Most na Waryńskiego

Most na Waryńskiego
Lata 70. Rys. inż. A. Milkowski. Sensowna lokalizacja trasy mostowej (zmieniona przez Zaleskiego)

sobota, 25 października 2014

Miliony anulowane



Urząd Miasta anulował ponad 4.5 mln zł kar za wycinkę drzew firmie Marbud - piszą Nowości.




Moim zdaniem w tej sprawie prokuratura toruńska ma obowiązek niezwłocznie wszcząć śledztwo. Prokuratorzy mają obowiązek czytać lokalne gazety i traktować takie publikacje jak zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Nie potrzebują do tego żadnej zachęty w formie pisemnego zawiadomienia.




Przypomnę kilka działań Michała Zaleskiego w podobnych sprawach:

1. Most

"Ta lokalizacja jest nierealna. Nie wolno nam wyciąć 120 drzew na Kępie Bazarowej i zdewastować tam rezerwatu przyrody. Do tego most biegłby przez teren, gdzie w tej chwili jest cmentarz - mówił prezydent Zaleski. - Kiedy jednak przedstawiam posłowi te argumenty, to słyszę od niego pytanie: ,,No to co"? Tego już nie rozumiem i temu się dziwię." (Gazeta Wyborcza, 2006 r.)

2. Rudełka 

"Proces w sprawie wycięcia ponad 40 drzew w pobliżu Rudelki przy ulicy Bema zakończył się wyrokiem skazującym. Prokuratura jednak domagała się kary za coś zupełnie innego niż orzekł sąd. (...) Zniszczenie świata roślinnego zostało zignorowane, ponieważ sąd dał wiarę opinii biegłego, który stwierdził, że „tak naprawdę wycięcie tych drzew nie spowodowało wielkich strat w ekosystemie.” " - Nowości, grudzień 2013 r.

Co ciekawe, w tej sprawie toruńska prokuratura uznała, że doszło do "zniszczenia w świecie roślinnym". 


* * *

Dla Osiedlu Sztuk Pięknych w Toruniu Urząd Miasta wydał zgodę na wycięcie 252 drzew, w tym klonu pospolitego, klonu jesionolistnego, dębu czerwonego, dębu szypułkowego, lipy drobnolistnej, topoli, sosny i morwy. 

Drzewa liczyły od 21 lat do 125 lat.

Największe pnie miały w obwodzie ponad 2 metry.

Większość opłat składających się na kwotę przekraczającą 4.5 mln zł została anulowana. To kwota przeznaczona na działania lokalne w ramach budżetu partycypacyjnego (place zabaw, ławki, siłownie, itp).\

Ile jeszcze takich spraw mogłoby wypłynąć gdyby prezydentura Zaleskiego dobiegła końca?

* * *

Jakie w tej sprawie będzie stanowisko klubu PO w radzie miasta? Czy pojawi się oświadczenie? To sarkazm, naprawdę mnie nie interesuje co zrobi skompromitowany miejski klub PO. Ich działania są bez znaczenia dla miasta.

Gdybym był radnym lub kandydatem na radnego już miałbym złożone zawiadomienie do prokuratury, dużo bardziej sensowne niż zawiadomienie jaki skierowali urzędnicy prezydenta z powodu wycięcia 40 sosen na Rudelce.

* * *

Polecam bardzo trafną diagnozę powodów dla których Platforma Obywatelska dąży do koalicji z Michałem Zaleskim, pt. Michal-swing-voter-zaleski, na: znanyblog.pl

Zgadza się. "Wolontariusze" biegają po osiedlach niczym akwizytorzy sprzedaży bezpośredniej obietnic wyborczych o równie leczniczym działaniu jak kołdra z wielbłądziej wełny wyłącznie z jednego powodu: żeby obiboki które zmieniają okręgi wyborcze po każdych wyborach znów mogły dostać swoje asystentury za 5 tys zł miesięcznie w biurach poselskich lub posady w urzędzie marszałkowskim i spółkach mu podległych za 8-11 tys zł (podwyżki i awans znacznie powyżej średniej w województwie).

Dlaczego strategia wyborcza Całbeckiego, Lenza i Wojtczaka jest błędna? Dlatego, że polityki nie robi się na kolanach. Na kolanach można najwyżej... się pomodlić.

Doprowadzenie toruńskiej PO do klękania przed obliczem Michała Zaleskiego jest powodem dla którego nie zagłosuję na pana Całbeckiego, Lenza i Wojtczaka i ich "dream-team" ani w wyborach do sejmiku, ani w wyborach do Sejmu.

(Na PiS też nie mogę zagłosować, SLD też jest u mnie bez szans, co robić?)





