Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

piątek, 6 maja 2016

Dezaktywizacja kraju


Obniżenie wieku emerytalnego będzie miało 
fatalne skutki dla gospodarki.

Projekt prezydenta Andrzeja Dudy to nawet nie hamulec dla rozwoju gospodarczego kraju, ale po prostu bieg wsteczny. Próba obniżenia wieku emerytalnego jest działaniem wybitnie szkodliwym dla Polski i jej obywateli. 



Obniżenie wieku emerytalnego nie jest po prostu wypchnięciem na ścieżkę wolniejszego wzrostu gospodarczego. O ile wpływ każdego z negatywnych aspektów takiej zmiany z osobna być może prowadziłby do wejścia na ścieżkę słabszego wzrostu, o tyle ich skumulowany efekt z pewnością zachwieje dynamiczną równowagę i doprowadzi do wejścia w spiralę kryzysu gospodarczego.

Ktoś, kto obniża wiek emerytalny, obniża dochody Polaków. Nie można mniej pracować i więcej mieć. 

Konkurencyjność naszej gospodarki w skali makro wynika głównie z aktywności zawodowej - stosunku osób pracujących do populacji, która dzieli dochód, jaki zatrudnieni wytwarzają. Polska ma jeden z najniższych wskaźników aktywności zawodowej.

Employment/Population ratio by OECD (zatrudnieni w wieku 15-64 do ogółu mieszkańców).

Posortujmy od największego wskaźnika do najniższego w 2014 r.



Z nielicznymi wyjątkami, na górze są kraje w których żyje się dobrze, na dole kraje, z których się ucieka.

Jeśli celem prezydenta Dudy jest rzucenie Polski na kolana to nic gorszego nie mógł wymyślić. Jeśli chcemy mieć bardziej konkurencyjną gospodarkę musimy więcej pracować i podnosić swoją wydajność. Wtedy będziemy bogatsi. 

Każda osoba zatrudniona powiększa produkt krajowy, który możemy dzielić. Jest kwestią wtórną w jaki sposób my go podzielimy (choćby poprzez system fiskalny), ale jeśli doprowadzimy do sytuacji, że Polacy generalnie nie pracują lub są zatrudnieni w rolnictwie czy górnictwie, czy innych branżach bądź sektorach w których wydajność w nas zdecydowanie niższa niż na świecie, to mamy gotowy przepis na potężny, strukturalny kryzys, z którego nie będziemy w stanie wyjść. 

To znaczy ja sobie wyjdę. Spakuję rodzinę, sprzedam mieszkanie i wyjeżdżamy. Będę sobie spokojnie pracował nawet po 60-tce w jakimś fajnym kraju, który doceni moje chęci i umiejętności. A tu niech sobie rządzi prezydent Duda z prezydentem Zaleskim i marszałkiem Całbeckim. 




2 komentarze:

  1. Nie ma nic bardziej niemądrego niż stwierdzenie, że "oni są tak bogaci, że ich stać by pracować długo".

    Są i inne źródła bogactwa niż praca, np. bogactwo surowców naturalnych czy pranie dochodów z surowców naturalnych. Ale każdy zamożny kraj stara się utrzymywać wysoki poziom aktywności zawodowej.

    W biednych krajach nie opłaca się pracować. Pomysł prezydenta Dudy zamiast poprawiać warunki pracy, dochody pracujących i satysfakcję z tego co w pracy osiągają zmierza do tego by pracę traktować wyłącznie jako zło konieczne. Im wcześniej się skończy tym lepiej. Im dłużej trwa bierne czekanie na śmierć tym lepiej. Nie robić nic jest super a pracować dla kogoś za kasę to "wyzysk" i głupota.

    Mentalnie to nas cofa do feudalizmu i traktowania pracy jako pańszczyzny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamiast "obniżenia wieku emerytalnego" prezydent mógł zaproponować nieco inne rozwiązanie. Obiecał, że obniży, więc obniża ale jednocześnie wprowadza alternatywę: można zostać w pracy z dotychczasową pensją ale pracować tylko 5-7 godzin dziennie (7 godzin do 65 lat, 6 godzin do 70 lat, 5 godzin po ukończeniu 70 lat). Pracodawca płaci 7/8 wynagrodzenia, rząd dopłaca 1/8 (w kolejnych latach odpowiednio więcej: 2/8 i 3/8).

    Wysokość emerytury wynika z podzielenia wszystkich zgromadzonych oszczędności (zapłaconych składek) przez średnią dalszą trwania życia. Im później przechodzimy na emeryturę, tym wyższą emeryturę dostajemy (mianownik jest większy). Poza tym emerytura będzie, poza nielicznymi przypadkami, niższa niż płaca, więc im później się na emeryturę zdecydujemy, tym mniej odczujemy zmianę.

    Każdy dodatkowy rok pracy zwiększa nam emeryturę coraz bardziej. Pierwszy dodatkowy rok pracy powyżej wieku emerytalnego o 6%, drugi o ponad 6%, trzeci o 7%, czwarty o ponad 7% itd... W przypadku emerytury w wysokości 1.5 tys zł to oznacza ok 100 zł więcej za każdy rok pracy. Dodatkowe 5 lat pozwoliłoby zarabiać więcej, pracować trochę lżej, a potem przejść na emeryturę która zamiast 1.5 tys. zł wyniesie ok 2.0 tys zł.

    Szczegółowe rozwiązanie systemu zachęty do aktywności zawodowej wymagają opracowania, ale taki kierunek tych działań będzie zawsze przynosił pozytywny efekt dla gospodarki.
    ------

    OdpowiedzUsuń