Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

wtorek, 1 listopada 2016

Rydzyk vs Karkosik w Toruniu


Mała czerwona kropka po lewej - ojciec Tadeusz
Duży prostokąt ("nieustalona własność") - Roman Karkosik 
(dawne zakłady Elana)





Ojciec Tadeusz Rydzyk
Mocno nagłośniona medialnie sprawa gruntów pod szkołę i centrum 
\
Zygmunt Karkosik
 Sprawa przeszła bez medialnego echa,
dziś nie sposób ustalić za jaką kwotę przejęto te grunty




Uważam, że "odłogowanie gruntów 1 i 2 klasy" powinno być związane z naliczeniem podatku. Z jednej strony mamy strefy przemysłowe uzbrajane ze środków publicznych na których prowadzenie działalności związane jest z ulgami podatkowymi. Z drugiej strony, za nieprowadzenie działalności gospodarczej, a wręcz wygaszenie jej na terenach o znakomitej infrastrukturze, położonych w świetnej lokalizacji (przy autostradzie), powinny być odpowiednio wysokie podatki, skłaniające do szybkiej ich sprzedaży celem adekwatnego, zgodnie z przeznaczeniem, wykorzystania.

Przedsięwzięcia ojca Tadeusza (ok 26 ha) prasa opisywała bardzo wnikliwie czepiając się wszystkiego, do czego można było się przyczepić.

Prywatyzacja terenów przemysłowych Elany (ponad 100 ha) przeszły zupełnie bez echa. Ich odłogowanie przez miliardera nie zyskuje żadnej atencji mediów. Nie znamy ceny, po jakich przejęto grunty, wiemy tylko że ich spora część (100 ha) została teraz wystawiona na allegro za ok 100 mln zł, a gmina miasta Toruń przejmuje i remontuje drogi publiczne na tych gruntach.

Toruń nie będzie rozwijał się gospodarczo, jeśli samorząd będzie prowadzić politykę gospodarczą, która nie aktywizuje terenów przemysłowych. Albo spekulacja gruntami, albo wzrost gospodarczy.

Nie ma sensu wydawanie publicznych pieniędzy na uzbrajanie słabych terenów, gdy dostępne są dobrze uzbrojone i atrakcyjne tereny.

* * *

Uważam, że samorząd powinien prowadzić działania zmierzające do przejęcia terenów po Elanie. Rynek nie jest w stanie ich odblokować. Gmina ma dużo mniej terenów inwestycyjnych niż ludzie, którzy za bezcen je przejęli (np. tereny po Polchemie, czy po zakładach Elana).

Nie powinno być tak, że w czasach złej koniunktury sprzedaje się nierentowny  zakład, ktoś obiecuje go wyprowadzić na prostą, potem zamyka, zwalnia ludzi, przejmuje aktywa, w tym nieruchomości by czekać na dobrą koniunkturę, gdy inni przedsiębiorcy, którzy przetrwali najgorsze by się rozwijać będą zmuszeni kupować grunty, których własność została w tak nieekonomiczny sposób przypadkowo skoncentrowana.

Czas, aby społeczeństwo obywatelskie i media upomniały się o interes społeczny w sprawie gruntów po Elanie, o których zapomniano skupiając w Toruniu całą uwagę na działalności ojca Tadeusza.

Jakby na to nie patrzeć, ojciec Tadeusz zagospodarował uzyskane grunty w interesie społecznym, przedstawił dalekosiężną wizję rozwoju i konsekwentnie ją realizuje. Łatwiej jest go jednak atakować, medialnej odwagi brakuje aby dyskutować z miliarderem o czymś innym niż ulgach i dotacjach, których oczekuje.


8 komentarzy:

  1. Toruński geoportal:
    - tereny po Polchemie (ok 50 ha) - "własność nieustalona, inne"
    - tereny po Elanie (ok 150 ha)- "własność nieustalana, inne"

    Tereny po Polechemie pewien przedsiębiorca ciągle próbuje zagospodarować. Powstała Castorama. Miała być wielka galeria handlowa.

    Tereny po Elanie też częściowo zostały zagospodarowane.

    Cały czas mówimy jednak o grupie osób, "nieustalonej własności", beneficjentach prywatyzacji o której w prasie nie napisano ani słowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Żegnaj Elano, Nowości, dziennik toruński, lipiec 2008 r.

    http://nowosci.com.pl/106654,Zegnaj-potego-Elany.html

    "Los toruńskiej Elany, zakładu przez lata uchodzącego za symbol polskiego przemysłu chemicznego, wydaje się przesądzony. Osiemset osób może trafić na bruk, a większość cennych gruntów - pod młotek."

