Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

środa, 12 listopada 2014

Wybory 2014: sondaż dla Gazety Wyborczej



Toruński oddział Gazety przeprowadził sondaż poparcia komitetów 


Aby przełożyć ten sondaż na wyniki wyborów trzeba uwzględnić frekwencję, która w sondażu wyniosła 84% podczas gdy można się spodziewać wyniku na poziomie 40% (tyle wyniosła w latach 2006 i 2010). Jaki wynik uzyskamy?


Wyniki sondażu Gazety:
przy frekwencji 84%




Moim zdaniem warto skorygować wyniki nieliniowo: bardziej większym partiom. Prezentowany tutaj współczynnik korygujący jest pewną propozycją (przyjmuje wartości > 1 lub <1 w zależności od wielkości partii).




A teraz porównanie tak uzyskanych wyników z rzeczywistymi wynikami z 2010 roku:




Współczynniki korygujące były ustawione wysoko. 
Jak ukształtowałyby się wyniki, gdyby były bardziej spłaszczone?



Najbardziej prawdopodobny podział mandatów:

SLD: 2-3 (teraz 3)
PiS: 5 (teraz 5)
CzG: 8-10 (teraz 7)
PO: 5 (teraz 10)
CzM: 2-3 (n/d)
KNP: 1 (n/d)



* * *

Jak te wyniki mają się do mojej prognozy? Przyznaję, zrobiłem ją z palca. Choć nie do końca... 

W mojej prognozie Czas Mieszkańców zabierał głosy Czasowi Gospodarzy i Platformie, a Kongres Nowej Prawicy zabierał głosy PiS-owi. W efekcie Czas Mieszkańców zrównywał się z Czasem Gospodarzy.

Sondaż dla Gazety pokazuje zupełnie inne zjawisko. Traci tylko Platforma. PiS którego wynik może być w tym sondażu niedoszacowany (sporo ludzi odmówiło podania na kogo głosują) w  bardzo niewielkim stopniu traci poparcie na rzecz partii Korwina-Mikkego. Start Kongresu w wyborach odbiera głosy głównie PO, która oprócz tego traci bardzo dużą część elektoratu na rzecz Czasu Mieszkańców - zdobywają 11-12% głosów. Jakby tego było mało, Platforma traci też sporo poparcia na rzecz Czasu Gospodarzy Michała Zaleskiego, który wyrasta na główną siłę polityczną w mieście choć niezdolną do rządzenia wyłącznie z jednym koalicjantem: SLD.

* * *

Mój "sondaż"  nie ocenił poprawnie rozmiarów klęski toruńskiej strategii Lenza, Całbeckiego i Wojtczaka która zapewne będzie widoczna na tle wyników wyborów do sejmiku, gdzie spadek poparcia dla PO nie będzie tak wyraźny. Platforma tak bardzo szła z Zaleskim, że przestała mu być potrzebna. Ten błąd kosztował co najmniej 150 mln zł i 40% poparcia społecznego.

Młodzi działacze PO nie przekonali ludzi młodych do głosowania na Platformę. Przekonali ich co najwyraźniej do zaangażowania się w struktury partii w celu uzyskania osobistych korzyści.

Stratedzy Platformy w wyborach miejskich kompletnie zlekceważyli pojawienie się konkurencji, która wyrosła z arogancji działaczy tej partii: lekceważenia dużej części elektoratu do tego stopnia, że rozszedł się on po innych partiach a nawet założył własny komitet.

Działacze PO odpowiedzialni za ten wynik najprawdopodobniej zachowają swoje mandaty. Jeśli w ogóle się odezwą to znów będziemy mieli okazję słuchać płytkich wywodów panów: Jóźwiaka, Walkusza (niezagrożeni), Gulewskiego, Rzymyszkiewicza i Wiśniewskiego (dwaj ostatni najbardziej zagrożeni). Jeśli Zaleski dopuści ich do koalicji, wejdą do niej na kolanach. W przeciwieństwie do lat 2006-2010 będą musieli odnaleźć się w towarzystwie Mariana Frąckiewicza. 

