Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

niedziela, 2 sierpnia 2015

Jedynka pod Warszawą


Dlaczego Platforma ustępuje drogi do Senatu Romanowi Giertychowi?


Chciałbym zrozumieć polityczny sens tego posunięcia. Oficjalnie chodzi chyba o to, żeby kojarzony z prawicą Roman Giertych odebrał w jednomandatowym okręgu głosy kandydatowi PiS. Platforma zakłada, że przegra w tym okręgu wybory, a może je wygrać Roman Giertych. Ja tego politycznego wyjaśnienia po prostu nie kupuję. A o co chodzi nieoficjalnie? Nie wiem, ale chciałbym, żeby to zostało wyjaśnione przed wyborami.



Dla mnie sytuacja wygląda bowiem trochę inaczej. Roman Giertych odszedł z polityki po pamiętnych wyborach w 2007 roku, gdy po rozpadzie koalicji PiS, Samoobrony i LPR władzę przejęła Platforma partia Giertycha nie przekroczyła progu wyborczego.

Giertych zasiadał w komisji śledczej badającej między innymi sprawę kontaktów Ałganowa z Kulczykiem ws. prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej w lipcu 2003 roku. W 2004 roku Giertych spotkał się z Kulczykiem na Jasnej Górze. Kulczyk złożył potem zawiadomienie do prokuratury twierdząc, że podczas tego spotkania Giertych oczekiwał od niego informacji obciążających Aleksandra Kwaśniewskiego. Giertych odpowiedział swoim zawiadomieniem a potem cała sprawa umarła.

Po odejściu z polityki Roman Giertych w ciągu zaledwie 5-6 lat zrobił zawrotną karierę i majątek jako właściciel wziętej kancelarii adwokackiej, zaś w 2011 roku negocjował z Piotrem Nisztorem zakup książki, którą ten pisał o Janie Kulczyku. W wywiadzie dla Gazety Wyborczej Giertych tłumaczył, że latem 2011 r. dostał "niecodzienne zlecenie od klienta, który jest w bliskich relacjach z Janem Kulczykiem". "Chcę Jasiowi zrobić prezent" - miał powiedzieć klient. - Zapewniał mnie, że chce pomóc Kulczykowi, bo w książce są przykre informacje o ojcu Kulczyka, który był wtedy stary i schorowany i nie przeżyłby tego - wspominał Giertych. Tożsamości swego klienta Giertych, rzecz jasna, nie mógł ujawnić.

Twórca LPR był zaciekłym przeciwnikiem integracji Polski z Unią Europejską. Zawsze wydawało mi się, że jednym z powodów powstania tej partii była chęć utrzymania Polski jak najdalej do Europy. Środowisko z którego wywodził się ojciec Giertycha bardziej ceniło dobre relacje Polski na wschodzie, z Rosją.

Niejednokrotnie na blogu krytykowałem politykę gospodarczą instytucji europejskich i wyrażałem swój sceptycyzm wobec Unii. Idea europejskiej integracji jest mi jednak bardzo bliska i martwię się, że ona nam nie wychodzi z przyczyn leżących po stronie polityków. Boję się polityki rosyjskiej i jej wpływów w zachodniej Europie.

Bohaterami wystąpień przed komisją śledczą, w której zasiadał Giertych byli dwaj muzycy, Jankielewicz i Smołokowski, czyli J&S. Dziś nazywają się Mercuria Energy i jesienią 2014 roku przejęli od JP Morgan ich dział zajmujący się obrotem paliwami. Portal natemat.pl napisał o nich wtedy, że "wkrótce będą mieli w garści globalny handel ropą".

Mi się zaś marzy, żeby ci panowie na razie nie mieli w garści polityków w polskim parlamencie. Są dziś więksi niż słynny Gunvor Giennadyja Timczenki, który pierwszy trafił na listę persona non grata w USA po inwazji rosyjskiej na Ukrainę.

Rosyjskie petrofranki umożliwiają budowę w Warszawie biurowców bez kredytu. I dobrze, niech budują. Tylko oby na tym się kończyło.

Chciałbym, aby politycy Platformy zastanowili się, komu oddają mandat w parlamencie, bo pod wieloma względami Giertych jest dużo gorszy niż najgorszy kandydat PiS.

PS. Mam nadzieję, że z powodu tego wpisu wzięty adwokat nie będzie mnie ciągał po sądach. Nie było moim celem obrażanie czy insynuacja, chciałem się podzielić swoimi obawami.

