Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

niedziela, 9 września 2012

Niegospodarność na toruńskich drogach

Jako przedstawiciel organizacji ekologicznej nie mogę zarzucać prezydentowi Zaleskiemu i radnym Torunia  niegospodarności, mimo że wydają na budowę mostu dwa razy więcej (ponad 300 mln zł) niż powinni, z zamiarem osiągnięcia dwa razy mniej niż wynosi niezbędne minimum do tego, aby po miejskich drogach można poruszać się w miarę płynnie. Jako kierowca mam jednak dość płacenia za nieudolność, głupotę, bezmyślność i niegospodarność Michała Zaleskiego oraz jego sojuszników w radzie miasta.

Piątek, godz 16.00. Jadę z Bydgoskiego do Kaszczorka. Pasażerowie ostrzegali mnie: "Bartek, nie po pracy, wieczorem, o tej porze nie ma szans". Może to się wydać dziwne, ale uznałem, że w końcu nawet Zaleski w ciągu 10 lat prezydentury nie jest w stanie tak całkowicie zakorkować miasta na amen, żeby w ogóle nie dało się go przejechać. Przecież jeszcze 5-6 lat temu dawało się tu jeździć normalnie chociaż na drogach panował ścisk. 

źródło: targeo.pl


Jadę Broniewskiego, hamują mnie światła na nowym rondzie na pl. Hoffmana. Cergia w ramach projektu finansowanego z PO IiŚ właśnie rozkopuje chodniki ułożone w ramach projektu modernizacji tego skrzyżowania - również sfinansowanego z PO IiŚ. Kawałek dalej skrzyżowanie Kraszewskiego z Matejki - znów czerwone. Na zielonym jedziemy, ale tylko kawałek w stronę sygnalizatora. Znów zapala się czerwone, trzeba tu odstać dwie sekwencje, żeby przejechać. Nareszcie zielone, ale rusza już tylko lewy pas. Prawy to korek na most. 

Poruszamy się powoli lewym pasem Kraszewskiego w stronę pl. Niepodległości. Prawy pas stoi, jakby to było jakieś miejsce parkingowe - tak wygląda korek na most z tej strony. Powolutku przejeżdżam przez plac - po prawej stronie aleja Jana Pawła II, stoją nabici przez Zaleskiego w butelkę kierowcy, z lewej - przy kinie - samochody również stoją jeden za drugim. Korek na most ciągnie się wzdłuż Odrodzenia,  hen aż do Kaszownika. Dalej nie patrzę. Za opóźnienie (o 8 lat) i dwukrotny wzrost kosztów budowy nowego mostu wynikające ze zmiany lokalizacji odpowiedzialność ponosi Michał Zaleski oraz radni Czasu Gospodarzy, Platformy Obywatelskiej, PiS i SLD.

Po przejechaniu placu Niepodległości w oddali widzę sygnalizator na skrzyżowaniu al. Solidarności z Odrodzenia. Znów postoimy? No to jadę wolnym prawym pasem dla skręcających na Starówkę, przejadę przez pl. Teatralny.

Zastanawiam się, jak prezydent chce przebudować krzyżówkę na Odrodzenia żeby skrosować linie tramwajowe nr 1 i 2 przy tak dużym natężeniu ruchu i mostowych korkach. Chyba tylko Zaleski wie również po co w ogóle chce to zrobić. Przecież linie tramwajowe nr 1 i 2 przecinają się na Uniwersyteckiej, gdzie niedawno zmodernizowano skrzyżowanie, tory tramwajowe i przystanki. Po co to było? Dlaczego za wiele milionów przebudowywano krzyżówkę przy PKS zostawiając na niej tramwaj? Teraz całe to skrzyżowanie będzie ponownie przebudowywane, żeby tory zdemontować? Czy po prostu zostawimy nieużywane tory tramwajowe?

Cieżarówka na środkowym pasie Czerwonej Drogi rusza powoli, więc niezbyt elegancko zjeżdżam z prawego pasa by zostać na W-Z. Jadę Odrodzenia i już łapie mnie czerwone na wspomnianym skrzyżowaniu z Uniwersytecką. Zielona fala na W-Z? Nie da się - powie inżynier Kalinowski. Nie da się jeszcze bardziej, gdy zrobimy platformę przesiadkową na Solidarności - dopowie.

