Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

niedziela, 15 czerwca 2014

Taśmy Wprost


Po przeczytaniu stenogramów rozmów szefa NBP prof. Marka Belki z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem mam jedno zasadnicze pytanie: od jak dawna prof Marek Belka z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem i premierem Donaldem Tuskiem finansują deficyt państwa drukiem pieniądza? 



Może wtedy będzie można określić ile z ożywienia gospodarczego (przy deflacji) zawdzięczamy łamaniu konstytucji III RP przez najwyższe władze w państwie, jak głęboko sięga antykonstytucyjny spisek na najwyższych szczeblach władzy.


33 komentarze:

  1. Ciekawe kiedy Sienkiewicz powie, że to nagranie jest zemstą służb za komisje weryfikacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać poniedziałkowego otwarcia na eur/pln, chf/pln i usd/pln. Bez obaw, NBP będzie interweniował.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zdziwiłbym się, gdyby autorem nagrania był Lew Rywin. Albo Adam Michnik.

    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. odświeżam:
    https://www.youtube.com/watch?v=suivTn9J7GE
    https://www.youtube.com/watch?v=TvdDEdtq8EU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.youtube.com/watch?v=f0-UbgCaP1k
      :))

      Usuń
    2. Sławomir Nowak: Bo ona jedzie od paru lat na stracie, potężnej.

      Andrzej Parafianowicz: Ja to wszystko wiem, ale, bo ja z urzędu kontroli skarbowej, to już odkryliśmy bardzo dawno. UKS, komputery wyrzuciły (...) zablokowałem to (...).

      -----------

      Ten drugi pan, zamiast znajdować się w areszcie, jest wiceprezesem jednej z największych polskich firm. To dla niego nagroda. Za zasługi dla partii.

      Usuń
    3. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16159136,Tasmy__Wprost____To_nie_sa_wielkie_pieniadze___50.html#BoxSlotI3img

      Parafianowicz: Jaką mają intencję, czy to jest rutynówka, czy zadaniowa? Bo jak zadaniowa, to cię rozje...

      Nowak: Ku*** (...)
      ---
      Mocne.

      Usuń
  5. Prof. Marek Belka zaszedł bardzo daleko. Tak daleko, że stamtąd, gdzie doszedł, już się nie wraca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że pretensje pod adresem służb specjalnych ze strony polityków i mediów nie zdominują tej dyskusji. Jeśli służby są źródłem kontrolowanego wycieku (a nie wyobrażam sobie, aby były nim zaskoczone bo to by je kompromitowało) to w takiej sytuacji i okolicznościach (wobec treści tych rozmów) stały na straży konstytucji. Pewnie nigdy nie dowiemy się kto podjął decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gadające głowy w TVN zastanawiają się kto i dlaczego robił nagrania i je ujawnił. Okoliczności ujawnienia wskazują, że nie autor nie działa przeciwko państwu. Wstrzymał się z ujawnieniem taśm do eurowyborów i wizyty Baracka Obamy w Polsce. I zrobił to zaraz po rozpoczęciu Mundialu.

    Gdyby ten, kto ujawnił taśmy chciałby Polsce zaszkodzić zrobiłby to wcześniej lub później, ale nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Robię sobie w tym wpisie zbiór najzabawniejszych publikacji. Tutaj NBP:

    "W lipcu 2013 roku prezes NBP poprosił ministra spraw wewnętrznych o spotkanie w celu omówienia zagadnień związanych z bezpieczeństwem obrotu gotówkowego, w tym w szczególności modernizacji zabezpieczeń banknotów powszechnego obiegu przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych oraz poinformowania o przetargu na produkcję monet obiegowych 1, 2 i 5groszy."

    http://nbp.gov.pl/home.aspx?f=/aktualnosci/wiadomosci_2014/komunikat_2014-06-15.html

    I wszystko jasne! Przecież chodziło tylko o monety groszowe.

    Podoba mi się takie tłumaczenie, równie ciekawe jak wyjaśnienia Sławomira Nowaka.

    A poważnie: myślałem że Marek Belka jest człowiekiem honorowym.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie tak dawno okazało się, że rząd grecki przez wiele lat we współpracy z bankiem Goldman Sachs fałszował informacje o długu publicznym.

    Tusk z Belką i Szczurkiem szli w tę samą stronę. Dobrze, że ktoś im przeszkodził.

