Kto wierzy, że w jesiennych wyborach do sejmu Platformę do zwycięstwa
w Toruniu poprowadzi Arkadiusz Myrcha?
w Toruniu poprowadzi Arkadiusz Myrcha?
O sensacji na liście Platformy pisze toruński dział Gazeta.pl. Jeśli intencją zarządu głównego "Partii" była sensacja to przeprowadzona zmiana osiągnęła ów zacny cel. Na tym się jednak strategia wyborcza PO w Toruniu zaczyna i kończy. Nic więcej nie ma i nie będzie.
W naszym okręgu wynik listy z Lenzem na czele byłby jednym z lepszych na jakie PO może liczyć w kraju. Partii to jednak nie wystarcza, potrzebuje sensacji bo uwierzyła, że tylko sensacją może te wybory jeszcze wygrać. Efektem zmiany lidera listy na Myrchę będzie więc pewnie wynik gorszy niż z Lenzem na czele z tych samych powodów z jakich wynik Magdaleny Ogórek był gorszy niż wyniki SLD.
Kim jest Arkadiusz Myrcha? Nic o nim nie wiemy. Staram się śledzić lokalną politykę a Myrchę kojarzę tylko z tego, że brał udział w organizacji konkursu Miss UMK. Na łamach toruńskiej Gazety bronił formuły tego wydarzenia, która wielu studentom nie odpowiadała (rozumiem obawy, kicz nie powinien przechodzić bez echa na uczelni). Myślę więc, że większość mieszkańców Torunia nie ma bladego pojęcia o tym, kim jest Arkadiusz Myrcha. Dziennikarze, którzy będą próbowali teraz szybko nakreślić sylwetkę radnego natkną się na pustkę, której nic nie wypełni.
Cóż można bowiem o Arkadiuszu Myrsze powiedzieć poza tym, że jest młody, pracuje a jego oświadczenie majątkowe jest prawie puste? Nic. Dużo łatwiej rozpisywać się o tym, dlaczego właśnie Myrcha znalazł się na jedynce.
Po pierwsze, Platforma chce dać sygnał, że "stawia na młodych". Co to znaczy? To znaczy, że na moment przed wyborami, gdy sondaże wskazują porażkę PO czepia się sensacji licząc, że wyborcy uwierzą w autentyczną wolę wspierania karier młodych ludzi w skostniałej, zbaronizowanej strukturze lokalnej Platformy.
PO zrobiła bowiem z partii kadrowy monolit, który rozpoczął odtwarzanie w samorządach partyjnych zwyczajów nominacji, sprawowania władzy poprzez posunięcia kadrowe w urzędach i instytucjach publicznych. Kiedyś PZPR i ZSL, teraz PO i PSL, za chwilę będzie PiS i PSL, ale tradycje się nie zmieniają od lat: "mój człowiek na dyrektora, twój człowiek na wice". Czy ktoś uwierzy, że na moment przed wyborami coś się zmieni?
Dziękuję za sygnał, że Platforma stawia na młodych. Tak, stawia na młodych: na ostatniej prostej przed wyborami, gdy sondaże spadają.
Po drugie, Myrcha został wybrany głównie dlatego, że nie było nikogo innego. Z toruńskiej listy PO mógłby wystartować kandydat bezpartyjny, np. lokalny przedsiębiorca, biznesmen, znany nauczyciel czy wykładowca albo lekarz, gdyby dla takich osób w Platformie było miejsce. Nie ma, bo partia to monolit zastrzeżony dla lokalnych działaczy a większość poważnych ludzi chce się od tej lokalnej polityki trzymać z daleka bo im w życiu nie pomaga. Z kolei szare myszki, które awansują dzięki wpływom w partii a potem cicho siedzą przy swoim wymarzonym dyrektorskim biureczku nie nadają się na liderów listy.
Po trzecie, skoro koniecznie liderem listy Platformy miał zostać ktoś młody, kto nie kojarzy się z układem, to szybko okazało się, że Platforma nie ma z kogo w Toruniu wybierać. O młodych radnych miejskich PO pisałem na tym blogu wcześniej wiele razy, sporo uwagi poświęciłem ich oświadczeniom majątkowym, np. tutaj.