Przejeżdżam pl. Chrapka przy Kaszowniku i jadę w stronę ronda pl. Pokoju Toruńskiego. Na Sobieskiego zawsze są korki przed wiaduktem, zaczynają się już koło Osy, więc nawet nie próbuję tej trasy. Skręcam w Waryńskiego, gdzie korek aut próbujących dostać się na rondo sięga cmentarza na Antczaka. A jeszcze nie tak dawno Zaleski polemizował z urbanistami twierdząc, że brakujący piąty etap trasy W-Z z Lubickiej do ronda jest w ogóle niepotrzebny. Tak, panie prezydencie, Toruń potrzebuje pana i korków, które pan tworzy również na Waryńskiego. Jest pan gwiazdą polskiego samorządu również w tej okolicy.

Dojeżdżam Waryńskiego do Lubickiej - korek. Jakżeby inaczej, od dwóch lat jeździmy tą ulicą wahadłowo. Ale żeby korek od placu Daszyńskiego zaczynał się na wysokości Waryńskiego? Nie chcę ryzykować jadąc ulicą Winnica, choć pewnie wielu kierowców będzie z tego objazdu korzystać.

Przejazd Winnicą jest możliwy. Foto: ssc

Spróbuję inaczej: skręcam w prawo z Waryńskiego w Lubicką i jadąc Traugutta, potem Warszawską, wracam na rondo pl. Pokoju Toruńskiego. To niedawno przebudowane rondo jest bardzo niebezpieczne dla kierowców, zwłaszcza na skrzyżowaniu Waryńskiego i Sobieskiego. Ale Zaleski woli konserwować nieczytelne, złe i niebezpieczne rozwiązania niż modernizować, a "Trasa W-Z to rozwiązanie archaiczne". W końcu plac Hoffmana został zmodernizowany wkrótce po tym, jak w naszej prezentacji pokazaliśmy, co jest przyczyną stłuczek. I nawet zatoczkę dla PKS na Broniewskiego zrobiono po naszej interwencji. Ale na tym się skończyło.

Jadę Chrobrego w kierunku Polnej, czemu by nie spróbować tamtędy? Wiedziałem, że nie uda mi się wjechać na wiadukt nad torami łączący Żółkiewskiego z Kościuszki; widzę jednak że wielu kierowców próbuje. Korek na Chrobrego łapie mnie "dopiero" na wysokości Polmosu.

Na wiadukcie jest tylko jeden pas do jazdy na wprost z Kościuszki w Żółkiewskiego, dalej jest jeszcze gorzej - w wyniku budowy galerii Copernicus powstały liczne zjazdy w lewo do i z centrum handlowego, wkrótce w wyniku powiększenia obiektu handlowego cała ta arteria zostanie zakorkowana nim na dobre zakorkuje ją ruch samochodów z mostu na Wschodniej w stronę Grudziądzkiej. Wiadukt stoi w korku, kierowcy ćwiczą startowanie z ręcznego (w autobusach i tirach też).

Ulice Żółkiewskiego i Kościuszki - w przyszłości arteria mostowa do "innowacyjnego obiektu na Wschodniej" - już dziś są całkowicie i bezmyślnie zakorkowane. A do otwarcia mostu jeszcze bardzo daleko. Co będzie się działo na tej trasie wówczas? 

Stojąc w korku na Chrobrego zastanawiałem się czemu Zaleski dokonując "modernizacji" tego wiaduktu nie połączył ulicy Sobieskiego z Curie Skłodowskiej bezkolizyjnie pod wiaduktem, tak jak przebiega ulica Chrobrego. Ale po co nam w Toruniu drugie bezkolizyjne skrzyżowanie? To jedno przecież wystarczy 200 tysięcznemu miastu, stwierdzi gospodarz ustami inżyniera "nie-da-się" Kalinowskiego. Wiadukt  zaprojektowano tak, że ulica Sobieskiego mogłaby pod nim przechodzić, jest wolne przęsło. Ale po co  wykorzystać atuty obiektów jakie pozostawili inżynierowie projektujący układ drogowy Torunia jeszcze w czasach PRL. Lepiej to zniszczyć, zakonserwować tak, jak jest, po co zwiększać przepustowość?

