dodałem postscriptum dla palikociarzy
godz 9.30
godz 9.30
1. Czas zwijać interes, czyli czy to już koniec spółdzielczego Torunia?
2. Aż 250 mln zł oszczędności na budowie mostu efektem operacji ABW krypt."Rydwan"?
1.
Wynik jutrzejszej debaty o inwestycjach w mieście staje się powoli bez znaczenia: tak czy inaczej to koniec spółdzielczej wizji rozwoju Torunia. Ucieczka do przodu jest już niemożliwa, krok w tył tylko oddali nieuchronny koniec. Atmosfera w budynku "Pentagonu" powoli stawać się będzie podobna do panującej w bunkrze dyktatora w przededniu końca wojny.
Wynik jutrzejszej debaty o inwestycjach w mieście staje się powoli bez znaczenia: tak czy inaczej to koniec spółdzielczej wizji rozwoju Torunia. Ucieczka do przodu jest już niemożliwa, krok w tył tylko oddali nieuchronny koniec. Atmosfera w budynku "Pentagonu" powoli stawać się będzie podobna do panującej w bunkrze dyktatora w przededniu końca wojny.
Dzięki niemu kraj zaoszczędził setki milionów
i umocnił swoją pozycję w Europie
(foto: Gazeta Wyborcza)
Chciałbym zachęcić radnych, aby ostentacyjnie dali prezydentowi Zaleskiemu wolną rękę w kwestii jego kaprysów inwestycyjnych. Niech robi, co chce. Niech buduje. Niech zaczyna. Im szybciej zacznie, tym prędzej skończy. Przecież "na dyskusję jest już za późno" - skoro tak, będę się temu widowisku przypatrywał w milczeniu z ostatnich rzędów spokojnie zajadając popcorn.
Niech radni i krytycy polityki gospodarczej prezydenta Zaleskiego nie przerywają seansu w momencie, gdy akcja zaczyna przyspieszać. Jeśli to zrobią wyjdziemy na prostą tylko na chwilę odwlekając to, co i tak jest nieuchronne. La chute.
Niech radni i krytycy polityki gospodarczej prezydenta Zaleskiego nie przerywają seansu w momencie, gdy akcja zaczyna przyspieszać. Jeśli to zrobią wyjdziemy na prostą tylko na chwilę odwlekając to, co i tak jest nieuchronne. La chute.
Tak więc: sala na Jordankach? Proszę bardzo. Hala sportowa? Nie przeszkadzam. BiT City? Hulaj dusza. Most na Wschodniej? ....Dwa razy popcorn i dużą colę, proszę.
Dosyć reklam, czyli marnych popisów troski o miasto ze strony radnych. Ja bym chciał wreszcie zobaczyć ten zapowiadany z pompą film! Dlatego przyjdę w czwartek na Bydgoską popatrzeć sobie na debatę o toruńskich inwestycjach.
Dosyć reklam, czyli marnych popisów troski o miasto ze strony radnych. Ja bym chciał wreszcie zobaczyć ten zapowiadany z pompą film! Dlatego przyjdę w czwartek na Bydgoską popatrzeć sobie na debatę o toruńskich inwestycjach.
* * *
2.
Komisja Europejska wstrzymała kilka miliardów złotych płatności w ramach PO IiŚ. Jest to kara dla Polski za skuteczne działania rozbijające zmowę cenową firm budujący w Polsce drogi podjęte w 2008 roku przez służby specjalne nad którymi kontrolę przejął od Kaczyńskiego Donald Tusk.
Jak wynika z informacji prasowych szef ABW, Krzysztof Bondaryk, od 2009 roku przy pomocy działających w cieniu agentów prowadził działania operacyjne mające na celu zabezpieczenie prawidłowego wydatkowania funduszy europejskich. W przeciwieństwie do amatorów pokroju agenta Tomka z CBA zajęli się oni sprawami kluczowymi dla bezpieczeństwa wewnętrznego państwa. Bondaryk nie organizował konferencji prasowych do jakich przyzwyczajali Mariusz Kamiński i Zbigniew Ziobro. W krótkim czasie udało mu się jednak rozbić dwa potężne układy: jeden funkcjonujący przy zamówieniach publicznych związanych z informatyzacją urzędów, drugi w branży budownictwa drogowego.
