Gradacja kornika drukarza przebiega w ścisłym związku
z cyklem politycznym wyznaczanym przez wybory.
Już w 2001 roku WWF Polska prezentowała spór między ekologami a leśnikami w sprawie wycinki świerków, którego głównym bohaterem był kornik drukarz.
Opowieści o korniku przypominają historie, którymi dorośli straszą dzieci. Wzbudzanie strachu i tłumienie ciekawości nie są dobrymi metodami wychowawczymi, mimo że odnoszą natychmiastowy, acz krótkotrwały, skutek: bojące się dziecko zamyka się w pokoju, przykrywa kołdrą albo chowa pod łóżkiem.
Moim ulubionym kornikiem drukarzem jest sformułowanie "zagraża stabilności sektora bankowego". W toruńskiej prasie z kolei fajnym kornikiem byli "wrogowie mostu". Wśród lokalnych epidemii szczególnie śmieszna po latach okazała się ta z hasłem "starówka umiera". Kornik drukarz może więc być przyjemny, na przykład wtedy, gdy pisze o "zagrożeniu w dalszym pozyskiwaniu środków europejskich".
Leśnicy mają swojego kornika drukarza, który bezbłędnie wyczuwa sprzyjającą "gradacji" koniunkturę polityczną w kraju.
* * *
Nie znam struktur organizacyjnych w leśnictwie i ochronie przyrody ale wydaje mi się, że Puszczą nie powinni zajmować się ludzie z Lasów Państwowych. Puszcza powinna trafić pod ochronę przyrodników.
Moim zdaniem pieniądze jakie można zarobić na utrzymaniu lasu naturalnego są dużo większe niż dochody z wycinki, lecz pewnie nie byłyby tak nierówno dzielone jak to ma miejsce dziś.
* * *
Jeśli rząd PiS nie umie się obronić przed kornikiem drukarzem w Puszczy to dość szybko zacznie ulegać dużo groźniejszym dla swojego wizerunku zagrożeniom. Po pewnym czasie okaże się, że ogon znów zacznie machać psem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz