Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

środa, 30 stycznia 2013

Zaproszenie dla wybranych

Rada Miasta w najbliższy czwartek (jutro) organizuje spotkanie informacyjne poświęcone toruńskim inwestycjom. Zachęcam wszystkich do wproszenia się na tę imprezę. 
Centrum Targowe Park ul. Bydgoska, godz 16 

Sytuacja z kluczowymi inwestycjami robi się niewesoła więc wybrańcy Torunia wraz z wybranymi organizacjami pozarządowymi spotykają się w Centrum Targowym Park na Bydgoskiej, aby promować swoje dzieła. Wielu z was krytycznie ocenia projekty przygotowywane przez gospodarza Torunia lecz wasz głos na toruńskim forum Gazety Wyborczej czy na tym blogu łatwo zakrzyczeć konferencją o moczeniu europejskich milionów wraz z setkami milionów złotych wypracowanych przez mieszkańców Torunia w propagandowym błocie. 

Toruń jest "na kursie i na ścieżce" - do bardzo poważnych problemów finansowych, które zahamują rozwój miasta na dekady. Wasz głos na forum GW i blogach może naszemu miastu nie wystarczyć. Dziennikarze relacjonują - nie oczekujcie więc, że za was będą mówili. Jeśli możecie poświęcić trochę czasu i chcecie zobaczyć swoich wybrańców w akcji na sesji miejskiej rady, posłuchać jak merytorycznie i wnikliwie kontrolują wydawanie i zadłużanie liczone w miliardach złotych warto przyjść. 

W tym wpisie postaram się wam pokazać na przykładzie kilku projektów, które wyszły spod gospodarskiej ręki, że naprawdę jest o czym dyskutować. Jeśli was nie będzie, to potem nie bądźcie zdziwieni, że są problemy z przedszkolami, żłobkami, MZK, opłatami za usługi komunalne, czynszami, podatkami czy bezrobociem. Warto czytać dalej, bo postaram się tym razem uniknąć pisania o moście na Wschodniej...



1. Sala koncertowa na Jordankach

Koszt? Już coraz bardziej oficjalnie 317 mln złotych brutto (VAT jest wartością dodaną projektu zdaniem autorów studium wykonalności więc chcąc uniknąć jego płacenia poprzez wyprowadzenie inwestycji i zadłużenia do miejskiej spółki trzeba by te zapisy studium skorygować).


W 2008 roku oddano do użytku Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu wybudowane kosztem ok. 50 mln zł. CSW cieszyło nas właściwie tylko w dniu otwarcia, gdy Zaleski przecinał wstęgę. Tak naprawdę to był szczyt zachwytów nad CSW - dalej było coraz gorzej. Byliście kiedyś w CSW? Zapłaciliście za bilet wstępu? Aby po CSW w ogóle ktoś się szwendał instytucja zaczęła organizować "darmowe czwartki". 

Obiekt jest znacznie przewymiarowany, przestrzeń wystawiennicza nie wykorzystywana, budynek pomimo zadeklarowanej nowoczesności nie posiada nawet toalet na piętrach. Gołe ściany, brak zwiedzających to codzienność CSW:



Myślicie może, że siadając do pracy nad projektem sali koncertowej na Jordankach za astronomiczne 300 mln złotych toruńscy urzędnicy wyciągnęli lekcje z popełnionych przy planowaniu CSW błędów? Nic bardziej mylnego: projekt również nie ma gospodarza, pod koniec ubiegłego roku na szybko Zaleski powierzył impresariat swojemu zaufanemu współpracownikowi, panu Grabowskiemu. W podobny sposób, z udziałem nieco szerszych konsultacji między Urzędem Marszałkowskim a prezydentem Torunia, dyrektorem CSW po jego otwarciu został został radca prawny Stefan Mucha. Nie po raz pierwszy zaufani ludzi polityków mają największe szanse "sprawdzić się w biznesie" czy kulturze.

W jaki sposób CSW wpłynęło na rozwój miasta? Czy dzięki CSW "pozyskaliśmy inwestycje"? Staliśmy się miastem "bardziej atrakcyjnym dla inwestorów"? A czy ktoś w ogóle to oceniał? Dziś nikt CSW już się nie interesuje, uciekamy do przodu salą koncertową na Jordankach.

foto: CSW Toruń

Roczny koszt utrzymania obiektu sięga ok 6 mln zł, z czego Toruń i Urząd Marszałkowski pokrywają po 25%, a 50% płaci Ministerstwo Kultury. Wyobraźcie sobie więc teraz koszt utrzymania obiektu za 300 mln złotych, którego kubatura jest znacznie większa, a budżet będziemy finansować sami. Jeśli podobnie jak w CSW pieniądze będą wydawane głównie na opłacenie rachunków za prąd, ogrzewanie czy wynagrodzenie personelu to również frekwencja w sali na Jordankach będzie dokładnie taka sama jak w CSW. 