Komisja Europejska wstrzymała kilka miliardów złotych płatności w ramach PO IiŚ. Jest to kara dla Polski za skuteczne działania rozbijające zmowę cenową firm budujący w Polsce drogi podjęte w 2008 roku przez służby specjalne nad którymi kontrolę przejął od Kaczyńskiego Donald Tusk.
Jak wynika z informacji prasowych szef ABW, Krzysztof Bondaryk, od 2009 roku przy pomocy działających w cieniu agentów prowadził działania operacyjne mające na celu zabezpieczenie prawidłowego wydatkowania funduszy europejskich. W przeciwieństwie do amatorów pokroju agenta Tomka z CBA zajęli się oni sprawami kluczowymi dla bezpieczeństwa wewnętrznego państwa. Bondaryk nie organizował konferencji prasowych do jakich przyzwyczajali Mariusz Kamiński i Zbigniew Ziobro. W krótkim czasie udało mu się jednak rozbić dwa potężne układy: jeden funkcjonujący przy zamówieniach publicznych związanych z informatyzacją urzędów, drugi w branży budownictwa drogowego.
Dzięki profesjonalnym działaniom służb pod kierownictwem Bondaryka państwo zaoszczędziło dziesiątki miliardów złotych na przetargach. Moim zdaniem to właśnie w wyniku operacji "Rydwan" kwoty w przetargach organizowanych przez Grabarczyka w 2010 roku były niższe o 33-50% od szacowanych w kosztorysach. "Kryzys" to nigdy nie było sensowne wyjaśnienie.
Podczas uroczystości, która odbyła się w dniu 29 stycznia 2013 r. w Belwederze, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski odznaczył gen. bryg. Krzysztofa Bondaryka Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, nadanym za wybitne osiągnięcia w działalności państwowej i publicznej, za zasługi dla umacniania bezpieczeństwa wewnętrznego i obronności kraju (foto: prezydent.pl, prawa autorskie: Kancelaria Prezydenta RP)
Działania ABW i prokuratury po upadku rządu Kaczyńskiego pokazują, że w policyjnym państwie PiS interes gospodarki narodowej był drugorzędny, a na pierwszym planie był interes partyjny i polityczny. Agenci Bondaryka pracując w cieniu rozbili układ, który sterował cenami w budownictwie drogowym przez dekady. Zarzuty dotyczą osób pełniących najważniejsze funkcje w koncernach i wysokich urzędników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Gdy agent Tomek (dziś na emeryturze) zabawiał Beatę Sawicką i przepocony bawił się banknotami, a inny z antykorupcyjnej służby Kaczyńskiego romansował z pielęgniarką, aby móc postawić zarzuty kardiologowi, któremu zdarzyło się przyjąć drogie prezenty i kilka kopert, prezesi koncernów zamawiali sobie pokoje w Hiltonie a budżet państwa i budżety samorządów traciły miliardy. Bondarykowi wystarczyły dwa lata, aby zebrać materiał wystarczający dla prokuratury; służbom nadzorowanym przez Kaczyńskiego udało się w podobnym czasie doprowadzić ją do konsternacji.
To, co bardzo dobre dla Polski niestety dla Torunia okazało się niefortunnym zbiegiem okoliczności. Gdyby przetarg na most miał miejsce w 2009 roku Zaleski musiałby wybierać między ofertami w okolicach 792 mln zł (tyle szacowano w kosztorysie) złożonymi przez "gości Hiltona", a śledztwo ws. powoływania się na wpływy w związku z przetargiem na most być może miałoby zupełnie inny wynik.
Akcja o kryptonimie "Rydwan" sprowadziła oferty w przetargu na most w końcu 2010 roku o niespełna 250 mln zł (33%) w dół - do kwoty 548 mln zł. Po prostu mieliśmy pecha. Tak niewiele brakowało, aby ten idiotyczny pomysł Trasy Wschodniej skompromitował się zanim zaczął nas walić po kieszeni... A przecież będzie nas tak bił wszystkich przez dekady, nie tylko budżet miasta traci pieniądze.
