery, postrzeganie świata, tolerancję, wyobraźnię), nie wie, że marihuana jest z konopii, i uważa, że Tutkę strącił Tusk z Putinem Striełą.
      nie sądzę, by Palikot wierzył w swoją misję. po prostu chce zmienić formułę polskiej polityki.
      Ruch nie jest dla mnie ziemią obiecaną, nie podpisałem z Ruchem cyrografu, w każdej chwili mogę stąd odejść.

      Usuń