Jako ciekawostkę załączam znalezioną w sieci koncepcję zagospodarowania Jordanek przygotowaną pod CSW.

foto: Gazeta Wyborcza (znalezione na forum.gkw24.pl)

Cóż więcej warto o CSW powiedzieć? Jakiś wysokiej rangi toruński urzędnik wprowadził "autorskie poprawki" do projektu i na tyłach budynku umieścił parking na wzniesieniu, które w całości zakrywa dolną, przeszkloną kondygnację (architektoniczny bubel).

Parking na tyłach CSW zupełnie nie pasuje ani do koncepcji Menisa, ani nawet do tej ze zdjęcia powyżej. Jak na nim widać ówczesny projekt zagospodarowania przestrzeni zakładał, że tył budynku CSW będzie zakryty jednym z budynków na Jordankach. W koncepcji Menisa tyły CSW są odkryte i wyeksponowane chociaż obiekt ten może się tam pochwalić jedynie gołą ścianą bez okien obłożoną klinkierem.

foto: pomorska.pl (z ssc.com)

Wizualizacja ukrywa smutną prawdę o tym fragmencie przestrzeni miasta, który w rzeczywistości wygląda tak:
foto: ssc.com (więcej dobrych zdjęć podkreślających mankamenty CSW)

Jestem wielkim przeciwnikiem takiego planowania przestrzeni miejskiej, jakie wprowadził w Toruniu Michał Zaleski. Polityka Zaleskiego nie jest oparta na żadnym urbanistycznym planowaniu. Jest wolna działka, to "coś wybudujemy" - np. salę koncertową, bo tego nie mamy. Jest ona równie  programowo bezprogramowa jak obwieszanie Starówki bibelotami przez Andrzeja Szmaka, dyrektora Toruńskiego Centrum Miasta (Fiona, smok, osiołek, mina). Różni je na pewno skala kosztów: bibeloty Szmaka kosztują po kilkaset tysięcy, natomiast pomniki stawiane przez Zaleskiego początkowo kosztowały kilkadziesiąt mln złotych (CSW) a obecnie wymagają wydatków majątkowych liczonych w setkach milionów (motoarena: 100 mln, hala sportowa: ponad 200 mln zł, Jordanki: ponad 300 mln zł). 

Grzegorz Giedrys na swoim blogu pisał, że "Zaleski buduje sobie pomniki". Jeśli musi, niech buduje, tylko czemu to są projekty tak monumentalne jak za czasów socrealizmu? Dlaczego brakuje im polotu i wizji? Nie wytrzymują próby czasu, bo o CSW już po 4 latach można powiedzieć, że jest przestarzałe mimo, że w czasie budowy gazety trąbiły o supernowoczesnym budynku naszpikowanym elektroniką... 

Podsumowując, projekt zagospodarowania Jordanek jest nieprzemyślany w każdym aspekcie: przestrzeni, funkcjonalności i użyteczności obiektu, kadrowym, programowym, instytucjonalnym i finansowym. Nie wiemy kto, dla kogo, co będzie organizować, za ile, jak często, jakie są spodziewane korzyści z tego projektu. Wiemy zaś na pewno, że nie zapewniono komplementarności projektu CSW z obiektem Menisa. 

Więcej błędów popełnić nie można było popełnić. Najgorsze jednak, że są to te same błędy tylko w większej skali. 

* * * 

2. Projekt BiT City

Proszę poczytać, bo naprawdę warto, wpisy na forum "Nowości" dotyczące komunikacji miejskiej w Toruniu oczami mieszkańców Lubicza. Od początku roku korzystają z usług toruńskiego MZK, który zastąpił Mobilisa. Mobilis woził mieszkańców Lubicza do centrum Torunia główną wylotówką: Szosa Lubicka. Pojazdy MZK zabierają ich na wycieczkę przez Rubinkowo, aby "zagęścić ścisk i tłok". 

foto: "Nowości", z artykułu "Tłok do Lubicza"


Wiadomo, że transport szynowy zastępuje autobusy na kierunkach gdzie występują duże potoki pasażerskie. Dokąd więc Zaleski buduje linię tramwajową? Na wschód, w kierunku Lubicza czy Grębocina? Nie. Na zachód, do ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka.

