Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

niedziela, 16 lutego 2014

Zadłużnie Torunia


Dużo się o tym mówi, zwykle
na skróty przechodząc do politycznej oceny zjawiska. 

Posługujemy się miarą relacji zadłużenia do dochodów i subiektywnie oceniamy jaki poziom zadłużenia jest wysoki. Czy 50% to dużo? A może bezpieczną granicą jest 100%? Co robić, gdy poziom dochodów miasta ma wysoką zmienność wynikającą z tego, że wpadają tam jednorazowe zastrzyki w formie dotacji z Unii? Czym różnią się nowe limity zadłużenia w ustawie o finansach publicznych od starych progów, które odnosiły dług do dochodów?






W sektorze bankowym udział kapitałów obcych w finansowaniu aktywów (bez ich ważenia ryzykiem) może przekraczać 80% - w uproszczeniu, zadłużenie może więc być pięciokrotnie wyższe od kapitałów własnych banku. Dlaczego taki poziom zadłużenia byłby zbyt wysoki dla budżetu państwa czy samorządów?

* * *

Załóżmy, że dług w relacji do dochodów bieżących miasta (pochodzących z podatków płaconych przez mieszkańców i przedsiębiorstwa oraz subwencji z budżetu państwa, przede wszystkim oświatowej) ma w długim okresie stałą wartość (np. 60%). Wówczas miasto zadłuża się średnio (w długim okresie) w takim tempie, w jakim wzrastają dochody obywateli. Stare pożyczki spłacane są nowymi. Dług jest rolowany na kolejne lata a jego ewentualny przyrost wynikać będzie ze wzrostu dochodów obywateli miasta.

Wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest dobre. Porządkuje finanse samorządu i tworzy swego rodzaju konsensus polityczny w ramach finansów wspólnoty. Niestety, w znowelizowanej ustawie o finansach publicznych zmieniono warunki na jakich samorządy mogą się zadłużać odchodząc od modelu, który stał się porozumieniem obowiązującym kraje stowarzyszone w Unii Europejskiej.

* * *
W sytuacji, gdy dług nie jest spłacany tylko rolowany, kosztem jego obsługi dla samorządu są odsetki i prowizje płacone bankom. Jeśli ustalimy sobie, że w długim okresie nasz dług ma stanowić 60% dochodów bieżących (wynikających z podatków) to roczny koszt utrzymywania zadłużenia długu będzie wynikał z aktualnego oprocentowania pożyczek; będzie stanowił pewną stałą (w długim okresie) część rocznych wpłat mieszkańców do budżetu miasta.

* * *

Ile wynoszą koszty długu Torunia, który wylansował Michał Zaleski? Dane za I półrocze 2013 roku znajdują się w sprawozdaniu z wykonania budżetu. Michał Zaleski planował, że w 2013 roku koszt odsetek od zadłużenia wyniesie blisko 50 mln zł. Przez pierwszych sześć miesięcy zapłaciliśmy jednak 17 mln zł odsetek i prowizji, a więc mniej niż założono w planie budżetowym. W ujęciu rocznym, biorąc pod uwagę spadek stóp procentowych, zapłaciliśmy pewnie około 30 mln zł odsetek w 2013 roku (ostateczne dane znajdziemy w sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2013 rok, które jeszcze nie zostało opublikowane).




Budżet obywatelski Torunia w skali roku wynosi zdaje się około 5-6 mln zł. W ciągu trzech miesięcy Zaleski mniej więcej dwa razy więcej oddaje bankom.

Dług w EBI wynikający z budowy mostu zdaje się ma jeszcze wzrosnąć o kolejnych 50 mln zł. Koszty odsetek w 2013 roku nie obejmują również w całości zadłużenia wynikającego z budowy hali sportowej na Bema. Najbardziej dotkliwy okaże się dług wynikający z budowy sali koncertowej na Jordankach (dodatkowych kilkaset milionów złotych), którego jeszcze nie stworzyliśmy, ale którego powstanie przegłosowali radni Platformy Obywatelskiej wraz z Michałem Zaleskim na skutek sugestii czy interwencji Piotra Całbecki (PiS się wstrzymał od głosu).