* * *
Komisja Europejska zachowuje się wobec Polski bardzo niesportowo. Przypomnę uwarunkowania: Tusk zaczyna rządzić faktycznie od 2008 roku i musi zrealizować PO IiŚ zaprogramowany na lata 2007-13. Mamy raptem niecałe 4 lata do Euro 2012 i jakieś 6 lat na przygotowanie, realizację i rozliczenie inwestycji za setki miliardów złotych, a żeby w ogóle wystartować musimy zmienić ustawy środowiskowe przygotowane przez PiS, ponieważ są niezgodne z wymogami dyrektyw unijnych. Już przy pierwszych przetargach okazuje się, że mamy kolejny problem - zamówieniami publicznymi rządzą układy, które rozwijały się przez wiele lat.
Tusk zrobił w tej sytuacji to, czego oczekiwałbym od premiera: Sejm dostosował polskie prawo do dyrektyw, rząd rozpoczął budowę dróg i równolegle rozpoczął walkę ze zmowami cenowymi i korupcją.
We wszystkich tych dziedzinach rząd odniósł sukces popełniając oczywiście wiele błędów po drodze. Jednak o ile zapał inwestycyjny, jak można się było spodziewać, przysporzył rządowi popularności, o tyle walka z układami musiała skończyć się tym, z czym rząd dziś się mierzy - odpowiedzialność za afery przypisuje się niemal zawsze temu, kto je ujawni. Wiem, co mówię, bo właśnie takie oskarżenia wysuwane były pod moim adresem (głównie ze strony prawicowego koalicjanta gospodarzy).
Rząd Tuska nie wstrzymał budowy dróg. Co ważne i dla niektórych może zaskakujące - nie wstrzymał też walki z układami i korupcją, pomimo tego, że mógł się spodziewać, że zostanie obarczony winą za ich istnienie, gdy zostaną ujawnione opinii publicznej.
Komisja Europejska słusznie obarcza Polskę odpowiedzialnością za brak przygotowania do realizacji programów inwestycyjnych - jakieś kary za te zmowy cenowe pewnie będziemy musieli zapłacić. Błędem byłoby jednak przypisywanie odpowiedzialności za te afery rządowi Donalda Tuska, pod którego kontrolą służby specjalne Bondaryka w latach 2008-2009 doprowadziły do wyeliminowania kosztownych dla gospodarki układów i większej przejrzystość zamówień publicznych jednocześnie nie wstrzymując realizacji programów europejskich.
Poza tym Komisja Europejska nie powinna nas karać w sposób dotkliwy za prowadzenie działań pozytywnych - zwiększających konkurencyjność rynków i równość szans podmiotów gospodarczych, eliminujących patologie równolegle z realizacją kluczowych inwestycji. Koszty ekonomiczne i społeczne opóźnień w budowie infrastruktury byłyby wyższe niż oszczędności w przetargach po wyeliminowaniu układów.
W jaki sposób można ujawnić zmowy cenowe podczas przetargów jeśli się ich nie przeprowadza? Chciałbym, aby Komisja Europejska to wyjaśniła bowiem Polska w miarę sprawnie realizuje równolegle cele polityki spójności i cele polityki konkurencji. Nie można ich rozdzielić lub realizować jednego kosztem drugiego, tak jak nie uda się zrobić z agenta Tomka polskiego Jamesa Bonda.
* * *
Czy działanie Komisji Europejskiej może mieć związek z moją skargą na tę instytucję, która dotyczy jej postępowania w sprawie mostu w Toruniu? Może za dużo sobie wyobrażam, ale proszę się nie dziwić - na końcu wyjaśnię, dlaczego dzielę się tymi spekulacjami.
Weźmy bowiem następującą, hipotetyczną sytuację: wybrano wariant dwa razy droższy, który wg naciąganego studium i nieprawdziwego kosztorysu okazuje się zupełnie nieekonomiczny: nie daje szans realizacji celów wpisanych do wniosku o dofinansowanie, zapisy wniosku o dofinansowanie są inne niż zapisy studium w kluczowych kwestiach oddziaływania na środowisko, a eksperci akredytowani przez KE uczestniczą w opracowaniu tej dokumentacji.
Gdy sypie się jedyne - środowiskowe - uzasadnienie realizacji inwestycji do akcji wkraczają instytucje i osoby publiczne, które naciskają na organ, aby zmienił stanowisko, po czym postępowanie jest maksymalnie długo przeciągane, aby umożliwić kontynuację inwestycji, a zmiana decyzji zbiega się z wywaleniem z pracy osoby zgłaszającej nieprawidłowość oraz akcją wymierzoną w organizację będącą stroną postępowania.