Bardzo możliwe że start w wyborach do sejmiku zakończy karierę polityczną Waldemara Przybyszewskiego.

* * *

Zaleski będzie musiał zdecydować się na wybór koalicjanta: PO albo PiS. Wątpię czy zaryzykuje koalicję SLD+CzG+CzM

Czy fatalne dla PO wyniki sondażu przynoszą mi satysfakcję? Martwią mnie, ale uważam że są w pełni zasłużone dla tej partii, która proponuje torunianom bardzo słabo przygotowanych kandydatów, nie ma programu i wizji działania samorządu. Platforma postawiła na karierowiczów i akwizycję głosów w kampanii wyborczej. Nie zbudowała drużyny w radzie. Jedni ją opuścili, innych usunięto. Nie przygotowała programu. Odwróciła się od ludzi w trakcie sporu o trasę średnicową. Zaoferowała wyborcom jedynie plakaty na ulicach i tzw. "wolontariuszy".

Do wyborów zostały 3 dni i 3 noce. Wydarzenia w kraju mogą jeszcze pomóc toruńskiej Platformie. Klub PO na to taką pomóc nie zasłużył, ale bez niej jego znaczenie obniży się znacznie poniżej poziomu, którego się spodziewałem i oczekiwałem.


38 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o Czas Mieszkańców to uzyskał stosunkowo niewiele: udało im się odebrać głosy słabej Platformie, czego można się było spodziewać. Nie udało im się jednak odebrać głosów komitetowi Zaleskiego. Wymagałoby to o wiele większych nakładów finansowych, merytorycznych i większej pracy w terenie. Takie zaangażowanie wymagałoby jednak etatów w polityce, Zaleski ma ich bardzo dużo, mieszkańcy nie mają ani jednego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie etaty polityczne i zasoby finansowe ma Platforma. Gdyby PO krytykowała Zaleskiego i współpracowała z Czasem Mieszkańców przedstawiając go jako alternatywę dla Czasu Gospodarza i przyszłego koalicjanta, gdyby PO wystawiło kandydata w wyborach prezydenckich prawdopodobnie wynik PO i wynik Czasu Mieszkańców byłby wyższy a II tura wyborów prezydenckich nieuchronna.

      Jeszcze raz powtórzę to co wiele razy pisałem: Platforma w Toruniu nie ma dyrygenta. Nie ma lidera który zainteresowanego by zająć miejsce Zaleskiego. Gdyby miała taki lider byłby zagrożeniem dla pozycji Lenza i Całbeckiego.

      Beznadziejnie w roli szefa toruńskiej PO wypadał senator z Grudziądza (choć z Torunia) Michał Wojtczak. Moim zdaniem to osoba która absolutnie nie powinna być szefem PO w Toruniu. Zdaje się że mógłby być członkiem Czasu Gospodarzy, byłby tam mile widziany.

      Usuń
    2. Gdyby PO nie robiło polityki na klęczkach to wynik mógłby być taki: PO i Czas Gospodarzy po 25%, Czas Mieszkańców i PiS po 18%, SLD 9%, Korwin 4%. A do pewna II tura wyborów prezydenckich, w których kandydat PO miałby spore szanse.

      Usuń
  2. Czas Mieszkańców ma najmniejsze szanse na mandat w okręgu nr 1 (Skarpa, Stawki, Podgórz, Rudak).

    OdpowiedzUsuń
  3. Michał Wojtczak to taki Marian Frąckiewicz Platformy Obywatelskiej:))

    Jeden to grabarz Lewicy w mieście, drugi to grabarz Platformy. Obaj całkiem dobrze pracują na rachunek Zaleskiego. Na ile świadomie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Po prostu polityka to nie tylko kampania wyborcza, nie tylko tanie sztuczki akwizytorów kołder.

