Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

sobota, 14 marca 2015

Kelnerzy, miliard, pis, skok


...

Moim ulubionym dziennikarzem Gazety Wyborczej jest Piotr Stasiński. Cenię go za komentarz. Nie szukając daleko: "sprzyjała temu tandetna skłonność osobistości "ze świecznika" do luksusu i beztroskiego gadulstwa". Świetne.

Tym razem Stasiński wpadł w pułapkę. Czuchnowski też.




Latem 2014 r. nielegalne nagrania ważnych osób w państwie miały obalić rząd, a sprawcy mieli dostać "nagrodę od PiS", gdy dojdzie on do władzy.

Kelnerzy przypomnieli sobie. Doznali olśnienia. Uff, nareszcie.

Podejrzewam, że także po powiatowych miastach, w których rządzą niezbyt rezolutni prezydenci, przed ważnymi wyborami krążyć będą ludzie dążący do wyjaśnienia wszystkich zaległych spraw "w najbardziej oczywisty sposób". W sprawie gangu kelnerów przedstawione wyjaśnienie może być nawet prawdziwe, podobnie jak zwierzenia Romana Giertycha. To, co ma do powiedzenia przewodniczący Andrzej Jakubiak jest również nie mniej ważne w obliczu wyborów.

W ten sposób można spojrzeć i na kariery samorządowe.

Dziennikarze, uważajcie. Zwłaszcza na rewelacje przedwyborcze i spotkania z ludźmi, którzy doznali olśnienia. Wybory to okazja by kogoś odstrzelić i sformułowanie "minister Sienkiewicz" może pełnić funkcje tak celu, jak i snajpera.

Żyjemy w państwie którego służby i instytucje pracują na wynik wyborów.

9 komentarzy:

  1. Nie kwestionuję tego, co piszą dobrzy dziennikarze. Nic tak dobrze nie brzmi jak prawda.

    Im bardziej ktoś zadaje sobie pytanie: "ale kiedy tę prawdę ujawnić", tym mniej zależy mu na samej prawdzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sytuacja na świecie nie jest na tyle dobra, by pozwolić sobie na zabawę w demokrację.

    Jako demokrata bardziej zauważam to, że ta sytuacja nigdy nie jest idealna.

    ...i nigdy nie jest na tyle dobra, aby pozwolić sobie na zabawę w demokrację (zwłaszcza w ocenie ludzi sprawujących władzę).

    Kwestia moich poglądów politycznych jest bardzo wtórna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Być może z okazji wyborów po prostu bardziej zwracam uwagę na kontekst. Jasne.

    Z drugiej strony, tylko w czasie ważnych wyborów prasa jest podatna na wyjaśnienie tego, co dotychczas nie było jednoznaczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z innej beczki:

    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17565341,Goldman_Sachs__Za_12_miesiecy_dolar_bedzie_drozszy.html

    Naprawdę????:))

    (Ten temat był na blogu wałkowany jakiś czas temu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W efekcie różnice w wysokości stóp procentowych między krajami Europy (bardzo niskie stopy) a USA (rosnące stopy) będą preferować wzrost kursu dolara."

      To ma być wyjaśnienie słabnącego euro? Mam inne zdanie na ten temat.

      Trzeba odróżniać przyczyny od skutków.

      Usuń
  5. Reasumując, idzie wiosna - czas na grilla. Mięso rzucone na ruszt zaczyna ładnie skwierczeć.

    O to chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  6. W latach 90-tych parte rządzące pracowały na rzecz reform (z przerwami na rządy SLD).

    W koalicyjnym rządzie niemal zawsze był PSL (z przerwą na rządy AWS+UW), ale równie często był też był prof. Leszek Balcerowicz.

    Zawsze był więc Zaleski (CzG czyli PSL), ale zawsze też była opozycja wobec Zaleskiego.

    Od czasu gdy premierem został Donald Tusk w polskiej polityce przestało chodzić o reformy, zaczęło się liczyć utrzymanie władzy. Rządzenie było na dalszym planie, władza na pierwszym.

    Nie twierdzę, że rządzenie polega na tym, aby reformować mając w dupie perspektywę kolejnej kadencji. Ale nie polega również na tym, aby rządzić wyłącznie dla kolejnej kadencji.

    Nie jest sukcesem "utrzymanie, po raz pierwszy w historii 3 RP, mandatu wyborców do rządzenia". Istotą rządzenia jest naprawianie państwa.

    Kadencja PO + PSL upłynęła pod znakiem cofania reform, zaniechania polityki równoważenia budżetu i ponadprzeciętnych wydatków publicznych i populizmu. Rząd pracował na wynik kolejnych wyborów.

    Jednocześnie w toruńskiej polityce zniknęło to, co od biedy można było nazwać opozycją. Nie ma opozycji do Zaleskiego. Jest tylko koalicja. (Czas Mieszkańców to nie jest opozycja, to nawet nie jest siła polityczna tylko grupa - garstka, jak mówi prezydent - ludzi, którzy już nawet nie są niezadowoleni).

    ...A tak sobie rozmyślam o tej naszej demokracji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...w świetle ostatnich doniesień prasowych (bo nie nazwałbym tego "newsem" tylko właśnie: doniesieniem)

      Usuń
    2. O, i jeszcze to. W przyszłości reformatorami będą Gulewski, Rzymyszkiewicz, Jóźwiak, Myrcha, Wiśniewski i Walkusz:)))

      Nie, sorry, Wiśniewski, Walkusz, Rzymyszkiewicz i Gulewski będą "znanymi społecznikami z twojej dzielnicy":)))

      Usuń