Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

piątek, 24 czerwca 2016

Głosy w Radzie po Brexit


Wyjście UK z Unii Europejskiej osłabia siłę głosu Polski (27 głosów) w Radzie. 

Brexit rodzi konieczność renegocjacji traktatu nicejskiego. Polska traci potencjalnego sojusznika, który mógłby blokować działania Niemiec, Francji i Włoch (po 29 głosów). Osłabia też pozycję Zjednoczonego Królestwa w polityce międzynarodowej (brak głosu na forum Unii Europejskiej).






Muszę przyznać, że jako miłośnik integracji europejskiej bardzo niechętnie patrzę w kierunku Brukseli. Tamtejsze instytucje są nieskuteczne, uwikłane w politykę i oszalałe na punkcie pieniędzy publicznych. Podobno nie ma darmowych lunchów, a mi się wydaje, że właśnie wokół darmowych lunchów kręci się życie urzędniczych elit. Za pięknie brzmiącymi frazesami o działaniu dla dobra wszystkich obywateli wspólnej Europy kryje się cynizm, zachłanność i urzędniczy brak wrażliwości.

Nie umiem zachować obojętności wobec biurokracji europejskiej podobnie jak Józef K. nie mógł opuścić swojego procesu w powieści Franza Kafki. To przykre, że właśnie ta powieść przychodzi mi na myśl, gdy słucham języka jakim przemawiają europejskie elity z Brukseli. Jest równie brzydki, co niebezpiecznie ostateczny.

Bardzo irytuje a zarazem niepokoi mnie przenikanie tego języka do polskiej polityki oraz demonstracyjny euroentuzjazm. Nie chcemy widzieć jak bezwzględna potrafi być Unia Europejska za sprawą polityków i biurokratów z Brukseli. Nie zastanawiamy się nad odpowiedzialnością Unii za kryzys w Grecji, który był dla tamtego społeczeństwa większym wstrząsem społecznym niż dla nas transformacja. Wolimy nie wiedzieć jak zachowała się Unia w stosunku do greckiego sektora finansowego. Dajemy się kupić pieniędzmi jakie Unia pompuje w promocje swoich projektów inwestycyjnych nie wspominając ile sami dokładamy do eurobudżetu i jakie to ma konsekwencje dla naszych finansów publicznych.

Zupełnie nie dziwi mnie więc to, że dla wielu Brytyjczyków głos Nigela Farage jest przekonujący. Lubiłem jego wystąpienia w Parlamencie Europejskimi i polityczne komentarze. Wyróżniały się na tle obłudnego języka jakim komunikuje się europejska biurokracja i jej polityczni mocodawcy.

Przez długi czas byłem nieco zażenowany tym, że sympatyzuję z Farage'em bo w Polsce jego wizerunek medialny był trochę zbliżony do wizerunku Andrzeja Leppera czy Janusza Korwin-Mikkego; populisty, który umie przemawiać prostym językiem trafiającym do prostych ludzi, oszołoma opowiadającego niestworzone historie i snującego nierealne plany. Nie życzę Wielkiej Brytanii takiego przywództwa, jakie kryje się za emocjami, którymi żongluje Farage.

Reasumując, wydaje mi się, że Brexit jest dużym błędem, ale jest on dla mnie tak zrozumiały, jak pycha brukselskich polityków i urzędników, którą w polskim wydaniu pielęgnują i rozwijają Janusz Lewandowski czy Dariusz Rosati (eksperci od snucia się po korytarzach i knajpkach w rozmyślaniu o "flexicurity" którym w konsumpcji darmowego lunchu nie przeszkadza świadomość, że swoich rodaków skazali na umowy śmieciowe).


2 komentarze:

  1. Najbardziej na Brexit straci Londyn, rynek finansowy. Frankfurt zaciera ręce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigel Farage:
    http://www.telegraph.co.uk/news/politics/ukip/11239826/Legalise-handguns-and-repatriate-migrants-Ukips-7-most-controversial-policies.html

    -Legalise handguns (prawo do posiadania broni)
    -US Style NHS (prywatyzacja służby zdrowia)
    -Speak English on trains
    -Blow up wind farms
    -Make friends with Vladimir Putin (it is time to stop opposing Vladimir Putin’s incursion into Ukraine and join forces with the Russian leader")
    -Ban HIV positive people from the UK ("control the quantity and quality of people who come... people who do not have HIV")

    A myślałem, że na prawo od Korwina jest już tylko ściana.

    OdpowiedzUsuń