    "Zgromadzenie wspólników Boryszewa dało zaś przyzwolenie na sprzedaż 92 ze 156 hektarów zajmowanych przez zakład. Co ostatecznie zostanie z „Włókien” okazać się ma 12 lipca, po posiedzeniu rady nadzorczej. "

    Z dalszej lektury i lektury wpisów do KRS wynika że spółkę przejęto za kwotę nie większą niż 40 mln zł.

    Jednocześnie czytamy, że:

    "Dziś Elana SA wyprzedaje grunty. Boryszew wyraził zgodę na sprzedaż 92 ze 156 hektarów, w ciągu pięciu lat. Szacuje, że zarobi na tym ok. 200 milionów zł. Prawie 75 hektarów już wystawiono na sprzedaż. Grupa kapitałowa liczy, że najatrakcyjniejsze tereny uda jej się włączyć do Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Tej, gdzie działa, m.in., japoński Sharp i jego kooperanci. Dla inwestorów oznaczałoby to możliwość odzyskania połowy poniesionych nakładów."

    Gołe grunty są kilkukrotnie więcej warte niż wartość, za jaką przejęto spółkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczpospolita, lipiec 2008 r.
      http://www.rp.pl/artykul/161107-Cichy-koniec-torunskiej-Elany.html#ap-5

      "Dla NFI Fortuna prezes Multico był bardzo wiarygodny. Fundusz sprzedał jego spółce ponad 60 proc. akcji Elany 5 stycznia 2001 r. Na 15 dni przed transakcją z funduszem Multico zaoferowało odkupienie akcji Elany Romanowi Karkosikowi i jego firmom. Operacje sfinalizowano tego samego dnia. Rano Multico stało się właścicielem Elany. Zbigniew Jakubas kupił 61 proc. akcji za 24,1 mln zł (z tego od NFI Fortuna za 13,2 mln zł i za ok. 11 mln zł od pozostałych funduszy), płacąc 3,27 zł za papier. Po południu odsprzedał je po 3,53 zł Boryszewowi (23,05 proc. za 10 mln zł), Oławie (23 proc. za 10 mln zł) i Romanowi Karkosikowi (15,67 proc. za 6 mln zł). Zarobił na czysto ok. 2 mln zł. Skarb Państwa zachował 25 proc. do czasu, gdy władzę w Polsce po AWS przejął SLD. – Ówczesny minister Wiesław Kaczmarek w ciągu miesiąca sprzedał państwowe akcje Elany panu Karkosikowi, choć prosiliśmy go jako związki i załoga, by tego nie robił. Obawialiśmy się tego właściciela. Kaczmarek sprzedał akcje bez jakiegokolwiek pakietu socjalnego i inwestycyjnego"

      Usuń
    2. Rzepa:
      "Ostatnio też miasto podniosło Elanie podatki od nieruchomości do 3 mln zł rocznie. Michał Zaleski, od pięciu lat prezydent Torunia: – Gdyby Elana na czas wyzbyła się zbędnego majątku, nie musiałaby teraz płacić miastu dużego podatku. Ten zakład przez lata był niedostępny dla miasta. Pan Karkosik nie spotykał się z władzami, dopiero ostatnio wystąpił z pomysłem utworzenia na terenie zakładu specjalnej strefy ekonomicznej."

      Możemy się dość łatwo domyślić, co było dalej. Pan Karkosik jednak zechciał porozmawiać z władzami miasta o kwestiach podatków od elanowskich nieruchomości. Co z tego wyszło? Klub sportowy Unibax, żużlowa motoarena, sponsorowanie żużla.

      Tylko co to ma wspólnego z gospodarką i miejscami pracy, panie prezydencie?

      Usuń
  3. Jakubas: zapłacił za 61% spółki 24.1 mln zł.
    W ciągu kilku godzin zarobił 2 mln zł sprzedając Karkosikowi (spółkom, które kontrolował), po cenie 3.53 zł za akcję.
    Resztę Karkosik skupił: od skarbu państwa i pracowników. Podejrzewam, że cena oscylowała wokół 2 zł za akcję pracowniczą. Przyjmując, że tę samą cenę (zł) zapłacono za mniejszościowy, resztowy pakiet akcji skarbu państwa, Karkosik nabył całość Elany za ok 35.5 mln zł.

    Już przy dokonywaniu tej transakcji grunty o Elany o powierzchni 155-200 ha wyceniono na ponad 200 mln zł.

    W czasie gdy Elana była sprzedawana, firma miała już zyski (na poziomie ok 6 mln zł). Cena 36 mln zł była odpowiednia jako wycena strumienia zysków przedsiębiorstwa, bez posiadanych nieruchomości.

    W wycenie Elany gruntów nie brano więc pod uwagę. Sprzedano je za 0 zł.

    Ani wtedy, ani dziś, nikogo to nie dziwi.