W końcu przejechałem korek na Chrobrego, skręcam w Polną w stronę Mazowieckiej. Mijam Kociewską i zaczyna się kolejny korek. Czekam 5 minut, ale stoimy w miejscu. Poddaję się.

Zawracam. Omijam przewidywane korki na skrzyżowaniu Polnej z Grudziądzką (ach, ta zielona fala), jadę Kociewską w stronę urzędu skarbowego, potem Celniczą - w ten sposób objeżdżam miasto od północy. Zjeżdżam w Grudziądzką, potem Wielki Rów, kluczę drogami lokalnymi do Żwirki, aby uniknąć świateł na skrzyżowaniu Żwirki i Wigury z Legionów, czy korka na skrzyżowaniu Długiej z Chełmińską. Łapią mnie dopiero światła na skrzyżowaniu Żwirki i Chełmińskiej, znów pokonuję je na dwa razy, ale dalej mam już spokojną trasę do domu.

 *  *  * 

Spaliłem benzyny za 15-20 zł, pojeździłem trochę po mieście. "Nie da się" - panie Kalinowski. "Nie da się" - panie Zaleski. Nie da się jeździć po tym mieście, dopóki wy zajmujecie się drogami i wydajecie setki milionów na głupie inwestycje. Zniszczycie układ drogowy Torunia, kapitał stworzony przez pokolenia zdolnych projektantów i urbanistów, realizując tak głupie inwestycje jak Trasa Wschodnia niepotrzebnie drenujące budżet miasta.

Czekam z niecierpliwością aż porobicie objazdy na Grudziądzkiej i Chełmińskiej żeby wybudować kawałek trasy średnicowej między tymi ulicami, która nic z niczym nie połączy. Dobrze, że w sąsiedztwie planowanych rond na Grudziądzkiej i Chełmińskiej jest miejsce, aby objazdy wytyczyć. Szkoda, że budując nowe ronda na drogach głównych w układzie miejskim (pełniących zarazem funkcje dróg krajowych lub wojewódzkich) ograniczycie ich przepustowość na kierunku Pn-Pd nie osiągając żadnej poprawy w osi W-Z. Ale czy wam chodzi o to, aby coś poprawić? Nie sądzę. Zamiast zostawić pierwszeństwo drogom głównym budujecie na nich nowe skrzyżowania równorzędne. To jest ostatnia kadencja, czy macie jeszcze głupsze propozycje? Bo dla mnie wystarczająco głupie jest budowanie drogi równoległej do szerokiej, niewykorzystywanej ulicy Długiej i Wielki Rów, gdy nie ma pieniędzy na kontynuację.

Nie lepiej dokończyć W-Z, dokończyć Trasę Kościuszki w układzie 2x2, a dopiero potem zaczynać nową arterię w osi wschód-zachód? Wespół z miernotami z MZD i miernotami w radzie miasta prezydent wybrał jednak "nowoczesne rozwiązanie" - rozbabrać nowe, zamiast dokończyć stare.

Największym problemem w budowie dróg głównych w Toruniu są dziś pieniądze. Wy lekką ręką wydaliście 300 mln zł więcej na most, roztoczyliście nierealną wizję Trasy Wschodniej, a pieniądze skończyły się wam zanim przystąpiliście do budowy średnicowej. Co z tego, że połączycie Grudziądzką z Chełmińską? Auta z Gdańska na stary most i w kierunku Bydgoszczy będą jeździć Chełmińską, która czeka na remont? Na której leżą tory tramwajowe z ubiegłego wieku?

Jak to możliwe, że Toruń nie będzie miał arterii łączącej miasto z autostradą w kierunku południowym i drogą ekspresową? W osi nowego mostu na Wschodniej nie jest to możliwe - byłoby proste w osi mostu o połowę tańszego, na Waryńskiego. W osi starego mostu takiego połączenia nie ma, budowa byłoby znacznie droższa i trudniejsza, a uciążliwość trasy dla Starówki i mieszkańców Podgórza ogromna.

...A przecież spółdzielca planował jeszcze tyle innych kosztownych inwestycji, które powinny - muszą - zacząć się w 2013 roku: Trasa Średnicowa (Grudziądzka-Wschodnia po podmokłych terenach, z 700 metrowym wiaduktem), węzeł Kluczyki, tory tramwajowe do Rydzyka, linia tramwajowa na UMK, zakup nowych tramwajów, przebudowa dworców, platforma przesiadkowa przy Dworcu Miasto i na al. Solidarności, sala koncertowa na Jordankach, dokończenie hali sportowej na Bema, przebudowa Chełmińskiej (staromostowa), itd.

