Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

niedziela, 14 października 2012

Miasto nie jest z plasteliny

Poprzedni wpis o toruńskich inwestycjach cieszył się bardzo dużą popularnością. Zapewniam, że dziś będzie nie mniej ciekawie.

Miasto nie jest z plasteliny. To nie jest substancja, którą się ubija pod kolejne wybory i własną popularność, panie Michale Zaleski. Budżet miasta i jego dług publiczny nie są skarbonką do której się sięga po to, żeby tworzyć niedorzeczne, pozbawione logiki wizje układu drogowego miasta. O lokalizacji mostu przesądzają uwarunkowania przestrzenne, a nie działka czyjejś znajomej. Arterii komunikacyjnych nie można przenosić w inne (droższe) miejsca tylko dlatego, że "pan wygrał wybory".

Budżet Torunia nie jest z gumy. Inwestycje ze środków europejskich to nie jest promocja w Plazie.  "Wszystko za pół ceny, więc biorę pożyczkę z Providenta i lecę na zakupy" (czyścić magazyny w galerii handlowej) - tak chce pan rozwijać Toruń?

Prowadzi pan miasto wprost do finansowej katastrofy i drogowego paraliżu. Nic dziwnego, że Warszawa i Bruksela pana kocha: do każdego euro dorzuca pan drugie i jeszcze trochę z linii kredytowej, aby to wszystko oddać Warszawie i Europie zostawiając miastu obiekty o znikomej przydatności, których studia wykonalności nie trzymają się kupy.

Nie twierdzę, że mamy w Toruniu wprowadzić autarkię i w ten sposób pilnować własnych interesów. Ale wydać można tylko tyle, ile się zarobiło. Gospodarka miasta wytwarza pewien określony dochód. Nie zwiększa się liczba mieszkańców Torunia, zyski przedsiębiorstw nie rosną w tempie w jakim pan zwiększa dług publiczny, a zatrudnienie spada! Pan natomiast zadłuża miasto i środki te przekazuje bogatszym zostawiając nam na głowie swoje wyborcze obietnice, których nikt nigdy nie będzie w stanie utrzymać i sfinansować. Będzie pan prezydentem póki można się zadłużać, a potem pan nas zostawi z bagażem szkód, które pan wyrządził, bez środków do ich naprawienia? Zwiększa pan dysproporcje między dużymi i bogatymi miastami a Toruniem, jednocześnie pozbawiając nas szansy na posprzątaniu bałaganu, który zostawia pan na drogach.

Jeśli chce pan mieć więcej w kasie miasta, panie prezydencie, proszę realizować takie inwestycje, które dochody Torunia zwiększą. Niech pan nie zwiększa podatków i opłat w czasach kryzysu, gdy jest to bardziej dotkliwe dla mieszkańców i biznesu, niech pan nie podnosi cen nieruchomości na przetargach, nie tworzy długu publicznego, który pomniejsza środki na inwestycje. Żadna z zaproponowanych przez pana  dużych inwestycji nie rozwija gospodarczo Torunia, takie są fakty! Wszystkie nastawione są na pańską popularność a nie poprawę życia mieszkańców miasta.

Jeśli buduje pan skrzyżowania, na których kierowcy muszą czekać aż "przejedzie" rosnące w tym miejscu drzewo i wydaje pan pieniądze na sygnalizację świetlną i dźwiękową po to, aby drzewa nie stratowały pieszych na pasach, to nigdy nie zapewni pan płynności ruchu i bezpieczeństwa na drogach. Dotarło? "Arteria godna noblistki". Chyba ig nobla - co zobaczy pan za chwilę na zdjęciach, panie prezydencie Zaleski.

Chwali się pan, że wydał jeden miliard złotych na inwestycje drogowe. Proszę, oto rezultaty dziewięciu lat pańskiej prezydentury.




Nie ma w całej Polsce ani jednej organizacji ekologicznej, która równie skutecznie blokuje budowę dróg co  komitet wyborczy Michała Zaleskiego Czas Gospodarzy. Pozbawił pan, panie prezydencie, 200-tysięczne miasto wszystkich kluczowych arterii komunikacyjnych. 

Priorytetem Torunia, którego rozwój przestrzenny odbywa się w osi wschód-zachód jest dokończenie głównej drogi w tej osi. A pan zdyskredytował piąty etap Trasy W-Z, która jest drogą najważniejszą, bo przebiega przez śródmieście. To tak, jakby na środku drogi, którą wybudowano ogromnym kosztem zrobić dziurę i ustawić znak zakazu. 

