Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

niedziela, 1 grudnia 2013

Co łączy Michała Zaleskiego z Ryszardem Ochódzkim?


Co łączy Prezydenta Torunia, Michała Zaleskiego 
z Prezesem klubu sportowego Tęcza, Ryszardem Ochódzkim?

Dwa obszerne cytaty, które za chwilę przytoczę, nie wymagają komentarza.

Kiedy pierwszy felieton opatrzyłem tytułem "Mój most", ktoś zapytał, dlaczego nie "Nasz most"? Tak, to jest nasz most, wszystkich torunian, którzy na niego czekali, i którzy będą z niego korzystali. To most tysięcy osób popierających budowę w licznych ankietach i akcjach wsparcia. Także osób podejmujących decyzje - radnych Rady Miasta Torunia kolejnych trzech kadencji poczynając od 2002 r. oraz urzędników instytucji centralnych, wojewódzkich i miejskich. Do słowa nasz mają też prawo projektujący, nadzorujący i budujący przeprawę. Nasz, a więc i mój jako torunianina, urzędnika odpowiedzialnego za budowę i finansowanie, i inspektora nadzoru, i każdego mieszkańca. Mój, bo w jego powstanie uwierzyłem i nigdy tej wiary nie utraciłem, a po to, aby rzeczywiście powstał, dałem z siebie więcej niż kiedykolwiek mogłem przypuszczać. 


* * *

A teraz klasyka polskiej komedii, Miś, reż. St. Bareja, 1980 r.

Miś: Słuchaj! Ty będziesz robił dziadowskie oszczędności na sto - dwieście tysięcy, żeby nas byle łajza z kontroli wzięła za tyłek! Więc wbij sobie w ten twój oszczędny, kierowniczy, filmowy łeb: pieniądze należy zdobywać legalnie, a nie lewymi kombinacjami! Ten twój sznurek z helikoptera może sobie fruwać za ćwierć ceny z twoją żoną, a my, zapamiętaj sobie to, wynajmiemy helikopter na dziesięć godzin za pełną stawkę godzinową od instytucji. "Dziesięć godzin" - słownie. 

Hochwander: Ale to jest kilkaset tysięcy! 

Miś: Zapłacimy, zapłacimy! Film zrobimy na zlecenie instytucji i zapłacimy. Rachunki mam z Cepelii na dwieście osiemdziesiąt tysięcy - zapłacimy. I nie sprzedamy misia żadnemu muzeum nawet Narodowemu za milion! 

Hochwander: To znaczy nie chcesz zarobić? 

Miś: Powiedz mi po co jest ten miś? 

Hochwander: Właśnie, po co? 

Miś: Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi? 

Hochwander: Protokół zniszczenia... 

Miś: Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach. 

[Hochwander chwyta za butelkę koniaku] 

Miś: Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie! Nie stać cię! Ty musisz oszczędzać! 

Hochwander: Słuchaj Rysiek! Ty nie bądź taki demagog! Jak ty robisz kombinacje to jest wszystko dobrze, a jak ja coś zaproponuję... to mi robisz szkolenie... 

Miś: Ja kombinacje? Powiedz mi jedną, a dam ci wypić całą butelkę koniaku. No? 

Hochwander: Daj mi pięćdziesiątkę! 

Miś: No mów! 

Hochwander: A kto nakręcił aferę z fałszywym bratem? Przerwałem zdjęcia, ogłoszenie. Kosztowało mnie to ponad trzysta tysięcy. 

Miś: Ciebie? 

Hochwander: Pieniądz jest pieniądz! Kilkaset tysięcy, za niepewne kilkaset dolarów i to jak ciotka będzie miała gest. I to według Ciebie jest w porządku! 

Miś: Janek, nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych. Nie bądźmy Pewex`ami. Dostajemy za tego misia, jako konsultanci 20% ogólnej sumy kosztów i już. Więc im on jest droższy, ten miś tym... no? Koniaczek? 