    OdpowiedzUsuń
  10. Politycy PO uważają, że rządzenie polega na wydawaniu pieniędzy, zdobywaniu popularności i utrzymywaniu cały czas wysokiej koniunktury. Moim zdaniem rządzenie polega raczej na reformowaniu różnych obszarów gospodarki w taki sposób, aby państwo działało lepiej, efektywniej i sprawniej realizowało potrzeby społeczne. Celem kadencji jest uzyskanie trwałej poprawy. Tymczasem politycy PO powiększyli obszar deficytów państwa, powiększyli strukturalny deficyt finansów publicznych i cofnęli wiele udanych reform wstrzymując pozostałe. Karuzela postaci wokół Tuska wskazuje, że ten gabinet i jego rządy nie mają Polsce już nic więcej do zaoferowania poza dążeniem do utrzymania władzy a Tusk nie zawaha się dokonywać demontażu państwa aby uzyskać doraźny efekt wyborczy.

    OdpowiedzUsuń
  11. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16161035,Tasmy__Wprost___Marek_Belka__To_byla_rozmowa_dwoch.html

    "- Nie ma mowy o jakimkolwiek dealu, kontrakcie. Była to rozmowa - jak sądzę - dwóch ludzi, którzy są zatroskani różnymi przejawami życia w Polsce, i tyle - tak swoją podsłuchaną rozmowę z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem tłumaczy w RMF FM Marek Belka."


    Zaraz, zaraz. Przez ostatnie 2 kadencje Donald Tusk zwiększył deficyt strukturalny i powiększył dług publiczny do granic możliwości a gdy wiedział, że będzie zmuszony je przekroczyć wykorzystał Rostowskiego do demontażu II filara systemu emerytalnego.

    Aby wygrać kolejne wybory i dalej pompować pieniądze Tusk potrzebował drukarni NBP.

    Dwóch zatroskanych ludzi sprawujących najwyższą władzę w państwie w konspiracji przygotowywało naruszenie konstytucji i ustroju 3 RP oraz zmianę ministra finansów która pozwoli objąć to stanowisko człowiekowi którym można będzie sterować bo do tego celu właśnie zostanie wyniesiony na stanowisko ministerialne ("są tacy ludzie w Polsce" - mówił Belka w stenogramach).

    Belka i Sienkiewicz uzasadniali swoje działania jakąś hipotetyczną ekstremalną sytuacją, która może się wydarzyć, a dokładniej: jakaś drobna, nieznaczna zmiana w sondażach, która i tak nie pozwoli PiS stworzyć rządu.

    Pan prof. Marek Belka tłumaczy się jak Jacek Protasiewicz i Sławomir Nowak.

    Czekam, aż się okaże że w stanie wyższej konieczności głosy w wyborach będą liczone przez kolejnego zatroskanego człowieka, któremu wydaje się że stoi ponad prawem, że jego patriotyzm jest na miarę czasów i okoliczności a prawo i ustrój to element, który można modelować jak plastelinę w trosce o sondaże i wynik wyborów.

    Panie profesorze, skompromitował pan siebie i instytucję, której pan "patronuje".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, czy troska pana Sienkiewicza o wynik wyborów nie doprowadzi go do rozmowy z jakimiś generałami o tym czy kolejne wybory są nam w ogóle potrzebne skoro i tak ma je wygrać PO.

      Usuń
  12. Czekam, aż pan Sienkiewicz podzieli się troskami o sondaże z generalicją w służbach specjalnych i wspólnie przygotują prowokacje zapewniające miażdżące zwycięstwo PO w wyborach.

    OdpowiedzUsuń
  13. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16162167,Balcerowicz__Belka_naruszyl_niezaleznosc_NBP__Sienkiewicz.html

    Prof. Leszek Balcerowicz:

    Mamy do czynienia z konspiracją, której treścią jest układ polityczny. Szef NBP wikła się w politykę. To samo jest już naruszeniem niezależności NBP. To była rozmowa trzech facetów, którzy się licytują w swoim cynizmie, myśląc że to jest objaw męskości.

