DD Toruń informuje, że senator Wojtczak z PO po wygłoszeniu tyrady o obsadzaniu stanowisk przez ludzi z klucza politycznego dostał bez konkursu posadę u marszałka, jako doradca Kuj Pom Funduszu Pożyczkowego.
Śmieszne.
Pan Wojtczak twierdzi, że jest specjalistą i ma kwalifikacje. Owszem, Pan Wojtczak ma kwalifikacje: w bywaniu. Pan Wojtczak jest bywalcem.
Oderwanie od życia zawodowego i normalnej pracy może zaburzać pojęcie funkcji doradcy.
Gdyby Pan Wojtczak miał kwalifikacje jako doradca dla klientów czy zarządu funduszu pożyczkowego, znalazłby sobie pracę sam. Jest zapotrzebowanie w kraju na specjalistów od zarządzania ryzykiem kredytowym i finansowania inwestycji. Tylko czy ma do tego kwalifikacje?
Moim zdaniem dla bywalców pracy nie ma. Takie miejsca pracy się więc tworzy. Idealnie nadają się do tego spółki pana marszałka Całbeckiego. Okazują się znakomitym narzędziem wsparcia w walce bezrobociem wsród bywalców.
Moim zdaniem dla bywalców pracy nie ma. Takie miejsca pracy się więc tworzy. Idealnie nadają się do tego spółki pana marszałka Całbeckiego. Okazują się znakomitym narzędziem wsparcia w walce bezrobociem wsród bywalców.
Moim zdaniem to kolesiostwo i wykorzystywanie stanowiska w celach niezwiązanych z wykonywaniem funkcji samorządowca. To przykład złej praktyki w zarządzaniu samorządem. Jest to również niegodne z etyka samorządowca. Nie wątpię jednak, że marszałkowi włos z głowy za to nie spadnie i dobra zmiana go łaskawie oszczędzi. To w końcu Toruń, a ta dobra zmiana, to taka dziwna dobra zmiana, która otwiera, a wręcz wyważa drzwi dla wszystkich, którzy potrzebują wsparcia politycznego by znaleźć sobie pracę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz