Zmowa w samorządzie elbląskim sięgnęła granic okrucieństwa.
Wstrząsający artykuł w Dużym Formacie Gazety Wyborczej pt. "Elbląg gwałtu nie widzi" pokazuje okrutną prawdę o polskim samorządzie. Elbląski układ chroni sprawcę brutalnego gwałtu i odmawia ofierze sprawiedliwości "ze względu na dobre obyczaje".
Nie wyobrażam sobie, by w polskim parlamencie mogły reprezentować społeczeństwo takie osoby, jak pani Elżbieta Gelert.
Elżbieta Gelert, wikipedia.pl
"Jednocześnie dyrektor szpitala Elżbieta Gelert zaczęła mówić w mediach, że wina leży po obu stronach..."
"- Współpracuje pani z Kongresem Kobiet, działa na rzecz równości. Czy w jakikolwiek sposób starała się pani pomóc ofierze gwałtu? - My jej nie zatrudnialiśmy tak bezpośrednio, więc to firma tłumaczeniowa powinna się zainteresować losem tej pani."
"Pytam dyrektor szpitala i posłankę PO Elżbietę Gelert, czy była świadoma, że ratownicy zaczęli pić już w autobusie. - Pierwszy raz o tym słyszę - mówi mi."
Chciałbym, aby społeczeństwo w najbliższych wyborach odmówiło tej pani mandatu na kolejną kadencję. Mam nadzieję, że partia, którą reprezentowała, nie umieści jej nazwiska na swoich listach wyborczych a z Kongresu Kobiet wyleci z hukiem.
Elbląg jest jak Dogville które potrzebuje Jamesa Caana. Pani Gelert do tej roli się nie nadaje.
OdpowiedzUsuńDobrze byłoby zastanowić się w jaki sposób jesteśmy chronieni przed nadużyciami ze strony osób zaufania publicznego. Policjanci, prokuratorzy, politycy i lekarze działając wspólnie i w porozumieniu mają bardzo dużą władzę i na przykład w sądzie przechlapane mają byłe żony policjantów. Sprawy w których zamieszane są osoby zaufania publicznego, a zwłaszcza takie w których występuje kilka osób zaufania publicznego powinny być traktowane szczególnie. Korporacje dbają o utrzymanie swoich przywilejów. Historia z Elbląga pokazuje do jakiego okrucieństwa są zdolne.
OdpowiedzUsuń