Po piątkowej wyprawie po zakorkowanym mieście z całą odpowiedzialnością mogę  powiedzieć: Michał Zaleski dokonuje aktu niegospodarności realizując inwestycje drogowe w Toruniu.

Są to szkody nieodwracalne, takie, których nie da się nigdy naprawić. Pomagają mu w tym radni: Czasu Gospodarzy, Platformy Obywatelskiej, PiS i SLD. W akcie niegospodarności wspierają go również politycy rządzącej partii - Platformy Obywatelskiej - dla których ważniejszy jest interes partyjny niż interes miasta.

PS. Opóźnienia na budowie mostu na Wschodniej przekraczają 200 dni. Ciekawe, kiedy zniknie licznik na mostowej stronie wskazujący, że do zakończenia zostało 300 dni. Ostatnio taki licznik zniknął na budowie Wodnika, gdy wskazywał że do jej zakończenia zostało 22 dni.

4 komentarze:

  1. Po co Ty jeździsz zygzakami do kaszczorka ?
    Wystarczy cały czas jechac Lubicką. Prawie zawsze tak jeżdżę w szczycie i nie ma większych problemów. Można tez np poprzez rondo Pok Tor i dalej Waryńskiego lub Puławskiego do Lubickiej. Trasa szybka.

    OdpowiedzUsuń
  2. załączyłem mapę rzeczywistych prędkości z targeo. Poza tym na Lubickiej muszą być korki bo ktoś od dwóch lat robi tam suwak. Dwa pasy zwężają się do jednego na obu kierunkach.
    W twojej wypowiedzi jest też typowy dla spółdzielców brak logiki. Skoro tak dobrze ci się jeździ Lubicką czemu skręcasz w wąską Waryńskiego aby dojechać do ronda? "Bo ostatniego, piątego etapu Trasy W-Z nie budujemy" - tak odpowiada Zaleski. A ty jesteś za a nawet przeciw.

    OdpowiedzUsuń
  3. zamiast 5-tego (ostatniego) etapu W-Z, budujemy 1-szy etap trasy średnicowej, znikąd donikąd, równoległy do szerokiej ulicy Długiej (po której nic nie jeździ) i Wielki Rów, równoległej do Żwirki i Wigury, równoległej do Podgórnej. Zamiast dokończyć arterię zaczynamy "trasę średnicową" tylko że to nie jest średnicówka, jest do po prostu jeden z wielu odcinków dróg łączących Grudziądzką i Chełmińską. A czemu akurat ten odcinek, a nie fragment średnicowej od Curie Skłodowskiej do Grudziądzkiej? Bo na to już pieniędzy nie ma.

    Przypominam, że most będzie się jeszcze budował grubo ponad rok i pochłonie mnóstwo pieniędzy, największy ciężar finansowy inwestycji dopiero przed nami. A gdzie inne przedsięwzięcia? To kreski na mapie inżyniera Zaleskiego, podobne do głupotek inżyniera Torrr'a z ssc, który zabiera się za przedsięwzięcia nie od strony budżetowo finansowej tylko od strony retoryczno-propagandowej i populistycznej.

    Zwracałem uwagę, że w osi W-Z mamy przygotowane przez poprzednie pokolenia arterie: Trasę W-Z, Trasę Kościuszki. Wystarczy je dokończyć. Kto był przeciw? Zaleski i rada miasta Torunia, najwięksi drogowi szkodnicy w historii naszego miasta.

    W osi pn-pd wystarczy tylko kawałek trasy nowomostowej z mostem na Waryńskiego. Ale to zbyt proste: trzeba dwa razy drożej żeby rozpocząć coś nowego i tak zadłużyć miasto, że nie ma szans na inne większe komunikacyjne inwestycje.

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe jestes dobry...sam przeciw wszystkim...bo i tak nikt cie nie slucha...majaczenie inaczej tego nie mozna nazwac..a moze mozna..wielkie slowo juz raz uzyte w tych dyrdymalach..glupota

    OdpowiedzUsuń