Jakby tego było mało, kilka lat wcześniej, w czasie gdy unijni eksperci uczestniczyli w opracowaniu dokumentacji dla projektu , prokuratura prowadziła śledztwo dotyczące niegospodarności, jaka może wynikać z jego realizacji. Śledztwo zostaje zamknięte przed udzieleniem dofinansowania? Czy może jednak udzielenie dofinansowania zamyka śledztwo, bo "pieniądze europejskie są niczyje"?
Jakie działania podejmuje Komisja Europejska otrzymując powyższe informacje w ramach skargi? Żadne. Cóż więc może zrobić dziś, żeby się z tego zaniedbania wytłumaczyć? Może wykazać gorliwością w naliczaniu kar?
* * *
Prawdopodobnie jedno z drugim nie ma wiele wspólnego (kary KE i most w Toruniu), ale chciałem podzielić się tymi spekulacjami po prostu dlatego, aby móc spać spokojnie... I aby nazajutrz móc spokojnie i wygodnie ułożyć się w kinowym fotelu czekając z popcornem w dłoni na początek widowiska.
PS. Poseł Wydrzyński z ruchu Palikota "walczy o zwiększenie dotacji na most". Tym samym trafia do grona miłośników pajaca z ssc.
Przypominam, że toruński most dostał 110% dofinansowania. Tak, 110% bo przecież Zaleski twierdził, że w lokalizacji na Wschodniej most kosztuje tyle samo, co na Waryńskiego.
Bernard Kwiatkowski uważał nawet, że będzie taniej... choć sam most jest dwa razy dłuższy, trasa dłuższa o 1/3 a dodatkowo mamy trzypoziomowy węzeł.
Dziś więc o zwiększenie dotacji najgłośniej walczą ci, którzy uwierzyli Zaleskiemu w kwestii kosztów i tą wiarą próbowali zarazić innych. Zaleski wielokrotnie mówił nieprawdę i wprowadzał w błąd mieszkańców co do różnicy w kosztach budowy tu i tam.
PS. Poseł Wydrzyński z ruchu Palikota "walczy o zwiększenie dotacji na most". Tym samym trafia do grona miłośników pajaca z ssc.
Przypominam, że toruński most dostał 110% dofinansowania. Tak, 110% bo przecież Zaleski twierdził, że w lokalizacji na Wschodniej most kosztuje tyle samo, co na Waryńskiego.
Bernard Kwiatkowski uważał nawet, że będzie taniej... choć sam most jest dwa razy dłuższy, trasa dłuższa o 1/3 a dodatkowo mamy trzypoziomowy węzeł.
Dziś więc o zwiększenie dotacji najgłośniej walczą ci, którzy uwierzyli Zaleskiemu w kwestii kosztów i tą wiarą próbowali zarazić innych. Zaleski wielokrotnie mówił nieprawdę i wprowadzał w błąd mieszkańców co do różnicy w kosztach budowy tu i tam.
A najpierw będzie propagandowa Konika Filmowa o wyczynach "gospodarza" i jego piesków.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKar dla Polski nie powinno być bo to nie są nieprawidłowości przy przetargach tylko zmowy cenowe na rynku. Jeśli ktoś powinien zapłacić kary to firmy, które się wzbogaciły stosując nielegalne praktyki zabronione w Unii Europejskiej.
OdpowiedzUsuńhttp://wyborcza.pl/1,75478,12983958,Zmowa_przy_przetargach_drogowych__Operacja_ABW__Rydwan_.html
"Trzy dni później otwarte zostały koperty z ofertami. Strabag/Mota-Engil/Transprojekt dały najtańszą ofertę - 675 mln zł. I wygrały. Konsorcjum Mostostal/Budimex-Dromex/Bilfinger Berger/ Arcadis - 699 mln zł."
Firma na S. na pewno dostanie karę z UOKIK. I ta kara doprowadzi firmę do upadłości.