Gdy kosztem miliardów złotych budowana jest autostrada dla ruchu tranzytowego po to, żeby ów tranzyt omijał miasto, pan wpada na pomysł wybudowania bezpłatnej drogi przez Toruń, aby ów tranzyt z powrotem do miasta wprowadzić. Jej koszty są gigantyczne a efekty komunikacyjne - dla mieszkańców Torunia - żadne!

Wykastrował pan toruński układ komunikacyjny z mostu śródmiejskiego dla mieszkańców. Zablokował pan połączenie Torunia z autostradą na Łódź, która ma ogromne ekonomiczne znaczenie dla miasta. Blokuje pan północny fragment Trasy Nowomostowej, która zlikwidowałaby korki na Grudziądzkiej. Pozbawił pan Chełmińskie Przedmieście, największą pod względem liczby ludności dzielnicę Torunia, głównej arterii komunikacyjnej W-Z z tramwajem: Trasy Kościuszki o długości 1km (mimo, że można ją w tunelu wybudować taniej niż wielokilometrową Średnicową z jej 700 metrowym wiaduktem). 

Pozbawił pan Toruń wschodniego odcinka Trasy Średnicowej hamując zagospodarowanie przestrzenne ogromnych terenów przemysłowych po Elanie i atrakcyjnych gruntów między Rubinkowem a ulicą Skłodowskiej-Curie. 


źródło: MPU Toruń 

Modernizacja ulicy Skłodowskiej - Curie do 2x2. Koszt: ponad 30 mln zł. Na miejskich planach zagospodarowania przestrzennego nie ma w tym miejscu arterii drogowej tylko droga zbiorcza - dla obszaru usługowo-przemysłowego. To jasne, ponieważ na południe od Curie Skłodowskiej, około 150 metrów(!!)  na północ od Rubinkowa, planowana jest trzecia miejska arteria W-Z, którą pan etapami blokuje: Trasa Średnicowa. Tej drogi nie będzie, o czym pan, panie Zaleski, z dumą informuje na kanale spółdzielczej  telewizji. Gratuluję, tym razem zablokował pan coś więcej niż tylko drogę: rozwój wschodniego Torunia.




(Nawiasem mówiąc, zaraz po prezydencie Zaleskim, w następnym filmie, wypowiada się pan Adam Stando o tym, jak buduje dla toruńskiego TTBS, którym szefuje pani Żółtowska. Czy pani Żółtowska jest razem z panem Żółtowskim i razem z panem Stando w Stowarzyszeniu "Teraz most"? Czy blokada terenu przy Rubinkowie ma związek ze spółdzielczym zagospodarowaniem JAR przez MSM i spółkę pana Stando?) 

Dzięki  inwestycji w "ulicę godną noblistki" wstrzymano na długie lata zagospodarowanie niezwykle atrakcyjnych dla budownictwa mieszkaniowego terenów położonych w sąsiedztwie trasy średnicowej, między Rubinkowem a ulicą Skłodowskiej-Curie. Po co tam w ogóle plan miejscowy? Przecież, jak pan mówi, panie prezydencie, "na kilkanaście lat udało się wstrzymać budowę drogi bezpośrednio pod oknami mieszkańców Rubinkowa" (co akurat jest nieprawdą, bo 150 metrów to 10 razy dalej niż odległość między średnicową a blokami na Świętopełka). Dzięki temu cały ten miejscowy plan jest tylko planem: nie może być realizowany.

Ulica Skłodowskiej-Curie nie może pełnić funkcji arterii, jeśli jednocześnie ma pełnić funkcję drogi dojazdowej do posesji: punktów handlowo-usługowych, warsztatów, przedsiębiorstw które wypełniają całą jej północną pierzeję. Arteria jest drogą ograniczonego dostępu, nie można do niej prowadzić dróg z posesji. Strefa przemysłowa w Elanie wymaga drogi o zupełnie innym charakterze: mniejszej prędkości, pozwalającej zawracać, bezpiecznie włączać się do ruchu odjeżdżając spod sklepów. Oczywiście idealnie byłoby poprowadzić tramwaj w korytarzu Curie Skłodowskiej dalej na wschód, aż do Centrum handlowego Bielawy, co umożliwiłoby również rozwój budownictwa mieszkaniowego między Rubinkowem a Curie Skłodowskiej i zapełnienie tramwaju dwójki. 

