Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

sobota, 27 września 2014

Wasiak, Ostachowicz i inni


Gdy łamane jest prawo Tomasz Lis twierdzi, że "próbuje się stworzyć problem".

(na tym blogu wyrażam własne opinie, proszę nie łączyć ich
z partiami, komitetami wyborczymi czy stowarzyszeniami; 
a tę wlepkę wykorzystałem bo ją dostałem na maila 
z prośbą o zastosowanie i bardzo mi się spodobała)

Załóżmy, że marszałek Piotr Całbecki umieściłby swojego zaufanego pracownika, Łukasza Walkusza, na stanowisku dyrektorskim w Urzędzie Marszałkowskim zapewniając mu uprzednio bardzo szybką ścieżkę kariery urzędniczej. Czy jest to naruszenie prawa? Raczej nie, choć można by wówczas mieć poważne wątpliwości co do kwalifikacji pana Walkusza, zwłaszcza do nadzorowania rekrutacji urzędników w Urzędzie Marszałkowskim (a tym zdaje się na co dzień pan Walkusz się zajmuje).

Zastanówmy się jednak jakich nagłówków w gazetach moglibyśmy się spodziewać gdyby Zarząd Województwa z marszałkiem Piotrem Całbeckim na czele umieścił tuż przed wyborami samorządowymi pana Łukasza Walkusza w zarządzie Portu Lotniczego w Bydgoszczy, np. na stanowisku wiceprezesa ds. spraw pracowniczych? 

Wątpię czy red. Ryszard Warta z Nowości napisałby, że "próbuje się stworzyć problem Walkusza".

* * *

Skoro już jesteśmy przy radnym Łukaszu Walkuszu to mam duży problem ze zrozumieniem jego oświadczeń majątkowych w części poświęconej zaciągniętym i spłacanym kredytom. 



W oświadczeniu składanym w 2012 roku za rok 2011 widnieją dwa kredyty zaciągnięte w euro wraz z podaniem stanu zadłużenia na 31 grudnia 2011 roku, w kolejnym oświadczeniu za 2012 rok znów podany jest stan zadłużenia na koniec grudnia 2011 roku ale inny niż we wcześniejszym oświadczeniu, natomiast z najnowszego oświadczenia za 2013 rok wynika, że pierwszy dług Walkusza zmniejszył się o tysiąc euro w ciągu dwóch lat natomiast drugi został niemal w całości spłacony (spadek o ponad 25 tys euro w ciągu dwóch lat). Czy te dane są prawidłowe?


Paweł Wiśniewski, PO (z lewej) i Łukasz Walkusz, PO (z prawej)

Na razie jestem przy oświadczeniu z 2011 roku, ale będę się cofał by sprawdzić w jaki sposób pan Walkusz tak szybko dorobił się mieszkania. Przeciętna toruńska rodzina kupiła mieszkanie na kredyt "Rodzina na swoim" na 30 lat którego regularne spłaty są dużym obciążeniem budżetu domowego. Tymczasem trzydziestokilkuletni zausznik Piotra Całbeckiego dorobił się już dwóch mieszkanek w trakcie swojej błyskotliwej kariery politycznej. I to w ciągu jednej tylko czteroletniej kadencji.


Krótkie wyjaśnienie: zdecydowana większość obserwatorów toruńskiego życia politycznego o bardzo różnych sympatiach politycznych wyraża wobec Łukasza Walkusza nieufność. Ja zaliczam się zaś do tych najbardziej radykalnie okazujących brak sympatii do działań radnego Walkusza w toruńskiej radzie miasta.

Nie posądzam go o łamanie prawa czy nadużycia. Uważam po prostu, że jest to osoba o skrajnie niskiej wiarygodności której obecność w polityce sprowadza się do składania czczych obietnic mieszkańcom Torunia których nie dotrzymuje. Takie mam na temat pana Walkusza zdanie i nie wzięło się znikąd.

Nie czerpię przyjemności z zaglądania ludziom do kieszeni, ale gdy już to robię to najczęściej po to, aby potem o tym napisać na blogu i opowiedzieć jakie z tej lektury wyciągnąłem wnioski. Nie zaglądam do tych papierów z czystej ciekawości; a nawet jeśli tak, to kompensuję ją potem wpisami na blogu.

Uważam, że nie powinniśmy wstydzić się, że zaglądamy do oświadczeń majątkowych polityków i dyskutujemy o tym skąd mają pieniądze, jaki mają majątek i ile zarobili dzięki polityce. Te oświadczenia są właśnie po to, abyśmy taką dyskusję prowadzili, a nie po to, aby do nich ukradkiem zerkać i marudzić pod nosem.

Moim zdaniem majątek i dochody pana Łukasza Walkusza pokazują bardzo silny związek między polityką a statusem materialnym, bo pan Walkusz jest młodym człowiekiem i w przeciwieństwie do swoich starszych kolegów całą karierę zawodową oparł na polityce.