Nie udało się, bo p. Bańkowski z Nesty wraz ze swoimi francuskimi inwestorami zrezygnował z budowy galerii handlowej Karawela, konkurencyjnego do Carrefoura. Mieliśmy plan awaryjny? Byliśmy przygotowani? Oczywiście, że nie. Zaskoczył na kryzys i śnieg w zimie.

Wydawałoby się więc, że skoro nie udało się na zachodzie, a problemy z komunikacją są we wschodniej części Torunia (gmina Lubicz jest kilka razy większa od gmin sąsiadujących z miastem od północy, zachodu i południa) to tory tramwajowe powstaną przy okazji budowy drugiej jezdni ulicy Curie-Skłodowskiej przynajmniej do Centrum Handlowego Bielawy (min. Carrefour, Leroy Merlin), a przy okazji do Grębocina. 

Wydawać by się mogło wiele rzeczy, ale nie mają one większego znaczenia dla Zaleskiego, który sam kreśli wizje transportu szynowego równie nieudolnie jak drogowego, buduje tam gdzie widzi korzyści polityczne a nie poprawę jakości. Przykro mi, ale Karawela od początku była zagrożona, więc dziś nie wypada bezradnie rozkładać rąk i wykręcać się. Najpierw przez Karawelę i Rydzyka zaniechano ważniejszych inwestycji na wschodzie miasta, potem posypała się Karawela i zostaliśmy z niczym. 

Na tym polega zarządzanie projektami, panie prezydencie? Pachnie amatorszczyzną.

Carrefour Toruń (nic lepszego nie znalazłem)

Już na tym etapie BiT City Zaleskiego okazuje się podróbką w markowym opakowaniu z logu funduszy europejskich. Niestety, to nie wszystko. Jeszcze bardziej kuriozalny jest projekt "platformy przesiadkowej" na moście kolejowym (po bilety i tak będziemy spacerować do budynku Dworca Miasto),

Platforma przesiadkowa - przesiadka na co?

Sorry, ale na co się mogę przesiąść na tej platformie? Tylko na jedną linię tramwajową. Jeśli jadę do centrum czy na UMK, wysiądę na Dworcu Głównym bo tam jest wiele autobusów którymi dojadę niemal wszędzie: na UMK, Wrzosy, Rubinkowo, Skarpę, itd.

Garbaty Mostek - czy to nie jest lepsze miejsce?
(dla przypomnienia: tak mogłaby wyglądać 
średnicowa w wykopie)

Gdyby tę platformę przesiadkową zrobić kawałek dalej, na wysokości Garbatego mostka, wówczas mielibyśmy stację przy dwóch dużych osiedlach: Słoneczne Tarasy i osiedle Przy Kaszowniku, a do tego kilka najbardziej znaczących dla Torunia linii autobusowych: 15, 22, 23, 29, 30, 31, 35, 37... "Nie da się". Dlaczego? Nie mam pojęcia.

Praktycznie bez większych nakładów finansowych platforma przesiadkowa mogłaby powstać na Dworcu Wschodnim. Wystarczy lepiej zlokalizować przystanki autobusowe.

Kiedyś, na forum BiT City na GW, proponowałem wybudowanie mniej więcej takie właśnie platformy przesiadkowej naprzeciwko mostu drogowego, przy tunelu dla Poznańskiej pod torami kolejowymi. To optymalne rozwiązanie gdy powstanie nowy most, jednak Zaleski tak opóźnił jego budowę, że dziś straciliśmy szanse na tak korzystną inwestycję w ramach BiT City. 

Platforma przesiadkowa przy Dworcu Miasto lepiej sprawdziłaby się
na wysokości mostu drogowego

Faktycznie jednak "nie-da-się" już wybudować tunelu dla drugiego toru kolejowego pod pl. Pokoju Toruńskiego. Pod tym znanym w Toruniu rondem podwójne tory na zdjęciu powyżej zwężają się, co stanowi bardzo duże utrudnienie dla planowania przejazdów pociągów, gdyż zaraz za pl. Pokoju jest Dworzec Miasto. 

Niemniej jednak "eksperci Jaspers" (anonimowa grupa specjalistów do akredytacji głupich pomysłów polskich samorządowców w Komisji Europejskiej i Europejskim Banku Inwestycyjnym) stwierdziła, że ważna część projektu kolejowego jaką jest tunel pod pl. Pokoju jest nieważna i może być zrobiona później, choć na pierwszy rzut oka, widać, że "nie-da-się" (w rozsądnych cenach).

Bit City Toruń (niezła ściema)

Wizualizacja chyba trochę ściemnia. Przecież ten pierwszy blok przy Sobieskiego stoi przy samej ulicy, a ulica biegnie dużo bliżej torów kolejowych. Tunel wymagałby wyburzenia bloku, dlatego z niego zrezygnowano.