Ulica godna noblistki zahamowała rozwój gospodarczy i przestrzenny ogromnych terenów miasta - co ciekawe, wbrew planom miejscowym, zgodnie z którymi arterią miała być średnicowa. Zobaczmy jednak jak wygląda jej wykonanie, jaki cudowny projekt sporządziły dwie sławy prowincjonalnego drogownictwa: inż. Andrzej Glonek i inż. Stefan Kalinowski.

Skanalizowane skrzyżowanie z ulicą Bukową

Monitoring wzrostu drzewa. Kamerę ustawił chyba jakiś ornitolog. W każdym razie MZD nie zapomniało o zrobieniu pasów. Bezpieczne przejście dla pieszych, które powstrzyma każde pędzące na skrzyżowanie drzewo.


Drzewo ma zieloną strzałkę. A mimo wszystko nie skręca. Dyrektorze MZD, panie Andrzeju Glonku, drzewo nie zna przepisów, prawda?


Osiem przycisków do wzbudzania zielonego światła. Sześć sygnalizatorów. Cztery znaki. Zebra. Prezydent Zaleski na pewno powie wam, że to jest tanio, tak ze sto tysięcy. Brakuje jeszcze policjanta, który będzie wypisywał mandat za przechodzenie na czerwonym, by domknąć przedsięwzięcie od strony finansowej. Policjant stanie tam dla twojego bezpieczeństwa, mieszkańcu Torunia. Bo co było, gdybyś wpadł pod pędzące drzewo? 

Ciekawe, że nie można jechać na wprost z Bukowej. Drzewo najprawdopodobniej skręciło więc w prawo z ulicy godnej noblistki, bo na Curie jest bardzo długi i bardzo pusty pas do skręcania w prawo. Oczywiście w tym samym czasie rośnie korek na pasie dla skręcających w lewo w Bukową samochodów, co zostało utrwalone na zdjęciach zrobionych w sobotę po południu, gdy drogi drogi są niemal puste.

Dziękuję Marcinowi, znakomitemu instruktorowi jazdy z Torunia, za pokazanie tego miejsca i wspólną wycieczkę. Marcin, nasza wycieczka uzmysłowiła mi, że jak przepracowani są projektanci dróg w Toruniu. Panie Stefanie, pan się widzę rozwija. "Nie da się" bez ganji?





Panie prezydencie, może pan zabrać dziennikarzy za darmo do Pragi na trzy dni żeby wyczytać z ich publikacji o tym, jaką ulgę przyniosło kierowcom wybudowanie kawałka dwujezdniowej drogi, której nie powinno w tym miejscu być. Tylko, że jeśli na skrzyżowaniu z Bukową ci kierowcy będą czekać na czerwonym świetle, żeby przepuścić rosnące w tym miejscu drzewo, to korków w naszym mieście będzie przybywać dalej . 

Pokazałem to panu na zdjęciach. Mam nadzieję, że ludzie w tym mieście zaczną rozliczać pana z efektów a nie obietnic, z rezultatów i z pieniędzy jakie pan wydaje na prawo i lewo. Liczę, że  mieszkańcy Torunia ocenią pana nie na podstawie głupiutkich sponsorowanych artykułów w prasie, którymi buduje pan sobie popularność i ocenią pańską wizję tworzenia korków w Toruniu.

* * * 

Niedługo sąd rozstrzygnie o skutkach finansowych wynikających  ze zmiany miejscowego planu dla terenu po zakładach Tormięs. Właściciel domaga się od gminy odszkodowania. Miał bowiem okazję sprzedać ten teren spółce Libra z Warszawy, która chciała wybudować na Tormięsie galerię handlową zaprojektowaną w pracowni  cenionego architekta, śp. Stefana Kuryłowicza.

Te plany były jednak sprzeczne z uzgodnieniami, jakie gospodarz Torunia zawarł z właścicielem terenów po Polchemie, Irlandzykami z IGI oraz właścicielem Galerii Copernicus. Pierwszy chciał wybudować koło Motoareny największą w mieście galerię handlową "Karawela". Drudzy niemal równie dużą galerię handlową na miejscu Uniwersamu. Trzeci zaś chcieli powiększyć swoją galerię handlową o tereny po firmie Apator, aby utrzymać prowadzenie w wyścigach o największą powierzchnię handlową w Toruniu. 

Z planów Libry nic więc nie wyszło, bo nic wyjść nie mogło. Wszystko było dogadane. Tereny w centrum Torunia nadal będą straszyć ruiną, a najnowszy forumowy troll gospodarzy będzie na forum GW biadolił, że "teren po Polchemie go straszy". 