6 komentarzy:

  1. Michał Zaleski zachował się bardzo nieładnie, ja bym tę sprawę oddał do sądu na miejscu Czas Mieszkańców.

    http://nowosci.com.pl/321025,Po-wyrzuceniu-Czasu-Mieszkancow-z-magistratu-sprawa-nie-trafi-do-prokuratury.html

    "- Po konsultacjach z prawnikami będziemy mogli powiedzieć, czy złożymy zawiadomienie w trybie wyborczym - informował w czwartek Romuald Popławski. Tymczasem wczoraj oświadczenie w sprawie "usiłowania prowadzenia działań wyborczych na terenie UMT" wydał prezydent Michał Zaleski.

    - Otrzymałem wyjaśnienia okoliczności, w jakich miała miejsce w dniu wczorajszym próba prowadzenia agitacji wyborczej przez KWW Czas Mieszkańców na terenie Urzędu Miasta Torunia, w tym informację, że ww. komitet wyborczy, po wezwaniu przez urzędnika do zaprzestania niedozwolonych działań wyborczych, odstąpił od nich. Wobec powyższego uznałem za zbędne zawiadomienie organów ścigania o popełnieniu wykroczenia z przekonaniem, że zdarzenie to nie było celowym naruszeniem przepisów, lecz wynikało z braku doświadczenia wyborczego - czytamy w komunikacie prezydenta."

    Po pierwsze, pan Popławski powinien przeprosić rzecznika Czasu Mieszkańców za swoje niestosowne zachowanie

    Po drugie, pan Zaleski powinien wycofać się ze swoich słów bo nie jest sędzia żeby orzekać w takich sprawach jak naruszenie prawa podczas kampanii wyborczej - tym bardziej, że sam bierze w kampanii udział.

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.bip.torun.pl/cms.php?Kod=1145
    Pouczająca lektura, komu i ile darowano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejrzę w wolnej chwili.

      Może z treści wpisu to nie wynika, ale zmartwiła mnie przede wszystkim informacja o wycięciu tylu wartościowych drzew. Pal licho topole czy młode sosenki, ale stare dęby, klony czy lipy to ozdoba miasta. Zgoda na wycinkę moim zdaniem powinna być możliwa tylko w sytuacji realizacji inwestycji celu publicznego a nie dlatego, że deweloper chce zabudować działkę jak największą ilością domów.

      Usuń
    2. Podobna sytuacja powtórzy się z terenem po wojsku na rogu Chełmińskiej i Polnej.

      Pisałem o tym miejscu wcześniej. Jest to teren wojskowy - a więc zamknięty, na którym nie ma planów miejskich. Wojsko wystawia taki teren na sprzedaż. Ktoś kto go kupuje nie wie jakie jest przeznaczenie tego terenu w planach miejskich bo ich nie ma.

      I teraz tak: jak w przetargu kupi to stary znajomy z czasów młodzieżówki to plan będzie taki, że może całą działkę zabudować.

      Ale jeśli to będzie ktoś kto nie utrzymuje żadnych relacji, ktoś obcy kto wygrał w przetargu z tym starym przyjacielem z młodzieżówki to warunki będą takie: żadnej wycinki a najlepiej pół terenu przeznaczyć na park miejski.

      W tej sytuacji wynik przetargu jaki rozstrzyga wojsko jest do przewidzenia. Ceny nie znamy ale teren kupi to stary znajomy z młodzieżówki. A jak kupi ktoś inny to dostanie wyrok: jak ten pan ze Szczecina któremu "bezstronna" toruńska prokuratura postawiła zarzut dokonania zniszczeń w świecie przyrody.



      Usuń
    3. Na Fałata też był teren wojskowy. I co się stało? Najpierw wycięto wszystkie drzewa. Potem dopiero przedstawiono plan miejscowy. Dlaczego w tej kolejności? Bo wraz z planem przedstawia się jego ocenę oddziaływania na środowisko. I jakby to wyglądało: wycięcie 250 drzew!

      Dlatego najpierw była zgoda na wycinkę, potem plan miejscowy a opłaty anulowano niejako antycypując przyjęcie przez radnych planu...

      Dla prokuratury to jest dość prosta sprawa. Ale nie dla toruńskiej.

      Usuń
    4. z rejestru umorzeń:

      http://www.bip.torun.pl/cms.php?Kod=1145

      MSM - opłata za wycinkę drzew (ponad 300 tys zł w 2010 roku)

      Plaza - 400 tys zł w 2011 roku za drzewa

      Wienerbeger - 1.4 mln zł w 2011 roku za drzewa

      ---------------

      w przypadku Marbudu kwoty umorzeń są małe, zupełnie nie takie o jakich można przeczytać w artykule w Nowościach.

      Dodatkowo są "nasadzenia zastępujące drzewa wycinane".

      Usuń