To już prawie koniec opowieści o marnym projekcie w jaki przeistoczył się BiT City w Toruniu. Mieliśmy zakupić 12 niskopodłogowych tramwajów, teraz okazuje się że kupimy ich 9. Tylko po co przez tyle lat wyłączaliśmy jednocześnie kilka wagonów aby je remontować, skoro teraz mogliśmy po prostu kupić więcej. 

* * * 
Do tematu toruńskich "inwestycji" w dług publiczny będę wracał, jednak mam nadzieję że przyjdziecie na czwartkową zamkniętą imprezę - plenum inwestycyjne gospodarzy - na której obecności nikt nam odmówić nie może. Jeśli was nie będzie to nie bądźcie zdziwieni, że dziennikarze będą się następnego dnia zachwycać w swoich relacjach wizjami Jordanek, Trasy Średnicowej czy BiT City. Tylko wy możecie dać im materiał, który wznieci dyskusję publiczną na temat spółdzielczych pomysłów niepoważnie określanych "inwestycjami".




10 komentarzy:

  1. Dziękuję za informację, postaram się przybyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Hecer taki wykop jak przy garbatym mostku nie zmiesci sie przy Średnicówce bo tam bedzie 2x2 (może nawet przygotowano trasę do 2x3). Do tego tam będą jeszcze dojazdy z osiedli i co 600 metrów skrzyzowania ktore w przyszłości bedzie mozna zrobić 2 poziomowe. Wykop w ogóle nie wchodzi w grę, co najwyżej można by zrobic niewielki wał ziemny. Zresztą już budują i nie ma co jątrzyć. Zobaczymy jak im to wyjdzie i wtedy w razie czego to skrytykujemy.

    Co do Jordanek to faktycznie ma Pan rację. Skoro do CSW trzeba az tyle dokladac to strach pomyśleć co bedzie z halą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem budowanie dwupoziomowych skrzyżowań w taki mieście jak Toruń, to jakieś głebokie nieporozumienie, inna sprawa ze te ronda jakie funduje nam MZD sa zbyt wąskie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to hecer, przyjdziesz, nie? . Będziesz miał odwagę wygłosić swoje mistrzowskie uwagi? w świetle kamer i fleszy? wątpię...

    OdpowiedzUsuń
  5. Szalonyjeo00: milcz!

    OdpowiedzUsuń
  6. "Moim zdaniem budowanie dwupoziomowych skrzyżowań w taki mieście jak Toruń, to jakieś głebokie nieporozumieni"

    - to dlaczego już projekty z lat 70-tych zakładały, że one powstaną na głównych arteriach w Toruniu?

    - zacytuję inżyniera Milkowskiego: "nie jesteśmy Chełmżą".

    Potrzebujemy takich rozwiązań, węzły typu WB zajmują mało miejsca a są bardzo efektywne. Tu nie chodzi o to, aby wychodzić z poziomu "0" na poziom "+1" (wiadukt), ale aby drogę u dużym natężeniu ruchu sprowadzić do poziomu "-1" (tunel).

    To rozwiązania znakomicie wpływające na płynność ruchu i bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów.

    OdpowiedzUsuń
  7. "No to hecer, przyjdziesz, nie? . Będziesz miał odwagę wygłosić swoje mistrzowskie uwagi? w świetle kamer i fleszy? wątpię..."

    Jesteś taki przewidywalny... Ja staram się was trochę wytrącić z równowagi, szalonyjoe. Sprawia mi to dużo frajdy.

    http://nowomostowa.blogspot.com/2013/01/upadek-operacja-rydwan.html



    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda na to, iż spotkanie zostało zorganizowane dla hecera, skoro padł taki komentarz.
    Najpierw bardzo ogólna prezentacja do której nie wolno zadawać pytań. Slajdy trochę nie świeże, jakby z zeszłego roku. Połowa prelegentów tylko z nich czytała. Najgorzej wypadł MZD. Z prezentacji wynikało, że miasto ma się bardzo dobrze. Tak jak na budować za Gierka. W kolejnych latach budżet ma pozwolić na różne "inwestycje", ale jeśli tylko dostaną dofinansowanie z Unii. Podnoszono parę ciekawych projektów. Brakowało mi oceny ryzyka i rzetelnej oceny kosztów utrzymania. Tak jakby raz wybudowanych dróg, torów, infrastruktury informatycznej nie trzeba utrzymywać, tylko odkurzać raz do roku. Niestety, sprawy osobiste nie pozwoliły mi zostać dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  9. hecer, znów usuwasz wpisy, widze to

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście. Usuwam śmieci ze swojego bloga.

    OdpowiedzUsuń