Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

sobota, 23 czerwca 2012

2.1 Ocena oddziaływania na środowisko (OOŚ)

Bardzo bym chciał stworzyć syntetyczną informację o nieprawidłowościach postępowania ooś dotyczącego mostu. Obawiam się jednak, że nie sposób zamknąć temat krótką notką na blogu. Poza tym jest sporo innych, ciekawych wydarzeń, które wołają o komentarz. 

Z Nowości dowiedziałem się, że woła "redakcja". Jednak porno insynuacje z piętra X tak mi się mieszają z prośbą Michała Zaleskiego do ojca Rydzyka o wsparcie w modliwie, że mimo prowokacyjnych, spazmatycznych jęków i zawodzenia spółdzielców komentarza do nich na razie nie będzie.


Trasa Nowomostowa "wokół" zamiast "przez" Kępę Bazarową

Przygotowałem dla bloga fragment pisma do GDOŚ z lutego tego roku, które wyjaśnia co się znajduje, a czego nie ma w dokumentacji środowiskowej dla mostu. W dużym skrócie, porównanie oddziaływania na środowisko zlecono niejakiemu mgr Tomaszowskiemu, który używając sformułowań ogólnikowych opisał fragment Kępy Bazarowej na prawo od mostu kolejowego jako enklawę o ogromnym znaczeniu przyrodniczym odnajdując na 3 ha "wielkie" bogactwo i "dużą" liczebność gatunków chronionych ptaków. Błędem pana magistra jest to, że tak skupił się na tych ptakach, ponieważ cała dolina Wisły jest obszarem Specjalnej Ochrony Ptaków w ramach Natura 2000, jako korytarz migracji i miejsce lęgowe, co dotyczy obu lokalizacji mostowych tym bardziej, że dzieli je ok 2km (dystans, który większość ptaków pokonuje w kilka minut). Dopiero w drugiej ooś w 2009 roku przygotowano mapę miejsc lęgowych w Dolinie Wisły (może jutro ją umieszczę w tym wpisie) i nie wynika z niej, aby znajdowały się one akurat we wschodniej części Kępy Bazarowej.

Nie jestem zadowolony z tego pisma, ponieważ zabrakło w nim rzeczy najważniejszej, którą zdaje się dosłałem mailem do GDOŚ jeszcze tego samego dnia. Z punktu widzenia europejskiego nie liczy się bowiem tak bardzo to, że Kępa Bazarowa jest rezerwatem, ponieważ pojęciem tym operujemy w zakresie prawa krajowego dotyczącego ochrony przyrody. Dyrektywy unijne nie posługują się krajowymi pojęciami ponieważ np. słowo rezerwat w Niemczech nie oznacza tego samego, w sensie prawnym, co w Wielkiej Brytanii. Dlatego tak szalenie ważna i korzystna dla Torunia była początkowa decyzja Ministerstwa Ochrony Środowiska, aby nie obejmować wschodniej części rezerwatu Kępa Bazarowa (w przebiegu Trasy Nowomostowej) obszarem Natura 2000. Niestety, Michał Zaleski zrobił wszystko, z pismem protestacyjnym do ministra włącznie, aby tę korzystną dla Torunia decyzję zmienić co wiązało się ze wzrostem kosztów budowy mostu o 300 mln zł.. O ile znane są przypadki samorządowców walczących z ekoterrorystami, czyli ludźmi słusznie upominającymi się o interes środowiska, tak Michał Zaleski stał się chyba pierwszym ekoterrorystą wśród samorządowców walczącym o ptaszki i drzewa za pomocą takiej baterii jako opracowania niejakiego magistra Tomaszewskiego (całość raportu ooś jest tu). Żeby to chociaż docent jakiś był...