    W poprzednich latach dochodziło do nacisków polityków na szefów Narodowego Banku Polskiego, ale były one odpierane. Nie zdarzyło się coś podobnego do sytuacji, o której teraz się dowiedzieliśmy. Do spotkania szefa banku centralnego, który wikła się w politykę. Sam fakt takiego spotkania jest naruszeniem niezależności Narodowego Banku Polskiego

    Jak ocenił były wicepremier i szef NBP, rozmowa której treść ujawnił "Wprost", to "konspiracja, której treścią jest pewien układ polityczny". Deal miał polegać na dodrukowaniu pieniędzy by "wpłynąć na bieg spraw politycznych". - To jawne naruszenie niezależności NBP. Gdyby obietnice padające w rozmowie miałby zostać spełnione, to mielibyśmy z upolitycznieniem roli prezesa banku centralnego. Bo to prezes decydowałby czy pomóc rządowi czy nie, w zależności od tego jak ocenia rząd. A z drugiej strony politycy mogliby bardziej naciskać, wiedząc że prezes NBP ma kompetencje by im pomagać - przez drukowanie pieniędzy - uważa prof. Leszek Balcerowicz

    Normy są przestrzegane tylko wtedy, kiedy za ich łamanie ponosi się odpowiedzialność. A jeśli nie ponoszą odpowiedzialności to normy pozostają na papierze. A tu chodzi o bardzo ważną normę, o którą walczyliśmy od 1989 roku, żeby bank centralny był niezależny politycznie

    -------

    Balcerowicz jest już chyba ostatnim z autorytetów w Polsce. To naprawdę wyjątkowa postać, którą poznaje się wciąż na nowo i wciąż tak samo w najtrudniejszych dla Polski momentach.

    Prof Belka nawet nie zdaje sobie sprawy jakim draństwem się wykazał. To człowiek kompletnie zepsuty stanowiskami jakie piastował a do których tak naprawdę nie miał nigdy kompetencji. Brakowało mu wiedzy ekonomicznej. Teraz pokazał, że brakuje mu także kwalifikacji etycznych do sprawowania odpowiedzialnych funkcji w państwie.

    Dla mnie z wypowiedzi prof. Belki wynika nie tyle to, że to człowiek cyniczny, bo w końcu on uważa, że mówi o Polsce i widzę że na swój sposób mówi o tym z autentyczną intencją. Z tych wypowiedzi wynika jednak przede wszystkim to, że gada dureń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uzupełnię ten komentarz o ostatnią wypowiedź Belki:

      http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114912,16162136,Tasmy__Wprost__wstrzasnely_polityka__Dzis_ma_sie_do.html

      Nie rozważam podania się do dymisji - powiedział na antenie TVN24 prezes NBP Marek Belka. - Powodem tego jest to, że powoli z tego kurzu medialnego wyłania się prawdziwszy obraz tych naszych rozmów. Okazuje się, że była to raczej troska o państwo niż coś innego - dodał. Belka zaznaczył, że "to była prywatna rozmowa. - I nikt mnie jako obywatela nie może pozbawić prawa do posiadania opinii i sądów. Nie ma to nic wspólnego z niezależnością banku - podkreślił.

      -----

      To jest tak głupie że ręce opadają. To znaczy, że będąc prezesem NBP można pleść farmazony, opowiadać bzdury, robić z siebie idiotę i potem nie ponosić za to odpowiedzialności bo "każdy ma prawo do swojego prywatnego zdania objadając się kawiorem za publiczne pieniądze na publicznym stanowisku".

      Gamoń.

      Usuń
    2. To rzeczywiście moja słabość, nie mogę się powstrzymać od użycia inwektywy gdy słucham wypowiedzi poniżej poziomu.

      Profesor Marek Belka, ciąg dalszy głupot:

      Belka: pan profesor Balcerowicz rozumie w sposób specyficzny niezależność banku. Że to zawsze musi być konflikt wobec rządu. Jak przeczytamy w Konstytucji, dowiemy się o obowiązku współdziałania władz. Jeśli przeczytamy artykuł o NBP, to jest tam zapis o wspieraniu polityki rządu.

      ---
      To piękny przykład powiedzenia: gadaj z durniem, sprowadzi cię na swój poziom i pokona doświadczeniem. Prokuraturę i Parlament powinny zaciekawić prywatne poglądy profesora Belki na znaczenie słów "współdziałać" i "wspierać".

      Polska to jest dziwny kraj. Łamanie prawa jest usprawiedliwione jeśli jest przejawem troski wysoko postawionego urzędnika państwa. W każdym innym przypadku jest po prostu przestępstwem.

