Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

wtorek, 27 września 2016

11 miesięcy po wyborach


Minęło 11 miesięcy od wygranych przez PiS wyborów.
Jest problem.

Wybory wygrywa się niewielką większością. Niechęć do Platformy doprowadziła do pojawienia się Nowoczesnej czy Partii Razem, które odebrały jej szanse na dobry wynik. PSL stracił poparcie rolników na rzecz PiS, który w wyborach do Sejmu uzyskał 235 z 460 mandatów. 

Przewaga PiS w Sejmie wynosi więc zaledwie 6 mandatów, czyli 1,3% z 460 mandatów. Przyjmując, że norma przedstawicielstwa wynosi 67 tys uprawnionych do głosowania (30.768 tys/460) a  frekwencje jest na poziomie 51% owe sześć mandatów to raptem około 210 tys. głosów. Z kolei wzrost frekwencji o 1% to 307 tys głosów, a do tego wystarczy konsolidacja działań opozycji przed wyborami poprzez wspólne powtarzanie jednego prostego komunikatu: "to się musi skończyć".



Nie piszę tego z perspektywy osoby, która nie może się doczekać powrotu do władzy poprzedniej ekipy. Patrząc na poczynania rządu czuję jednak, że goni mnie chwila, w której zatęsknię za stylem w jakim kończyła Platforma. 

Rząd Szydło jest moim zdaniem merytorycznie słaby i mało aktywny. Nie widzę dobrej energii na polu gospodarczym, tu się po prostu nic nie dzieje. Gwiazdy błyszczą tylko w wywiadach.

Ogromnym błędem ekipy rządzącej była wymiana kadr na wszystkich szczeblach. Wymieniać można górę, ale im niżej się schodzi z czystkami i obsadzaniem swoich na stanowiskach, tym głębszy paraliż instytucjonalny. Nawet najzdolniejsi ludzie nie są w stanie płynnie przejść do nowych obowiązków bez szkody dla procesów.

Wydaje mi się, że PiS nie wygrał wyborów programem 500+ i twierdzę, że nie wygra następnych wyborów podobnym programem, choćby obiecywał, jak Wałęsa, po 100 mln dla każdego. Wkrótce opozycja zacznie mówić, że 500+ to program, który ma wiele pozytywnych aspektów i warto go utrzymać wprowadzając w nim drobne zmiany. Jeśli jasno przekaże treść tych zmian i przyrzecze, że program utrzyma, przestanie mieć on istotne znaczenie polityczne.

Ludzie z czasem przyzwyczają się do pieniędzy, które dostają z 500+, zaczną zwracać uwagę na inne kwestie, będą rozliczać PiS z niespełnionych obietnic, popełnianych błędów i zaniechań, a także obarczać partię rządzącą za wszystkie nieprzyjemne zdarzenia, jakich doświadczają.

* * *

Jeśli chce się rządzić krajem trochę dłużej, trzeba mieć w swoim otoczeniu fachowców, ludzi kompetentnych. Nie jest trudno napisać dobrą strategię, niezwykle trudno jest ją wdrożyć.

Tymczasem po jedenastu miesiącach jesteśmy na etapie, gdy wątpliwości budzi autorstwo "Planu Morawickiego". Jeśli ktoś nie potrafi samodzielnie przygotować prezentacji pomysłów to jak może być w stanie je zrealizować? One są nierealne nie dlatego, że są nierealne, tylko dlatego, że nie ma zapaleńców by je przekształcać w działania.

Sprzyjam niektórym pomysłom rządu Szydło, inne mnie przerażają. Nie wierzę jednak, że ten rząd jest zdolny do głębokiej przebudowy państwa, a z takim hasłem PiS szło na wybory: "dobra zmiana". Wydaje mi się, że ta głęboka przebudowa utknie na etapie wymiany kadr.

Nie zdziwiłbym się, gdyby po obecnej rekonstrukcji rządu za rok doszło do kolejnej, w której premierem zostanie na parę tygodni Kaczyński, po czym po paru miesiącach dojdzie do przedterminowych wyborów.

Szczerze mówiąc, będzie mi trochę żal straconej szansy na "rząd ludowy", czy "rządu ludu". Wydaje mi się że na najgłębszej warstwie politycznej walki spór rozstrzyga się między wyborem między "rządem elitarnym", a "rządem egalitarnym". Platforma wygrała wybory w 2007 roku nie dlatego, że była silna, ale dlatego, że w dwa lata rozpadła się ludowa koalicja, PiS był słaby, a frekwencja duża.