Gdyby to ode mnie zależało, to postępowanie ooś powinno być prowadzone w taki sposób, aby rozumiejąc konieczność realizacji Trasy Nowomostowej upewnić się jak inwestycja ta będzie oddziaływać na środowisko i przeciwdziałać jego niekorzystnym skutkom. Na Kępie Bazarowej ochronie podlegają nie siedliska ptaków, o czym z uporem maniaka pisze pewien idiota na ssc o niku torrr, tylko drzewa. Rezerwat powstał w celu ochrony pozostałości łęgu wierzbowo-topolowego, który dawniej występował w całej Kotlinie Toruńskiej, a po uregulowaniu rzeki i rolniczym zagospodarowaniu doliny zaczął zanikać. Las ten jest również chroniony prawem europejskim, jako jednostka 91E0, Salicetum albae, Populetum albae, która zgodnie z dyrektywą siedliskową stanowi siedlisko priorytetowe. (- Aaaaa! To nie chodzi o ptaki! - dotarło wreszcie to torrra i jego nowego przydupasa na ssc?).

Tylko że problem polega na tym, że takiego siedliska nie ma we wschodniej części rezerwatu Kępa Bazarowa (przed mostem kolejowym). Występuje tam bowiem łęg wiązowo-jesionowy, jednostka 91F0, która nie jest siedliskiem priorytetowym. Znaczna część tej enklawy rezerwatu jest zresztą niezadrzewiona.

Kolejną sprawą jest stopniowe zanikanie łęgu na Kępie Bazarowej, o czym jest w postanowieniu RDOŚ z 2010r dotyczącym przyjęcia Planu Ochrony Rezerwatu Kępa Bazarowa. Tak, to w tym dokumencie można poczytać o tym, jak to Michał Zaleski jednak zmienił zdanie co do tego, że "nie można budować mostu przez rezerwat" - nagle go olśniło i nie tylko zajrzał do przepisów, ale także zauważył konieczność powstania tej najważniejszej dla Torunia drogowej arterii... Cechą gamoni jest właśnie to, że protestują przeciwko temu, co udało im się osiągnąć dzięki wcześniejszym protestom. Michał Zaleski był przeciw. Teraz jest za! A nawet przeciw!

Główną przyczyną szybkiego zanikania siedliska na Kępie Bazarowej jest regulacja koryta Wisły, ale proces przyspieszył znacznie po wybudowaniu tamy we Włocławku. Przypomnę, że od bardzo dawna planowana jest budowa drugiego stopnia wodnego poniżej Włocławka - bez względu na to kiedy powstanie, ocena ooś dla mostu powinna uwzględniać kolejną tamę na Wiśle. Nie ma możliwości powstrzymania zanikania siedliska na Kępie, topole i wierzby wypierane są przez klon jesionolistny, łęg podlega grądowieniu, a nowy stopień wodny doprowadzi do jeszcze większych niekorzystnych zmian na Kępie Bazarowej.

Co ciekawe, nie są to rzeczy nowe. Są to po prostu rzeczy, których magister Tomaszewski w swoim opracowaniu dla MZD nie raczył ująć. Wystarczy przejść się do Książnicy Kopernikańskiej i sięgnąć po opracowanie z 1996r pod budzącym nostalgię tytułem Rezerwaty przyrody województwa toruńskiego. Czytamy tam min. że w ciągu niespełna 30 lat, od 1959 do 1988r "obumarciu uległo 40% starodrzewia topolowego i aż ponad 80% dorodnych wierzb, a proces ich naturalnego zamierania trwa nadal".

Od prof. Cyzmana dowiemy się również o tym, co przemilczał mgr Tomaszewski, a więc, że "po wschodniej stronie mostu kolejowego występuje łęg wiązowo-jesionowy - wykształcił się on jako kolejny, naturalny etap sukcesji zbiorowisk roślinnych w dolinach wielkich rzek". Tam, gdzie przebiega Trasa Nowomostowa nie ma więc siedliska priorytetowego UE, rezerwat Kępa Bazarowa definitywnie, w sposób naturalny przestał istnieć: nie jest rezerwatem łęgu wierzbowo-topolowego, ponieważ ten drzewostan w tej części Kępy nie występuje i zanika na terenie całego rezerwatu. 

