Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

niedziela, 25 maja 2014

Wielkie wyzwanie przed Ukrainą


Wybory na Ukrainie wygrał w pierwszej turze Petro Poroszenko.


Petro Poroszenko 


Cieszę się, że prezydentem Ukrainy będzie człowiek, który budował swoją karierę w państwie, które od ledwie 23 lat istnieje jako spełnienie odwiecznych marzeń narodu nie zapominając na drodze do osobistego sukcesu o odpowiedzialności za przyszłość tego państwa, występując w jego obronie i w jego interesach w kluczowych dla niego momentach współczesnej historii.




Zawsze gdy ukraińska ulica dokonywała rewolucji jej zdobycze wydawały się obserwatorom z zewnątrz krótkotrwałe. Entuzjazm i powaga z jaką Ukraińcy mówili w tych chwilach o przyszłości swojego państwa spotykała się z powątpiewaniem czy wizja stabilnej Ukrainy dobrobytu i spokoju społecznego wpisuje się w europejską układankę. Nawet gdy widzieliśmy dla Ukrainy szanse na znalezienie się na demokratycznej ścieżce rozwoju gospodarczego powątpiewaliśmy w zdolność jej zróżnicowanego społeczeństwa do przejścia tej ścieżki i poświęcenia dekady wyrzeczeń i wytrwałości na obronę oraz umacnianie gospodarczych i demokratycznych fundamentów państwa.

Widząc demonstrację często naiwnej radości na ulicach Kijowa powątpiewaliśmy w możliwość zbudowania przez narody Ukrainy państwa będącego ich wspólnym domem który na trwałe uzupełni mapę Europy. Powątpiewaliśmy do tego stopnia, że uciekaliśmy od naszej odpowiedzialności za to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą odbierając Ukraińcom, może nieświadomie, ich marzenia o lepszej przyszłości.

* * *

Jestem dziś pełen optymizmu i entuzjazmu, nie wierzę w inną przyszłość dla Ukrainy niż dobrą przyszłość. Nauczyliśmy się o Ukrainie bardzo wiele w ostatnich latach bo Ukraińcy nie dali nam zamknąć się w naszym względnym dobrobycie, nie pozwolili zatrzasnąć sobie drzwi do Europy przez sąsiada, który robi to mimowolnie, wbrew swoim szczerym chęciom może dlatego, że nie chce już dziś sobie przypominać jak bardzo potrzebna jest pomoc na samym początku realizacji wielkiego projektu.

Pomoc finansowa dla Ukrainy jest kluczowym elementem doraźnych działań jakie powinniśmy podjąć jednak przyszłość Ukrainy rozstrzygnie się dzięki naszemu solidnemu zaangażowaniu politycznemu. Putin prowadzi wobec Ukrainy swoją politykę, my własnej wobec Ukrainy nie mieliśmy i nie mamy. Ukraiński projekt może się udać wyłącznie wtedy, gdy my, Polacy, zaangażujemy weń bardzo duże zasoby, gdy dołożymy do tego projektu bardzo dużo naszej siły, cierpliwości i pracy.

* * *

Pisałem wcześniej bardzo krytycznie o polskiej dyplomacji, która moim zdaniem nie nadąża za wyzwaniami jakie wynikają z rosnącej roli Polski w Europie. Myślę, że teraz nasza dyplomacja nareszcie będzie rosła w siłę budując swoje doświadczenie na wsparciu udzielanemu Ukrainie. Bez naszego zainteresowania, refleksji, przedsiębiorczości i sprytu ukraińskie marzenia rozbiją się o rafy na które prowadzi je jeden z najlepszych na świecie korpusów dyplomatycznych, którym aktualnie steruje W. Putin.



2 komentarze:

  1. Fajnie by było aby nasi politycy zrozumieli, że jeśli się nie zaangażują w pełni w ukierunkowanie przemian na Ukrainie to co jakiś czas będą musieli mierzyć się a to z kolorową rewolucją, a to puczem, a to przewrotem pałacowym, a to z aneksją. Musimy też zrozumieć, że Putin angażuje się w sprawy Ukrainy poważnie, więc my nie możemy angażować się inaczej.

    Wydaje mi się, że my pozorujemy nasze działania zostawiając inicjatywę samej Ukrainie, sprzedajemy medialnie (w polityce zagranicznej i wewnętrznej) nasze oddanie, ale wykonujemy tylko gesty, epatujemy słowami, a nie idą za tym czyny. Ukraińcy będą podmiotem w swoim kraju - my musimy im mocno pomóc aby utrwalić ten stan rzeczy, tzn. doradzać im stanowczo i skutecznie, nie pozostawiać im zbyt wielu dylematów do rozstrzygnięcia, zostawić jeden: czy pójść tą ścieżką, którą im proponujemy, czy wybrać innego partnera.

    Jeśli dalej będziemy zaangażowani na pół gwizdka, medialnie, jeśli nie będziemy doradzali konkretnie i nie przygotujemy dla nich ścieżki reform to zrobi to ktoś inny, kto wytrwale angażuje się w destabilizację tego państwa.

    Nie ma innej drogi, jeśli chcemy uniknąć powtórek i pogorszenia się sytuacji i u nas. Albo robimy z Ukrainą wspólny projekt albo nie. Przestańmy o mówić, że coś robimy, zacznijmy to robić. To ryzykowna gra, ale powinniśmy ją podjąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. nadmierne zaangażowanie spowoduje, że Ukrainę zaczną postrzegać jako polską kolonię. stąd brak rozmachu w działaniach.
    Polska pomagała swego czasu strasznie dużo Litwie, będąc jej adwokatem wejścia do UE i NATO. po wejściu Litwa się wypięła, wracając do swojej tradycyjnej antypolskiej polityki.
    W kryzysie ukraińskim nie chodzi o naszą suwerenność, ale o niepodzielność terytorialną państwa - jakby nie patrzeć - sztucznego. Wschód i Zachód na UKR to dwie rzeczywistości.a tradycji narodowych bardzo mało. obwody doniecki i ługański prędzej czy później będą rosyjskie.
    Patrzę na to też z innego punktu widzenia: za 5-10-15 lat to samo wydarzy się na Białorusi, a to tutaj mamy większe związki kulturowe i cywilizacyjne.
    czy istnieje jakakolwiek skuteczna forma przeciwstawienia się Rosji? nie dostrzegam.

    OdpowiedzUsuń