    Ta prawdziwa polityka przerasta Walkusza, Rzymyszkiewicza, Gulewskiego, Jóźwiaka o Wiśniewskim nie wspominając bo to jakiś dowcip polityczny chyba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Scheuring-Wielgus będzie miała dobry wynik, natomiast CzM walczy o 2 mandaty. Dokładnie tak jak przewidziałem, i jak prognozowali politolodzy miesiące temu. Wishful thinking nie jest najlepszym doradcą. Wydaje mi się, że SLD jest niedoszacowane. w skali kraju jest 14%, i to powinniśmy mieć w Toruniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. A jak mało głosów sam przewidujesz zgarnąć?

      Usuń
    2. dobre pytanie, poza złośliwostką. Ale jak widzisz, szanuję ludzi i chcę z nimi rozmawiać. Nie mam pojęcia, ile dostanę głosów. to moje pierwsze wybory, popełniłem zapewne masę błędów, nie opłaciłem "asystentek", ani usłużnych blogerów hahaha. Każdy wynik poniżej 100 będzie dla mnie bolesny.

      Usuń
  6. Sondaż był robiony w październiku, czyli połowę kampanii temu. Preferencje wyborcze już się zmieniły. Zwłaszcza po nalocie plakatowym Walkusza i Wiśniewskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy na ile te plakaty i wolontariusze zmienią wynik. Dobiją do z 21% do 25%? Wolontariusze i plakaty już były. Drugi raz ludzie się na to nabiorą? Może.

      Usuń
    2. Czas Mieszkańców jest niedoszacowany. Im dłużej trwa kampania tym większe poparcie zdobywają mieszkańcy. Po prostu stają się bardziej rozpoznawalni. Kluczowe będzie dla nich to ile i co o nich napiszą tuż przed wyborami. Jeśli dużo i dobrze to wynik wzrośnie, może do 15-16%.

      Usuń
    3. W ciągu ostatnich tygodniach mieliśmy tylko "popołudnie spółdzielców" w hali sportowej na Bema. Jeśli chodzi o plakaty PO to nie łączy się z nimi żaden przekaz (jeśli chodzi o Zaleskiego to są nim "inwestycje, które widać gołym okiem"). Walkusz i Wiśnia próbują się pod to podłączyć ale czy ludzie im uwierzą? Dwa banki i operator komórkowi co parę miesięcy dają mi o sobie znać, przestałem na to zwracać uwagę - kartki od Walkusza są ważne, bo przypominają tym, którzy na niego kiedyś głosowali, że on dalej się stara o mandat. Ale to o wiele za mało.

      Zobaczymy. Mi tam naprawdę wszystko jedno, czy PO dostanie 20 a gospodarz 30, czy na odwrót. To tak naprawdę nic dla mnie w mieście nie zmienia. I to jest problem PO.

      Usuń
    4. Z tego co słyszałem "popołudnie" rozczarowało trochę ludzi. Nawet Ci starsi maja dosyć gadających głów. Sondaże mogą być obarczone dużym błędem.

      Usuń
  7. Wprowadziłem dane z sondażu do mojego pierwszego modelu uwzględniającego poparcie w okręgach. Wychodzi mi coś takiego:

    SLD: 12.1%
    PiS: 21,0%
    CzG: 32,0%
    PO: 20.9%
    CzM: 9.5%
    KnP: 4.5%

    przy frekwencji 41.3%

    Generalnie wychodzi podobnie, KnP balansuje na granicy progu, tego się nie da przewidzieć (frekwencja wiele robi).

    SLD traci 399 głosów (5% z liczby 8054 wyborców, którzy głosowali na tę partię w 2010, ale to jest w granicach błędu), PiS podobnie: 262 głosy (1.9% z liczby 13.536 głosujących w 2010, w granicach błędu).

    Czas Gospodarzy zyskuje 3.739 głosów (co stanowi 22.8% z liczby głosujących w 2010, która wynosiła 16.434).

