Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

poniedziałek, 5 maja 2014

Antytoruń poleca


Rosnącej konsumpcji alkoholu w Polsce towarzyszy wzrost kultury jego spożycia, 
twierdzi socjolog z UMK, mgr Tomasz Kamiński w wywiadzie dla anty-torun.pl

Przerwa na reklamę
(Przed dalszą lekturą nie zapomnij uzupełnić elektrolitów, będą ci potrzebne).




Może mógłbym się z tym, co twierdzi socjolog zgodzić, gdyby nie to, że w ten sposób Andrzej Padniewski (autor bloga) znajduje się już tylko o krok od upragnionej niczym piwo na kacu konkluzji o zbawiennym wpływie dostępu do alkoholu na szeroko pojętą kulturę, ogładę i powierzchowność człowieka.

W całej Europie życie kulturalne kwitnie w pubach, kawiarniach, bistrach i barach podczas gdy my, w Toruniu, nie chcemy urządzić go sobie pod sklepami z alkoholem tak jak w dziesiątkach innych miast w całej Polsce. Poprzez system koncesji sami wznosimy tamę między źródłem kultury jakim jest całodobowy sklep z alkoholem, a potrzebami i aspiracjami mieszkańców - sugeruje niejednoznacznie Padniewski swojemu rozmówcy z UMK.

* * *

Liczba sklepów sprzedających alkohol rośnie w polskich miastach w tempie kilkunastu, czy kilkudziesięciu procent rocznie. Tymczasem od Padniewskiego dowiemy się, że te nowe placówki z alkoholem pełnią funkcję wychowawczą - dzięki nim pijemy mniej "alkoholi spirytusowych". "Spożycie alkoholu w Polsce systematycznie spada od 2007 roku", twierdzi antytorun, a jednocześnie liczba koncesji dla sklepów, które go sprzedają rośnie. O co chodzi?

Spróbuję podpowiedzieć: być może nietrzeźwi próbujący kupić kolejną butelkę po rozmowie ze sprzedawcą wychodzą ze sklepów kulturalnie odmienieni, zniechęceni do zalania się w kijankę? A może patrząc na rząd butelek z dobrymi, przeciętnymi i bardzo tanimi alkoholami w sklepie pogrążamy się w filozoficznej refleksji, która pozbawia nas ochoty na kielicha?

* * *

Padniewski rysuje związek między alkoholem a naszą kulturą. Ów związek polega zdaje się na tym, że grillując kiełbaskę pijemy browara a nie wódkę.

Pójdźmy dalej: skoro Hłasko, Broniewski czy Hamingway potrafili tworzyć arcydzieła zmagając się chorobą alkoholową a Padniewski, mimo swego deklarowanego animuszu w całodobowych świątyniach kultury nadal bezskutecznie zmaga się na blogu z formą, stylem i treścią to może nie ma żadnego związku między spożyciem alkoholu a kulturą? A jeśli ów związek istnieje, być może mylimy się zakładając, że alkohol źle wpływa na nasz twórczy potencjał?

* * *

Z innej beczki. Odegrałem swoją małą, epizodyczną rólkę w toruńskiej dyskusji samorządowej. Lepsi byli przede mną i chciałbym, aby lepsi byli też po mnie; jednocześnie mam wiele satysfakcji ze swojego krótkiego występu przed toruńską publicznością. Dziś toczy się ona wokół innych tematów, w innym gronie, to oczywiste. Ale właśnie: w jakim? I o czym? 

Dyskusja między Hubertem Stysem a Andrzejem Padniewskim czy refleksje Padniewskiego o mieście rozpłyną się w niepamięci niczym moje mapki w paint'cie, ulegną zapomnieniu niczym koncepcja przestrzennego rozwoju Torunia przez wiele lat opracowywana przez toruńskie środowisko urbanistyczne. 

Czy nie wyłania się z tego jednak pewien nieprzyjemny schemat? 

Coraz mniej ludzi interesuje się sprawami miasta. Trudno się temu dziwić, samorządowcy w Toruniu tkwią w swoich inwestycyjnych schematach i już się z nich nie wydobędą. Młode pokolenie w PO i PiS, które miało złapać wiatr w samorządowe żagle okazało się przerażająco mało kreatywne, bardzo konformistyczne, zapatrzone w siebie.

W znudzonej blogosferze rośnie więc w siłę przekonanie, że lepiej pić Brawndo niż wodę. Bo Brawndo ma elektrolity. Dzięki Browndo rosną rośliny, a wody używa się w toalecie - a czy ktoś widział, aby rośliny rosły w toalecie? Nie. Dlatego Brawndo jest lepsze od wody. Na antytorun można nawet na ten temat znaleźć wywiad z socjologiem z UMK.




1 komentarz:

  1. świetny tekst, stawiam bro. co do drugiej części: a czym jest przeszłość, czym przyszłość. przecież istnieje tylko teraźniejszość, dwie pozostałe kategorie to nasze mętne przedstawienia. Do Twojej dyskusji o moście nikt nie wróci, do mojej dyskusji o budżecie partycypacyjnym też nie, nikt nie wróci do Skody prezydenta i nawet zeszłotygodniowych bzdur antytorunia, opisanych przeze mnie. co gorsze, sami nie możemy też wrócić do tego wszystkiego, to jak karty z podręcznika historii. nikt tego nie zmieni. carpe diem: naparzaj o koncesjach ile się da, bo teraźniejszość zaraz będzie historią. zapewne popełnię jeszcze jeden tekst o alkoholu, który podobnie jak dwa pozostałe stanie się przeszłością, a o przyszłości zdecydują głupcy z rady miasta, na skutki nie trzeba będzie długo czekać.

    OdpowiedzUsuń