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.pomorska.pl/publicystyka/art/6778705,nie-mam-ochoty-nic-naprawiac,id,t.html

    Kapitał Stajszczaków reprezentował też Szrajer w przetargu na tereny po zakładzie chemicznym Polchem u wylotu na Bydgoszcz. Kilkadziesiąt hektarów gruntu wraz z ośrodkiem wypoczynkowym na Mazurach kupiło ostatecznie za ledwie 7 milionów złotych toruńskie przedsiębiorstwo Nesta. Prezes tej firmy (handlującej metalami) Jerzy Bańkowski wiedział, co robi. Teren po Polchemie, choć skażony ekologicznie, był ostatnią tak dużą nieruchomością do kupienia w mieście. Sama wartość złomu pozostałego po zakładach wynosiła według niektórych szacunków około 2 milionów. Co ciekawe Bańkowski pierwsze kroki w dużym biznesie stawiał u boku Romana Karkosika. Później jednak rozpoczął działalność pod własnym szyldem, popadając z Karkosikiem w konflikt. Ostatnio drogi obu panów znowu się zeszły, a Nesta wynajmuje nieruchomość od należącej do Karkosika Elany. Po mieście rozeszła się plotka, że w walce o Polchem starły się pieniądze gigantów z Torunia (w imieniu Karkosika miałby występować Bańkowski) i Bydgoszczy. Według naszych informacji Karkosik odstąpił od tego interesu. - Na Polchemie Szrajer całkowicie się pogrążył - twierdzi nasz informator. - Chciał zarobić grając na dwa fronty. I zarobił, tylko że to jest małe miasto i taka nielojalność prędzej czy później wychodzi na jaw. Jak było naprawdę? Spytaliśmy o to Bańkowskiego, ale odmówił rozmowy.

    (...)
    Na ławie obok ciała znaleziono kluczyki, 9 tysięcy złotych i list pożegnalny. List jest chaotyczny, miejscami trudny do rozczytania. Nie pozostawia jednak wątpliwości, co było powodem desperackiej decyzji. "To do czego doprowadzili X. i Y. jest nieprawdopodobne. (...) Pomimo innych gierek, jakie będą prowadzić, prawda jest taka, że osaczony i zmuszany ostatnio do wszystkiego, nie wytrzymałem (...) Wczoraj bezczelnie skreślał X. wszystkich ludzi zatrudnionych i zabierał im teoretyczne samochody. Temu niepotrzebne, temu potrzebne, temu niepotrzebne itd (...) Kazał mi również skupić udziały w PKS Koszalin, a później wywalić tę firmę razem z SA i ogłosić upadłość po wcześniejszym wyciągnięciu przez niego kontraktów korzystnych i terenów do jego firm. Wszystko, co ostatnio podpisywałem kazano mi robić pod presją i groźbą ukarania lub kar cielesnych. (...) Tylko ja wiem, co przeżyłem, nikt by tego nie wytrzymał (...) W grupie nadzieja, że obronicie się przed czarnymi rekinami biznesu, panami X. , V. i Y.". Osobny fragment Szrajer poświecił swojej sytuacji w Toruniu: "Wszyscy coś wzięli od Reala - sport, kultura, akcje różnego rodzaju, spektakle, Dwór Artusa i wiele innych. Wtedy byliśmy OK, ale jak troszkę wyhamowaliśmy, to batem dostaliśmy z wielu stron od pana, panie U."

    OdpowiedzUsuń
  5. http://nieruchomosci.elana.pl/1/lakme

    "Drogi na terenie Parku Przemysłowego ELANA w ciągu najbliższych pięciu lat zostaną przejęte przez Gminę Miasta Toruń i przekształcone w drogi publiczne, dzięki czemu każda nieruchomość przeznaczona do sprzedaży posiada dostęp do drogi docelowo publicznej."

    Celem jest więc nie tyle remont dróg, co możliwość zbycia małych działek. Muszą mieć dostęp do drogi publicznej, inaczej są niemal bez wartości.

    Samorząd zrobiłby lepszy interes kupując nieruchomość. Cały biznes polegający na sprzedaży działek Elany trzyma się kupy o ile samorząd przejmie drogi. O tym radni nie zostali poinformowani przez prezydenta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bez dostępu do drogi publicznej nie ma warunków zabudowy, pozwolenia na budowę. Póki drogi nie są publiczne, póty jest to jedna działka. A wówczas cena za m2 jest mała.

    Teraz Zaleski i rada miasta niemal nic nie chcą za przejmowanie dróg. Mają Karkosika w ręku. Zamiast to wykorzystać, znów idą mu na rękę by mógł zarobić sprzedając działki po wysokich cenach zamiast po niskich, co jest dobre dla biznesu

    OdpowiedzUsuń