3 komentarze:

  1. O zmarłych nie mówi się źle lub nie mówi się wcale. Dlatego bardzo cenię, że we wspomnieniu o Janie Kulczyku Gazeta Wybocza przypomniała fragment książki Krasowskiego:

    http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,18449709,i-wtedy-do-gry-wkroczyl-jan-kulczyk-najbogatszy-polski-biznesmen.html

    http://wyborcza.pl/magazyn/1,147226,18469472,kulczyka-biznes-bez-granic.html

    Co by nie mówić o Kaczyńskim, nigdy nie wątpiłem że jest patriotą. Raczej zastanawiałem się nad jego stosunkiem do demokracji niż do ojczyzny.

    Pomysły Jana Kulczyka, przejęcie Rafinerii Gdańskiej, most energetyczny Polska-Niemcy czy rurociąg Bernau-Szczecin, który "odkupił" od Gudzowatego, wykraczały poza uczestnictwo w realizacji polityki bezpieczeństwa energetycznego Polski. To były pomysły, które aspirowały do tworzenia polityki państwa. Zmyślone, nie wiadomo przez kogo, zarzuty pod adresem ministra skarbu W.Kaczmarka i ówczesnego prezesa Nafty Polskiej wzięcia łapówki od Rosjan, które były przedmiotem doniesienia Jana Kulczyka do ABW i Agencji Wywiadu znacznie wykraczały poza granice, których biznes nie powinien nigdy przekraczać.

    Dziwię się, że Platforma Obywatelska usunęła z list wyborczych wszystkich, którzy znaleźli się na podsłuchach zleconych przez Falentę, a jednocześnie robi miejsce dla Romana Giertycha, który też był ich bohaterem.

    Można wiele rzeczy spieprzyć w swoim życiu i karierze, ale naprawdę bardzo wiele trzeba aby narazić się na zarzut działania wbrew interesowi swojego państwa. Interes państwa to nie jest coś, co każdy może sobie sam wymyślać i realizować w przekonaniu o swej miłości do ojczyzny.

    Demokracja może wyglądać tak, jak w Rosji. Trzeba ją bronić przed staczaniem się do rynsztoka w którym płynie rzeka pieniędzy.

    Wiesław Kaczmarek, którego nie ceniłem jako ministra skarbu, uratował znaczną część polskiego państwa. Ujawnił działania wymierzone przeciwko prezesowi Modrzejewskiemu, który dla mnie jest wzorem menadżera spółki państwowej. Można wierzyć, że Kaczmarek bronił się atakując tych, którzy go posądzili o przyjęcie łapówki. Ja wolę wierzyć, że odważył się bronić człowieka z zupełnie innego środowiska politycznego dlatego, aby obronić interes państwa.

    Szkoda, że dziś musimy wracać do spraw, które wtedy skończyły się dla nas szczęśliwie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku drogi do naprawdę wielkich pieniędzy Jan Kulczyk wspierał zachodnie koncerny w prywatyzacji polskich firm. Potem też wspierał w zakupach, ale nie koncerny zachodnie. A pieniądze były z tego jeszcze większe.

    Koncerny z którymi współpracował nie mają przejrzystej struktury właścicielskiej. I znane są z tego, że kupowały zachodnie media a nawet polityków.

    To tyle. Dalej są spekulacje o co tym razem chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprostowanie Gazety:

    http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,18513384,afera-olrenowska-kulczyk-i-wiele-niescislosci.html

    "Chodziło o to, by połączyć Orlen z Rafinerią Gdańską (dziś Lotosem). I połączyć Orlen z węgierskim koncernem paliwowym MOL.

    Jeśli ta ostatnia fuzja polegałaby na wymianie akcji pomiędzy spółkami czyli MOL-em i Orlenem, to wówczas bardzo silne stałyby się zarządy obu spółek. Bo to zarządy dysponują pakietem akcji partnerskiej spółki. Prezes Zbigniew Wróbel w koalicji z Janem Kulczykiem staliby się znaczącymi akcjonariuszami. Dodajmy jeszcze do tego odpowiednie zmiany w statucie, które proponował obóz Jana Kulczyka - i skarb państwa miałby na koncern o wiele mniejszy wpływ."

    Czyli nie chodziło o Rafinerię Gdańską ale o Rafinerię Gdańską i jeszcze od niej większą Rafinerię Płocką, nad którymi kontrolę przejąć chciała grupa biznesowa we współpracy z politykami.

    OdpowiedzUsuń