      Usuń
  14. Ale i tak najlepszy jest Donald Tusk: "nie wysyłałem Sienkiewicza do Belki".

    Nie, nie wysyłał Sienkiewicza, nie zdymisjonował Rostowskiego, nie przygotował zmiany ustawy o NBP... I nie kłamie w żywe oczy.

    Ci ludzie są śmieszni. Ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że oni są po prostu głupi. Tak głupi, że już nikogo nie dziwi nic co zrobią. To dość przerażające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  15. Ten, kto nagrał te rozmowy zrobił Polsce przysługę. Prawdopodobnie zapobiegł drukowaniu pieniądza i zakłamywaniu statystyk dotyczących zadłużenia.

    Nie jest jednak bez znaczenia kto zrobił te nagrania i dlaczego. Dla bezpieczeństwa państwa jest to kwestia fundamentalna. Mam swoje przypuszczenia, nie mogę się nimi podzielić, ale kilka aspektów spróbuję poruszyć.

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16160191,Tasmy__Wprost___Niemczyk__Nie_wierze__ze_nagraly_to.html

    Tłumaczenie Niemczyka jest bardzo przekonujące. Rzeczywiście, to nie służby nagrywały. Nawet w nagraniach Sienkiewicza z Belką znajduje się ślad potwierdzenia tej tezy: BOR jest służbą z syndromem sztokholmskim. Nawiasem mówiąc, jest szczytem niekompetencji ze strony ministra odpowiedzialnego za BOR wyjawianie takich opinii w rozmowach, które nie mają charakteru służbowego.

    Kto nagrywał?

    Nagrywała zorganizowana grupa dysponująca bardzo dużymi środkami finansowymi która wynajęła w tym celu profesjonalny zespół do prowadzenia systematycznej inwigilacji rządu.

    Ta grupa ludzi dąży do skompromitowania rządu i całej formacji: Platformy Obywatelskiej. Pozostaje w ukryciu, prawdopodobnie skutecznie uniemożliwiła swoją dekonspirację zacierając wszystkie ślady łączące ją, jako zleceniodawcę, z wykonawcami operacji przed decyzją o ujawnieniu nagrań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że sprawa zegarków ministra Nowaka oraz jego pobytu w loży VIP w ekskluzywnym klubie na ostatnim piętrze Pałacu Kultury podczas Euro 2012 były wynikiem inwigilacji dokonywanej przez tę samą grupę osób.

      Ta grupa jest bardzo niebezpieczna dla państwa. Tylko jedna grupa przychodzi mi do głowy; działają również oficjalnie ale to już inna historia.

      Usuń
    2. W tym tonie pisze dziś Czuchnowski w GW:
      http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,16171402,Kto_zalozyl_podsluchy__Co_jeszcze_wycieknie__Czuchnowski.html#BoxSlotIMT

      Dodam jeszcze jedną istotną uwagę (domysł), której w tych publikacjach nie ma.

      Ludzie, którzy zlecili nagranie taśm nie tylko mają środki aby taką operację przeprowadzić. Oni się boją. Walczą o przetrwanie.

      Takich operacji nie podejmuje się po to, aby coś zdobyć. Tego typu ekstremalne operacje przeprowadza się w sytuacji zagrożenia własnych interesów.

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że PiS oberwie w tej sprawie bardzo mocno. Wrócimy do kampanii w 2007 roku. Nie sądzę, aby ktokolwiek w PiS miał świadomość tej operacji - gdyby miał, nie udałoby się utrzymać konspiracji. Zleceniodawcy wiedzieliby, że zostaną zdemaskowani. Ale jeśli poznamy zleceniodawców inwigilacji rządu to okaże się, że realizowali ten sam cel o który chodzi PiS: przejęcie przez tę formację władzy. Sytuacja podczas wyborów będzie więc niezwykle napięta. Funkcjonowanie demokracji może więc być zagrożone.

      Ochrona konstytucji i demokracji wymaga aby rząd Tuska działał dalej choćby wyłącznie w celu ujawnienia zleceniodawców inwigilacji. Żaden inny rząd nie miałby interesu aby znaleźć tych, którzy stoją za nagraniami.