Mam nadzieję, że sąd oceniając roszczenia finansowe właściciela wobec przyjętego uchwałą radnych koalicji Czas Gospodarzy i PO planu miejscowego dla Tormięsu weźmie również pod uwagę założenie przeprowadzenia przez środek terenu po zakładach mięsnych "piątego etapu Trasy W-Z". Tak, kiedy wydaje ci się, że gospodarze Torunia dosięgli dno, słychać pukanie od spodu.

Zdjęcie pochodzi z mojego pisma do CUPT, za które Zaleski z Glonkiem oskarżyli mnie o zniesławienie. Opis zawarty jest na stronie 21.
A tu załącznik graficzny do mpzp dla Tormięsu (kolorem pomarańczowym - nowa droga przez Tormięs łącząca się z ulicą Antczaka i Waryńskiego).

Ciekaw jestem, czy skutkiem radosnej twórczości gospodarzy Torunia będzie odszkodowanie dla właściciela Tormięsu. Spodziewam się, że tak. A o tym, że brak 5-tego etapu Trasy W-Z spowoduje korki jestem przekonany. Nie ulega wątpliwości również to, że połączenie mostu na Wschodniej ze śródmieściem za pomocą ulic Antczaka i Waryńskiego nie jest korzystne ani dla mieszkańców Jakubskiego, ani dla kierowców. Było jednak korzystne dla Michała Zaleskiego i autorów koncepcji zmiany lokalizacji mostu na wariant "przez działkę znajomej".

* * * 

Na zakończenie jeszcze pokażę gospodarską wizję połączenia Torunia z autostradą poprzez nowy most na Wschodniej.


To jest dopiero koncepcja godna Nobla! Na obrazku zawarte jest poświadczenie nieprawdy: trasy w osi mostu na Wschodniej nie ma w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Torunia, ale do GDDKiA napisano, że jest. 

Najciekawsze jest to, ze koncepcja obecnie "optymalna" (niebieska kreska), jest zdaniem Michała Zaleskiego "najtańsza". Zobaczmy. Jadąc z Łodzi autostradą skręcam w lewo w S10, potem jest wiadukt nad S10 i nad torami kolejowymi bocznicy wojskowej. Dalej jadę w kierunku ulicy Łódzkiej: nad wiadukcie nad torami kolejowymi i nad Łódzką. 

Teraz mam już z górki. Jadę Łódzką do Torunia, przejeżdżam wiadukt nad torami, które dopiero co pokonałem (jest do wyburzenia i przebudowy do 2x2) , następnie na rondzie z Lipnowską skręcam, aby przejechać przez "działkę znajomej" (Kabo) i znów wjeżdżam na wiadukt, aby trzeci raz pokonać tory kolejowe. Teraz prosto na most i do zwężającego się tunelu, by wyjechać w osiedlową uliczkę: Wschodnią.



8 komentarzy:

  1. Te budowanie "bo Unia daje" jest identyczną sytuacją jaka była w Hiszpanii, Grecji ale de facto całej EU.
    Karuzela się kręci jak dopływają nowe środki, jak przychodzi spraw wychodzi jak w Grecji.
    To by można jeszcze usprawiedliwić jakby po oddaniu budynku - ten wychodził na zero. Coś powiedzmy jak parking na katarzyny. Lecz Bema czy też Jordanki to studnie, które będę konkurować ze sobą o organizacje koncertów.
    Te dwie inwestycje są dobre - ale dla bogatych miast, które mają bardzo wysokie wpływy z podatków. W Toruniu możemy sobie pozwolić albo na Bema albo na Jordanki. Wybrano już Bema a Jordanki powinno zostawić się na lepsze czasy. Te marne 50mln z eu to raptem 2-3 lata kosztów obsługi sali i odsetek od kredytu. Zacznijmy budowę w 2020 i niech miasto w latach 2014 - 2020 "odkłada" kwotę potrzebną na utrzymanie i spłatę kredytu. Niech te ponad 20mln x 6 lat leży sobie "na lokacie".
    Co do podatków - ja uważam, że trzeba podwyższać aby nie tworzyć deficytu. Niech wyborcy odczują już dzisiaj wszelkie kości - nie podwyższanie podatków jest nieuczciwe. Obarczamy dzisiejszymi wydatkami przyszłe pokolenia + każemy im płacić jeszcze ze to odsetki. Odczuwajmy już dziś! Ludzie poczują, ludzie będą świadomi. Rozsądek się dopiero pojawi jak lud będzie świadomy, a świadomy będzie dopiero jak parę stówek więcej z konta zejdzie!