Jeśli weźmiemy pod uwagę również oświadczenie majątkowe radnego Pawła Wiśniewskiego - i dla porównania oświadczenia innych radnych klubu PO - to ów związek między polityką a wynagrodzeniem stanie się jeszcze wyraźniejszy i okaże się wynikać z korelacji dochodów z zażyłością z panem Piotrem Całbeckim. Nic dziwnego że w tym kierunku orientują się serca tak wielu mieszkańców naszego dość biednego województwa.

* * *

Już wcześniej robiłem na blogu przegląd oświadczeń majątkowych młodych radnych i wówczas doszedłem do wniosku, że nie dam się ponownie namówić na "głosowanie na młodych". Tak więc jeśli kiedyś pojawi się plakat "dajmy młodym szansę w samorządzie" (np. PO) to wrócę do publicznego czytania ich oświadczeń majątkowych.



(Być może przypadkiem trafiłem na rozwiązanie zagadki dlaczego Krzysztof Koman nie startuje do rady miasta z listy Czasu Gospodarzy prezydenta Zaleskiego, ale to historia na nowy wpis).


* * *
Zatrudnienie Igora Ostachowicza w Orlenie odbyło się na polecenie Donalda Tuska z wykorzystaniem przepisów, które zostały stworzone w zupełnie innym celu niż umożliwienie wciskania przez odchodzącego premiera swoich kumpli do spółek skarbu państwa, aby z hojnej pensji mogli "godnie żyć".

\


Jeśli chodzi o panią minister Wasiak to ona była, jest i będzie politykiem. Została zatrudniona w spółce skarbu państwa na takiej samej zasadzie jak pan Ostachowicz w Orlenie. Przepisy, które poprzez obejście ustawy kominowej miały umożliwić zatrudnienie specjalistów w spółkach skarbu państwa są więc wykorzystywane przez polityków do zatrudnienia innych polityków. Pani Wasiak nie trafiła do PKP jako specjalista, została tam zatrudniona z klucza politycznego. Zrezygnowała z tej pracy również z powodów politycznych. Jej praca w zarządzie PKP, wynagrodzenie i odprawa nie powinny się wydarzyć bo spółki skarbu państwa nie są przechowalnią dla wojewodów czy ministrów.

* * *

Pamiętam jak Donald Tusk mówił o tym, że trzeba wyzwolić spółki skarbu państwa z wpływów politycznych. Pamiętam, jak opowiadał o nepotyzmie. Wierzyłem mu a facet najzwyczajniej w świecie łgał, tak jak łgał obniżając składkę do OFE a potem dążąc do likwidacji funduszy.

Parę dni temu mogliśmy w Gazecie poczytać o tym, jak politycy PiS rozgościli się w Energohandlu a były prezes tej firmy uzyskał 900 tys zł odprawy. Dla toruńskiej redakcji sprawa jest oczywista, dla mnie też.

Oczekuję więc również wyjaśnienia w jaki sposób prezesem spółki zależnej od samorządu województwa, Regionalnego Centrum Edukacji Ekologicznej Sp. z .o.o., został radny PO Paweł Wiśniewski którego oświadczenie majątkowe wskazuje na zarobki na poziomie prezydenta Torunia.

Chciałbym też aby gazety podczas kampanii wyborczej przypomniały sprawę wyboru przez Zarząd Województwa prezesa spółki PKPS - byłego wójta i działacza PO który stracił stanowisko w gminie po wyborach i trafił do spółki autobusowej w trudnej kondycji finansowej z której restrukturyzacją sobie nie poradził. Parę lat jego pracy w tej spółce za ciekawym wynagrodzeniem było z perspektywy pasażerów tego przewoźnika zmarnowanym czasem.

O przedstawicielach Czasu Gospodarzy w spółkach zależnych od samorządu powstało jak dotąd całkiem sporo ciekawych artykułów, więc jest to temat dość dobrze rozpoznany i bardzo jednoznacznie negatywnie oceniony w debacie publicznej. To dobrze.

* * *

Reasumując, skoro jedyną rzeczą jaką możemy robić jest piętnowanie działań polityków polegających na umieszczaniu swoich znajomych i rodziny w spółkach, które nadzorują, to róbmy to! Nie ma znaczenia czy swoich do spółek wrzuca premier, minister, poseł czy marszałek. Wiem z autopsji jak to wygląda, takie praktyki nie powinny mieć miejsca.

Jeśli media uznają, że postępowanie premiera Tuska było normalne i nie ma się czemu dziwić to spółki państwowe nie będą zatrudniały fachowców, bo żaden specjalista do takiej kontrolowanej przez polityków spółki nie przyjdzie, a one same nie będą nigdy prowadziły racjonalnej i efektywnej ekonomicznie działalności gospodarczej.