    Platforma traci 7.186 głosów (tj, 4.5% z 20.390 głosów w 2010, poparcie spada do 13.204 głosów)

    Na Czas Mieszkańców głosuje 5979 mieszkańców, najwięcej na Bydgoskim: 2367 głosów, potem w największym okręgu - nr 4 - Rubinkowo, Jakubskie, Mokre, Bielawy, Grębocin 1404 głosy, dalej na Chełmińskim i Starówce (okręg 3): 1365 głosów i najmniej na Skarpie, Podgórzy Stawkach (okręg nr 1): 843 głosy.

    Okręg nr 1 to bastion PiS. Duże poparcie ma tam Czas Gospodarza bo startuje Zaleski.

    Kluczowym okręgiem w skali miasta jest ten największy (nr 4). Zachód głosuje na PO, wschód i południe głosuje na PiS i CzG.

    OdpowiedzUsuń
  8. Platforma straciła głosy ludzi młodych na rzecz Kongresu Nowej Prawicy. Straciła głosy ludzi zaangażowanych na rzecz Czasu Mieszkańców. Pozostały jej głosy ludzi wybierających ją z przyzwyczajenia (jak SLD).

    Słaby wynik PO w sondażach jest niejako wypracowany przez władze tej partii.

    Nie chodzi o to, że w pewnym momencie dali mi do zrozumienia: "stać nas to, by mieć cię w dupie, frajerze" .

    Oni w pewnym momencie to dali do zrozumienia bardzo dużej liczbie mieszkańców miasta. Nie tylko mnie, nie tylko kilku moim kolegom.

    Ci wartościowi ludzie, którzy wokół PO chodzili w 2010 roku dziś stworzyli Czas Mieszkańców. Dla PO byli tylko pionkami. Dostali ochłapy. Zostali wykiwani.

    Do rady mieli wejść: Rzymyszkiewicz, Gulewski, Wiśniewski i Walkusz, reszta miała zbierać dla nich głosy. Tak się stało. I ta strategia z 2010 ówczesnego posła a dziś wiceminisra Karpińskiego zemściła się w tych wyborach.

    To mogłoby wyglądać inaczej gdyby PO miała w Toruniu ludzi utalentowanych, zaangażowanych, gdyby to towarzystwo którym się otaczają Całbecki i Lenz było kreatywne. Ale nie jest. Ono stało się odpychające dla cholernie wielu ludzi. Z różnych powodów.I nie ma potencjału twórczego. Nic nie wnosi.

    Odepchnęli Królikowską Ziemkiewicz. A potem dali odejść Dowgiałło. I Cichowiczowi. I w zasadzie wszystkim mówili: "idź, bez nas jesteś nikim, odchodzisz w polityczny niebyt"

    I co im zostało? Żenująca grupka próbująca sklecić program za pięć dwunasta, zżynająca z dokumentów innych. Dno.

    Na sam koniec uradzili: przecież puścimy wolontariuszy na miasto i powtórzymy sukces z 2010. Tak, tylko wtedy byliście o parę kilo chudsi.

    A dziś widać po was ile wam przybyło zbędnych kilogramów, zwłaszcza po Wałku. I nie jest już tak prosto robić ludzi w konia, a niczym innym się nie wykazaliście w ciągu 4 lat.

    ------

    To jest coś, z czym musicie się zmierzyć jako partia która dalej chce rządzić. Tylko sondaże są was w stanie otrzeźwić. To jest taki sondaż który wylewa wam kubeł zimnej wody na głowę... takie ice bucket challenge dla was.