W 2017 roku wątła przewaga PiS może skurczyć się jeszcze bardziej, jeśli ludzie, którzy głosowali na PiS "przeciw Platformie" dojdą do wniosku by z tych samych powodów zagłosować "przeciw PiS". Wydaje mi się, że tym języczkiem u wagi są ludzie, których nie da się kupić 500+, którzy oczekują kompetentnych, skutecznych i uczciwych rządów, stopniowej poprawy swojego bezpieczeństwa socjalnego, większego egalitaryzmu i sprawiedliwości społecznej, której nie da się zapewnić oferując dotacje czy zasiłki.

* * *

Nie wyczekuję tej chwili, gdy rząd elitarny zacznie przebierać nóżkami. Jest sens w działaniach Schetyny, by najpierw zagrać na flance o konserwatystów a przed kolejnymi wyborami konsolidować centrum. Przewaga PiS jest niewielka. Rząd Szydło jest słaby, propozycji gospodarczych nie ma lub są słabe, mobilizacja skupiona jest nie wokół celów ale na wymianie kadr. Bardzo trudno zawrócić z takiej ścieżki. 

Mam nadzieję, że ów ludowy rząd jeszcze powalczy o tę niewielką część centrowego elektoratu, który dał mu zwycięstwo. Jak dotąd zrobił sporo, by go zniechęcić, a to się w przyszłości będzie mścić. Za parę lat spór wokół trybunału będzie wspominany w innym kontekście, dużo trudniejszym dla PiS.








3 komentarze:

  1. Pominąłem ruch Kukiza. Pozornie jest bliżej PiS. Jeśli tak by było w rzeczywistości wówczas przewaga zwolenników rządu ludowego byłaby znacznie większa a pozycja PiS silniejsza. Wydaje mi się jednak ze elektorat Kukiza to zróżnicowana grupa radykałów których nie można kontrolować i integrować. Oni bedą zawsze na nie. Zawsze przeciw. Nawet wewnątrz nigdy nie dojdą do porozumienia czego chcą. Są radykalnie anty. W istocie są antypaństwowi bo ich koncepcja to koktajl rożnych sprzecznych utopii. Identyfikują się wzajemnie poprzez demonstrowanie gniewu, sprzeciwu, niezadowolenia i silnych emocji. Ich źrodła są jednak bardzo rożne. A recept na ów katar jest więcej niż suplementów diety na rynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmierzam do tego, że nie ma szans na przejęcie elektoratu Kukiza. Można go podzielić, cześć trafi do PiS a cześć do pozostałych partii, ale większość albo nie pójdzie na wybory, albo odda głos nieważny.

      Partia Kukiza będzie przyciągać ludzi wówczas gdy sytuacja polityczna i gospodarcza będą się komplikowały. Rozpad PiS zradykalizuje społeczeństwo. Kryzys gospodarczy spowoduje rozgoryczenie. Poparcie dla Kukiza, Samoobrony, Palikota czy Korwina to pewien stały element sondaży, zmienia się tylko szyld.

      Wzrost poparcia dla tego typu partii jest złą prognozą dla demokracji. Baliśmy się Samoobrony. Kukiz jest kolejnym, gorszym wcieleniem tego potwora. Nawrót choroby z intensywniejszym bólem. Jest to jeden z powodów dla których chciałbym aby PiS pokazał że jest partią zdolną do zwykłego zarządzania państwem. Bez fajerwerków.

      Usuń
  2. Morawiecki. Superminister. Finanse i rozwój gospodarczy, polityka gospodarcza i finansowa. Szydło może mu kawę parzyć.

    Nie wierzę w niego. Mam trochę awersji do prezesów banków, być może dlatego jestem sceptyczny. Poza tym nie wierzę w ludzi którzy zamawiają dzieło i nazywają je swoim nazwiskiem, ukrywając autora. Każda samodzielna praca jest lepsza niż najlepsze cudze opracowanie. Owszem, można cytować, zapożyczać ujawniając źrodła. Ale zamawiać pomysły czy zlecać opracowanie swoich wypowiedzi przy kawie? To jest słabe. W dyskusji można przedstawić wiele fajnych pomysłów ale dopiero przelewając je na papier czy bloga trzeba się pochylić nad ważnymi aspektami. Spójność jest efektem wysiłku podjętego w celu czytelnej prezentacji.

    OdpowiedzUsuń