Niebezpieczny bubel

Na przystanek nowej linii tramwajowej prowadzi
bardzo niebezpieczne przejście dla pieszych.

przystanek tramwajowo-autobusowy Aula UMK

przy ul. Gagarina. Więcej zdjęć na ssc

Były pracownik jednego pana Karkosika stał się dobrym klientem drugiego pana Karkosika; wszędzie w mieście stawia sygnalizatory świetlne za grube miliony. Bezpieczeństwo ludzi i komfort pieszych nie jest jednak jego priorytetem.  

1. Przejście przez zebrę na pl. NOT tylko dla sprinterów

Projekt sygnalizacji świetlnej na pl. NOT opracowała firma Emdrog za 58 tys. zł. Wykonawcą był toruński Elkard. Dostał za to 453 tys. zł.

(zdjęcie pod tytułem pokazuje potencjał toruńskiego rynku dla toruńskiego producenta sygnalizatorów)

2. Duże zamieszanie ze światłami na pl. Teatralnym

Projekt sygnalizacji na pl. Teatralnym opracowała firma MSR Traffic. Kosztował 35 tys. zł. Wykonawcą za 400 tys. zł był Elkard.

* * *

Do listy bubli które więcej wspólnego mają z przychodami ulubionej spółki niż z bezpieczeństwem i komfortem pieszych czy sztuką projektowania przestrzeni miasta chciałbym dorzucić wyjątkowo niebezpieczne przejście na przystanek tramwajowy i autobusowy przy przy auli UMK na Gagarina.

Wszędzie na trasie nowego tramwaju nastawiano mnóstwo niepotrzebnych sygnalizatorów, np. przy akademikach na Gagarina są sygnalizatory które cały czas dają "zielone" dla tramwajów, obok zaś parami ustawione są sygnalizatory dla pieszych (parami, co co dwa metry, przed za i pomiędzy). 

Tymczasem na przystanku "aula UMK" nie ma nawet zebry, a znak ukryty jest za lampą. Zaparkowane samochody uniemożliwiają pieszym obserwację drogi, kierowcy samochodów i miejskich autobusów nie widzą pieszych lub zachowują się jakby ich nie widzieli. Przystanek jest za zakrętem, przy drodze rosną drzewa, kierowcy z dużą prędkością wyjeżdżają wprost w miejsce, które niczym nie przypomina przejścia dla pieszych.

* * *

Skoro producent znaków drogowych i sygnalizatorów wyznaczył Toruniowi jakiś roczny target sprzedażowy to proponuję jeszcze raz obejrzeć ten przystanek bo coś z pewnością przydałoby się tu zrobić. Tłumaczenie, że "ten odcinek będzie za chwilę remontowany" jest nie do przyjęcia (taka droga nie powinna być dopuszczona do użytkowania tylko zamknięta "z powodu zbliżającego się remontu").

Nie jest też tłumaczeniem to, że za projekt i sygnalizatory odpowiadał wykonawca inwestycji który wygrał przetarg "projektuj i buduj", bo projekt był uzgadniany z urzędnikami. (Ciekawe jaki był po tych uzgodnieniach procentowy wzrost liczby zaprojektowanych sygnalizatorów... Najwyraźniej obowiązuje u nas taryfa: jedno duże skrzyżowanie = 400-500 tys zł).