    OdpowiedzUsuń
  9. genialne:

    "Co za spotkanie... Najgorsi radni z Torunia w akcji"

    https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10203713752539330&set=a.1857065341383.2095501.1083342376&type=1&theater

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sondaż dla GW pozbawił marzycieli szans. Wielgus ma 6%, na równi z Rasielewskim i Kostrzewą. Zaleski 70%. Czy zatem (biorąc pod uwagę frekwencję) tylko 3% torunian decyduje w pełni świadomie? A może Toruń dostanie takiego prezydenta, na jakiego zasłużył?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli te badania:
      http://torun.gazeta.pl/torun/1,35575,16956105,Sondaz__Wyborczej___Zaleski_znow_wygra_w_I_turze.html

      Taki wynik oznacza bardzo wysokie poparcie dla Michała Zaleskiego. Rasielewski i Scheuring Wielgus mogą mieć trudność z uzyskaniem wyniku dwucyfrowego (9-12%), Kostrzewa na ok 6-7%. Z tego sondażu wynikałoby że Rasielewski w wyborach prezydenckich uzyska jedynie co drugi głos oddany na PiS w wyborach do rady miasta (tu 10%, tam 20%). Kongres i Czas Mieszkańców dostaną głosy swojego elektoratu w wyborach do rady miasta, nic więcej. Wynik Zaleskiego: 71-75% (w 2010 roku 65%). To może być najlepszy wynik w Polsce.

      Usuń

    2. Przy frekwencji 40%:

      - M.Zaleski: 74%
      - J.Scheuring-Wielgus: 9.5%
      - Z.Rasielewski: 9.5%
      - J.Kostrzewa: 6.8%

      Obojętnie jaki będzie wynik, jestem dumny z ludzi, którzy stanęli bronić swoich poglądów tym bardziej, że stanęli naprzeciwko takiego przeciwnika jak Michał Zaleski i jego gwardia.

      Ty też masz odwagę wystartować, Hubert. Liczysz na wynik na poziomie powyżej 100 głosów i trzymam za ciebie kciuki. Brawo za odwagę.

      Usuń
    3. Przy wyższej frekwencji wynik Zaleskiego może być jeszcze lepszy. Ja zakładam, że więcej sympatyków Zaleskiego zostaje w domu, niż sympatyków innych kandydatów. Tak na wprost te wyniki oznaczają poparcie na poziomie 81%

      Usuń
    4. To w głównej mierze efekt tego, że PO nie wystawiła kandydata. Nawet beznadziejnego, jak Rzymyszkiewicz, Gulewski, Walkusz czy Jóźwiak. Dostaliby 10%

      Usuń
    5. Gdyby któremuś z tych gości zebrało się na odwagę by wystartować przeciw Zaleskiemu wówczas PO mogłaby uzyskać wynik na poziomie 25% zamiast 20%. To dość oczywista konstatacja.

      Być żart że senator Michał Wojtczak jest tajnym współpracownikiem sztabu politycznego Michała Zaleskiego nie jest taki idiotyczny. Zachowuje się jakby pracował dla Zaleskiego z misją rozwalenia Platformy:)

      Usuń
  12. Chcą mieć sierpa, chcą mieć młota to będą mieli WIELKIEGO KMIOTA!

    OdpowiedzUsuń
  13. O ile wygrana Zaleskiego wydawała się od początku niezagrożona to jestem ciekaw jak wypadnie jego ugrupowanie, czy zostaną wybrane "leśne dziadki"?. W duchu liczę na to, że jeżeli CzM nawet jeżeli nie zdobędzie dobrego wyniku to cały czas będzie pracował na swoją pozycję w następnych wyborach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Błąd tego sondażu w GW jest na poziomie 4.5%. Ale pamiętajmy, że wybory nie polegają na tym, że dzwoni do nas ankieter z pytaniem na kogo głosujemy. Przed urną ludzie mogą zachować się inaczej, zwłaszcza niezdecydowani. Ci, którzy popierają Czas Mieszkańców są zdeterminowani by na wybory iść i zagłosować na swój komitet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo jak będzie z Kongresem Mikkego, bo młodzi ludzie, zwłaszcza internauci, zwłaszcza ci, którzy kiedyś popierali PO po prostu mogą nie pójść na wybory.