      Patrząc z innej strony: jeśli demokracja jest zagrożona to wyłącznie za sprawą zepsucia elit politycznych Polski przede wszystkim w środowisku rządzącej Platformy Obywatelskiej. Zepsucie tych ludzi postępuje. To nie jest proces, który osiągnął swoją kulminację. Dyskusja o drukowaniu pieniędzy przez NBP w knajpie, o dymisji Ministra Finansów, który był przeszkodą w tym antykonstytucyjnym i szkodliwym dla kraju działaniu wydawałaby mi się nieprawdopodobna cztery lata temu. To, co stworzyła PO jest karykaturą państwa. To zaprzepaszczenie wysiłku milionów obywateli Polski. PO jest w moich oczach formacją zepsutą od samej góry aż po sam dół który zajmują ambitni młodzi ludzie bez kwalifikacji, umiejętności i skrupułów (przypomnę, jak to jeden z młodych kandydatów PO dążył do wycięcia Trasy Kościuszki z planów miejscowych aby wygrać wybory). Wojtczak, Całbecki, Lenz, Mężydło - to nie są politycy którzy spełniliby moje oczekiwania a mam je naprawdę na niskim poziomie. Wystarczyłoby być uczciwym wobec wyborców. Ci ludzie nie są w moich oczach uczciwi.

      Dla mnie PO jest już w tej chwili partią niereformowalną. Będę na nich głosował wyłącznie w stanie wyższej konieczności.

      Usuń
    4. A to dobre:
      http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16173700,Echa_tasm__Wprost___Prezes_NIK_sklada_zawiadomienie.html#MT

      Pan Kwiatkowski wydawał mi się porządnym człowiekiem. I widzę, że nadal takie wrażenie stara się robić: nawet obiad wpisał do rejestru korzyści.

      No właśnie. Obiad. Ja też bym chciał porozmawiać z panem Kwiatkowskim z NIK. W zasadzie to nie tak dawno wysłałem do pana Kwiatkowskiego zaproszenie. Za pośrednictwem formularza skarg i wniosków:

      https://www.nik.gov.pl/kontakt/skargi-i-wnioski/

      Jak słusznie przypuszczacie rzecz dotyczyła działalności władz Torunia. Mam nawet potwierdzenie - mail z 18 maja - o odebraniu mojego zaproszenia przez pana Kwiatkowskiego.

      Panie prezesie NIK

      Wielce Szanowny Panie Prezesie Kwiatkowski

      Mam dla pana informacje o możliwych nieprawidłowościach.

      Tylko przez nieuwagę zapomniałem dodać, że ja też zapraszam pana na obiad. Czy brak tej informacji o obiedzie sprawił, ze do dziś nie odpowiedział pan na moje zaproszenie?

      Prezes Kulczyk panu zaoferował panu lepszy obiad czy bardziej istotne obawy o nieprawidłowościach?

      Zacznijmy jednak od tego: czy prezes Kulczyk złożył formularz za pośrednictwem internetu? Czy skontaktował się z Panem w inny sposób? W jaki?

      :)

      Usuń
  16. Ja się nie łudziłem, że prof. Marek Belka będzie rozważał swoją dymisję. Do tego trzeba mieć dużego fiuta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są zwykłe pizdusie w sałacie. Skrót PO oznacza PARTIA OSZUSTÓW. Dymisja?! W bajki wierzysz?! Już Donek ze swoją świta tyle bajek naopowiadał, że bracia Grimm razem z Andersenem i Disneyem to przy NICH "małe miki". Belka i honor!? Żarty! On honor dawno zamienił na honorarium.

      Usuń
    2. Proszę trochę mnie emocjonalnie w tych komentarzach, niech tam chociaż coś będzie do rzeczy i na temat, ok?

      Prof Marek Belka powinien oddać się do dyspozycji prezydenta. To nie jest tak, że Belka się znalazł na stanowisku szefa NBP przypadkiem. Belce zabrakło honoru, odwagi i uczciwej oceny tej sytuacji. Jego wyjaśnienia w programie Moniki Olejnik tylko potwierdziły, że nie ma kwalifikacji do zajmowania tego stanowiska. Jestem przekonany, że w oczach prezydenta Komorowskiego prof. Belka stracił zaufanie po tym wystąpieniu w telewizji.