MZK kupuje tramwaje. Ten zakup spowoduje wzrost zadłużenia spółki, a koszty jego obsługi znacznie obciążą jej budżet. Kolejne setki milionów długu ma zostać stworzone w wyniku budowy Trasy Średnicowej i Trasy Wschodniej. Proszę nie mówić, że możemy to uniknąć: radni taki plan już zaakceptowali i przegłosowali wielokrotnie.

* * *
Wkrótce będziemy rocznie oddawać bankom ponad 50 mln zł. Koszt budowy hali sportowej na Bema (100 mln zł) czy Motoareny (100 mln zł) to raptem dwa razy więcej niż kwota którą będziemy oddawać rocznie bankom.. Przez następną kadencję Michała Zaleskiego oddamy bankom tyle pieniędzy, że będą mogły sobie za nie wybudować i halę sportową, i Motoarenę.

Michał Zaleski twierdzi, że zadłużenie jest na bezpiecznym poziomie i międzynarodowa agencja ratingowa Fitch potwierdza dobrą sytuację finansową toruńskiego samorządu. To bardzo błędne diagnozy. Obecnie stopy procentowe są wyjątkowo nisko zarówno w Polsce jak i na świecie. To jest wyjątek a nie reguła, to jest zjawisko, które Komisja Nadzoru Finansowego ocenia raczej jako przejściowe.

Obecnie nasze zadłużenie jest oprocentowane średnio poniżej 4%. Jeśli oprocentowanie wzrośnie z 4% do 8% będziemy płacić rocznie zamiast 50 mln zł aż 100 mln zł. Fitch tego nie uwzględnił w swoich ocenach.

Co ciekawe, również kredyt z EBI będzie atrakcyjny tylko przez jakiś czas. Został zaciągnięty na 25 lat i będzie rolowany na gorszych, komercyjnych warunkach.

7 komentarzy:

  1. Dopisałem kilka istotnych zdań do tego artykułu. Moim zdaniem polityka zarządzania miastem przez Michała Zaleskiego oraz jego koalicjantów (byłych i obecnych) przez ostatnie lata była fatalna. Największym błędem mającym wieloletnie skutki dla miasta była zmiana lokalizacji mostu i wynikające z niej koszty i straty jakie ponieśli mieszkańcy Torunia.

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo ciekawe, że już wkrótce Michał Zaleski i jego wszyscy koalicjanci (byli i obecni) doprowadzą do sytuacji, że więcej kilometrów dróg będziemy oddawali rocznie bankom niż udostępniali mieszkańcom Torunia... I nadal będziemy stać w korkach. Może dzięki temu ktoś zrozumie, że nie na tym polega rozwój komunikacji w mieście, nie na tym polega rozwój miasta i że to Michał Zaleski najbardziej hamuje zrównoważony rozwój miasta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teza, że rządzi nami beton potwierdza się niestety na wielu płaszczyznach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Olimpijczycy sprzedają krowy, aby wyjechać na Igrzyska...Toruń będzie musiał sprzedać stado baranów..z Ratusza, aby oddłużyć budżet.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nikt ich nie kupi. Sami się sprzedali Zaleskiemu za drobne:
    Paranoja i Schizofrenia - Ernest, Górski, Jakubaszek, Kowalski, Królikiewicz-Ziemkiewicz,
    CIECIE GOSPODARZA - Beszczyński, Jasiński, Rojewski, Zając, Ząbik
    Sojusz Ludzi Dwulicowych - Marian "Flaszka-Pół bańki" Frąckiewicz,
    a także Buława - dawny PiS
    RADNYM SIĘ BYWA, ALE ŚWINIĄ POZOSTAJE SIĘ DO KOŃCA ŻYCIA

    OdpowiedzUsuń
  6. problemem jest brak konsekwencji po opuszczeniu stanowiska przez prezydenta. slowem, z problemem zostanie nastepca.
    oczywiscie, w 'normalnych' firmach, nie dopuszcza do tego rada nadzorcza ktora reprezentuje interesy wlascicieli i pilnuje swojego CEO.
    tutaj, w miescie, rada nadzorcza jest rada miasta. ta niestety zamiast dbac o interesy wlascicieli miasta (mieszkancow) przytakuje tylko i przeglosowuje kazdy pomysl prezydenta.

    jesli trudno jest zmienic CEO, moze wystarczy zmienic rade nadzorcza?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaleski ma nowy plan - zadłużenie Torunia spłaca SAM!

    OdpowiedzUsuń