      Generalnie o wiele trudniej oszacować małe poparcie, duże znaczenie ma też frekwencja. W przypadku komitetu Zaleskiego wyniki oscylują wokół 28-33%. Bardzo wiele zależy od tego czy ci ludzie pójdą głosować na swojego kandydata czy może uznają że i tak wygra... Wtedy przy niskiej frekwencji wynik Czasu Mieszkańców może okazać się całkiem wysoki.

      To się wszystko dzieje cały czas a im bliżej wyborów tym większa niepewność. Sondaże nie powinny przesłać sensu tych wyborów. Warto pójść i oddać głos, bez względu na wynik.

      Usuń
  15. W dzisiejszych Nowościach, obok wielkiej reklamy MPO (z Zaleskim) na pierwszych dwóch stronach, jest sondaż zrobiony przez WSG.

    Wybory prezydenckie:
    Zaleski: 55.2%
    Scheuring Wielgus: 16,2%
    Rasielewski: 5,3%
    Kostrzewa: 4,2%
    niezdecydowani: 19%

    Nowości podają też wynik nieuwzględniający niezdecydowanych:
    Zaleski 68.2%
    Scheuring-Wielgus: 20%
    Rasielewski: 6.6%
    Kostrzewa: 5.2%

    Do rady miasta:
    CzG: 25.5%
    PO: 24.2%
    PiS: 13.1%
    CzM: 7.1%
    SLD: 6.0%
    KNP: 5.1%
    niezdecydowani: 19.0%
    (razem: 100%)
    nie idą na wybory: 28%

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasadnicza różnica to wynik PO i PiS, w rankingu GW miały po równo. No i słaby wynik SLD.

      Beznadziejny wynik Rasielewskiego, znakomity wynik Joanny.

      Usuń
  16. Dokonałem przekształceń próbując uwzględnić niższą frekwencję (takich jak poprzednio w sondażu GW) i wyszło mi:
    SLD: 7,41 - 8,22%
    PiS: 16,17-16,32%
    CzG: 31,48-27,95%
    PO: 29,88-28,64%
    CzM: 8,77-10,61%
    KNP: 6,30-8,26%

    Średnia wartości z różnych przekształceń
    SLD: 8.94%
    PiS: 18.90%
    CzG: 31.17%
    PO: 25.13%
    CzM: 9.46%
    KNP: 6.40%

    Mandaty:
    SLD: 1
    PiS: 4
    CzG: 10
    PO: 8
    CzM: 1
    KNP: 1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepszy wynik Joanny to dokładnie to, o czym pisałem. Efekt braku kandydata z PO. Joanna będzie miała więcej procent niż jej komitet, bo ludzie CzM nie stanęli na wysokości zadania. faceciki, które na ulotkach piszą; moje osiągnięcia: VIII LO. "Jedynki", które nie mają nawet plakatów za 300 zł. wszyscy zostali zjedzeni na tacy.
      W sondaż i tak nie wierzę. SLD ma w kraju 14% i 9% w Toruniu nie powinien się wydarzyć.

      Usuń
    2. Tak, ale w kraju nie ma Czasu Gospodarzy. Jako politolog powinieneś wiedzieć takie rzeczy.

      Usuń
    3. no i obydwaj się pomyliliśmy (by the way: nie jestem politologiem, pisałem już z trylion razy, i nie pracuję na UMK, też pisałem, - ku uściśleniu). CzM przejął elektorat lewicy, Marian - jak pisałem setki razy - wchodzi zawsze. CzG przegrał, bo ...wygrywają ciągle PiS i PO. Tym się trzeba martwić. SLD w formie z Leszkiem Millerem nie ma szans. Albo reorganizacja i zmiana na młodych (byle nie takich jak Napieralski), albo będzie wielki wypad z polityki.

      Usuń
  17. KNP jednak bez mandatu, CzG 11.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to było jasne jak słońce. Listy upchane licealistami, ledwo co sklecone. Po "wystepach" urzędnika Kostrzewy ( że Unia się za rok rozpadnie itd, itp. i neoliberalnym bełkocie) to cud, że mieli więcej niż 2%. Aleee przeszacowałeś CzG. :)

      Usuń