Niech Pan buduje, Panie Prezydencie.
Niech Pan się nie przejmuje krytyką
i dokończy mostową trasę lipnowską.
i dokończy mostową trasę lipnowską.
Najbardziej podoba mi się rzeczka na mostku, nad tunelem (Struga Toruńska). W tym bajzlu znalazło się nawet miejsce na akwedukt. Po prostu kwintesencja powiatowej metropolii Zaleskiego i Całbeckiego. Ten projekt mówi za siebie i stanowi idealne dopełnienie projektu mostu na Lipnowskiej.
W "nowej unijnej perspektywie" taki gniot ma szansę na wyróżnienie w tzw. "konkursie". Jak się powiedziało A w Polsce B, to trzeba iść w zaparte.
W "nowej unijnej perspektywie" taki gniot ma szansę na wyróżnienie w tzw. "konkursie". Jak się powiedziało A w Polsce B, to trzeba iść w zaparte.
Największym problemem Polski B jest deficyt kompetencji rządzących. Oddajmy głos radnemu Gulewskiemu:
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem z atencją. Kilka uwag: ekrany będą przezierne albo całe wypełnione, ale będą. Prezentacja przygotowana przez projektantów trasy jest uogólnieniem i nie zawiera wszystkich elementów powstającej arterii. Zobacz np. na budynki w tle węzłów. Nie odzwierciedlają rzeczywistych parametrów. Rzecz najważniejsza, bo odnosi się do tezy postawionej przez ciebie. Wszyscy, mam tu na myśli szeroki konsensus władz miasta: prezydenta i radnych oraz mieszkańców doprowadził do realizacji nowego mostu w obecnym kształcie i lokalizacji. Aby utrzymać parametry pierwszego odcinka Trasy Nowomostowej od Łódzkiej do Pl. Daszyńskiego, nowy jej etap musi wyglądać właśnie w ten sposób. Łączymy tu funkcje trasy tranzytowej Północ-Południe z funkcjami trasy rozprowadzającej ruch miejski. Trasa nie powstaje w oderwaniu od komunikacyjnych uwarunkowań miasta, nie budujemy jej na pustyni. Zatem oczywistym jest, że jej przebieg musi być zlicowany z istniejącym układem drogowym. Wystarczy spojrzeć na mapę Torunia i od razu widać, że wytyczony ślad II go odcinka zaczyna się od sporego skrzyżowania ulic Skłodowskiej-Curie, Wschodniej i w pobliżu Rydygiera (którą na wniosek mieszkańców też musimy skomunikować). Dalej trasa musi pokonać torowisko i trasę śrdenicową, by na końcu wpiąć się w Grudziądzką. Dwa ostatnie największe węzły to łącznice pasów 2/2 plus do tego drogi odprowadzające ruch lokalny. Dlatego co byśmy nie robili, to nowa trasa musi wyglądać, tak, jak wygląda. Jest efektem sprostania twardym parametrom. Mnie to rozwiązanie się podoba, co więcej uważam je za adekwatne do symulacji prognozowanych natężeń ruchu oraz docelowego kształtu Trasy Nowomostowej od Węzła Południe po ulicę Grudziądzką:)
O ile do polszczyzny można mieć sporo uwag, o tyle łatwość z jaką kłamstwo wydobywa się z ust pana radnego wzbudza uznanie.
UsuńFejsbukowy kłamczuszek wmawia ludziom że właśnie tego chcieli, że już dawno się na to zdecydowali i że ten galimatias węzłów wodno- drogowo- kolejowo- tramwajowych "musi być zlicowany" właśnie tam i w ten sposób.
UsuńGdyby to kłamstwo mostowe było podane w sposób, który nie kaleczy języka, to mógłbym ów wpis przemilczeć.
Uwiecznię dyskusję z fejsa, bo jest radosna.
OdpowiedzUsuńOdpowiedź W. Giedrysa na wpis radnego Gulewskiego:
"Rozumiem i przyjmuję do wiadomości. Jak się powiedziało A i wybudowało się most rozdmuchany niczym prezerwatywa do rozmiarów zeppelina, to trzeba powiedzieć B i wybudować adekwatny do jego rozmiarów ciąg dalszy."