* * * 

Z zupełnie innej beczki: odwiedzających tego bloga z pewnością zainteresuje poniższy klip:


12 komentarzy:

  1. sporo dopisałem edytując wpis między godz. 13-14 więc zachęcam do przejrzenia ponownie i dyskusji. Moim zdaniem to równie ciekawy temat do rozmowy w trakcie kampanii wyborczej jak treść własnoręcznie podpisanej przez Łukasza Walkusza ulotki, którą pewnie wkrótce zacznie rozsyłać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeśli kiedyś zagłosuję na młodych ludzi to tylko na takich młodych ludzi, którzy użyją polityki aby zadbać o poprawię sytuacji swoich rówieśników - w tym swojej sytuacji. Na razie mamy chyba w samorządzie tylko takich młodych ludzi, którzy zaczęli poprawiać sytuację swojego pokolenia od siebie - i na tym pracują przez kolejne kadencje z całkiem dobrym wynikiem. (Ja zawsze znajdę miejsce na tym blogu aby opowiedzieć o waszych sukcesach w samorządzie, panowie).

      Usuń
  2. Swoją drogą to dość zaskakujące, że spółka z o.o. prowadzi dochodową działalność na edukacji ekologicznej, tak dochodową że stać ją aby płacić 10 tys zł miesięcznie prezesowi.

    Może to jakiś sygnał aby zająć się edukacją rolniczą w kujawsko-pomorskim? Ciekawe, jakie trzeba mieć kompetencje aby prowadzić taką działalność gospodarczą. Może bym zrobił jakąś podyplomówkę z edukacji rolniczej, otworzył firmę i zaczął robić konkurencję Pawłowi Wiśniewskiemu?

    Chętnie zajrzałbym do sprawozdania finansowego tej spółki ale nie mogę go znaleźć online, a przecież nie wezmę urlopu by jechać do KRS. Może prześlą mi je na maila?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przepraszam, chodzi o edukację ekologiczną, nie edukację rolniczą.

      Cholera, nie sądziłem że na kujawsko-pomorskim rynku możn tak dobrze zarabiać na usługach w zakresie edukacji ekologicznej.

      Jest kilka NGO-sów, które się tym zajmują, samorząd województwa mógłby je wesprzeć zamiast tworzyć spółkę. A może właśnie na tym polega działalność spółki nadzorowanej przez marszałka - na wspieraniu innych organizacji pozarządowych które najczęściej za darmo prowadzą edukację ekologiczną? Tylko skąd wtedy te wynagrodzenia?

      Chyba powinienem kiedyś się wybrać do KRS.

      Usuń
  3. Z zupełnie innej beczki - odwiedzających tego bloga z pewnością zainteresuje ten film:

    https://www.youtube.com/watch?v=tplv01n54W8

    "Zielony pomost" to moja ulubiona "inwestycja":)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli się zdenerwuję, np. ulotką wyborczą Walkusza własnoręcznie przez niego podpisaną, to zrobię wykres prezentujący roczne wynagrodzenia "młodych radnych PO" na tle średniej wojewódzkiej. Chodzi oczywiście o tych, których wynagrodzenia wynikają z zaangażowania politycznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krzywa dochodów Walkusza z pracy w Urzędzie Marszałkowskim w okresie trzech lat wygląda tak:
      2010: 73 tys zł
      2011: 87 tys zł
      2012: 94 tys zł

      W tym tempie rosną wynagrodzenia w województwie? Z 6 tys zł miesięcznie do prawie 8 tys zł miesięcznie? Tak o 30%?

      Czy mam sięgnąć dalej wstecz w historię, przed 2010? Nie sądzę aby pan Walkusz zaczynał z niskiego pułapu, ale tempo też jest niezłe.

      Usuń
  5. Dr Krzysztof Makowski, były radny SLD, znów startuje wspólnie z Marianem Frąckiewiczem z tej samej listy. Z tej okazji wpisałem komentarz na jego blogu. Parę miesięcy temu facet na kilku spotkaniach aspirował do roli przywódcy opozycji wobec Michała Zaleskiego.

    Nie ważne, zmieńmy temat, bo ta sprawa strasznie cuchnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. A tak bez ogródek, nie irytują was tak wysokie wynagrodzenia u dorobkiewiczów których talent polega na tym, że konsekwentnie co cztery lata bezkarnie okłamują ludzi którym obiecują pomagać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na przykład tak: w ciągu 4 lat kupić na kredyt 2 mieszkania i za gotówkę samochód, spłacać raty jednego mieszkania a drugą hipotekę spłacić w całości.

      Co to za korporacja w której tak dobrze się zarabia? Urząd??

      Usuń
    2. Wyobraźmy sobie taką sytuację w 4 lata. Dwa kredyty na 100 tys - podczas gdy mieszkanie kosztuje znacznie więcej. Jeden wkład własny da się wytłumaczyć darowizną. Drugiego nie bardzo w tak krótkim czasie. Nie sądzę abym coś tu przeoczył.
      I najlepsze jest na końcu bo okazuje się, że i ten drugi kredyt zostaje nagle spłacony.

      Usuń
  7. Na czwartym zdjęciu sa cztery zera...

    OdpowiedzUsuń