Tylko to jeszcze potrwa, bo postępowanie nie jest krótkie. Oczywiście w tym czasie można się samemu wyłożyć i wyciągać aktywa... Pytanie brzmi czy to się stanie przed zakończeniem budowy na Wschodniej czy po?:)
Polska nie powinna płacić kary za ustawianie przetargów przez firmy prywatne jeśli wykrywa takie praktyki. Co ciekawe, spora część tych firm ma kapitał zagraniczny. Przecież HP od informatyzacji urzędów to nie jest firma która została stworzona w Polsce. A Strabag?
Ale oskarżeni to akurat obywatele polscy - i problemom jakie zrobili Polsce można przypisać wymiar zdrady państwa.
Tylko, żeby nie było że nawołuję do rozstrzelania. Poczekajmy na wyrok, postępowanie UOKIK, a Komisja Europejska niech może przestanie bronić tych również swoich koncernów i szantażować Polskę "zabraniem miliardów" bo to jest co najmniej śmieszne.
...może doczekamy czasów, gdy wobec niegospodarności urzędników będą stosowane podobne środki jak wobec podmiotów prywatnych, które tworzą zmowę w celu zawyżenia kosztów budowy dróg.
OdpowiedzUsuńAlbo hal sportowych. Albo sal koncertowych. Polska mogłaby wówczas zaoszczędzić kolejne setki miliardów złotych na tej radosnej twórczości. Ale oczywiście dopiero wówczas, gdy zarzuty te potwierdzi śledztwo, w sądzie.
Trzeba było wystąpić o większą dotację na most a nie twierdzić, że na Wschodniej będzie kosztował tyle samo co na Waryńskiego. Wielokrotnie takie zapewnienia padały z ust Zaleskiego, dostał 327 mln zł, tzn. 85% kosztów kwalifikowalnych dla budowy mostu na Waryńskiego (ok 385 mln zł).
OdpowiedzUsuńZa chwilę wystąpimy o zwiększenie dofinansowania na salę koncertową na Jordankach. "Bo wynosi tylko 15% podczas gdy w Warszawie, Białymstoku i wszędzie w Polsce jest wyższe". A także o dofinansowanie na II etap średnicowej do Curie Skłodowskiej, bo dofinansowanie wynosi tylko 17%".
Może w ogóle wystąpimy o cały budżet PO IiŚ i Zaleski w ramach tych funduszy wybuduje w Toruniu kosmodrom imienia Bernarda Kwiatkowskiego, człowieka który wstrzymał ziemię i ruszył słońce...
Jeszcze jedno: korzystając z przywilejów występowania w roli toruńskiego błazna czy trolla już wczoraj wysłałem skargę na działania Komisji Europejskiej do właściwej instytucji europejskiej na decyzję o zablokowaniu pieniędzy obciążając Komisję zarzutem, że jej działanie uniemożliwia osiągnięcie celów polityki spójności i polityki konkurencji. Podobny zarzut stawiałem wcześniej w sprawie mostu, więc mam nadzieję, że urzędnicy w Brukseli będą potrafili wyjaśnić motywy swego działania (przepisy, które je uzasadniają na pewno znajdą, w to nie wątpię).
OdpowiedzUsuńhttp://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/430894,firmy_ustawily_przetarg_w_stolicy_kilometr_drogi_ekspresowej_kosztuje_200_mln_zl_to_najdrozej_w_europie.html
OdpowiedzUsuń..." Sala na Jordankach. Prosze bardzo. Hala sportowa. Nie przeszkadzam. Big City. Hulaj dusza. Most na Wschodniej. Popcorn i cola prosze"...Hecer swieta racja - gdyby nie bylo tak straszno, byloby smieszno! I mozna by Gospodarzowi zostawic ten rozbabrany kudel mudel. Ale tu chodzi przeciez o fatalne konsekwencje dla miasta i mieszkancow na dziesiatki lat! Jak dlugo wladza moze sobie tak folgowac? Torun tego nie wytrzyma ...
OdpowiedzUsuńMagnificent bеat ! I wоuld like tо apρгentice
OdpowiedzUsuńwhіle you amend your sіtе, how could i subѕcribе for а blog wеbsite?
Τhe account aideԁ mе a acceptable deal.
I had been a little bit acquainted of thiѕ youг broаdcast
offеrеd bright cleaг idea
Fеel free to viѕit my wеbpagе; eventos para empresas