      Myślę, że prezydent poprosi prof Belkę o złożenie dymisji. Nie może go zwolnić z funkcji. Wtedy Belka nie będzie miał wyboru i złoży dymisję. Wyjdzie na tym dużo gorzej niż gdyby po prostu postawił się do dyspozycji prezydenta - miałby szanse na zachowanie stanowiska. Po nim nie widać jednak ani trochę refleksji, jest pełen zadufania i buty. W tej sytuacji po prostu nie wyobrażam sobie aby dalej taka osoba zajmowała stanowisko szefa NBP

      Usuń
    3. Poza tym prezydent Komorowski nie może zignorować opinii prof. Leszka Balcerowicza w sprawie zachowania prof. Belki, nie może zlekceważyć krytycznych opinii jakie płyną z wielu środowisk ale także ze strony obywateli.

      Myślę, że Komorowski tę decyzję wobec Belki podejmie, nie zostawi tak sprawy. To będzie pewnie jedna z najtrudniejszych decyzji prezydenta, ale nie wątpię że poprosi Belkę o złożenie dymisji i odbierze mu swoją rekomendację.

      Usuń
    4. Chodzi min. o to, że NBP jest odpowiedzialny za przygotowanie statystyk i oceny kondycji gospodarczej, jest niezależnym ośrodkiem analitycznym.

      Prof. Belka ze zrozumiałych względów nie ma kwalifikacji aby kierować pracą NBP w tym obszarze.

      Usuń
  17. Na postawione w nagłówku tego wpisu pytanie od kiedy rząd finansuje deficyt drukiem pustego pieniądza odpowiadają analitycy WEI - Warsaw Enterprise Institute. (Nic nie wiem o tej firmie, ale opinia jest ciekawa i warta cytatu):

    http://finanse.wp.pl/kat,1033767,title,Czy-NBP-finansowal-deficyt-poprzez-wymiane-stuzlotowek,wid,16689616,wiadomosc.html

    W nowej emisji banknotów wątpliwości analityków WEI wzbudził też stosunkowo duży udział nominałów stuzłotowych, czyli największych podlegających wymianie. Stanowią one aż 85 proc. wartości emisji, choć należą do banknotów o najdłuższym okresie życia w obiegu. Podczas gdy dziesięciozłotówka przeciętnie ulega zużyciu w ciągu 12 miesięcy, banknot o nominale 100 zł może służyć nawet pięć lat.

    "Obecnie w obiegu jest 1,37 mld banknotów, a emisja nowych banknotów to blisko 1,48 mld sztuk. Rocznie zniszczeniu ulega około 300 milionów banknotów, to oznacza że nowa emisja w pełni powinna pojawić się na rynku w ciągu kolejnych 5 lat. Powinniśmy się spodziewać, że tempo wprowadzania nowych banknotów będzie dużo mniejsze ze względu na duży udział banknotów o dużych nominałach, które charakteryzują się największą żywotnością. Gdyby działo się inaczej mielibyśmy do czynienia z typowym dodrukiem pustego pieniądza" - twierdzą analitycy WEI.

    ak czytamy w analizie wymiany banknotów nie można natomiast tłumaczyć koniecznością lepszego zabezpieczenia przed fałszerstwem. Ilość ujawnionych falsyfikatów od lat bowiem systematycznie spada - z 18 tys. sztuk w 2009 r. do 9 tys. sztuk w 2013 r.

    Analitycy WEI zwracają również uwagę na kulisy wymiany pieniędzy. "Decyzja została podjęta w kwietniu 2013 roku, a emisja została rozpoczęta 7 kwietniu 2014 roku, ale poprzedzona została wcześniej dość zaskakującym zdarzeniem. Drukiem banknotów w Polsce zajmuje się Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, będąca jednoosobową spółką Skarbu Państwa, nad którą nadzór właścicielski sprawował minister skarbu państwa. W lipcu 2013 roku, w ekspresowym tempie powstało rozporządzenie, na mocy którego nadzór właścicielski nad tą spółką, przejął minister spraw wewnętrznych. W lutym 2014 roku odwołano prezesa zarządu spółki Krzysztofa Żarnotala, obsadzając jednocześnie na tym stanowisku Sławomira Grelę" - czytamy w analizie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zalecam jednak ostrożność w wyciąganiu sądów z tej lektury. To też może być element gry zleceniodawców podsłuchu (nie mam potwierdzenia wiarygodności WEI). Tak naprawdę chyba tylko FOR Balcerowicza mógłby dokonać wiarygodnego audytu emisji banknotów. Fakty wskazane w opinii WEI wskazują na konieczność jego przeprowadzenia.

      Usuń