Hochwander: Podwójny...Stać mnie!

cytat


* * *

Klasyczną narrację polskiej komedii obyczajowej podtrzymuje wraz z prezydentem red. M. Behrendt w Gazecie Wyborczej:


Torunianom duże inwestycje nie są obce. Od kilku lat krajobraz w mieście i wokół niego zmienia się nie do poznania. Rosną nowe budynki, pojawiają się nowe drogi. Przez pewien czas mocno emocjonowaliśmy się powstającą autostradą A1 na Wybrzeże. Ale ta inwestycja, chociaż ogromna, zawsze była trochę z boku, taka nie nasza. Nie to co most. 

Zaśpiewajmy więc razem z Behrendtem i Zaleskim:

Hej, młody junaku, smutek zwalcz i strach, przecież na tym piachu za trzydzieści lat, przebiegnie z pewnością jasna, długa, prosta, szeroka jak morze, Trasa Łazienkowska, i z brzegiem zepnie drugi brzeg, na którym twój ojciec legł!




10 komentarzy:

  1. Na stylistyczne podobieństwo do schyłku PRL zwrócił przede mną uwagę kurczaknaostro:

    http://kurczaknaostro.blox.pl/2013/10/Preambula-tuba-wazeliny.html

    Chodzi o tzw. "tubę".

    "Jako że pamięć rzeczy ludzkich szybko przemija, przeto słuszny jest zwyczaj utrwalania na piśmie ważniejszych zdarzeń, aby przekazać ich znaczenie następnym pokoleniom. Tą myślą powodowani spisujemy niniejszy dokument: Wszem, wobec i każdemu z osobna wiadomym się czyni, że w latach 2010-2013 zrealizowano największą inwestycję w historii miasta: BUDOWĘ MOSTU DROGOWEGO W TORUNIU WRAZ Z DROGAMI DOJAZDOWYMI. Dla upamiętnienia tego wydarzenia wmurowano tubę mostową w izbicy centralnej podpory mostu w nurcie rzeki Wisły".

    Wydaje mi się, że jak ktoś kiedyś tę tubę otworzy to od razu będzie miał wyrobione zdanie o mentalności ówczesnych mieszkańców Torunia, którzy się pod tym tekstem podpisali...

    O ile oczywiście ktoś tu będzie jeszcze wtedy mieszkał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten tekst z Misia jest naprawdę ponadczasowy: "nie bądźmy Pewexami, nie mieszajmy dwóch różnych systemów walutowych".

    W końcu nawet jeśli zmarnowaliśmy pieniądze to zmarnowaliśmy pieniądze europejskie, a więc pieniądze wcześniej pozyskane. Skoro je pozyskaliśmy i skutecznie wydatkowaliśmy tzn. że ten miś jest pomnikiem naszej skuteczności i zaradności, bo im więcej pozyskaliśmy tym więcej należy nam się uznania. My tym misiem wszem, wobec i każdemu z osobna pokazujemy, że to nie jest nasze ostatnie słowo. Ten miś powstał dzięki zaangażowaniu sześciu instytucji i zyskał najwyższe oceny wśród urzędników w Warszawie i Brukseli, przeto słuszny jest zwyczaj utrwalenia tego wydarzenia skromną imprezką, bo mówiąc mój miś, mam na myśli nasz miś, miś nasz wszystkich, miś tych którzy pisali petycje i ankiety, ale przede wszystkim Wiktora K, Bernarda K i Andrzeja J. Otwieramy tym misiem oczy niedowiarkom i mówimy: będziemy budować trzeci most! A ten niech sobie stoi w zieleni...rzekę damy tu, most tam, miasto przeniesiemy w górę rzeki i wszystko pasuje, nie mogło być inaczej, bo to by była druga Rospuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wszystkim niedowiarkom radzę to na przyszłość zapamiętać: nie zmarnowaliśmy, tylko pozyskaliśmy, nie wydaliśmy, tylko zainwestowaliśmy, i nie ja, tylko my.

      Usuń
    2. Bomba, kto nie wierzy ten trąba...

      Usuń
    3. I jeszcze jedno ...
      http://www.youtube.com/watch?v=DhecpGGOP40

      Usuń
    4. Z zawodu ...
      http://www.youtube.com/watch?v=tVG0FYQ7Q8Q

      Usuń
  3. ten teskt na GW to jakis koszmar. co sie k.. stalo z dziennikarstwem??

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale wszystkie Ryśki to fajne chłopaki...

    OdpowiedzUsuń