    ps najgorsi w tym wszystkim - jesteśmy my sami - bo nie dajemy Zaleskiemu wyjścia. Powie np. że nie ma kasy na Jordanki i że nie buduje to go zjedziemy za to (my jako masa wyborcza). Ludzie zaczną wypominać że wydał 10mln na projekt czego co nie powstało itp. Wiec co ten facet może teraz zrobic ? Zaczyna budowę, bank daję kredyt i problemy zaczynają się dopiero za x lat!

    pps nie rozumiem w Twoim tekście kwestii autostarady - tzn jak powstanie autostrada do Łodzi to np. z centrum nie wjadę na nią jadać na lewy brzeg Wisły? Będzie trzeba jechać do Turzna ?

    OdpowiedzUsuń
  2. http://wojciechgiedrys.redblog.pomorska.pl/2012/10/14/hold-your-horses-hecer/

    OdpowiedzUsuń
  3. "pps nie rozumiem w Twoim tekście kwestii autostarady - tzn jak powstanie autostrada do Łodzi to np. z centrum nie wjadę na nią jadać na lewy brzeg Wisły? Będzie trzeba jechać do Turzna?"

    Tutaj jest prezentacja na ten temat. Istniejące połączenie między ul. Łódzką a mostem autostradowym będzie zlikwidowane. Na autostradę będzie można wjechać tylko przez trasę poligonową (S10), czyli tę drogę na Bydgoszcz.

    Toruń musi się więc połączyć z S10, z południową, poligonową obwodnicą miasta. Zaleski wybrał połączenie w osi starego mostu - co go znów zakorkuje. Natomiast Trasa Nowomostowa z mostem na Waryńskiego to prosta droga między pl. Pokoju Toruńskiego a S10.

    http://prezi.com/pmu3bnl6ztxs/weze-kluczyki-i-ulandersa/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zobaczmy jednak jak wygląda jej wykonanie, jaki cudowny projekt sporządziły dwie sławy prowincjonalnego drogownictwa: inż. Andrzej Glonek i inż. Stefan Kalinowski."

      Ci dwaj fachowcy są guru drogownictwa powiatowego zaraz za swoim pryncypałem mgr geografii Zaleskim.

      Dla ścisłości to mgr inż. Glonek nie ma uprawnień projektowych (budownictwo drogowe), on jest fachowcem od urządzeń gazowniczych czy mleczarskich), natomiast inż. NIE DA SIĘ Kalinowski ma takowe uprawnienia, ale z nich nie korzysta, bo zapewne nie potrafi.

      Usuń
  4. Co do ganji to jestem pewien, że gdyby zażywali tą świętą roślinę nigdy takich głupot by nie zaprojektowali.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jadąc z Łodzi autostradą skręcam w lewo w S10, potem jest wiadukt nad S10 i nad torami kolejowymi bocznicy wojskowej. Dalej jadę w kierunku ulicy Łódzkiej: nad wiadukcie nad torami kolejowymi i nad Łódzką.

    Po co wydawać tyle kasy? lepiej juz poprawić standard DK91 z wezła Odolion do nowego mostu i po 14 km (tj góra 10 minut) lądujemy na moście wschodnim.

    OdpowiedzUsuń
  6. No jasne, po co nam połączenie z autostradą i południową obwodnicą Torunia. (Chyba Stefan cię poczęstował swoim towarem).

    OdpowiedzUsuń
  7. "Na kilkanaście lat udało się wstrzymać budowę drogi bezpośrednio pod oknami mieszkańców Rubinkowa" Jest to karygodna wypowiedź prezydenta ponieważ podważa sens planowania miasta. Uważam że budowa drogi będzie uzasadniona jeśli najpierw zrobi się porządek z ogródkami działkowymi i zagospodaruje się ten cenny teren pod budownictwo mieszkaniowe. A wzdłuż strugi toruńskiej powstanie toruńska Marina Mokotów ale nie ogrodzona (!) a trasa średnicowa będzie na tym odcinku normalną drogą max 2x2 z prędkością do 50km/h bez tranzytu ewentualnie jednokierunkowa między kwartałami aby nie dzielić funkcji mieszkaniowej oraz uczłowieczyć przestrzeń. Niestety Zaleski nie robi nic a może gdyby właścicielem działek w tym miejscu był MSM znalazłby się pieniądze na wszystko???

    OdpowiedzUsuń