Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

czwartek, 28 listopada 2013

Zaleski w kasku


Podobno Michał Zaleski ma kask z napisem "Prezydent".


Środa, ok godz 15-16. Środek tygodnia a Toruń nieprzejezdny. Wielki korek na Odrodzenia, korki na Chełmińskiej, zakorkowana ul. Bema, nieprzejezdna Gagarina od UMK do szpitala. 

Przejazd przez Toruń w osi Pn-Pd zabrał mi blisko godzinę. Nie chcę myśleć, jak wyglądałby w osi W-Z.

źródło: torun.pl


Co w tym czasie robi sympatyczny pan na zdjęciu powyżej? Spieszy do centrum dowodzenia? Zakłada kask i monitoruje sytuację szukając rozwiązań? Nie. Ten pan zajmuje się przygotowaniem imprezy z okazji otwarcia mostu.


Zamiast wybrać się w tym kasku z napisem "Prezydent" na ulice Torunia i sprawdzić w jaki sposób prowadzona jest realizacja drogowych inwestycji, zamiast upewnić się, że odpowiednio zadbano o bezpieczeństwo pieszych i swobodę ich przemieszczania, zamiast zobaczyć jak w praktyce wygląda koordynacja działań mających na celu zmniejszenie utrudnień w ruchu samochodów, zamiast zadbać o pierwszeństwo dla autobusów i tramwajów komunikacji miejskiej na czas realizacji inwestycji paraliżujących miasto, ten sympatyczny pan zakłada kask aby... przygotować imprezę otwarcia. Dziesiąty raz z megafonem oprowadza radnych po moście -  to jest dla niego ważniejsze niż płynność ruchu na miejskich drogach.

Mam nadzieję, że następnym razem to radni z Komisji Rewizyjnej wezmą tego pana na spacer po zakorkowanych ulicach miasta. (Niestety, w opozycji mamy radnych z Platformy Obywatelskiej zainteresowanych wyłącznie własną karierą i stołkami).

Lans przede wszystkim, Panie Prezydencie. Polityka jest dla Pana najważniejsza. A podobno najbardziej Panu zależy na dobru miasta i życiu jego mieszkańców. Nie sądzę. Nie jestem w tym zdaniu osamotniony, o czym świadczy list czytelnika Gazety Wyborczej i komentarze pod nim.



12 komentarzy:

  1. dopóki gospodarz osiedla będzie zarządzał drogami - decydował gdzie powstają mosty i wybierał rozwiązania komunikacyjne dla miasta pozując do fotografii w kasku - dopóty będzie nam się tu żyło jak mieszkańcom Alternatywy 4. "Najważniejsza jest akademia" - z okazji otwarcia, przecięcia wstęgi. Najważniejszy jest "on". A korki? Korki muszą być, bo "on dużo buduje".

    Zabierzcie temu człowiekowi połowę jego ambicji, połowę pieniędzy, połowę uprawnień, połowę kompetencji - a będziemy mieć w Toruniu 10 razy lepszą sytuację na drogach, dwa razy lepszy budżet miasta, o połowę mniejszy poziom zadłużenia.

    Dać dziecku kredki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w normalnym mieście od komunikacji są urbaniści, od dróg są inżynierowie... u nas od wszystkiego jest jeden człowiek. "Nad wszystkim czuwa gospodarz domu, nie da on krzywdy zrobić nikomu, zawsze pomoże, o każdej porze, o mój Boże".

      Usuń
  2. jeśli już ktoś sobie robi taki kask z napisem "prezydent" to niech stanie na wysokości zadania także wówczas, gdy nabroi. Korków, z jakimi mamy do czynienia ostatnio, można było uniknąć. Może ten kask z napisem prezydent zakłada się tylko na "imprezy"? Czy to jest tylko dodatek", element wizerunku?

    Przydałoby się trochę więcej klasy na eksponowanym stanowisku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cały ten bajzel drogowy w Toruniu jest o tyle irytujący, że zamiast go porządkować my od 10 lat mnożymy problemy i mamy zamiar je jeszcze lekceważyć przez kolejne 10 lat, tzn. budować jakiś II czy III etap trasy wschodniej, potem trzeci most na Okrężnej... To jest po prostu głupie. W procesach inwestycyjnych kluczowym czynnikiem jest czas. Z guzdrałkiem, który zamiast zabrać się do roboty piętrzy problemy my po prostu jesteśmy podwójnie poszkodowani.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan prezydent ma chyba jakiś kompleks...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... wyższości. Wyżej sra, niż dupę ma...

      Usuń
  5. Most to jego dziecko. Dajmy mu się nim nacieszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachwycił się facet dziełem swojego życia tak bardzo, że przestał widzieć to co się dookoła dzieje. Pewnie jest na tym moście codziennie i głaszcze asfalt na przywitanie. Obowiązkowe fotki do rodzinnego albumu z podpisem: ja i mój bobasek, czyli zobaczcie jacy jesteśmy fajni. Ale to minie za jakiś czas.

      Usuń
  6. W 2006 roku - remont Warszawskiej, Szumana, Wałów Sikorskiego. Wyszło byle jak - zamiast alei na wzór Bydgoskiej czy Chopina po prostu wymieniono nawierzchnię. Ale to była, zdaniem prezydenta Zaleskiego, "inwestycja".

    Teraz mamy znów remont tych samych ulic - chodzi o torowisko, w ramach projektu BiT City. Projekt zmian nie powala, znów jest to takie byle co bez komunikacyjnego znaczenia, pozbawione estetyki. To też jest "inwestycja".

    Remont Sienkiewicza - nowa nawierzchnia bodaj z 2005 roku - właśnie została zdjęta, bo sobie wymyślono, że tam pójdą tory. Na Gagarina dziura na dziurze, na Reja dramat, ale lepiej rozwalić to, co dopiero było remontowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest wg "gospodarza" - "inwestycja":)

      Usuń
  7. Gdyby Kaczyńskiemu udało się spotkać z Janukowyczem i jednocześnie nie wykonałby żadnych brzydkich politycznych gestów w stronę Tuska, to byłbym nawet gotów zmienić trochę zdanie co do jego zdolności do działań dyplomatycznych.

    OdpowiedzUsuń