Za te piramidalne, wprowadzające w błąd bzdury w raporcie ooś, którego autor nie byłby dziś chyba w stanie obronić sam magisterki (bo najwyraźniejnie nie umie sporządzić bibliografii), za bzdury które można podważyć pierwszą z brzegu książką z biblioteki niejaki jeden z drugim, z samorządu czy z listy biegłych, powinni trafić do pudła tak na 300 lat - po rok za każdy milion wyrządzonej szkody to naprawdę nie jest wygórowana kara.

Najlepsze jest jednak w opracowaniu pana prof. A.Przystalskiego poświęconym wyłącznie Trasie Wschodniej. Zacytuję zdanie, które wyryło mi się w pamięci: "Dominująca formą przyrody na obszarze planowanej inwestycji (trasy wschodniej) jest łęg wierzbowo-topolowy w fazie stadialnej". Poszukam tej pracy i ją tu ją zalinkuję. Fajne stwierdzenie, prawda? To właśnie w przebiegu trasy wschodniej leży siedlisko priorytetowe UE.

Mam nadzieję, że choć trochę wywiązałem się z danej na ten tydzień obietnicy. Tak naprawdę jednak istnieje też drugi aspekt ooś i jest on równie ważny. Postępowanie to ma bowiem charakter prawno administracyjny, a nie tylko merytoryczny. I w zasadzie spółdzielczy inwestor całą swoją troską o środowisko obecnie błyszczy tylko na tej drugiej płaszczyźnie, czyli podpiera się argumentami takimi jak: "bo już się buduje, dyskusja nie ma sensu, dlaczego się zmienia decyzje po tylu latach". Na naprawienie błędu Zaleskiego będzie jednak za późno dopierów wówczas, gdy most na Wschodniej powstanie. Jeśli komuś z was również zależy na zrównoważonym rozwoju Torunia, niech o tym pamięta.

Reasumując, Michał Zaleski chroni coś, czego nie ma, próbuje zatrzymać zmiany, które są naturalne i nieuchronne kosztem 300 mln zł, doprowadzając do hamującego rozwój miasta zadłużenia oraz ogromnych negatywnych efektów komunikacyjnych i gospodarczych. I pomyśleć, że wystarczyło przesunąć trasę nowomostową o 20-40 metrów na wschód, na łąkę. A przesunięto ją o całe 2km i 300 mln zł w górę tylko w pierwszym etapie, którego realizacja została przez Michała Zaleskiego opóźniona o 8 lat stania w mostowym korku.

Wkrótce część trzecia - ocena ekonomiczna przedsięwzięcia - która pokaże jak bardzo niepotrzebną  a wręcz szkodliwą, hamującą rozwój miasta infrastrukturę budują gospodarze Torunia.

5 komentarzy:

  1. Jakim to trzeba być skończonym durniem, by z marszałka Całbeckiego zrobić wroga Torunia i uderzać w niego. Przecież to się w głowie nie mieści!! Panie Bartku - gratuluję bloga. Zastanawiam się, kiedy go panu "zhakują"...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to objaśnił pan prezes MSM Jerzy Żółkiewicz cała redakcja spółdzielczej gazetki myślała o tym jakie kłamstwo napisać w nowym numerze. Nie zdziwiłbym się gdyby pracowali tam byli esbecy.

    OdpowiedzUsuń
  3. a może to taki spóźniony żarcik prima-aprlisowy...? A tak na poważnie... to już przekracza wszelkie granice i naprawdę boję się myśleć, do czego ci panowie są jeszcze zdolni :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Predzej czy pozniej cale to towarzystwo z Zaleskim na czele zostanie przykadnie ukarane.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała ta klika gospodarska będzie oglądać świat w kratkę.

    OdpowiedzUsuń