Przypomnę w skrócie, z pamięci. Łukasz Walkusz, 8-10 tys zł miesięcznie na dyrektorskim stanowisku u marszałka, przykład kariery zawodowej zbudowanej na polityce. Paweł Wiśniewski, prezes w spółce marszałka, ponad 10 tys zł miesięcznie. Bartłomiej Jóźwiak, ponownie urząd marszałkowski, gdzieś między 3-4 tys zł. Paweł Gulewski i Michał Rzymyszkiewicz, asystenci posłów, senatorów, eurodeputowanych PO, po ok 4-6 tys zł miesięcznie.
W jaki sposób lokalne media będą przedstawiały sylwetkę nowego lidera listy PO? Najpierw napiszą o sensacji, potem przejrzą życiorys Myrchy w poszukiwaniu czegoś, co pozwoli w sposób wyrazisty zaprezentować sylwetkę radnego. Prędzej czy później, z pomocą opozycji, opinia publiczna odczyta tę zmianę w jedyny możliwy sposób: "bardzo chcieliby coś jeszcze zrobić, ale już za późno i oprócz sensacji nic zrobić się nie da".
Absolutnie największym beneficjentem posunięcia Ewy Kopacz i zarządu głównego PO w Toruniu będzie Piotr Wielgus z Nowoczesna.pl. Rywalizacja z Myrchą jest dla niego dużo korzystniejsza niż z Lenzem.
Powinienem więc szefom Platformy podziękować. Dziękuję więc za usunięcie się w cień i kopnięcie w cztery litery leśnych dziadków, lokalnych baronów i dwór. Dziękuję, bo posunięcie z Myrchą pomoże w kampanii wyborczej wszystkim antysystemowcom, którzy łamali sobie głowy co więcej prócz swojej świeżości zaoferować wyborcom, a świeżość to przecież o wiele za mało. Zamiast bronić swojego tyłka, kopnęliście się w niego sami.
Powinienem więc szefom Platformy podziękować. Dziękuję więc za usunięcie się w cień i kopnięcie w cztery litery leśnych dziadków, lokalnych baronów i dwór. Dziękuję, bo posunięcie z Myrchą pomoże w kampanii wyborczej wszystkim antysystemowcom, którzy łamali sobie głowy co więcej prócz swojej świeżości zaoferować wyborcom, a świeżość to przecież o wiele za mało. Zamiast bronić swojego tyłka, kopnęliście się w niego sami.
Wpis o dochodach radnych wg klubów politycznych w radzie Torunia z czerwca:
OdpowiedzUsuńhttp://www.nowomostowa.torun.pl/2015/06/z-czego-zyja-radni.html
Zauważalny wzrost dochodów u A. Myrchy. Za 2013 rok - dochód w kancelarii ciut ponad minimalną krajową (1.8 tys zł). Za 2014 rok - dochód w kancelarii w okolicach średniej krajowej (3.5 tys zł).
Więcej o dochodach Myrchy opowie jednak jego fejsbuk niż te oświadczenia.
Poza tym zawsze irytowało mnie w nich, że że na druku jest tylko data ich złożenia a nie ma okresu za jaki są składane tylko idiotyczny zapis o "zapoznaniu się z ustawą". Ja nie chce zapoznawać się z ustawą tylko zrozumieć oświadczenie.
Ale w polityce wszystko jest możliwe. Stawiając wszystko na jedną kartę PO może rozbić Myrchą bank
OdpowiedzUsuńMężydło o listach
OdpowiedzUsuńhttp://torun.wyborcza.pl/torun/1,48723,18524591,mezydlo-slaba-lista-po-przemysle-czy-w-ogole-kandydowac.html
Jest z grubsza jasne, że poniżej 3 miejsca prawdopodobieństwo uzyskania mandatu jest niewielkie. Mężydło może się zastanawiać nad startem do Senatu. Podobny manewr zastosował Girzyński
Głos rozsądku:
OdpowiedzUsuńhttp://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,18528437,ja-robie-krecia-robote-kochani-to-tak-jakby-miec-pretensje.html
Problem jest nie dlatego, że ja go ukazałem, a dlatego, że pan Kamiński - bardzo zły spin doctor - spycha PO w kierunku populizmu i zajmowania się rzeczami nieistotnymi i skupionymi na krytyce PiS - krytykował Paweł Zalewski.
Partia Oszustów to dno...
OdpowiedzUsuń