Kamil Snochowski:
Pisze Pan w komentarzu do notki W. Giedrysa, odnosząc się do braku ekranów akustycznych na wizualizacji - "Prezentacja przygotowana przez projektantów trasy jest uogólnieniem i nie zawiera wszystkich elementów powstającej arterii. Zobacz np. na budynki w tle węzłów. Nie odzwierciedlają rzeczywistych parametrów.". Prezentacja jest więc pod tym względem wybrakowana. Ale jednocześnie był czas, aby ją pomalować na zielono i ubarwić drzewami, krzewami, a nawet kwiatami, jakby prowadziła przez park krajobrazowy, a następnie upublicznia, aby można było podziwiać jej "ładność". Ba, nawet opisów brakuje, a pyta Pan "Podoba się Państwu?". Mam ogromne obawy, że przez takie zabieg temat najważniejszy, czyli funkcjonalność, dostosowanie do potrzeb mieszkańców i warunków miasta schodzą na dalszy plan, a najbardziej liczy się powierzchownie oceniany "wygląd" (cokolwiek miałoby to, w przypadku drogi, znaczyć).
===============
Dokładnie o to chodziło: zrobić wrażenie na imprezie w remizie. Nic dziwnego, że Gulewskiemu się podoba.
To, co widać na zdjęciach jest koszmarne, ale ludzi rozsądnych martwi to, czego na nich nie widać, czego ich autor bał się pokazać, czyli przebieg wzdłuż osiedla PZWANN czy ekranów akustycznych.
============
Myślę, że w tej części miasta Zaleski z Całbeckim chcą pobić rekord w zagęszczeniu dróg i obiektów inżynieryjnych na 1 km2 powierzchni miasta.
Toruniowi brakuje kilku węzłów, np. wiaduktu na Grudziądzkiej, z którego zrezygnowano przy budowie trasy średnicowej. Teraz wiemy, że zrezygnowano celowo, żeby uzasadnić budowę kolejnej arterii - przedłużenia trasy lipnowskiej od pl. Daszyńskiego.
Nie wiem jak długo służby publiczne będą pozwalać samorządowcom na takie nieefektywne inwestycje. To nie jest prywatny folwark. "Specjalnie nie wybuduję wiaduktu, żeby uzasadnić konieczność budowy nowej arterii z wiaduktami, tunelami i akweduktami".
Może wreszcie znajdzie się jakiś szeryf w tym kraju, który pogoni to towarzystwo.
Żeby w ogóle rozważać ten projekt, nowy most i trasa lipnowska musiałyby być połączone z A1 na wysokości Czerniewic. W przeciwnym razie cały czas mówimy o podłączeniu działek na Rudaku z wylotowką na Chełmżę.
OdpowiedzUsuńNawet wtedy rzecz i tak sprowadza się do tego że kilkaset mln zł z kasy miasta zamiast na rozwój trafi do kieszeni jakiegoś Strabagu, Skanska czy innego Budimeksu.
UsuńGdy w metropoliach powstają biurowce my spełniamy swoje zachciewajki drogowe. A potem i tak nie ma gdzie parkować tych aut.
Swoją drogą nic bardziej nie przypomina absurdu jakim była zmiana lokalizacji mostu niż takie wizualizacje jak ta.
Zaleski i Całbecki będą mieć spory problem aby do nich przekonać mieszkańców. Mam nadzieję że zrozumiemy wreszcie że Toruń cały czas nie ma ani jednej drogi pn-pd i ani jednej wsch-zach a projekty panów Zaleskiego i Całbeckiego tylko nas od tego oddalają. Finansowo ten sposób zarządzania samorządem jest absolutnie nie do przyjęcia. Dwie osoby realizują kosztowne i nieprzemyślane fanaberie drogowe podczas gdy zarządzanie interesami wspólnoty wymaga zdecydowanie wiecej twórczej inicjatywy.
Jaki Cezar, takie akwedukty.
OdpowiedzUsuńTo się powinno nazywać drogodukt. Bo drogo a uzasadnienie jest wydukane.
OdpowiedzUsuńDrogodukt lipnowski.
Z katalogu: Unia sponsoruje powiatowe zachciewajki pary samorządowców.
Aquapark można by przy tym nazwać inwestycją:)
Ja to trochę rozumiem ze jak kogoś tytułują prezydentem czy marszałkiem to musi sprostać. No dobrze, ale czy naprawdę nie ma już pomysłów na to jak wydać pieniądze?
A propos połączenia z A1: czy nadal aktualna jest koncepcja węzła Kluczyki w przebiegu trasy staromostowej, czy wygrywa jednak połączenie przez nowy most (gdziekolwiek miałoby się znaleźć, przydałoby się raczej prędzej niż pózniej a modernizacja s10, mocno odsunięta w czasie nie hamuje tej inwestycji).
OdpowiedzUsuńNo tak, zapomniałem że Całbecki chce S10 po nowej tamie na Wiśle... No to poczekamy a tym tymczasem Unia zasponsoruje nam kolejną po średnicowej barierę przestrzennego rozwoju, tym razem w osi pn-pd; w korytarzu trasy nowolipnowskiej.
To się nigdy nie skończy.
O kuźwa, chyba kogoś Bogowie opuścili!
OdpowiedzUsuń